Nie lubię:
nierówności między grą wstępna, a stosunkiem (chyba, że sam stosunek czy sama gra wstępna jest satysfakcjonująca dla obojga, no ale nie oszukujmy się xd)
przekonania, że penetracja musi być
ostrej dominacji, naciskania, presji, szantażu seksem
głupoty ludzkiej
braku bliskości
glębokiego fellatio, spermy
nieczułości faceta po - nie lubię samego faktu, że trzeźwo myśli i jest zmęczony, a nie niewrażliwości seksualnej. Mam wrażenie, że to powoduje minus milion do mojej atrakcyjności.
braku rozsądku w pożądaniu, trwania w chorych związkach, uzależnienia
On woli poczytać czego pragnę zamiast mnie zapytać - trochę spoko, bo znaczy, że dba o mnie, ale jeśli myśli, że pozjadał wszystkie rozumu to krew się we mnie gotuje
smrodki i inne to nie problem jak ktoś jest zdrowy, jak nie to oczywiste, że przeszkadza, poza tym każdy pachnie inaczej.
Może nie bezpośrednio w seksie, ale nie lubię, że moim libido kieruję cykl miesiączkowy i związanych z nim bólów piersi i tego, że największą ochotę mam własnie podczas okresu.
A w aspekcie fizyczności, jeśli czuje coś do kogoś to wiadomo, że akceptuje w całości jego ciało, a wręcz pociągają mnie jego niedoskonałości, bo sobie myślę, że tylko ja o nich wiem i tyko mi je pokazał i tego samego oczekuję od niego. Sam fakt, że wie że ze mną jest to i to nie tak, ale nadal mnie pragnie jest wystarczający, dlatego nie wstydzę się cielesności.
Jak napisała Silencio - związek "as x as" niekoniecznie musi być trwały poprzez samo tylko nieuprawianie seksu seksu. Zupełnie tak jak w przypadku osób seksualnych - para może być dopasowana w łóżku, mieć te same preferencje, jednakże aby związek był trwały ludzi musi połączyć coś więcej.
Kolejna rzecz której nienawidzę w seksie innych osób - oksytocyna czy inne składniki uwalniane w związku z nim. Teraz prawie w każdym związku seks jest więc i te składniki zbliżające również, dlatego odbić taką osobę to a) duże wyzwanie b) dla mnie sprzeczne moralnie c) są duże szanse, że nawet jeśli wzbudzisz jakieś uczucia w swoim celu, zostaniesz wykorzystaną. Ludzie chociaż nie śpieszą się ze ślubem to i tak żyją jakby byli już po nim. Choćbym czekała nie wiadomo ile, tacy ludzie zapewne nie rozstaną się z czystej wygody. Teoretycznie nie ma takiego wagonu którego nie dałoby się odczepić, ale seks komplikuje/zawęża o ironio poszukiwanie partnera/ki.
Pewnie, że można jak Landryn w piosence Brudnych Dzieci Sida ("rozebrał Jolkę, a sam jedynie opuścił spodnie do kolan"), ale to chyba jakieś... mało wygodne.
Ale przecież nie trzeba się całkiem rozbierać. Można podwinąć kieckę zdjąć spodnie i też może być super.
Jolka to odważna babka była xd
Nie lubię uważania seksu za sferę tak ważną, że można zakończyć związek tylko przez niedopasowanie, choć wszystkie inne aspekty wspólnego życia są absolutnie idealne.
Dlaczego nie? Albo się pracuje nad tym aspektem, albo jak jest się młodym to można poszukać nowej połówki. Po co trwać w nieudanym związku, zamiast przejść na grunt przyjacielski puki jeszcze wszystko się nie sypie. Seks jako taki to nie podstawa, ale można na nim dużo zbudować, choćby taką pewność siebie. To tak samo chore jak bycie z kim tylko dla seksu. Takie trochę egoistyczne podejście osoby dla której seks nic nie znaczy.
Ja trochę nie rozumiem tych rad, żeby wypić lampkę wina przed pierwszym stosunkiem na rozluźnienie. To może od razu lepiej wziąć jakieś znieczulenie i leki zwiotczające mięśnie?
Ogólnie uważam, że seks tak jak każda czynność może być bezbolesna i może być bolesna, mnie się nie udało nigdy pokonać bólu siła myśli.
Może nie oglądalam zbyt wielu filmów porno, ale nie rozumiem dlaczego w większości filmy są robione dla mężczyzn, chodzi mi tu o to, że cały kadr zajmuje kobieta, a widac tylko penis mężczyzny, mężczyzna ubrany, a kobieta naga itp. Rozumiem, że głównym odbiorcą porno są mężczyźni, ale kobiety tez oglądają porno.
Po alko się tak nie stresujesz, pozwalasz dojść do władzy instynktom, a nie racjonalności. Nie wiem czy wiecie(choć przed przeczytaniem tych postów wydawało mi się to oczywiste), ale dużo ludzi nie lubi dokładnie tego samego co Wy w seksie, dlatego na trzeźwo też nie przychodzi im to łatwo.
Też się zastanawiam czemu nie ma porno dla kobiet. Te które istnieją pod tą nazwą zapewne wciąż są robione przez mężczyzn. To jest taka żyła złota, a nikt tego jeszcze nie tknął na poważnie.
jedną bardzo bolało, już tak, że płakała w trakcie
Z ciekawości, co owa koleżanka zrobiła po tym pierwszym razie z tym facetem? Co zrobił ten facet. Bo rozumiem, że nie przerwał a spuścił się, bo przecież musi skończyć..
Zastanawia mnie też czym jest dla Ciebie seks idealny, bo tak czytam to jest nie tak tamto jest nie tak, ale to co dla większości ludzi jest nie tak już u Ciebie jest okej.
Zdecydowanie bardziej niż seks sam w sobie razi mnie podejście wielu ludzi do niego/powszechne poglądy na jego temat
A mnie wręcz przeciwnie. Mnie razi to jak ludzie biorą sobie do serca te poglądy, nie maja do tych spraw dystansu i się tym tak bardzo przejmują.
Tak jakby własnego rozumu ani życia nie mieli.
Nie lubię też takiego wyrażania po katach swoich opinii, bo jak w towarzystwie coś się komuś wyda niesmaczne to się mów od razu, a nie później, że z tego Darka to niezły bufon i prostak jest.
Spotkałam się z twierdzeniem, że facet owszem chce dziecko, ale nie byle jakie, chce syna i z rozgoryczaniem, że jest córka. Żonie się nie powie, ale ja to nie żona.