No tak, ale co w sytuacji, gdy takie dziecko dorasta i samo bierze ślub? Jakie nazwisko ma zostawić? Które tradycje rodzinne kontynuować? Który ród ma trwać, a który zostać skazany na wieczne zapomnienie? A może 3 nazwiska wtedy będzie nosić? A potem dzieci kolejne dołożą, itd., itp. Ot problem. Więc chyba lepiej jest tak, jak teraz... A nazwisko zawsze można przybrać po mężu/żonie i w ten sposób nie zaginie ono...Ardelia pisze: panowal zwyczaj nadawania dziecku obydwu nazwisk rodzicow
Aski i bobaski ;)
Re: Aski i bobaski ;)
Re: Aski i bobaski ;)
U nas nie ma tradycji ciągłości rodu - nie tworzymy wielkich rodzin wielopokoleniowych, w których historie rodzinne przekazuje się z babć na wnuczki (i dziadków na wnuczków, oczywiście ), i w których wszyscy czują prawdziwą więź rodzinną. Na pewno są wyjątki, ale zazwyczaj rodziny są malutkie - rodzice i dzieci. Co najwyżej odwiedza się dziadków. Może dlatego jedyny przekaz rodzinny, jaki się jeszcze kultywuje, to właśnie owa ciągłość nazwiska. A to przecież rzecz czysto zewnętrzna. Ważniejsze chyba byłoby właśnie to poczucie przynależności do rodu - świadoma wiedza z kogo się zrodziło, jakie były dzieje przodków, co było ważne dla nich i dlaczego powinno być ważne także dla nas. Wtedy także znajomość drzewa genealogicznego, czyli wiedza kto z kim, skąd, z jakich innych rodów dołączył, byłaby żywa. Nie trzeba zaznaczać jej podwójnymi nazwiskami. Ale to chyba dużo głębszy temat (np.: po mieczu czy po kądzieli, czyli czy rody muszą być patriarchalne? itd).
Re: Aski i bobaski ;)
Zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem nie można mieć trzech nazwisk więc nic takiego na nie grozi.Qwerty pisze:
No tak, ale co w sytuacji, gdy takie dziecko dorasta i samo bierze ślub? Jakie nazwisko ma zostawić? Które tradycje rodzinne kontynuować? Który ród ma trwać, a który zostać skazany na wieczne zapomnienie? A może 3 nazwiska wtedy będzie nosić? A potem dzieci kolejne dołożą, itd., itp. Ot problem.
Wydaje mi się, że lepszego rozwiązania i tak nie maQwerty pisze: Więc chyba lepiej jest tak, jak teraz... A nazwisko zawsze można przybrać po mężu/żonie i w ten sposób nie zaginie ono...
Re: Aski i bobaski ;)
Wiem, wiem. Podawałem tylko ewentualności takiego rozwiązania.Kapitan pisze:Zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem nie można mieć trzech nazwisk więc nic takiego na nie grozi.
A tak na dobrą sprawę, to akurat ta dyskusja nabiera trochę śmiesznego charakteru - szczególnie ze względu na charakter forum. Bo tu generalnie większość deklaruje takie poglądy, które wykluczają niestety posiadanie potomstwa, więc...
-
- fantAStyczny
- Posty: 503
- Rejestracja: 2 lut 2005, 07:54
- Lokalizacja: Kraina ASmerytów
- Kontakt:
Re: Aski i bobaski ;)
Ale wiecie co jeszcze mi się przypomniało? Mój najstarszy brat jest już żonaty i dzieciaty. I znowu dziewczyny. Trzy!!! Nie sądzę, że będą chcieli mieć jeszcze więcej. Więc od jego strony nazwisko zaniknie. Został tylko jeszcze jeden brat. Ostatnia nadzieja.
Czy to jest wielkim problemem kto czyje nazwisko nosi? Zależy.
Czy to zrobiłoby wiele różnicy gdybym nosiła nazwisko mojej mamy? Może tyle, że w szkole nie byłabym zawsze ostatnia na liście (W). Może te nazwisko brzmiałoby mniej polsko ale nic szczególnego by się nie zmieniło.
Czy to jest wielkim problemem kto czyje nazwisko nosi? Zależy.
Czy to zrobiłoby wiele różnicy gdybym nosiła nazwisko mojej mamy? Może tyle, że w szkole nie byłabym zawsze ostatnia na liście (W). Może te nazwisko brzmiałoby mniej polsko ale nic szczególnego by się nie zmieniło.
Moja najnowsza fascynacja: Jackie Chan
Re: Aski i bobaski ;)
Przy okazji - zmieniając zasady obejmowania nazwisk złamalibyśmy tradycje heraldyczne i utrudnilibyśmy zdecydowanie prace wszelkim genealogom w przyszłości... Więc może lepiej zostać przy obecnych rozwiązaniach
Ale dla wykazania, że każda opcja jest używana: znam rodzinę, gdzie mąż przyjął nazwisko żony i dzieci też noszą takie - i wcale nie było to spowodowane "śmieszną" lub "brzydką" formą nazwiska tegoż męża - ot, po prostu pełny kompromis.
Ale dla wykazania, że każda opcja jest używana: znam rodzinę, gdzie mąż przyjął nazwisko żony i dzieci też noszą takie - i wcale nie było to spowodowane "śmieszną" lub "brzydką" formą nazwiska tegoż męża - ot, po prostu pełny kompromis.
Re: Aski i bobaski ;)
no wlasnie, to mi sie wydaje rosadne. niech kazdy wybiera jak chce.Qwerty pisze:ot, po prostu pelny kompromis.
z mojej strony: nie widze najmniejszego powodu, czemu powinnam automatycznie ("bo to tradycja") nabrac jakiekolwiek nazwisko. przez jakis czas juz obmyslam, czy nie zmienic je na zupelnie nowe. ee, pewnie to moj stary ego-centryzm, zawsze chce miec mozliwosc wyboru.
@Qwerty: moze sie wydawac smieszna ta dyskusja. dla mnie jest ciekawe zobaczyc, jak bardzo asy odzwierciadlaja poglady/tradycje spoleczenstwa, pomimo tego, ze w niektorych punktach moga ich zupelnie nie dotyczec w rzeczywistosci.
Ardelia
"We are not amused."
~ milosc jest ponad seksem ~
mysle ze ludzie sa bardzo indywidualni i moga ksztaltowac siebie i swoje zycie. nie tlumaczylabym wszystkiego biologia. ~ maneki neko ~
"We are not amused."
~ milosc jest ponad seksem ~
mysle ze ludzie sa bardzo indywidualni i moga ksztaltowac siebie i swoje zycie. nie tlumaczylabym wszystkiego biologia. ~ maneki neko ~
Re: Aski i bobaski ;)
Żeby przybrać zupełnie nowe nazwisko trzeba by mieć ku temu jakiś konkretny powód: tradycje rodzinne, bycie znanym pod takim nazwiskiem, posiadanie samemu nazwiska ośmieszającego, wulgarnego, itp.
Co do drugiej części wypowiedzi - ja nie robiłem nikomu wyrzutów z tego powodu. To była tylko luźna uwaga. Choć przyznaję, że mogła mieć wydźwięk lekko niekorzystny...
Co do drugiej części wypowiedzi - ja nie robiłem nikomu wyrzutów z tego powodu. To była tylko luźna uwaga. Choć przyznaję, że mogła mieć wydźwięk lekko niekorzystny...
Re: Aski i bobaski ;)
moze tak jest w Polsce...w innych krajach mozna zmienic imie i nazwisko dowolnie, nawet bez powodu - tylko ze wtedy o wiele wiecej kosztuje niz w wypadku wymienionych przez ciebie powodow. do wyboru, do koloru - i przy okazji panstwo moze zarobic troche wiecej szmalu.Qwerty pisze:Żeby przybrać zupełnie nowe nazwisko trzeba by mieć ku temu jakiś konkretny powód: tradycje rodzinne, bycie znanym pod takim nazwiskiem, posiadanie samemu nazwiska ośmieszającego, wulgarnego, itp.
Ardelia
"We are not amused."
~ milosc jest ponad seksem ~
mysle ze ludzie sa bardzo indywidualni i moga ksztaltowac siebie i swoje zycie. nie tlumaczylabym wszystkiego biologia. ~ maneki neko ~
"We are not amused."
~ milosc jest ponad seksem ~
mysle ze ludzie sa bardzo indywidualni i moga ksztaltowac siebie i swoje zycie. nie tlumaczylabym wszystkiego biologia. ~ maneki neko ~
Re: Aski i bobaski ;)
No to pod tym względem Polska to jednak rozsądny kraj - kasa nie jest ponad wszystko - a przynajmniej w tej jednej kwestii.
Re: Aski i bobaski ;)
jezeli 2 aski(lub sexi i asica-lub na odwrot,o ile taki zwiazek jest mozliwy w utrzymaniu) poczuja potrzebe załozenia rodziny-to uwazam, ze tych pare chwil - mozna ....,no i wlasnie: z mojego puntu widzenia: spedzic( ja nie odczuwam jakiejs przyjemnosci,ani tez specjalnej odrazy), z innego punktu widzenia:przebolec-jesli dla danego aska seks jest meczarnia
chyba,ze istnieje bariera natury zdrowotnej-ale wowczas mowimy chyba o impotencji a nie aseksualnosci
ja przynajmniej widze to w ten sposob
chyba,ze istnieje bariera natury zdrowotnej-ale wowczas mowimy chyba o impotencji a nie aseksualnosci
ja przynajmniej widze to w ten sposob
-
- fantAStyczny
- Posty: 503
- Rejestracja: 2 lut 2005, 07:54
- Lokalizacja: Kraina ASmerytów
- Kontakt:
Re: Aski i bobaski ;)
asica? asica? Wolę "aska" choć też dziwnie brzmi ale jak już tworzymy nowe słownictwo, niech będzie przyjemne dla ucha
Moja najnowsza fascynacja: Jackie Chan
Re: Aski i bobaski ;)
Popieram - aska brzmi dużo lepiej
Re: Aski i bobaski ;)
"asica" mi sie kojarzy z lasica (patrz "dama z lasica", L. Da Vinci )
Ardelia
"We are not amused."
~ milosc jest ponad seksem ~
mysle ze ludzie sa bardzo indywidualni i moga ksztaltowac siebie i swoje zycie. nie tlumaczylabym wszystkiego biologia. ~ maneki neko ~
"We are not amused."
~ milosc jest ponad seksem ~
mysle ze ludzie sa bardzo indywidualni i moga ksztaltowac siebie i swoje zycie. nie tlumaczylabym wszystkiego biologia. ~ maneki neko ~
Re: Aski i bobaski ;)
Mnie kojarzy się raczej z podstawówką i dziecięcymi próbami złośliwości - na
Asię mówiło się Asica, na Kasię Kasica, na Basię Basica itd.
A zwierzątko u damy Leonarda zazwyczaj nazywa się chyba łasiczką...
Asię mówiło się Asica, na Kasię Kasica, na Basię Basica itd.
A zwierzątko u damy Leonarda zazwyczaj nazywa się chyba łasiczką...