Strona 1 z 19

Aski i bobaski ;)

: 26 lip 2005, 07:19
autor: NAIRIN
Ciekawe jakie podejście do prokreacji mają ASy... Seks - nie, ok, a dzieci? Bo zasadniczo jedno z drugim nie ma wiele wspólnego (poza tą jedną chwilą, kiedy trzeba tego bobaska zrobić ;) ). Ja się nie będę wychylać, bo mam córeczkę. Ale jak na to patrzycie? Czy jednorazowy seks, żeby mieć dziecko, wchodzi w rachubę? Czy potrzeba prokreacji wygasa równocześnie, kiedy wygasa zainteresowanie którąkolwiek z płci?

Na marginesie, w zasadzie wszyscy, prędzej czy później, myślą o dzieciach. I osoby hetero i homo (bi pewnie również), a co z Wami ASy? Myślicie o tym?

Re: Aski i bobaski ;)

: 26 lip 2005, 11:34
autor: Ardelia
hej Nairin,

osobiscie nigdy nie musialam sie dlugo nad tym zastanawiac, poniewaz od zawsze bylam przekonana, ze nie chce i nie bede miala dzieci. rola cioci mi kompletnie wystarczy. :D

co do innych asow, mam wrazenie ze wiekszosc tych ktorzy chca miec dzieci woli adopcje lub sztuczne zaplodnienie zamiast seksu.

Re: Aski i bobaski ;)

: 26 lip 2005, 11:38
autor: magellan
hi :wink:

ok. osobiscie podchodze do tej sprawy z dwoch stron: pierwsza - ja dzieci nigdy nie chcialem - przyznam sie, ze nie umie za bardzo sie z dziecmi obchodzic. wiem od siebie, ze na pewno niebyl bym za dobrym ojcem, bo ta rola po prostu jakos do mnie nie pasuje. z drugiej strony zas, jestem troche materialistom; dlatego, ze posiadam "troche majatku" myslalem juz czesciej o tym, ze fajnie by bylo kiedys, w rece swojego syna to wszystko oddac, a nie w cudze rece. no ale coz... jestem as., i ten temat u mnie jest jako tako juz teraz/od dawna zakonczony, bo osobiscie nie wieze za bardzo w to, ze sie cos kiedys u mnie zmieni - czego nawet sobie nie za bardzo zycze. dlatego moja (moze dziwna) odpowiedz; nie, z powodu dzieci o jednorazowym sex ani nie mysle...

magellan :wink:

Re: Aski i bobaski ;)

: 26 lip 2005, 11:49
autor: Ardelia
hej magellan,
magellan pisze:myslalem juz czesciej o tym, ze fajnie by bylo kiedys, w rece swojego syna to wszystko oddac, a nie w cudze rece.
czemu akurat w rece "syna"? czyz to nie wszystko jedno, czy to syn czy corka, byleby potomstwo? ;)

pozdrawiam,

Re: Aski i bobaski ;)

: 26 lip 2005, 14:06
autor: miSha
Jedno drugiego moim zdaniem, nie wyklucza tak jak juz wiadomo istnieje zaplodnienie in vitro, czy adopcja. Jezeli ktos ma w sobie silne odczucia macierzynskie to czemu nie.
Ardelia - nie powienienm sie wypowiadac, bo to sprawa magellana, ale sadze , ze odruchowo tak napisal. Wiekszosc mezczyzn jak mysli o dziecku to glownie w kategoriach synow, zeby moze np miec jednego kickera w druzynie pilki noznej;-)

Re: Aski i bobaski ;)

: 26 lip 2005, 17:08
autor: magellan
hi Ardelia :D ,

he he.., hyba mnie przylapalas...:roll:
masz racje: jesli chodzi o TO DZIECKO, to naturalnie to nie gra roli, czy to corka, czy syn.

jak chodzi o to, o czym miSha wspomnial, to musze jemu dac racje :wink: . napewno to troche "staromodne" myslenie, ale my myslimy (automatycznie?) najpierw o synu, potem o corce. oprocz tego jeszcze jest taka sprawa; jesli corka by wszystko dostala, i sie ozeni, to tak mowiac "i tak" wszystko pojdzie w obce rece, bo jej maz jest niby "obcy". rozumiesz, o co mi chodzi... :wink:

ale nie ma o czym mowic co by bylo i co by moglo (jak by babcia miala wasa, to by byla dziadkiem) - nie mam zamiaru i koniec. Ardelia fajnie napisala -> ciocia. ja wole pozostac tym "cool uncle". 8)

magellan :D

Re: Aski i bobaski ;)

: 26 lip 2005, 17:27
autor: Ardelia
hej magellan,
magellan pisze:oprocz tego jeszcze jest taka sprawa; jesli corka by wszystko dostala, i sie ozeni, to tak mowiac "i tak" wszystko pojdzie w obce rece, bo jej maz jest niby "obcy". rozumiesz, o co mi chodzi... :wink:
corka majatek dostaje, a maz potem nim kieruje? bardzo dziwna logika, jesli mowimy o kraju europejskim, a nie o trecim swiecie. dla mnie ten scenariusz brzmi jak z mrocznych praczasow... :?
miSha pisze:Wiekszosc mezczyzn jak mysli o dziecku to glownie w kategoriach synow, zeby moze np miec jednego kickera w druzynie pilki noznej;-)
no wiesz co...widocznie ominal was Bend It Like Beckham. :lol:

Re: Aski i bobaski ;)

: 26 lip 2005, 18:25
autor: magellan
hi :wink: ,

ufff... moze troche nie dokladnie napisalem;

.."corka majatek dostaje, a maz potem nim kieruje?bardzo dziwna logika, jesli mowimy o kraju europejskim, a nie o trecim swiecie. dla mnie ten scenariusz brzmi jak z mrocznych praczasow"..

nie. jestesmy napewno jednego zdania, ze w "zdrowo myslacym malzenstwie" w dzisiejszych czasach takie cos nie zachodzi lub zachodzic nie powinno.
a) niestety - wiesz, ze i tak o takim czyms sie dzisiaj gdzieniegdzie ciagle slyszy, ludzie sa rozni...
b) nie mysle tu o trzecim swiecie, raczej o naszym swiecie, obojetnie czy to niemcy, czy tez juz wczesniej nazwana "konserwatywna polske"...(jaki kraj, taki obyczaj). jest to trudny temat zwiazany z wieloma aspektami, jak n.p. czy mowimy o zyciu w wielkim miescie, albo jakiejs wiochy zabitej dechami... :wink:

to, co w tym przypadku jest istotne i co ja mialem na mysli, to n.p. nazwisko; syn zachowuje nazwisko ojca(z pokolenia na pokolenie). corka zazwyczaj nie. i od tego sie zaczyna, ze taki sobie "majatek" predzej czy pozniej nie nalezy wiecej do "rodziny tworczej". ale i nawet to nie jest dla kazdego istotne, bo jednemu to jest obojetne, jakie nazwisko nosi, a drugiemu nie... tylko o takie cos n.p. mi chodzilo - wiecej nie. :wink:

bez obawy - jestem calkiem "dzisiejszy", i tak samo sadze o tym jak ty. :wink: no, ale chyba troche to od wlasciwego tematu odeszlo...

pozdrawiam
magellan :D

he he.., jak tak dalej bede (z toba) dyskutowal, to szybko bedzie i u mnie tez pisalo "as gadula" :D podoba mi sie jak piszesz - jakos tak latwo sie to czyta...:D nie wiem, czy to juz gdzies napisalas, ale.. - mozna sie dowiedziec, w jakim wieku jest Ardelia? (jesli chcesz powiedziec) chcialbym wiedziec, z kim rozmawiam ;)

Re: Aski i bobaski ;)

: 26 lip 2005, 23:23
autor: Hermes
Ja wiem jedno: myśl o własnych dzieciach, czy w ogóle zakładaniu rodziny była dla mnie zawsze bardzo odległą abstrakcją. I tak już pozostanie, jest to zbyt głęboko zakorzenione odczucie. Natomiast gdyby ktoś z moich przyjaciół powierzył mi w testamencie opiekę prawną nad swoim dzieckiem i sąd by to "przyklepał" z pewnością bym to dziecko sumiennie wychował.

Re: Aski i bobaski ;)

: 27 lip 2005, 14:45
autor: Ardelia
@magellan:
magellan pisze:jest to trudny temat zwiazany z wieloma aspektami, jak n.p. czy mowimy o zyciu w wielkim miescie, albo jakiejs wiochy zabitej dechami... :wink:
ano tak, zapomnialam o tych wiochach. ;)
magellan pisze:podoba mi sie jak piszesz - jakos tak latwo sie to czyta...:D

pewnie poniewaz polski nie jest moim najmocniejszym jezykiem. co chwila pruje po slownik. ;)
magellan pisze:nie wiem, czy to juz gdzies napisalas, ale.. - mozna sie dowiedziec, w jakim wieku jest Ardelia?
blizej 30-ki niz sie sama czuje. :lol:
(oczywiscie, aby uzyskac ludzki wiek trzeba pomnozyc razy 10. zmutowane krolowe pszczol zyja dlugo. ;))

no, ale najwyzsza pora wrocic do tematu: bachorki!

Re: Aski i bobaski ;)

: 28 lip 2005, 06:36
autor: magellan
dziekuje za odpowiedz. :wink:

he..he.., lepiej jak "zmutowana krolowa pszczol" niz jak wsciekla osa. :D

a co jeszcze do tematu dzieci;

napisalem ze nie umie sie z nimi za bardzo obhodzic, i bym dziecka nie chcial. co do tego jeszcze dochodzi, to taki troche "slaby punkt" u mnie (jak i napewno u innych tez...) ; nie umie patrzec na to, gdy dzieciom sie dzieje krzywda albo cierpia... zeby to lepiej opisac, taki przyklad; bylem niedawno w sklepie i stalem w kolejce po bulki. katem oka widzialem, jak do sklepu weszla kobieta z 2-3 letnim dzieckiem (z mala dziewczynka), i zblizyla sie do kolejki za tymi bulkami, ale ja wiekszej uwagi juz na to nie zwracalem. w pewnej chwili czuje, ze mala raczka ciagnie mi za spodnie, i zobaczylem na dol, kto to robi - to byla ta dziewczynka. ja spojzalem na nia, a ona sie smieje do mnie ale.... pol jej twazy/skory na twazy wygladala jagby popazona i znieksztalcona po jakims okropnie strasznym wypadku - mozliwie tez, ze to miala od urodzenia, poprostu jakies znieksztalcenie twazy. usmiechnalem sie krotko spowrotem, i musialem niestety z tego sklepu wyjsc. odechcialo mi sie od razu bulek i wogole jesc. nie wiem... nie umie takich zeczy widziec i to jeszcze u dzieci... robi mi sie "slabo" :oops:

magellan

Re: Aski i bobaski ;)

: 30 lip 2005, 09:10
autor: seksualna
Trafiłam na to forum przypadkiem po lekturze artykułu na Onecie. Do tej pory myślałam, że brak popędu to jakieś zaburzenia somatyczne czy psychiczne, że ludzie chcieliby być seksualni, czerpać radość z seksu. Czy w waszym przypadku jest to lęk przed seksem? Obrzydzenie do "tych śmiesznych ruchów"? Czy macie potrzebę przytulenia, pocałowania kogoś? Przecież całowani i przytulani jesteśmy od dziecka i to wcale nie z erotycznym podtekstem. Wydaje mi się, że człowiek, jako jeden z naczelnych po prostu potrzebuje dotyku innego człowieka. Jesli możecie- wyjaśnijcie.

Re: Aski i bobaski ;)

: 30 lip 2005, 09:23
autor: magellan
hi seksualna :wink:

jesli o mnie chodzi, to juz gdzies indziej napisalem, co mysle o dotykach, pieszczochach itp. nie zaprzeczam: ze strony naukowej jest to na pewno jakies "zaburzenie w naszym mozgu" - bo co innego to moze byc... czuje sie/wiem ze jestem taki jaki jestem calkiem normalny(jak i inni as na pewno tez), nie ptrzebuje zadnego specjalisty ani terapeuty. widze ten swiat troche z nauko-technicznej strony - jesli chodzi o seks, to jest to cos dla mnie co czlowiek moze praktykowac, ale nigdzie nie pisze ze musi. dla mnie przedstawia to troche jakby celem do rozmnazania sie - nic przyjemnego w tym nie widze...

magellan :wink:

Re: Aski i bobaski ;)

: 16 sie 2005, 18:05
autor: Kamikola
to, co w tym przypadku jest istotne i co ja mialem na mysli, to n.p. nazwisko; syn zachowuje nazwisko ojca(z pokolenia na pokolenie). corka zazwyczaj nie.
To mi przypomina.
Moi dziadkowie od taty strony mieli siedmioro dzieci, szesciu chłopców, tylko jedną córkę. Więc nazwisko mojej rodziny rozprzestrzeniło się po całym mieście. Jesteśmy wszędzie i jesteśmy z tego dumni. Ale jakimś śmiesznym wybrykiem natury wszyscy moi wujkowie mieli córki!!! Mam jakieś 15 sióstr ciotecznych!!! I tylko moi dwaj bracia są chłopcami w tym pokoleniu. Moje nazwisko zniknie z książki telefonicznej mojego miasta jak się wszystkie pożenią. Pamiętam, że jako dziecko czułam się winna, że będę musiała wziąć udział w tym zaniku naszego nazwiska.
Już teraz się o to nie martwię. :D

A co do dzieci: NIE. Nigdy nie chciałam być matką i nie sądzę by się to kiedyś zmieniło.
Ale też fakt, że nie chcę mieć dzieci znaczy, że wcale nie będę pomagała przekazać nazwiska na następne pokolenia. :?

Re: Aski i bobaski ;)

: 16 sie 2005, 18:20
autor: Ardelia
Kamikola pisze:Mam jakieś 15 sióstr ciotecznych!!! ... Moje nazwisko zniknie z książki telefonicznej mojego miasta jak się wszystkie pożenią.
to wszystko nie byloby "problemem", gdyby wszedzie panowal zwyczaj nadawania dziecku obydwu nazwisk rodzicow, tak jak w wielu krajach poludniowo-amerykanskich. *g*