Hmm... dobre pytanie
lubie takie w ktorych moge wyrazic siebie heh.
W moim przypadku nie doszlo do stosunku, jedynie seksu oralnego i " robotek ręcznych" , ale chyba mogę sie wypowiedziec ?. Dreczy mnie , przede wszystkim to ze TRZEBA DOJSC ( mialam jednego partnera i wlasnie ten jeden jak na złość uważał ze trzeba, chyba zaszczepil we mnie niezdrowe przekonanie na ten temat). Masz gorszy dzien, mimo to kochasz sie z partnerem , ale za nic orgazm nie przychodzi , czulam wtedy frustracje , jego i swoja. I brak orgazmow zaczal sie zwiekszac, wiec i frustracja rosla wprost proporcjonalnie. Druga rzecza ktora nie lubie jest to ze nie wynosze z tego N I C ( ahh ten kochany aseksualizm). Wiecej pożytku jest juz ze sprzatania , bo twoje otoczenie roznosi dobra aure porzadku, a taki seksik , to troche bez sensu
. Troche pojeczec , troche przyjemności , ale w sumie to sa lepsze rzeczy na swiecie i nic więcej.
Trzecia rzecz -nudzi mi sie xD. Zwyczajnie. Zastanawiam sie kiedy koniec , kiedy znowu bede musiala to zrobic i wlasciwie po co ja to robie? Nie lubie tego, tez ze trzeba to robic by kogos kochac, nie lubię tych wydzielin ( najgorzej ) i niektórych odglosow... i jakos tak ten akt kojarzy mi sie z brudem, anizeli miloscia.
Denerwuje mnie tez , ze nawet jesli poznalabym kogos tak wspaniałego , ze zgodzilabym sie uprawiac seks dla niego, to i tak pewnie do niczego by nie doszlo, bo do seksu potrzeba nawilzenia i ogolnej, nawet malej checi, podniecenia ktore umozliwyloby stosunek. Moglabym w sumie wymieniac tak w nieskończoność i kazda pseudozalete zamienic w wade .