kącik ateuszy i innych innowierców& szerzycieli kontrowe
- Tuatha
- ciAStoholik
- Posty: 350
- Rejestracja: 18 kwie 2011, 15:19
- Lokalizacja: Toruń przez większość czasu
- Kontakt:
kącik ateuszy i innych innowierców& szerzycieli kontrowe
Do kontynuowania radosnego wątku zaczętego w temacie o dzieciach
Zacznijmy od tego na czym tam skończyliśmy, czyli: religia jako czynnik powstrzymujący rozwój na przestrzeni wieków Enjoy
Zacznijmy od tego na czym tam skończyliśmy, czyli: religia jako czynnik powstrzymujący rozwój na przestrzeni wieków Enjoy
Noo... ej, to trudny temat na drugą w nocy
W każdym razie to często denerwujące, przynajmniej dla mnie, kiedy religia wtrynia się do wszystkiego, do czego może, a do czego nie zawsze powinna. Chociażby dlatego, że nie jest rzeczą uniwersalną, nie każdy wyznaje, albo wyznaje w innej formie, i co? Wypowiadać swoje zdanie na dany temat, to w porządku, o ile to jest wciąż zdanie na temat, a nie garść obelg pod adresem każdego, kto ma inny pogląd na sprawę.
W każdym razie to często denerwujące, przynajmniej dla mnie, kiedy religia wtrynia się do wszystkiego, do czego może, a do czego nie zawsze powinna. Chociażby dlatego, że nie jest rzeczą uniwersalną, nie każdy wyznaje, albo wyznaje w innej formie, i co? Wypowiadać swoje zdanie na dany temat, to w porządku, o ile to jest wciąż zdanie na temat, a nie garść obelg pod adresem każdego, kto ma inny pogląd na sprawę.
- Tuatha
- ciAStoholik
- Posty: 350
- Rejestracja: 18 kwie 2011, 15:19
- Lokalizacja: Toruń przez większość czasu
- Kontakt:
Poza tym "pogląd" to nie to samo co "prawo do zabraniania", prawda?
Oj tak druga w nocy, przyjdzie nowy dzień a temat zostanie, to i może pojawią się bardziej konstruktywne wnioski
Ogólnie mogę pisać dalej, ale wszystko w zasadzie zawiera się w pierwszym zdaniu. Można wyrażać zdanie, ale nie je narzucać. Poza tym ŻEBY je w ogóle wyrazić trzeba mieć jakieś argumenty inne niż książka napisana przez nomadów parę wieków temu (czy raczej nie tyle książki się czepiam, co tego że jest ona interpretowana tak, jak się komu żywnie podoba. Że wspomnę chociażby krucjaty. Ale nie, Chrześcijaństwo zawsze było cacy, Islam za to be xP )
p.s. proszę moje wypowiedzi traktować z dystansem. Podpisuję się wszystkimi kończynami pod wyrażanymi w nich POGLĄDAMI, ale dobór słownictwa zawdzięczacie już mojemu cyniczno-wrednemu usposobieniu i nikogo nie chcę tu błotem obrzucać :3
Oj tak druga w nocy, przyjdzie nowy dzień a temat zostanie, to i może pojawią się bardziej konstruktywne wnioski
Ogólnie mogę pisać dalej, ale wszystko w zasadzie zawiera się w pierwszym zdaniu. Można wyrażać zdanie, ale nie je narzucać. Poza tym ŻEBY je w ogóle wyrazić trzeba mieć jakieś argumenty inne niż książka napisana przez nomadów parę wieków temu (czy raczej nie tyle książki się czepiam, co tego że jest ona interpretowana tak, jak się komu żywnie podoba. Że wspomnę chociażby krucjaty. Ale nie, Chrześcijaństwo zawsze było cacy, Islam za to be xP )
p.s. proszę moje wypowiedzi traktować z dystansem. Podpisuję się wszystkimi kończynami pod wyrażanymi w nich POGLĄDAMI, ale dobór słownictwa zawdzięczacie już mojemu cyniczno-wrednemu usposobieniu i nikogo nie chcę tu błotem obrzucać :3
I zostawimy to tak bez komentarza?
Nie wiem czy Tuatha słyszałaś o krainie Agartha gdzie ponoć Templariusze ukryli świętego Graala. Jak swego czasu czytałem mity o tej krainie to w jednej z opowieści pojawił się wątek religii. A otóż ponoć fanatyczne środowiska chrześcijańskie mordowali poszukiwaczy tej krainy w obawie, że jej odnalezienie mogłoby podważyć fundamenty wiary. Między innymi jest pogłoska, że krainę zamieszkują ludzie z przed wierzy Babel czy jak już wspomniałem mogą tam być zaginione mityczne przedmioty.
Tak trochę słabo na początek bo taki historyczny temat jakiś. Ale może coś ciekawszego i bardziej prawdziwego mi przyjdzie do głowy
----------------
heh ubiegłyście mnie jak pisałem. Jeśli chodzi o ogólny aspekt to już powiedziałyście na wstępie o tym że religia nie upoważnia nikogo do zabraniania i na poparciu tego się chyba zatrzymam postaram się znaleźć jakieś fajne przykłady może jutro. Za trudny temat na drugą w nocy:p
edit: korzystamy z opcji edytuj post, by nie pisac posta pod postem
Nie wiem czy Tuatha słyszałaś o krainie Agartha gdzie ponoć Templariusze ukryli świętego Graala. Jak swego czasu czytałem mity o tej krainie to w jednej z opowieści pojawił się wątek religii. A otóż ponoć fanatyczne środowiska chrześcijańskie mordowali poszukiwaczy tej krainy w obawie, że jej odnalezienie mogłoby podważyć fundamenty wiary. Między innymi jest pogłoska, że krainę zamieszkują ludzie z przed wierzy Babel czy jak już wspomniałem mogą tam być zaginione mityczne przedmioty.
Tak trochę słabo na początek bo taki historyczny temat jakiś. Ale może coś ciekawszego i bardziej prawdziwego mi przyjdzie do głowy
----------------
heh ubiegłyście mnie jak pisałem. Jeśli chodzi o ogólny aspekt to już powiedziałyście na wstępie o tym że religia nie upoważnia nikogo do zabraniania i na poparciu tego się chyba zatrzymam postaram się znaleźć jakieś fajne przykłady może jutro. Za trudny temat na drugą w nocy:p
edit: korzystamy z opcji edytuj post, by nie pisac posta pod postem
Bez obrazy, ja też jestem ateistą, ale zakładanie takich tematów uważam za bezsensowne. Nikogo do niczego nie przekonasz, jest to jeden z niewielu tematów, w którym dyskusja ZAWSZE jest jałowa i ZAWSZE wygląda tak:
- ja uważam że A
- ja też uważam że A !!
- ja też uważam że A !!
- ja uważam że B !!
- A jest lepsze!
- B jest lepsze!
- A jest lepsze!
- B jest lepsze!
(...)
Wnioski typu: religia powstrzymywała rozwój są tak oczywiste, że wydaje mi się że pisanie o tym to tylko i wyłącznie chęć przedstawienia swojego >wielce alternatywnego punktu widzenia<, ewentualnie chęć prowokowania.
Wybaczcie mi, osobiście nic do Was nie mam, staram się być tylko szczery
- ja uważam że A
- ja też uważam że A !!
- ja też uważam że A !!
- ja uważam że B !!
- A jest lepsze!
- B jest lepsze!
- A jest lepsze!
- B jest lepsze!
(...)
Wnioski typu: religia powstrzymywała rozwój są tak oczywiste, że wydaje mi się że pisanie o tym to tylko i wyłącznie chęć przedstawienia swojego >wielce alternatywnego punktu widzenia<, ewentualnie chęć prowokowania.
Wybaczcie mi, osobiście nic do Was nie mam, staram się być tylko szczery
What if I say I'm not like the others?
A ja nie jestem ateistą i co z tego. Miałem kolejny przykład dać i jakoś długo się zbierałem:P
Zamknięte zakłady dla samotny matek prowadzone przez zakonnice. Z wielu opowieści słyszałem, że to straszne miejsca, nie wiem ile w tym prawdy jeśli chodzi o przemoc stosowaną przez zakonnice wobec grzeszniczek i czy też poród nie mal w warunkach średniowiecznych itd. Ale nie o tym raczej chodzi mi odbieranie dzieci tym kobietą przez te zakonnice i zamykanie tych dzieci w zamkniętych sierocińcach także o kościelnej władzy, lub poprostu rozdawanie tych dzieci ludziom spełniającym 3 kryteria: małżeństwo katolickie, wyznanie katolickie, finanse.
Tu akurat trochę znów uciekam od głównego tematu jak rozwój technologiczny co jest akurat jasne jeśli chodzi o hamowanie go przez religię. Ale poruszam tu kwestie rozwoju demograficznego, kontrola urodzeń, narzucanie wiary dzieciom itp.
Zamknięte zakłady dla samotny matek prowadzone przez zakonnice. Z wielu opowieści słyszałem, że to straszne miejsca, nie wiem ile w tym prawdy jeśli chodzi o przemoc stosowaną przez zakonnice wobec grzeszniczek i czy też poród nie mal w warunkach średniowiecznych itd. Ale nie o tym raczej chodzi mi odbieranie dzieci tym kobietą przez te zakonnice i zamykanie tych dzieci w zamkniętych sierocińcach także o kościelnej władzy, lub poprostu rozdawanie tych dzieci ludziom spełniającym 3 kryteria: małżeństwo katolickie, wyznanie katolickie, finanse.
Tu akurat trochę znów uciekam od głównego tematu jak rozwój technologiczny co jest akurat jasne jeśli chodzi o hamowanie go przez religię. Ale poruszam tu kwestie rozwoju demograficznego, kontrola urodzeń, narzucanie wiary dzieciom itp.
- Tuatha
- ciAStoholik
- Posty: 350
- Rejestracja: 18 kwie 2011, 15:19
- Lokalizacja: Toruń przez większość czasu
- Kontakt:
@frank86 stworzyłam ten temat po to, żebyśmy nie szerzyli offtopu bo zeszło nam na niego w zupełnie innym wątku, to tak na początek. Po prostu wiem, że moje poglądy są mocno kontrowersyjne i uznałam, że dla atmosfery na forum lepiej będzie, jeśli takie przemyślenia zapiszę tu gdzie nikt nie odbierze ich jako atak na swoją osobę, a nie w jakimś temacie o zupełnie czym innym. A dyskusji nie możesz uznać za jałową, zanim się na dobre zaczęła Nie chcę nikogo prowokować, po prostu nie chcę też zaśmiecać forum. Przekonywać też nie chcę
@dimgraf Nie uciekasz od tematu bo go nie ma Po to był ten wątek żeby toczył się własnym życiem i można go było odświeżać ilekroć zajdzie potrzeba
Nie orientuję się w temacie więc zbyt wiele nie powiem, ale to co piszesz brzmi strasznie...
@dimgraf Nie uciekasz od tematu bo go nie ma Po to był ten wątek żeby toczył się własnym życiem i można go było odświeżać ilekroć zajdzie potrzeba
Nie orientuję się w temacie więc zbyt wiele nie powiem, ale to co piszesz brzmi strasznie...
O samych katolickich sierocińcach też słyszałem wiele opowieści od których na samą mysł włos mi się jeży:P Najróżniejsze kary fizyczne i psychiczne, zamykanie w pokoju bez dostępu światła, publiczne kary cielestne, a wszystko by wygnać diabła z małego rozrabiaki. A rozrabiaka to np. biegający po korytarzu.
- Tuatha
- ciAStoholik
- Posty: 350
- Rejestracja: 18 kwie 2011, 15:19
- Lokalizacja: Toruń przez większość czasu
- Kontakt:
Kurde, weź nie strasz...
czuję że muszę złagodzić ton tego tematu i uczynić go mniej poważnym zanim wszyscy się przerazimy doszczętnie Mam nadzieję, że mi to wybaczycie http://www.youtube.com/liberalatheist#p ... _rx1Ex2FqY enjoy ^^
czuję że muszę złagodzić ton tego tematu i uczynić go mniej poważnym zanim wszyscy się przerazimy doszczętnie Mam nadzieję, że mi to wybaczycie http://www.youtube.com/liberalatheist#p ... _rx1Ex2FqY enjoy ^^
Mnie też to strasznie wnerwia, gdy ksiądz mówi o seksie i jeszcze doradza innym, jak mają to robić mimo że oficjalnie obowiązuje go celibat. Denerwują mnie wszelkie kościelne konferencje, publikacje, konferencje na ten temat. Księża nakazują ludziom Tak zwany seks po bożemu, a sami też nie są idealni, bo słyszy się o pedofilach wśród księży oraz nieślubnych dzieciach księży. Ja sama wiem jak mam żyć i żaden ksiądz nie musi mnie pouczać.Goś pisze:Noo... ej, to trudny temat na drugą w nocy
W każdym razie to często denerwujące, przynajmniej dla mnie, kiedy religia wtrynia się do wszystkiego, do czego może, a do czego nie zawsze powinna. Chociażby dlatego, że nie jest rzeczą uniwersalną, nie każdy wyznaje, albo wyznaje w innej formie, i co? Wypowiadać swoje zdanie na dany temat, to w porządku, o ile to jest wciąż zdanie na temat, a nie garść obelg pod adresem każdego, kto ma inny pogląd na sprawę.
DZIEWICA8
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
- Tuatha
- ciAStoholik
- Posty: 350
- Rejestracja: 18 kwie 2011, 15:19
- Lokalizacja: Toruń przez większość czasu
- Kontakt:
Też mnie to wkurza... ale i bawi, bo z opowieści bliskiej rodziny i dobrych znajomych wiem o co najmniej trzech księżach żyjących w związkach (oczywiście bez celibatu ) i dzieciatych. A ja rzadko rozmawiam ze swoją rodziną i znajomymi o księżach, więc to chyba o czymś świadczy Nie zawsze są to jakieś patologiczne sytuacje (powiem więcej: przeważnie nie są) ale wydaje mi się po prostu śmieszne pouczanie innych ludzi gdy samemu łamie się daną (podobno samemu Bogu) przysięgę Z resztą, pomijając fakt że to tej ani do żadnej innej religii się nie nadaję, byłabym za zniesieniem celibatu. Jeśli księżą mają innym mówić, jak żyć, niech przynajmniej wiedzą, o czym mówią
Oglądał ktoś z Was serial "siódme niebo"? Ten o pastorze i jego rodzinie... Serial owszem cukierkowy i nie zawsze na jakimś niesamowicie wysublimowanym poziomie xP ale bardzo fajnie moim zdaniem pokazywał to, jak taki człowiek uczy się na własnej skórze jak to jest mieć rodzinę, żonę i dzieci, w dodatku żyjąc pod presją tego, że jego rodzina musi być przykładem dla wiernych... wg mnie o wiele lepszy wzorzec, niż świątobliwy książulek grzmiący co niedziela o bezbożnych rozpustnikach, a w pozostałe dni tygodnia zabawiający się ze swoją wybranką xP
Oglądał ktoś z Was serial "siódme niebo"? Ten o pastorze i jego rodzinie... Serial owszem cukierkowy i nie zawsze na jakimś niesamowicie wysublimowanym poziomie xP ale bardzo fajnie moim zdaniem pokazywał to, jak taki człowiek uczy się na własnej skórze jak to jest mieć rodzinę, żonę i dzieci, w dodatku żyjąc pod presją tego, że jego rodzina musi być przykładem dla wiernych... wg mnie o wiele lepszy wzorzec, niż świątobliwy książulek grzmiący co niedziela o bezbożnych rozpustnikach, a w pozostałe dni tygodnia zabawiający się ze swoją wybranką xP
Mam to samo odczucie, już nawet nie ważne czy i na jaki temat pouczają, ale to po prostu jest... chciałam napisać 'nienormalne', ale ech Po prostu moim zdaniem ksiądz powinien być jak zawód, z pensją i tak dalej, a do tego powinni znieść celibat. Pozbyli by się wielu problemów z dowcipami pokroju "Będę księdzem jak mój ojciec" albo wszelkich plotek o nowych paniach na plebaniach.
Oglądałam dawno temu i naprawdę nic nie pamiętam, ale no właśnie. To dużo lepsze niż jakieś tam ściemnianie
Ale no, co my bezbożnicy możemy o tym wiedzieć
Oglądałam dawno temu i naprawdę nic nie pamiętam, ale no właśnie. To dużo lepsze niż jakieś tam ściemnianie
Ale no, co my bezbożnicy możemy o tym wiedzieć
Dimgraf czyś Ty przypadkiem nie czytał Lewej ręki Boga Paula Hoffmana? Kary cielesne i psychiczne, rygor itd. - wypisz, wymaluj Sanctuarium Odkupicieli w którym "wychował się" główny bohater Thomas Cale, czyli po prostu Cale (prawdziwe imię i nazwisko nieznane). Ponoć opisując Sanctuarium Paul wzorował się na własnych doświadczeniach, związanych z nauką w szkole katolickiej. To w sumie najlepsze rozdziały tej książki, później jest nieco gorzej.
W Stowarzyszeniu umarłych poetów padają słowa mniej więcej w tym stylu: "Jeśli chcesz wychować zagorzałego ateistę, musisz udzielać mu surowych lekcji religii.". Ok, to tak było - odszukałam ten cytat w książce. To daje do myślenia. Czy u wszystkich surowe wychowanie przynosi zupełnie odwrotny skutek? Czy liczy się osoba, przekazująca wiedzę, istota tej wiedzy (jej treść), czy też osoba odbierającego czyli uczeń, jego osobowość, możliwości, inteligencja i to co zamierza potem z tą wiedzą uczynić?
W Stowarzyszeniu umarłych poetów padają słowa mniej więcej w tym stylu: "Jeśli chcesz wychować zagorzałego ateistę, musisz udzielać mu surowych lekcji religii.". Ok, to tak było - odszukałam ten cytat w książce. To daje do myślenia. Czy u wszystkich surowe wychowanie przynosi zupełnie odwrotny skutek? Czy liczy się osoba, przekazująca wiedzę, istota tej wiedzy (jej treść), czy też osoba odbierającego czyli uczeń, jego osobowość, możliwości, inteligencja i to co zamierza potem z tą wiedzą uczynić?
- Tuatha
- ciAStoholik
- Posty: 350
- Rejestracja: 18 kwie 2011, 15:19
- Lokalizacja: Toruń przez większość czasu
- Kontakt:
Co do szkół jest seria świetnych amerykańskich dokumentów pokazujących co się tam dzieje. Osobiście polecam coś z przymrużeniem oka, ale momentami do bólu szczere - Religulous. Oprócz tego świetny dokument "Bóg, którego nie było"... to dopiero daje do myślenia :3
Temat celibatu umarł śmiercią naturalną widzę, tylko przytoczę jeszcze i tak pewnie wszystkim znany żart: Rozmowa dwóch księży, pierwszy mówi do drugiego "Słyszałem, że zniosą celibat" Na to drugi "Tak, ale za 40 lat, my już tego nie dożyjemy" "No nie, ale nasze dzieci już tak"
I tym optymistycznym akcentem...
Winkie, jeśli chodzi o "produkowanie ateistów" to powiem, że miałam miłych i zaangażowanych, nienachalnych katechetów. A wpływ sposobu nauczania kończy się, kiedy człowiek osiągnie taki poziom dojrzałości, żeby sam zdobywać i analizować fakty zamiast przyjmować je na tacy od dowolnego nauczyciela, czy w ogóle kogokolwiek.
Temat celibatu umarł śmiercią naturalną widzę, tylko przytoczę jeszcze i tak pewnie wszystkim znany żart: Rozmowa dwóch księży, pierwszy mówi do drugiego "Słyszałem, że zniosą celibat" Na to drugi "Tak, ale za 40 lat, my już tego nie dożyjemy" "No nie, ale nasze dzieci już tak"
I tym optymistycznym akcentem...
Winkie, jeśli chodzi o "produkowanie ateistów" to powiem, że miałam miłych i zaangażowanych, nienachalnych katechetów. A wpływ sposobu nauczania kończy się, kiedy człowiek osiągnie taki poziom dojrzałości, żeby sam zdobywać i analizować fakty zamiast przyjmować je na tacy od dowolnego nauczyciela, czy w ogóle kogokolwiek.
Dowcip faktycznie znany jest mi i uważam, że coś w tym oczywiście jest. Dla mnie to trochę chore, wmawiać ludziom, że mają się wyrzekać tego, co ludzkie i iść w świat ludzi nauczać. Kompletnie bez sensu. Ale wiadomo, potem tacy dostają zakwiku na myśl, że np. sam Jezus mógł mieć własną rodzinę. A ja pytam, odebrałoby mu to czegoś z honoru? No raczej nie... Ale ich sprawa.
Też miałam nieszkodliwych nauczycieli. Ja przestałam wierzyć z dwóch powodów: Discovery i zachowania księży, którzy traktują mnie jakbym na czole miała napis, że przewodzę sekcie.
Też miałam nieszkodliwych nauczycieli. Ja przestałam wierzyć z dwóch powodów: Discovery i zachowania księży, którzy traktują mnie jakbym na czole miała napis, że przewodzę sekcie.