Walka za kraj
Są dla mnie wartości ważniejsze od mojego życia. Nie należy do nich kraj. Być może dałbym się posiekać przy jego obronie, ale nie ze względu na patriotyzm, bo patriotą nie jestem, ale inne wartości - ciężko mi o tym teoretyzować, jakie dokładnie, wszystko zależy od sytuacji.
Może efekt będzie ten sam - posiekany Wojtek - ale dla mnie ma znaczenie, z jakich konkretnie powodów daję się siec
Może efekt będzie ten sam - posiekany Wojtek - ale dla mnie ma znaczenie, z jakich konkretnie powodów daję się siec
Nadstawienie drugiego policzka to nie jest poddanie się. To jest pokazanie drugiej stronie jej słabości.Agnieszka pisze: Tak naprawdę z punktu widzenia moralności czy religii (chociażby katolickiej, ale nie tylko) należałoby chyba nie walczyć, tylko nadstawić drugi policzek (umrzeć czy poddać się?)
Nie ukrywam, ze w potyczkach słownych jestem łatwym przeciwnikiem... więc możesz tu wyciągać różne moje zdania i wałkować je jak tylko chcesz. Bo raczej nie poradzę.A jaką wartość dla tych, którzy walczą, ma życie drugiego człowieka - przeciwnika? Żadnej
Wracając do Twojego pytania...
Czy wartość życia cenią zołnierze? - To wie tylko zołnierz, który walczy i zabija. Ja nie wiem
Ostatnio zmieniony 3 lis 2009, 23:00 przez szarysmok, łącznie zmieniany 1 raz.
- Keri
- łASkawca
- Posty: 1656
- Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
- Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )
Ja powiem tyle...
Polska jaka jest taka jest ale terytorium (ziemie) moge walczyc w tym miesci sie fauna i flora i wszystko co nie jest zwiazane z naszymi przyzwyczajeniami i nami samymi .
Jesli ktos by powiedzial : WALCZ ZA SASIADOW z twojego blokowiska czy za rodzine (gdzie tylko pare osob jest za ktorych bede walczyl), walcz za to co stworzyslimy ( ) to bym sie zastanowil czy aby nie wyjechac i za innych kraj nawet walczyc .
Przyznaje sie
Nie kocham swojego kraju chyba ze zabraknie polakow .
Walczyc za polakow NIE
Polska jaka jest taka jest ale terytorium (ziemie) moge walczyc w tym miesci sie fauna i flora i wszystko co nie jest zwiazane z naszymi przyzwyczajeniami i nami samymi .
Jesli ktos by powiedzial : WALCZ ZA SASIADOW z twojego blokowiska czy za rodzine (gdzie tylko pare osob jest za ktorych bede walczyl), walcz za to co stworzyslimy ( ) to bym sie zastanowil czy aby nie wyjechac i za innych kraj nawet walczyc .
Przyznaje sie
Nie kocham swojego kraju chyba ze zabraknie polakow .
Walczyc za polakow NIE
Staram się nie wypowiadać w takich tematach, ze względu na to co napisała Agnieszka. Gdybać to sobie można. Jak dojdzie co do czego, możemy postąpić wbrew swoim ideom i wcześniejszym zapewnieniom.
Jednak pytanie, na które już odpowiedziałem bardzo mi się spodobało.
Nie wszystko będę komentować, bo nie warto. Przykro mi
Jednak pytanie, na które już odpowiedziałem bardzo mi się spodobało.
To co piszesz jest efektem reakcji, bardzo emocjonalnej swoją drogą. Nie krytykuję tych, którzy poświęcili swoje życie w obronie idei, którzy umierali za mnie. Wręcz przeciwnie. Jestem im wdzięczny. Jednak... jest mi ich żal. Obawiam się, że część z nich działała z przymusu, pod wpływem manipulacji i w obawie przed hańbą, więzieniem, śmiercią. Powodował nimi strach.Czyli chłopaki z Westerplatte to frajerzy - dalej , kolejny "idiota" to Raginis
Nie wszystko będę komentować, bo nie warto. Przykro mi
Widzisz, to jak z pracą: jedni pracują mięśniami, drudzy głową. Kto może zdziałać więcej? Lubię pomagać, z przyczyn...(to dyskusja na inny temat). Dlatego też moja wojna (być może) toczyłaby się na innym poziomie.Ale wiesz co, wierzę, że gdyby Polskę zamieszkiwali tylko tacy mężczyźni - Tobie podobni, to kobiety stanęłyby do walki.
Nie uważam się za mężczyznę. Określenie to jest nacechowane zbyt wieloma stereotypami, które do mnie nie pasują.Rewelacja... - nie ma co kraju bronic! - W mysl idei - byle mój tyłek był cały, niech kopią po tyłkach dzieci i kobiety.
To ja ustalam wartość swojego życiaTwoje życie jest tyle warte, ile dajesz z siebie.
Z tym, że ja nie uważam się za przedstawiciela kogokolwiek. Dla jednych byłoby to krzywdzące, dla drugich stanowiłoby zbyt wielki zaszczyt. Nie mnie oceniać.I masz rację, w każdym razie ...póki my żyjemy, bo trudno mi oceniać ideały i wartości dzisiejszej młodzieży, której Ernest poniekąd jest przedstawicielem...
Właśnie. W tym kierunku powinniśmy zmierzać.Wole spokojnie zalatwiac sprawy i nawet sie za bardzo nie klocic Razz
Wydaje mi się, że temat ,,wartości wartości'' był już maglowany przez modernistów i ich następców. Znacie przykłady niepodważalnych wartości?aknajilu pisze:
Lizzy pisze:
. Ale umiec powiedziec siedząc w nim, że są pewne wartości, prawdy niepodważalne i bezdyskusyjne. Miec je w sobie.
Świetnie to napisałaś. Właśnie tak.
Zgadzam się. I albo się je wyznaje, albo nie. Dalsza ideologia jest zbędna.
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
Proponuję, o Nich już nie pisz.Obawiam się, że część z nich działała z przymusu, pod wpływem manipulacji i w obawie przed hańbą, więzieniem, śmiercią. Powodował nimi strach.
Co do twojego zapatrywania na walkę, to jest to rozmowa teoretyczna i mam nadzieję, ze nie będziemy musieli potwierdzać słów czynem.
A co do emocji moich - to tak. Nie lubię, kiedy ktoś w mojej obecności wypowiada się na tematy umierania za ojczyznę, mówiąc o tym -puste frazesy. U mnie w rodzinie, tak ze strony matki, jak i ojca umierali za ojczyznę. Stad wiem, ze mozna to zrobić. Czy trzeba - każdy z nas odpowie po swojemu - oczywiscie teoretycznie.
Erneście, możesz nieśc transparent z ogromnym napisem: "jestem wartościowym człowiekiem" i niczego to Tobie nie da. Ty ustalasz wartośc swojego życia dla siebie i jeżeli inni mają tę wartośc zauważyc, a nawet docenic, to musisz im tego dowieśc. I jakoś nie podejrzewam, aby nie zależało Tobie na niezauważeniu przez innych Twojej ustalonej przez Ciebie wartości:P
Jesteś doskonałym przykładem na poparcie tezy, że widzimy to, co chcemy widzieć. Proponowałbym raz jeszcze przeczytać to co napisałem, z nieco innej perspektywy. (Oczywiście, jeśli nie uważasz tego za stratę czasu).Proponuję, o Nich już nie pisz.
Co do twojego zapatrywania na walkę, to jest to rozmowa teoretyczna i mam nadzieję, ze nie będziemy musieli potwierdzać słów czynem.
Masz rację.I jakoś nie podejrzewam, aby nie zależało Tobie na niezauważeniu przez innych Twojej ustalonej przez Ciebie wartości:P
Ostatnio zmieniony 3 lis 2009, 23:36 przez Ernest, łącznie zmieniany 2 razy.
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
Odpowiem pytaniem.A która część działała z przymusu? Która ze strachu? Ja mało gramotny jestem...
Wydaje Ci się, że wszyscy żołnierze walczyli za bliskich i jak jeden mąż umierali za ojczyznę i wzniosłe idee?
Ernest pisze:
Cytat:
I jakoś nie podejrzewam, aby nie zależało Tobie na niezauważeniu przez innych Twojej ustalonej przez Ciebie wartości:P
Masz rację.
Więc jesteś tyle wart, ile dajesz z siebie.
Chyba tak. Poniekąd.
Chociaż uznanie nie jest warunkiem koniecznym do potwierdzenia mojej wartości.
Chcę być doceniony, ponieważ to miłe uczucie. Na dodatek jestem egoistą.
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
Pociagnę pytanie w nieco inną stronnę. Jak myslisz, czy w 39 znaleźli się tacy zołnierze, którzy woleliby nie walczyć i załatwić sprawę pokojowo. Jak myslisz? Wrócić do spokojnych domów, zwykłej codzienności, czy chcieliby?Wydaje Ci się, że wszyscy żołnierze walczyli za bliskich i jak jeden mąż umierali za ojczyznę i wzniosłe idee
Jakie motywy skłoniły ich do innego zachowania? Strach, przymus, groźba więzienia - może, a może zwyczajnie - Bóg, Honor, Ojczyzna i wojska Wehrmachtu
Co nie oznacza, ze w duchu nie odczuwali strachu i dylematów. Zołnierza/człowieka - okreslają wybory jakich dokonuje, słuszne lub nie /pomijam wartosć bojową/
Ostatnio zmieniony 3 lis 2009, 23:58 przez szarysmok, łącznie zmieniany 2 razy.