Mądrym dzieciakom jest niepotrzebna bo i tak wszystko wiedzą, a głupim i tak nic nie da bo zazwyczaj chodzą na wagary.
Wybacz, ale ten podział wydaje mi się tak durny, że aż nie wiem, co o nim powiedzieć. To jest podział na mądrych i głupich? Podział na tych, którzy chodzą do szkoły i tych, którzy do niej nie chodzą? Sama jestem w liceum i jakoś nie widzę podobnego rozdzielenia. Poza jedną osobą, nikt z naszej klasy regularnie na opuszczanie szkoły sobie nie pozwala, a jakoś nie jestem otoczona przez geniuszy. Powiem ci więcej, dziewczyna, która ma w szkole jedną z najlepszych frekwencji i świetne oceny, jest w swoim podejściu do życia, zachowaniu i dojrzałości tak płytka, że aż szkoda na to patrzeć. Inteligencja czy też mądrość nie jest czymś, co można nabyć w szkole. W szkole nabywa się co najwyżej wiedzę i pewne doświadczenia życiowe, ale nic więcej. Co do artykułu, nadal uważam, że coś takiego w Polsce NIE MA MIEJSCA. Jeżeli jest inaczej, wskaż mi takie przedszkole/szkołę, z niczym takim się nie zetknęłam, mój brat kilka lat temu chodził do przedszkola i o niczym podobnym nie słyszałam.
Nie mówiąc już o tym że na zachodzie coraz więcej jest nastolatek, które świadomie planują ciąże zeby mieć socjal.
Ale to jest ich sprawa i nie widzę związku z edukacją seksualną.
Edit: A porządna edukacja seksualna rozwiązuje takie problemy jak chociażby to, że wciąż spotyka się genialne dziewczęta, które twierdzą, że nie zajdą za pierwszym razem albo podczas miesiączki albo Bóg wie, co jeszcze. Od tego jest edukacja seksualna. Nie od tego, żeby ludzie nie zachodzili w ciążę czy nie uprawiali seksu albo wprost przeciwnie, tylko żeby zdawali sobie sprawę, czym jest seks i z jakimi konsekwencjami się wiążę.