Edukacja seksualna dzieci :)

"Piekarnik" na kontrowersyjne tematy
Awatar użytkownika
Silencio
AS gaduła
Posty: 406
Rejestracja: 27 paź 2011, 19:36
Kontakt:

Re: Edukacja seksualna dzieci :)

Post autor: Silencio »

Ale dalej twierdze, że nie wszystko można przekazać grupowo.
Ale to jest najprostsza opcja i najłatwiejsza do zrealizowania. Nakierowane na jednostkę? W jaki sposób? Indywidualne korepetycje? Jeśli indywidualne, to oczywista sprawa, że nie każdy będzie mógł i chciał na nie chodzić + pytanie, kto za to będzie płacił. A jak się ma zajęcia z dużą grupą, to trudno się skupić na jednostkach. Poza tym takie zajęcia powinny się skoncentrować na przekazaniu podstawowych informacji dotyczących różnych zjawisk seksualnych i pogranicznych, a nie na rozwiązywaniu problemów psychicznych ludzi którzy np. się wahają co do swojej orientacji czy mają jakiś uraz.
Awatar użytkownika
dimgraf
szarASek
Posty: 2628
Rejestracja: 7 sie 2011, 13:26
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: Edukacja dzieci :)

Post autor: dimgraf »

Ale to jest najprostsza opcja i najłatwiejsza do zrealizowania. Nakierowane na jednostkę? W jaki sposób? Indywidualne korepetycje? Jeśli indywidualne, to oczywista sprawa, że nie każdy będzie mógł i chciał na nie chodzić + pytanie, kto za to będzie płacił.
A czy ktoś musi płacić. Czy wszystko co robimy musi być podyktowane korzyściami materialnymi? Pisałem o programach opartych na wolontariacie które nie zastępują systemu grupowego, a go wspomagają. Cały czas dyskutujemy o rozwiązaniu opartym na systemie który jednocześnie krytykujemy. Ja mówię o zmianie systemu. I nie tyczy się to tylko edukacji seksualnej. Ostatnio dostałem od Owieczki.Agi link do bardzo ciekawego wykładu krytykującego obecnie istniejący system edukacyjny na całym świecie, nie tylko u nas. :link: (drugą część znajdziecie sobie po obejrzeniu pierwszej :P)

Oczywiście nie mówię o niszczeniu systemu, bo ma zalety, ale o szukaniu rozwiązań na wady. System oparty całkowicie na nauczaniu indywidualnym też nie jest idealny choćby ze względu na koszty jak i na spójność przekazywanej wiedzy. Myślę o rozwiązaniu pośrednim.

OT: Może warto by rozszerzyć temat o ogół systemu edukacji bądź wydzielenie osobno ogólnego tematu. Napiszcie może na pw, jakie jest wasze zdanie na temat zakresu dyskusji by nie śmiecić w wątku. Jeśli większość uzna, że warto wydzielić to tak też uczynię.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Obrazek
dorosłe dziecko
alabAStrowy bożek
Posty: 1333
Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44

Re: Edukacja seksualna dzieci :)

Post autor: dorosłe dziecko »

Akurat w przypadku tego przedmiotu grupowość jest zaletą, ponieważ daje poczucie komfortu (nie chcesz, to nie bierzesz czynnego udziału w zajęciach bez tłumaczenia się dlaczego) również dla uczniów aseksualnych.
Poza tym łatwiej sprawować kontrolę nad nauczycielem niż nad wolontariuszami.
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Awatar użytkownika
dimgraf
szarASek
Posty: 2628
Rejestracja: 7 sie 2011, 13:26
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: Edukacja seksualna dzieci :)

Post autor: dimgraf »

Ja upieram się nad jakąś formą indywidualnego podejścia do sprawy ponieważ sama sfera seksualna jest indywidualna i każdy człowiek odbiera to inaczej. Prosty przykład nasze forum jest nas ponad 2000 zarejestrowanych użytkowników w tym z 15 aktywnie piszących i każdy z nas ma nieco inne podejście do seksu. Stanowimy niewielką grupę społeczną i są takie różnice, a co dopiero jeśli patrzeć na ogół. Tak też w temacie kwestia którą znalazłem w wątku o nagości czyli "nagie przedszkola". Czy taka forma edukacji seksualnej jest wg. was odpowiednia? Tu zamieszczę jeszcze artykuł o tym mówiący (aczkolwiek stronniczo) który przybliży nieco tematykę. :link: Ja osobiście uważam, że sama kwestia nagości dzieci i oswajania ich z tym jest dobrym pomysłem oczywiście jeśli i rodzice i dzieci się na to godzą, bo dzieci nie powinny być zmuszane do tego. Tyle, że też powinno się zachować jakieś granice i umiar w tej formie edukacji.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Obrazek
Awatar użytkownika
Silencio
AS gaduła
Posty: 406
Rejestracja: 27 paź 2011, 19:36
Kontakt:

Re: Edukacja seksualna dzieci :)

Post autor: Silencio »

Dobrze, ale ustalmy najpierw, co edukacja seksualna powinna mieć na celu. Czy poruszanie najważniejszych tematów, wyjaśnianie podstawowych pojęć, zagadnień, mówienie o antykoncepcji, czy rozwiązywanie problemów z seksualnością i ustalanie, jak dla każdego z osobna wygląda ta sfera. To jest indywidualna sprawa każdego człowieka, nie każdy ma nawet ochotę o tym rozmawiać. Ja nie chciałabym gadać z moim nauczycielem o tym, że nie zamierzam uprawiać seksu, nie widzę takiej potrzeby. Po co? Nie ma nic złego w nagości dzieci, dzieci same się czasem przed sobą rozbierają, dotykają, sprawdzają... W tym nie ma nic złego, to nie jest żadne molestowanie, jak to się nazywa, to jest ciekawość, oswajanie się z różnicami między płciami, z seksualnością. Często można zobaczyć dzieci, które bawiąc się w dom, całują się w usta, przytulają, i tak dalej, i tak dalej, czasem nawet dziewczynka z dziewczynką. Nie wiem, czy bulwersowanie się czymś takim jest właściwą reakcją.
dorosłe dziecko
alabAStrowy bożek
Posty: 1333
Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44

Re: Edukacja seksualna dzieci :)

Post autor: dorosłe dziecko »

Dokładnie, zgadzam się Tobą, Silencio. Myślę, że nazwa tego przedmiotu jest trochę niefortunna, bo sugeruje przedmiot seksuologiczny a to przecież ma być przekazanie uczniom wiedzy ogólnej o antykoncepcji, czy orientacjach seksualnych a nie o technikach seksualnych. Przy czym nie wyobrażam sobie tej lekcji tak, że nauczyciel wchodzi do klasy, mówi o istniejących orientacjach a potem prosi, aby wszyscy hetero podnieśli ręce do góry, więc nie widzę potrzeby indywidualizowania tych lekcji. Co więcej uważam, że niektórych uczniów dopiero taka forma by krępowała.
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Awatar użytkownika
jaśmina
starszASek
Posty: 32
Rejestracja: 18 sty 2012, 10:43

Re: Edukacja seksualna dzieci :)

Post autor: jaśmina »

Już sam wzrost liczby nieletnich matek mówi sama za siebie jak edukacja seksualna w szkole (ale i w domach) jest na bardzo niskim jak nie zerowym poziomie. Już prawie wcale nie mówi się o chorobach, antykoncepcji, przemocy seksualnej, orientacjach czy dojrzewaniu i tym jakie zmiany zachodzą w młodym człowieku.
Szkoły mają deficyt na odpowiednio przeszkoloną kadrę i często są to osoby które zamiast bycia obiektywnymi przekazują swoje poglądy (mam tu na myśli chociażby księży). Zajęcia też powinny być prowadzone przez osoby, które bez skrępowania potrafią rozmawiać i odpowiedzieć na każdy temat. Oczywiście wszystko dostosowane do wieku dziecka.

U mnie w pracy zajęcia dla dzieci prowadzi pani pedagog. Nie ma podziału zajęć oddzielnie dla chłopców i dziewczynek, a dzieci jeżeli się krępują to anonimowo mogą zadawać pytania, na które pani odpowiada. Są też rozdawane broszurki. Lekcje nie odbywają się wcześnie rano ani na 7 godz lekcyjnej, a to myślę też ma znaczenie.

PS
Ostatnio miałam okazję porozmawiać z panią pedagog n/t aseksualizmu i jej opinia była zgoła odmienna od seksuologów :D
Do twardego stąpania po ziemi nie nadają się buty z miekką podeszwą
Awatar użytkownika
urtika
sASanka
Posty: 2428
Rejestracja: 27 maja 2008, 21:06

Re: Edukacja seksualna dzieci :)

Post autor: urtika »

jaśmina pisze:Już sam wzrost liczby nieletnich matek mówi sama za siebie jak edukacja seksualna w szkole (ale i w domach) jest na bardzo niskim jak nie zerowym poziomie. Już prawie wcale nie mówi się o chorobach, antykoncepcji, przemocy seksualnej, orientacjach czy dojrzewaniu i tym jakie zmiany zachodzą w młodym człowieku.
A może to nie jest kwestia braku bądź niskiego poziomu edukacji seksualnej,tylko braku asertywności ze strony tych młodych dziewczyn. Na temat antykoncepcji itp. można przecież poczytać w książkach, czasopismach dla młodzieży, w internecie; nie jest to jakaś tajemna wiedza dostępna dla nielicznych.
Oto typowy przykład braku asertywności, dotyczy pewnej 16-latki:
"Nie chciałam współżyć, ale on zmusił mnie. Nie zgwałcił mnie, ale był dużo starszy i wywierał na mnie ogromną presję. Zapłacił za aborcję, ale po całym wydarzeniu odszedł bez słowa."
źródło: http://doscmilczenia.blogspot.com/2007/ ... cyjny.html
Cytowany materiał dotyczy USA, czyli kraju gdzie aborcja jest legalna, a w sprawach antykoncepcji uczennica może zwrócić się po poradę m.in. do pielęgniarki szkolnej.
Quirkyalone
Awatar użytkownika
jaśmina
starszASek
Posty: 32
Rejestracja: 18 sty 2012, 10:43

Re: Edukacja seksualna dzieci :)

Post autor: jaśmina »

Według mnie to właśnie na takich zajęciach powinno się uczyć asertywności i zachowania w sytuacjach dla nas niekomfortowych.

Owszem kto będzie chciał to dojdzie do takich informacji, ale to nie zmienia faktu, że powinno się o tym rozmawiać. Mam na myśli rozmawianie z dziećmi i uświadamianie jak najwcześniej, wtedy dziecko chętniej będzie do nas przychodziło porozmawiać. Każdemu się zdarza nie wiedzieć wszystkiego, wtedy wspólnie można poszukać informacji.
Książka, internet itp są według mnie dopełnieniem wiedzy. Znacznie lepszy jest dialog, a przecież rodzicom najprościej jest podsunąć dziecku książkę czy się zarumienić i odesłać do kogoś innego, czyniąc to tym samym tematem tabu.

Ten problem który przedstawiłaś wypłynął m.in. z nieumiejętności rozmawiania czy to z rodzicami, pielęgniarką szkolną, chłopakiem. Dialog przede wszystkim. Tego w książkach się nie nauczysz.
Do twardego stąpania po ziemi nie nadają się buty z miekką podeszwą
Awatar użytkownika
DZIEWICA8
zarASek
Posty: 1874
Rejestracja: 6 paź 2006, 09:33
Lokalizacja: z Lublina

Re: Edukacja seksualna dzieci :)

Post autor: DZIEWICA8 »

Nie wydaje mi się, że brak edukacji seksualnej w szkołach prowadzi do dużej liczby ciąż u nieletnich dziewcząt. W moich szkołach, w podstawówce i w liceum nie było takich lekcji i mimo to w klasie nie było ani jednej dziewczyny w ciąży. W liceum była jedna dziewczyna w ciąży, ale w starszej klasie. Wyróżniała się z brzuchem na korytarzu, właśnie dlatego, ze była tylko jedna. Jednak ciąża nie przeszkodziła jej w nauce. Ona była w ciąży w trzeciej klasie, urodziła w wakacje i potem normalnie zdała maturę. Rozmawiałam z nią na kiermaszu, gdzie maturzyści sprzedawali podręczniki młodszym klasom i mówiła, ze wcale nie było trudno zdać maturę. Nawet na studiach było niewiele kobiet mających już dzieci lub w ciąży mimo że to już osoby pełnoletnie i kierunek studiów był kobiecy.
Jeśli chodzi zaś o te lekcje w szkole, to powinny być one nieobowiązkowe i powinny zaczynać się w gimnazjum, na pewno nie w przedszkolu czy podstawówce. Nie powinno się tam tak kategorycznie narzucać jedynej obowiązującej wizji świata, bo przecież ludzie są różni.
DZIEWICA8
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."

DZIEWICA8
Awatar użytkownika
Silencio
AS gaduła
Posty: 406
Rejestracja: 27 paź 2011, 19:36
Kontakt:

Re: Edukacja seksualna dzieci :)

Post autor: Silencio »

Wyróżniała się z brzuchem na korytarzu, właśnie dlatego, ze była tylko jedna.
U nas w ciągu trzech lat mojej edukacji w liceum naliczyłam... z siedem? I też się wyróżniały, uwierz mi ;). Żeby ciężarna dziewczyna się nie wyróżniała, musiałaby chyba chodzić do szkoły z samymi ciężarnymi dziewczynami.
Nie powinno się tam tak kategorycznie narzucać jedynej obowiązującej wizji świata, bo przecież ludzie są różni.
Jedynej obowiązującej wizji świata? Czyli jakiej? Podziału na płci, mówienia o narządach seksualnych, mówienia o antykoncepcji? Co w tym jest "narzucającego"? Uczenie się o tym na biologii też coś człowiekowi narzuca? Coś tu jest "nie halo", coś się nie zgadza?
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Re: Edukacja seksualna dzieci :)

Post autor: Winkie »

Silencio pisze:Jedynej obowiązującej wizji świata? Czyli jakiej? Podziału na płci, mówienia o narządach seksualnych, mówienia o antykoncepcji? Co w tym jest "narzucającego"? Uczenie się o tym na biologii też coś człowiekowi narzuca? Coś tu jest "nie halo", coś się nie zgadza?
Zgadzam się. Niezależnie od wyznawanych wartości, podejścia do życia, wykształcenia, zamożności etc. pod pewnym względem wszyscy mamy ze sobą coś wspólnego. Wszyscy jesteśmy ludźmi u których procesy oraz potrzeby ciała są jednakowe, jak odżywianie, oddychanie, czy też rozmnażanie albo potrzeba drugiego człowieka (jak kto woli). Dlatego też nie ma nic dziwnego w tym, aby już dzieciom w podstawówkach pomału tłumaczyć różnice między płciami, łagodnie wprowadzać w tą tematykę - bowiem nie zapominajmy iż to "dziecko" pod koniec podstawówki sprawami seksu coraz częściej interesuje się i mając te 12 czy 13 lat. nie określa się jako "dziecko" tylko jako nastolatek.
Od gimnazjum włącznie powinny być już prowadzone bardziej tematyczne "lekcje o seksie" (nie lubię określenia - "wychowanie do życia w rodzinie") poświęcone typom seksu, rodzajom antykoncepcji wraz z broszurkami informującymi, filmami o przeróżnej tematyce, również LGBT, czyli gejowskiej czy lesbijskiej, tak aby młode osoby wyrobiły w sobie otwartość na odmienność, na to że ludzie są różni, i np. chłopak niekoniecznie musi pokochać dziewczynę, a dziewczyna chłopaka. A prowadzący te lekcje zarówno w podstawówce, gimnazjum i w szkole średniej powinni być osobami świeckimi, wykazującymi się tolerancyjnością, obiektywizmem i dalecy od określania "kto winien jest, a kto czyni dobrze". Tylko wskazywać, doradzać czy też pomagać ludziom którzy zwracają się do nich ze swoimi problemami i samemu tez wykazywać inicjatywę w celu lepszego zrozumienia ich problemów.
Awatar użytkownika
chochol
pASsé
Posty: 1965
Rejestracja: 15 wrz 2011, 10:22
Lokalizacja: 49º06’17’’N 22º39’02’’E / 50º02’01’’N 22º00’17’’E

Re: Edukacja seksualna dzieci :)

Post autor: chochol »

Winkie pisze:A prowadzący te lekcje zarówno w podstawówce, gimnazjum i w szkole średniej powinni być osobami świeckimi, wykazującymi się tolerancyjnością, obiektywizmem i dalecy od określania "kto winien jest, a kto czyni dobrze". Tylko wskazywać, doradzać czy też pomagać ludziom którzy zwracają się do nich ze swoimi problemami i samemu tez wykazywać inicjatywę w celu lepszego zrozumienia ich problemów.
Miałam takie (nie)szczęście, że w czasie nauki w liceum wprowadzono przedmiot Wychowania do życia w rodzinie. Prowadził go kobieta związana ze środowiskiem kościelnym (seks po ślubie). Z tych 45 minutowych lekcji nie wyniosłam NIC, jedynie to, że kobieta została powołana do życia w celu wydawania na świat potomstwa i tylko po zawarciu aktu małżeńskiego przed księdzem :roll: .
Kiedyś przełączając kanały w tv, nocna porą, natrafiłam na cykl programów o edukacji seksualnej młodzieży w Anglii. Musze powiedzieć, że ten program był bardzo ciekawy. Młodzież dowiadywała się z niego o budowie swojego ciała, chorobach przenoszonych droga płciową, poruszane były też kwestie homo i bi itd. Na pytanie odpowiadała osoba z czysto biologicznego (życiowego?) punktu widzenia. Choć nie jestem ukierunkowana na seks, z chęcią brałabym udział w takich lekcjach.
"Serce czyste i otwarte, w dobrą zmienia trefną kartę"

"chochoł = feminoasozołza"
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Re: Edukacja seksualna dzieci :)

Post autor: Winkie »

chochol pisze:Choć nie jestem ukierunkowana na seks, z chęcią brałabym udział w takich lekcjach.
Zwłaszcza, że nigdy nie wiadomo czy obecny stan nie zmieni się w jakiś sposób i wiedza uzyskana, całkiem przypadkowo nawet i "hobbystycznie" (że tak to ujmę) jednak się przyda podczas kontaktów z drugim człowiekiem. Jestem przeciwna temu, aby w szkołach lekcje "Wychowanie do życia w rodzinie" (bo niestety tak się nazywają te lekcje, już z góry zakładając, że seks uprawiają tylko małżonkowie, w stałym związku) prowadziły osoby duchowne, które najzwyczajniej w świecie nie mają o tym szerszej wiedzy, jedynie teoretyczną i do tego zgodną z zasadami określonej wiary. Nie powinno być tak, że autorytatywnie o ludzkiej seksualności wypowiadają się osoby, które z gruntu konserwatywne są - i to do tego w takich miejscach jak szkoły.
Awatar użytkownika
Pomarańcz
gimnASjalista
Posty: 15
Rejestracja: 14 maja 2012, 22:20

Re: Edukacja seksualna dzieci :)

Post autor: Pomarańcz »

Myślę, że najpierw powinno wynieść się pewne wartości z domu, pewne zasady, które przygotują młode osoby do wejścia w świat seksu. Uważam, że powinno się pomagać rodzinom, bo właśnie od nich dziecko odbiera pogląd na pewne sprawy, na relacje między ludźmi, na podejście do pewnych kwestii. To właśnie rodzina kształtuje to jak dana osoba patrzy na swoją seksualność. Szkoła oczywiście może potem to pociągnąć, ale nie naprawi czegoś czego rodzina nie wniosła. Nie wykluczam jednak silnego autorytetu, który pozwolił by takim dzieciakom ruszyć głowami i przede wszystkim wytworzyć SZACUNEK do swojego ciała i cudzego. Bo problem jest taki, że ciało traktuje się jak maszynę do przyjemności. A dodając do tego co pokazuje się w mediach, prasie, wszystko okrojone, sprowadzone do prostego przekazu, sprawia, że tak właśnie dzieciaki odbierają świat. Dorastają szybciej i stają się dojrzałe seksualnie w momencie kiedy są jeszcze po prostu dziećmi.
ODPOWIEDZ