Tylko ja mam wrażenie rozmawiania z botem?Winkie pisze:Myślę, że określenie klucza wg jakiego ludzie czuja niechęć do osób aseksualnym jest ściśle związane z tym tematem.
KPA - Kampania Przeciw Aseksofobii
Bot, to w skrócie program komputerowy imitujący ludzkie zachowanie. Upierając się przy tym nazewnictwie mógłbyś nazwać tak każdą osobę podającą Ci definicję, lub cytującą fragmenty stron.
Powracając do tematu:Celibat z nikogo nie czyni świętego, toteż duchowny - beatyfikowany, kanonizowany musi się jeszcze wykazywać innymi cechami. Jego działalność musi nosić znamiona cudu typu uzdrowienie chorych.
Ściśle tematu: Celibat z własnej woli jest źle postrzegany przez część populacji bowiem jest to wyrzeczenie ważnej sfery życia człowieka. I świadome zaprzeczenie modeli lansowanych przez ogół.
Powracając do tematu:Celibat z nikogo nie czyni świętego, toteż duchowny - beatyfikowany, kanonizowany musi się jeszcze wykazywać innymi cechami. Jego działalność musi nosić znamiona cudu typu uzdrowienie chorych.
Ściśle tematu: Celibat z własnej woli jest źle postrzegany przez część populacji bowiem jest to wyrzeczenie ważnej sfery życia człowieka. I świadome zaprzeczenie modeli lansowanych przez ogół.
Przeciętny Polak w życiu nie słyszał o aseksualności, więc tym bardziej o fobii z nią związanej.
Jeśli już, to można by zrobić kampanię informacyjną, ale jestem przeciw.
Nie widzę potrzeby wychodzenia z cienia, tym bardziej, że jest nas garstka i nie mamy nic ciekawego do zaprezentowania (tzn. aseksualność nie jest tematem tak chwytliwym dla mediów jak np. homoseksualizm)
Jeśli już, to można by zrobić kampanię informacyjną, ale jestem przeciw.
Nie widzę potrzeby wychodzenia z cienia, tym bardziej, że jest nas garstka i nie mamy nic ciekawego do zaprezentowania (tzn. aseksualność nie jest tematem tak chwytliwym dla mediów jak np. homoseksualizm)
Re: KPA - Kampania Przeciw Aseksofobii
Naprawdę istnieje coś takiego jak aseksofobia? Z początku myślałam,że to żart.
Z drugiej strony zależy, co się rozumie jako fobię. Dla mnie słowo to oznacza wielki, nieracjonalny, często nieproporcjonalny do przedmiotu lęk. Dlatego nie bardzo umiem sobie wyobrazić aseksofobię- niby czemu as miałby w kimś budzić taki lęk?
Myślę, że obecnie tego słowa się trochę nadużywa i każdą niechęć wobec czegoś lub kogoś nazywa fobią od razu.
Zgodzę się, że jest mała tolerancja dla wszelkich odmienności, patrzenie z politowaniem itd. W końcu syty głodnego nie zrozumie- czyli, jak nas coś nie dotyczy, to ciężko wczuć się w całkiem odmienny punkt widzenia ( a większości niechęć do seksu nie dotyczy).
Ale żeby od razu nazywać to fobią, prześladowaniem i dyskryminacją- to chyba przesada
Z drugiej strony zależy, co się rozumie jako fobię. Dla mnie słowo to oznacza wielki, nieracjonalny, często nieproporcjonalny do przedmiotu lęk. Dlatego nie bardzo umiem sobie wyobrazić aseksofobię- niby czemu as miałby w kimś budzić taki lęk?
Myślę, że obecnie tego słowa się trochę nadużywa i każdą niechęć wobec czegoś lub kogoś nazywa fobią od razu.
Zgodzę się, że jest mała tolerancja dla wszelkich odmienności, patrzenie z politowaniem itd. W końcu syty głodnego nie zrozumie- czyli, jak nas coś nie dotyczy, to ciężko wczuć się w całkiem odmienny punkt widzenia ( a większości niechęć do seksu nie dotyczy).
Ale żeby od razu nazywać to fobią, prześladowaniem i dyskryminacją- to chyba przesada
Re: KPA - Kampania Przeciw Aseksofobii
Tu raczej nie chodzi o jakiś 'wielki, nieracjonalny' lęk, ale też o brzydzenie się czegoś. Popatrzmy na homofobów: tacy to wszędzie piszą, jacy to geje są ble, ohyda, jak to można robić tak "od tyłu" itp. itd.panna_x pisze:Naprawdę istnieje coś takiego jak aseksofobia? Z początku myślałam,że to żart.
Z drugiej strony zależy, co się rozumie jako fobię. Dla mnie słowo to oznacza wielki, nieracjonalny, często nieproporcjonalny do przedmiotu lęk. Dlatego nie bardzo umiem sobie wyobrazić aseksofobię- niby czemu as miałby w kimś budzić taki lęk?
Myślę, że obecnie tego słowa się trochę nadużywa i każdą niechęć wobec czegoś lub kogoś nazywa fobią od razu.
Zgodzę się, że jest mała tolerancja dla wszelkich odmienności, patrzenie z politowaniem itd. W końcu syty głodnego nie zrozumie- czyli, jak nas coś nie dotyczy, to ciężko wczuć się w całkiem odmienny punkt widzenia ( a większości niechęć do seksu nie dotyczy).
Ale żeby od razu nazywać to fobią, prześladowaniem i dyskryminacją- to chyba przesada
A aseksualność to taka niby-orientacja. Bo:
a) bi, homo, hetero = seksualni
b) ? = aseksualni
Mi się to własnie bardzo miesza... Więc aseksualni to też mogą być bi, homo, hetero? Przyznam, że ja jestem chyba czymś co można nazwać "bi-romantycznością". Ale wracając do homofobii/aseksofobii - homofobia pochodzi chyba od tego, że bycie homo jest nienaturalne a także o seks -> bo jak to tak, facet z facetem, kobieta z kobietą?! A aseksualni, to niby też są "homo, hetero, bi" (tak?) ale z kolei, w przeciwieństwie do seksualnych, ich seks nie interesuje, więc to takiego szumu nie zrobi, nikt się tym nie zainteresuje.
Polska to taki zaścianek. Idąc dalej, podam pewien przykład. Jak ktoś się ubiera normalnie, tj. jakaś koszulka czarna, dżinsy, adidasy to jest to normalne. Ale jak ktoś się ubierze w jakieś róże, rurki, to od razu w oczach innych jest to gej, pedał itp. Tak samo jest z seksualnością. Jesteś hetero? To normalne... jesteś gejem? Ohyda, fu, jak tak można itd. Czyli chodzi o skrajności. Więc zamiast jakiegoś szumu, po takiej akcji "przeciw aseksofobii" można się i tak spodziewać jakiegoś lekceważenia, niezrozumienia albo braku zainteresowania.
Bo skrajność przyciąga uwagę i wiadomo, że tacy geje i ich parady przyciągną większą uwagę, bo ludzie wiedzą, że to "ohydne", a tacy aseksualiści to "tylko" dziwni ludzie", bo jak to tak, w dobie wszędobylskiego seksu nie lubić stosunku?!
Re: KPA - Kampania Przeciw Aseksofobii
Zgadzam się, że takie parady mogą zniechęcać resztę ludzi. Też nie widzę sensu w nich.
Natomiast termin "homofobia" jest dla mnie właśnie takim językowym nadużyciem słowa "fobia"- czyli nazywaniem fobią każdej formy niechęci do osób, rzeczy, zjawisk. Nie znaczy to, że popieram to zjawisko. Chodzi mi o samą terminologię, nazewnictwo, którego się nadużywa nieraz.
Kiedyś wystarczyło mówić o nienawiści, uprzedzaniach, nietolerancji, niezrozumieniu, czy braku wiedzy, ale jakby tych słów było za mało, to się dokłada wciąż nowe, jakieś x-fobie, x-izmy itd.
Dla mnie dla określenia wstrętu czy niechęci właśnie, bardziej na miejscu jest już cząstka słowotwórcza " mizo"- która jest np w słowie mizantrop ( osóba, która nie lubi ludzi), mizogin ( mężczyzna nienawidzący kobiet). Myślę,że jak już, to ona lepiej oddaje uczucia wstrętu, nienawiści itd. ( jeśli już potrzeba odrębnych, obco brzmiących terminów na nazywanie niechęci, wrogości).
Ale ciężko chyba byłoby ukuć jakieś nowe słowo z cząstek homo- i mizo-. Łatwiej jest z fobią, więc się ją wciska wszędzie
Dla mnie słowo fobia ma jedno, pierwotne znaczenie- czyli właśnie uporczywy, ogromny , chorobliwy lęk przed czymś.
Natomiast termin "homofobia" jest dla mnie właśnie takim językowym nadużyciem słowa "fobia"- czyli nazywaniem fobią każdej formy niechęci do osób, rzeczy, zjawisk. Nie znaczy to, że popieram to zjawisko. Chodzi mi o samą terminologię, nazewnictwo, którego się nadużywa nieraz.
Kiedyś wystarczyło mówić o nienawiści, uprzedzaniach, nietolerancji, niezrozumieniu, czy braku wiedzy, ale jakby tych słów było za mało, to się dokłada wciąż nowe, jakieś x-fobie, x-izmy itd.
Dla mnie dla określenia wstrętu czy niechęci właśnie, bardziej na miejscu jest już cząstka słowotwórcza " mizo"- która jest np w słowie mizantrop ( osóba, która nie lubi ludzi), mizogin ( mężczyzna nienawidzący kobiet). Myślę,że jak już, to ona lepiej oddaje uczucia wstrętu, nienawiści itd. ( jeśli już potrzeba odrębnych, obco brzmiących terminów na nazywanie niechęci, wrogości).
Ale ciężko chyba byłoby ukuć jakieś nowe słowo z cząstek homo- i mizo-. Łatwiej jest z fobią, więc się ją wciska wszędzie
Dla mnie słowo fobia ma jedno, pierwotne znaczenie- czyli właśnie uporczywy, ogromny , chorobliwy lęk przed czymś.