Systemy emerytalne itp.

"Piekarnik" na kontrowersyjne tematy
Awatar użytkownika
dimgraf
szarASek
Posty: 2628
Rejestracja: 7 sie 2011, 13:26
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: Systemy emerytalne itp.

Post autor: dimgraf »

Trochę przesadzacie z tym wiekiem emerytalnym to w końcu zmiana tylko o 2 lata w przypadku facetów no i fakt 7 u kobiet, ale tylko u tych które na emeryturę będą przechodzić po 2040 roku. Do tego statystycznie kobiety żyją dłużej. Podobał mi się pomysł aby wychowywanie dzieci liczyło się kobietą do lat pracy - do emerytury, ale to chyba nie przeszło. Cały szum dotyczy tych co stracą różne przywileje emerytalne (a to akurat moim zdaniem dobrze, że pracownik administracyjny np. w górnictwie straci przywileje, które ma tylko dlatego, że pracuje w tej branży). Oczywiście całe to wydłużanie wieku do 67 jest niepotrzebne ale cóż. Co do referendum to o co miałoby pytać? Czy chcesz pracować do 67? Nikt raczej nie opowie się za więc referendum to strata kasy. Ograniczenie ilości polityków. To takie trochę puste slogany bo w skali całego kraju oszczędność była by niewielka. Mnie w tym wszystkim najbardziej boli nie ten wiek. Ja chętnie popracuje tak długo jak fizycznie będę w stanie. Boli mnie tylko te wyliczenia ile będzie wynosić ta emerytura. Załóżmy, że coś się zmieni i dobiję do średniej krajowej i co na emeryturze dostanę tylko połowę z tego co zarabiałem? A gdzie reszta kasy którą wpłacę do ZUSu? Wg. statystyk połowy wpłaconej kasy nie odzyskam chyba, że będę mieć szczęście i będę żyć dłużej niż statystyczny facet.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Obrazek
Awatar użytkownika
marisaxyz
alabAStrowy bożek
Posty: 1230
Rejestracja: 8 gru 2011, 15:34

Re: Systemy emerytalne itp.

Post autor: marisaxyz »

dimgraf pisze:Podobał mi się pomysł aby wychowywanie dzieci liczyło się kobietą do lat pracy - do emerytury, ale to chyba nie przeszło
a jak dzieci wychowuje głównie ojciec bo matka np pracuje więcej albo ma to gdzieś?
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Re: Systemy emerytalne itp.

Post autor: Winkie »

marisaxyz pisze:
dimgraf pisze:Podobał mi się pomysł aby wychowywanie dzieci liczyło się kobietą do lat pracy - do emerytury, ale to chyba nie przeszło
a jak dzieci wychowuje głównie ojciec bo matka np pracuje więcej albo ma to gdzieś?
Dobre spostrzeżenie marisaxyz.
Osobiście jestem przeciwna tego typu "wynagradzaniu" kobiet, które są matkami ponieważ może to doprowadzić do sytuacji kiedy to kobiety będą zamiast pracować - rodzić dzieci, aby pracować jak najmniej. I ciągle z socjalu korzystać, więc jakie to oszczędności dla kraju? Przyrost naturalny dzięki rodzinom niewydolnym wychowawczo. Kobieta spełniająca się zawodowo nie ma czasu na pełnoetatowe wychowywanie dzieci, zatem oddaje je do żłobka/przedszkola, albo jak zauważyła marisaxyz - dzieci wychowuje ojciec bądź też dzielą się wychowywaniem dziecka np. po połowie.
Pomysł zatem opiera się na tradycyjnym podziale ról w społeczeństwie co dyskryminuje mężczyzn, a kobiety cofa.
Awatar użytkownika
holliza
ciAStoholik
Posty: 398
Rejestracja: 20 maja 2010, 14:12
Lokalizacja: Śląsk

Re: Systemy emerytalne itp.

Post autor: holliza »

Moim zdaniem, bez względu na to kto wychowuje dzieci (ojciec czy matka), powinno to być wliczane do lat pracy. Wychowywanie dzieci, to też praca i to ciężka. Rodzice muszą włożyć w wychowanie dziecka naprawdę sporo pracy, aby wyrósł na dobrego człowieka.
"Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy."
Awatar użytkownika
marisaxyz
alabAStrowy bożek
Posty: 1230
Rejestracja: 8 gru 2011, 15:34

Re: Systemy emerytalne itp.

Post autor: marisaxyz »

holliza pisze:Moim zdaniem, bez względu na to kto wychowuje dzieci (ojciec czy matka), powinno to być wliczane do lat pracy. Wychowywanie dzieci, to też praca i to ciężka. Rodzice muszą włożyć w wychowanie dziecka naprawdę sporo pracy, aby wyrósł na dobrego człowieka.
a jak wyrośnie na złego człowieka? nie zgadzam się z tym i uważam że owszem powinno się rodzinom pomagać ale w inny sposób, bo jak to obliczyć? jakość wychowania czy ilość wychowanych dzieci?
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
Awatar użytkownika
dimgraf
szarASek
Posty: 2628
Rejestracja: 7 sie 2011, 13:26
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: Systemy emerytalne itp.

Post autor: dimgraf »

Miałem odstawić forum ale chwilowo nie mogę pracować więc korzystam :P

Co do pomysłu z wliczaniem opieki nad dziećmi do lat pracy to zgadzam się z Hollizą, że przywileje powinny analogicznie przysługiwać ojcom jeśli zamiast pracować opiekują się dziećmi i nie ma to związku z jakimś socjalem jak zarzuca Winkie ponieważ to chodzi tylko o przepracowane lata do emerytury, a nie jakieś zasiłki. Jeśli chodzi o to co napisała Marisaxyz to myślę, że można by oceniać jakościowo - w oparciu o wyniki w nauce i przystosowanie do życia w społeczeństwie - czyli dziecko nie ląduje w izbie wytrzeźwień, w izbie dziecka, czy też w poprawczaku, a także rodzice nie mają problemów z prawem lub alkoholem. Tak więc można wyeliminować zjawisko "produkcji dzieci" w celu zyskania przywilejów emerytalnych przez osoby niewydolne wychowawczo. Oczywiście za zmianami w systemie emerytalnym powinny iść zmiany pozwalające na utrzymanie rodziny z jednej pensji.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Obrazek
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Re: Systemy emerytalne itp.

Post autor: Winkie »

marisaxyz pisze:
holliza pisze:Moim zdaniem, bez względu na to kto wychowuje dzieci (ojciec czy matka), powinno to być wliczane do lat pracy. Wychowywanie dzieci, to też praca i to ciężka. Rodzice muszą włożyć w wychowanie dziecka naprawdę sporo pracy, aby wyrósł na dobrego człowieka.
a jak wyrośnie na złego człowieka? nie zgadzam się z tym i uważam że owszem powinno się rodzinom pomagać ale w inny sposób, bo jak to obliczyć? jakość wychowania czy ilość wychowanych dzieci?
W Holandii jest ponoć tak, że system emerytalny małżonków jest tzw. "naczyniem połączonym", w którym to dajmy na to z wyższej emerytury małżonka czy też partnera jest wypłacane wyrównanie do emerytury drugiej osoby która wychowując dziecko/dzieci ówcześnie nie awansowała, nie rozwijała się zawodowo zbierając np. doświadczenie.
Myślę, że takie rozwiązanie jest dobre ponieważ nie definiuje ani płci wychowującego dzieci ani też jakości tego wychowania bo prawdą jest, że samemu nie będąc dobrze wychowanym dobrze wychowywać nie można.
Awatar użytkownika
DZIEWICA8
zarASek
Posty: 1874
Rejestracja: 6 paź 2006, 09:33
Lokalizacja: z Lublina

Re: Systemy emerytalne itp.

Post autor: DZIEWICA8 »

Byłoby dobrze dla kobiet, gdyby dostawały pieniądze za wychowywanie dzieci w domu, gdy nie pracują. Niektórym się wydaje , że one "siedzą w domu". A tak naprawdę praca w domu jest ciężka, monotonna i czasochłonna, na pewno jest to więcej niż ustawowe 8 godzin. Kobieta w domu wykonuje wiele zawodów np. kucharka, sprzątaczka, opiekunka dziecięca. Często nie dostaje nic w zamian, dzieci i mąż ją wykorzystują, a ona w konsekwencji nie zarobi na emeryturę, mimo że pracowała często dłużej i ciężej niż jakiś tam pan za biurkiem.
Problem jest tylko w tym, że ona pracuje dla swojej rodziny, nieee dla państwa i dlatego państwo nie może jej płacić. Jednak to byłoby dobre dla kobiet. Ja poznałam wiele młodych kobiet, które są mężatkami i matkami, nie mają pracy i ciężko jest im się utrzymać z jednej pensji męża.
DZIEWICA8
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."

DZIEWICA8
Awatar użytkownika
marisaxyz
alabAStrowy bożek
Posty: 1230
Rejestracja: 8 gru 2011, 15:34

Re: Systemy emerytalne itp.

Post autor: marisaxyz »

DZIEWICA8 pisze:Byłoby dobrze dla kobiet, gdyby dostawały pieniądze za wychowywanie dzieci w domu, gdy nie pracują. Niektórym się wydaje , że one "siedzą w domu". A tak naprawdę praca w domu jest ciężka, monotonna i czasochłonna, na pewno jest to więcej niż ustawowe 8 godzin. Kobieta w domu wykonuje wiele zawodów np. kucharka, sprzątaczka, opiekunka dziecięca. Często nie dostaje nic w zamian, dzieci i mąż ją wykorzystują, a ona w konsekwencji nie zarobi na emeryturę, mimo że pracowała często dłużej i ciężej niż jakiś tam pan za biurkiem.
Problem jest tylko w tym, że ona pracuje dla swojej rodziny, nieee dla państwa i dlatego państwo nie może jej płacić. Jednak to byłoby dobre dla kobiet. Ja poznałam wiele młodych kobiet, które są mężatkami i matkami, nie mają pracy i ciężko jest im się utrzymać z jednej pensji męża.
DZIEWICA8
a co z kobietami które godzą pracę zawodową z wychowywaniem dzieci? moja mama pracowała na etacie, i jeszcze pracowała w polu, i jakoś to musiała wszystko pogodzić, i jak słucham jak to teraz biedne kobiety się poświęcają rodzinie to wybaczcie ale kiedyś kobiety naprawdę miały gorzej, i nie wyobrażam sobie żeby kobieta która nigdy nie pracowała zawodowo miałaby otrzymywać emeryturę, no niestety czasy są ciężkie i wątpię żeby państwo było na to stać
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
klapouchy
zapASnik
Posty: 651
Rejestracja: 22 mar 2006, 22:45

emerytury

Post autor: klapouchy »

To chyba jeszcze nie było poruszane. Mam pytanie do forumowych feministek. Co sądziecie na temat wieku emerytalnego? Czy uważacie, że powinien być taki sam dla wszystkich czy dla kobiet krótszy? Jeśli uważacie, że dla kobiet krótszy to jesteście przeciw równości.
Jak widać, było poruszane. :wink: Wystarczy skorzystać z wyszukiwarki, by się dowiedzieć czy było czy nie.U.
Awatar użytkownika
Aenyeweddien
pASibrzuch
Posty: 264
Rejestracja: 8 kwie 2013, 21:49
Lokalizacja: Łódź

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: Aenyeweddien »

dimgraf pisze::?: Ja nie wiem jak to co piszesz w drugim punkcie ma się do mojej wypowiedzi, która tyczyła się przede wszystkim problemu poruszonego w artykule. Nie jestem gejem ale myślę, że nawet jako gej bałbym się partnera dominującego. No chyba, że ktoś lubi być zdominowany ale to już jego problem.
Niezrozumienie może wynikać z tego, że ja tu dominację rozumiem jako rządzenie drugą osobą, dyktowanie warunków. Ale wydawało mi się, że tak właśnie to rozumiesz. Chodziło mi w tym punkcie, że aby mężczyzna uznał jakieś zachowania za próbę dominacji innego mężczyzny musi zostać przekroczonych więcej barier niż ma to miejsce w wypadku kobiety. Wystarczy żeby kobieta była zła albo smutna i to okazała, żeby uznano ją za próbującą dominować, bo nagle trzeba się liczyć z jej nastrojem.

A jeśli znów się zakręciłam, to przepraszam, najwidoczniej nie umiem dobrze tej myśli przekazać ale nie jest to aż takie istotne ^^"

Sądzę, że znalazłam obrazek pasujący nam do tematu.
http://www.arcamax.com/newspics/77/7783/778399.jpg
Oczywiście pani z obrazka jest wyjątkowo niedobrą osobą, nie potrafi ludzi traktować jak ludzi. Ale właśnie tak się rysuje feministki, jak traktujące facetów za zbędne przedmioty. I jest sporo prawdy w tym co mówi Dimgraf:
dimgraf pisze:Może i niewielką ale zarazem najgłośniejszą. Ale tak to już jest, że medialnie największy poklask mają ci najbardziej skrajni. Tak więc to właśnie ta grupa ma największy wpływ na postrzeganie feministek i to właśnie te osoby tworzą negatywny obraz feminizmu.
klapouchy pisze:Mam pytanie do forumowych feministek. Co sądziecie na temat wieku emerytalnego? Czy uważacie, że powinien być taki sam dla wszystkich czy dla kobiet krótszy? Jeśli uważacie, że dla kobiet krótszy to jesteście przeciw równości.
Niech będzie, że zostanę forumową feministką ;) chociaż mój pogląd w tej kwestii ma raczej niewiele wspólnego z poglądami feministycznymi.
Wiek emerytalny? Co to jest w ogóle wiek emerytalny? Kto i na jakiej podstawie go wyznacza? Tłumaczyć mi tego nie trzeba, raczej nie widzę sensu czegoś takiego jak wiek emerytalny, jakaś granica kiedy powinieneś zniknąć z rynku pracy. Jeżeli człowiek jest zainteresowany emeryturą to powinien mieć wolny dostęp do wszelkich funduszy i form oszczędzania, które takową emeryturę by mu zapewniły. Człowiek mógłby przystąpić do takich umów w dowolnym wieku, kiedy go to akurat zainteresuje. A jak typ jest dobry i odłoży sobie fajną sumkę na resztę życia w wieku lat 40 to czemu miałby dłużej pracować? W sumie moja znajoma planuje pójść na emeryturkę po 40-tce, bo tak, bo odkłada i plan swój realizuje konkretnie. Ja zaś nie mam ochoty na emeryturę, nie chciałabym żeby pracodawca miał się mnie pozbywać bo na liczniku stuknęła mi jakaś magiczna liczba. Jak już nie mogę wykonywać zawodu bo mam zaniki pamięci to spoko, ale z powodu liczby? Teraz wiek już nawet nie jest sztywnym wyznacznikiem zużycia organizmu, są babcie żwawsze od nastolatek.

Wiek emerytalny zależy także od wykonywanego zawodu i tez nie zawsze zgadzam się z tym jak został wyznaczony. Ale tu w sumie nie bardzo jest o czym dyskutować.

Jak pewnie widać do realizacji moich marzeń w zakresie emerytury potrzebna jest likwidacja obowiązkowych emerytur, a już zwłaszcza systemu opartego na umowie społecznej. W ogóle pomysł wydawania pieniędzy, które odrobi następne pokolenie jest dla mnie chory. A gdyby każdy wydawał tyle ile zebrał nie dochodziłoby do ciągłego zwiększania się składek emerytalnych oraz obaw o niże i wyże demograficzne.

Ja osobiście emerytury się nie spodziewam, choć składki mam już opłacane. Jeśli nic się nie zmieni to zostało mi do odpowiedniego wieku ponad 40 lat. Przez ten czas może wydarzyć się mnóstwo rzeczy, łącznie z bankructwem ZUSu, całej Polski, albo mną zostającą miliarderką. Odkładam na razie małą sumkę z boczku, OFE mi pewnie wylosują bo ukochana Poczta Polska najwyraźniej zgubiła umowę, którą do wybranego OFE wysłałam. Szczerze powiedziawszy to już mi to wszystko totalnie wisi. No, poza wysokością składki, wolałabym móc bardziej o jej wysokości oraz wykorzystaniu decydować.

I tak, zawsze najdą się ludzie, którzy emerytury nie dostaną i będą uznani za poszkodowanych przez system. Ale głowy do góry! Z dzisiejszego systemu mój ojciec też emerytury nie dostanie, bo zwyczajnie pracował za mało. Wniosek więc z tego taki, że żaden system nie jest idiotoodporny, co nie powinno nikogo dziwić.
"Czyny niezaistniałe wywołują często katastrofalny brak następstw." - S. J. Lec
klapouchy
zapASnik
Posty: 651
Rejestracja: 22 mar 2006, 22:45

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: klapouchy »

Aenyeweddien pisze:[Jak pewnie widać do realizacji moich marzeń w zakresie emerytury potrzebna jest likwidacja obowiązkowych emerytur, a już zwłaszcza systemu opartego na umowie społecznej. W ogóle pomysł wydawania pieniędzy, które odrobi następne pokolenie jest dla mnie chory. A gdyby każdy wydawał tyle ile zebrał nie dochodziłoby do ciągłego zwiększania się składek emerytalnych oraz obaw o niże i wyże demograficzne.
Co prawda OT ale warto pociagnąc temat. Nie da się systemu opartego na umowie społecznej zlikwidować skoro już powstał. Jeśli zlikwidujemy ZUS to nie będzie z czego płacić emerytur obecnym emerytom, a to im się należy bo przez całe życie pacili składki i nie można im ich zabrać.
Awatar użytkownika
Aenyeweddien
pASibrzuch
Posty: 264
Rejestracja: 8 kwie 2013, 21:49
Lokalizacja: Łódź

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: Aenyeweddien »

Wyjście jest ale mało eleganckie. Nazywa się WOJNA. Ale wojna, a w takim wypadku musiałoby dojść raczej do rewolucji i wojny domowej, nie jest niczym dobrym. Tylko zazwyczaj w jej wyniku wszystkie grupy tracą swoje przywileje i majątki, a potem na górze jest już ktoś inny.

Ogólnie podoba mi się czasami wizja wojny jako sposobu na zmianę wszystkiego. Nagle pieniądze przestają mieć znaczenie, majątek staje się ciężarem. Ale to takie moje czarne myśli z dala od tematu i miejmy nadzieję, że się nigdy nie spełnią.
"Czyny niezaistniałe wywołują często katastrofalny brak następstw." - S. J. Lec
Awatar użytkownika
Falka
pASsanger
Posty: 472
Rejestracja: 11 sie 2012, 19:55
Lokalizacja: Lublin/Podlasie

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: Falka »

Ja też jestem za tym by znieść obowiązkowe emerytury. Niech każdy sam na siebie zbiera i odkłada, a system oparty na demografii jest po prostu chory. ZUS niestety działa na zasadzie piramidy finansowej :? . Co do pracy jeśli miałabym taką, za którą bym przepadała i miała z niej satysfakcję to byłoby mi po prostu żal przechodzić na emeryturę. 8)
Nie próbuje nawet być normalna,
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
klapouchy
zapASnik
Posty: 651
Rejestracja: 22 mar 2006, 22:45

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: klapouchy »

Falka chcesz pozbawić pieniędzy obecnych emerytów? A jeśli nie to z czego chcesz im wypłacać emeryturę jeśli nie ze składek?
ODPOWIEDZ