Zawsze mogli udzielić odpowiedzi, że dochodzi do zapłodnienia przez seks oralny, w końcu to też seks
Jak mówiłam, jestem zwolenniczką edukacji i to laickiej, opartej na seksuologii. Swojego zdania w tej kwestii nie zmienię, mam silne poglądy. Nie jestem za edukacją katechetów i nacechowaną religijnie, czyli zła masturbacja, kalendarzyk małżeński, nastawienie na posiadanie dzieci, seks po ślubie i tylko klasyczny, prokreacyjny.
Jednocześnie nie chciałabym, żeby uczono takich mądrości jak Monika Płatek czy Miriam Heine w rodzaju, że pedofil to też człowiek, orientacja taka jak inne, nie można nazywać ich potworami i nie tylko gwałcą, ale też świetnie gotują. Nie jestem też zwolenniczką tezy o uczeniu mówienia "nie", bo wg mnie sprawca, który chce zgwałcić, nie będzie patrzył, co ofiara mówi, tylko zrobi swoje, bez względu na to, czy ktoś mówi nie, płacze, krzyczy, wyrywa się. Wg mnie to mydlenie ludziom oczu. Tak samo złodziej, co powie mu się nie okradaj mnie i posłucha?
Ciekawa byłaby edukacja nt hiv/aids. Ja poszłam raz na takie szkolenie z prewencji hiv, bo miałam być partyworkerką i dawać potem gumki ludziom. Na tym szkoleniu dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy. Niestety też smutnych niekiedy. Np prowadząca mówiła, że kiedyś zdiagnozowano gościa jako pozytywnego, a on myślał, że jest negatywny. Miał zachowania ryzykowne i wykonał po nich test prywatnie, za kasę. Test wyszedł negatywnie, tylko go nie poinformowali, że jest na niego za wcześnie i żeby coś wyszło, należy go wykonać po określonym czasie od zdarzenia, czy powtórzyć. Więc zgarnęli kasę i nara, ważne, żeby zarobić, a on sobie żył w przekonaniu, że jest zdrowy, znalazł partnera itd. Poza tym istnieją punkty, gdzie można zbadać się bezpłatnie i anonimowo, ale wiedza o tym jest nadal mała. Inny przykład, który dała nam prowadząca, to spytała znajomą, czy się zabezpiecza, a tamta beztrosko jej mówi, że tak, bierze tabletkę anty. Jakby poza ciążą seks niczym nie groził.
viewtopic.php?f=5&t=6935&hilit=wd%C5%BC
Może by połączyć te dwa tematy?