Aski i bobaski ;)
Re: Aski i bobaski ;)
No to może zamiast "aska" po prostu - Aśka!
Zaś co do obrazu Leonarda da Vinci, to teraz podobno odkryli, że to nie łasica tylko gronostaj.
Zaś co do obrazu Leonarda da Vinci, to teraz podobno odkryli, że to nie łasica tylko gronostaj.
Re: Aski i bobaski ;)
jakoś nie mogłabym się przestawić z "dama z łasiczką" na "dama z gronostajem"
As to as, jakoś nie przyjmują się u mnie "asica", itp. Ale Aśka może być
As to as, jakoś nie przyjmują się u mnie "asica", itp. Ale Aśka może być
Re: Aski i bobaski ;)
"Asica" to zła "Aśka"
A "Dama z gronostajem" już od kilku lat oficjalnie funkcjonuje w nazewnictwie.
A "Dama z gronostajem" już od kilku lat oficjalnie funkcjonuje w nazewnictwie.
-
- fantAStyczny
- Posty: 503
- Rejestracja: 2 lut 2005, 07:54
- Lokalizacja: Kraina ASmerytów
- Kontakt:
Re: Aski i bobaski ;)
Ale aśka będzie się myliło z imieniem. Powiemy coś o aśce i wszyscy niewtajemniczeni będą się zastanawiać o jakiej Aśce my mówimy A co jak jakaś Aśka się zaloguje? Myślę, że imiona odpadają.
aska... aska... może asa?... asica na pewno nie, brzmi groźnie, nienawistnie, aż się chce trzymać od niej z daleka, nie chcę być asicą... A co mnie tam. Jestem aską i koniec.
aska... aska... może asa?... asica na pewno nie, brzmi groźnie, nienawistnie, aż się chce trzymać od niej z daleka, nie chcę być asicą... A co mnie tam. Jestem aską i koniec.
Moja najnowsza fascynacja: Jackie Chan
Re: Aski i bobaski ;)
mi sie podoba "asica", brzmi jakos...tajemniczo.
zas "gronostaj"...przyznaje, ze nie mam zielonego pojecia co to oznacza...hazarduje: zwierzak, co lubi stac w gronie?
zas "gronostaj"...przyznaje, ze nie mam zielonego pojecia co to oznacza...hazarduje: zwierzak, co lubi stac w gronie?
Ardelia
"We are not amused."
~ milosc jest ponad seksem ~
mysle ze ludzie sa bardzo indywidualni i moga ksztaltowac siebie i swoje zycie. nie tlumaczylabym wszystkiego biologia. ~ maneki neko ~
"We are not amused."
~ milosc jest ponad seksem ~
mysle ze ludzie sa bardzo indywidualni i moga ksztaltowac siebie i swoje zycie. nie tlumaczylabym wszystkiego biologia. ~ maneki neko ~
Re: Aski i bobaski ;)
Hm...
To znaczy, że "łasica" to zwierzak, co się łasi?
W takim razie asica, przez podobieństwo do łasicy, nie bardzo pasuje - widział ktoś aseksualistkę, która się łasi?
To znaczy, że "łasica" to zwierzak, co się łasi?
W takim razie asica, przez podobieństwo do łasicy, nie bardzo pasuje - widział ktoś aseksualistkę, która się łasi?
-
- fantAStyczny
- Posty: 503
- Rejestracja: 2 lut 2005, 07:54
- Lokalizacja: Kraina ASmerytów
- Kontakt:
Re: Aski i bobaski ;)
Może powinniśmy wybrać łasicę do rang?
łASica
łASek
łASuch
łASkawy
łASkotek
łASica
łASek
łASuch
łASkawy
łASkotek
Moja najnowsza fascynacja: Jackie Chan
Re: Aski i bobaski ;)
No, z tymi prawdziwymi Aśkami mógłby być problem, bo by się mogły obrazić te niewtajemniczone. Ale propozycja ciekawa z tego powodu, że samo imię Aśka jest ładne.
Brawo dla Alicji za trafne porównanie łasica-łasić się!
Nie - gronostaj, to takie coś co wygląda podobnie do łasicy. A czemu się tak nazywa to nie wiem.Ardelia pisze:zas "gronostaj"... przyznaje, ze nie mam zielonego pojecia co to oznacza...hazarduje: zwierzak, co lubi stac w gronie?
Brawo dla Alicji za trafne porównanie łasica-łasić się!
Re: Aski i bobaski ;)
ja zawsze to samo myslalam (patrz fretka, nalezaca do tego samego gatunku: jak sie juz oswoi, to dosyc mily stworek )alicja pisze:To znaczy, że "łasica" to zwierzak, co się łasi?
a "lasic sie" kojarze pozytywnie, tak jak "piescic"...wg. mnie malo ma do czynienia z "tanczeniem horyzontalnego tanga".
lecz widocznie wiekszosc osob widzi to inaczej...dobrze wiedziec.
Ardelia
"We are not amused."
~ milosc jest ponad seksem ~
mysle ze ludzie sa bardzo indywidualni i moga ksztaltowac siebie i swoje zycie. nie tlumaczylabym wszystkiego biologia. ~ maneki neko ~
"We are not amused."
~ milosc jest ponad seksem ~
mysle ze ludzie sa bardzo indywidualni i moga ksztaltowac siebie i swoje zycie. nie tlumaczylabym wszystkiego biologia. ~ maneki neko ~
Re: Aski i bobaski ;)
Dla mnie "łasić się" to coś jak "przymilać się", albo "mizdrzyć się" (do kogoś).
Ale jestem otwarta na inne znaczenia
A "tańczenie horyzontalnego tanga" - świetne określenie, Ardelio!
Ale jestem otwarta na inne znaczenia
A "tańczenie horyzontalnego tanga" - świetne określenie, Ardelio!
-
- fantAStyczny
- Posty: 503
- Rejestracja: 2 lut 2005, 07:54
- Lokalizacja: Kraina ASmerytów
- Kontakt:
Re: Aski i bobaski ;)
mi się łaszenie zawsze kojarzyło tylko z kotami. Dziwne macie skojarzenia. Ale to pewnie zależy z jakim użyciem danego słowa się spotkaliście.
Horyzontalne tango musiałam nad tym pomyśleć
Oto gronostaj i łasica. Nie wiem, który jest który. Jak szukam to obydwa gatunki mi się znajdują.
wyglądają tak miło aż chce się pogłaskać
A łasice może się tak nazywają bo rzeczywiście się łaszą? Jak koty?
to się nazywa zbieganie z tematu zaczęło się z poważnym "Kto chce mieć dzieci?" a skończyło się na łasicach i gronostajach Tylko na forach takie rzeczy się zdarzają. I nie sądzę żeby na wszystkich. Czy wam takie coś przeszkadza?
Horyzontalne tango musiałam nad tym pomyśleć
Oto gronostaj i łasica. Nie wiem, który jest który. Jak szukam to obydwa gatunki mi się znajdują.
wyglądają tak miło aż chce się pogłaskać
A łasice może się tak nazywają bo rzeczywiście się łaszą? Jak koty?
to się nazywa zbieganie z tematu zaczęło się z poważnym "Kto chce mieć dzieci?" a skończyło się na łasicach i gronostajach Tylko na forach takie rzeczy się zdarzają. I nie sądzę żeby na wszystkich. Czy wam takie coś przeszkadza?
Moja najnowsza fascynacja: Jackie Chan
Re: Aski i bobaski ;)
Schodzenie z tematu? Z biegiem czasu to jest naturalne - np. już na drugiej, trzeciej podstronie. Gorzej jak już pierwsza odpowiedź jest zupełnie nie na temat. Ale powyższe zależy też od tematu: są wątki luźne - gdzie całkowicie sobie można na to pozwolić, i wątki zawierające konkretny problem, w których jednak z grubsza wypadałoby od czasu do czasu wspomnieć o sednie sprawy . Tak więc odchodzenie nie jest niczym złym - byle zawsze w rozsądnych granicach. A w razie całkowitej konieczności - zawsze można wydzielić temat, i po sprawie!
Więc wracając do tematu i wiążąc łasice, gronostaje, łaszenie się, przymilność, dzieci i AS-ów - napiszę: dzieci też są przymilne, łaszą się, są wspaniałe. Bywają jednak także niegrzeczne, kłopotliwe. I tylko od nas samych - niezaleznie od orientacji seksualnej - zależy czy chcemy/mamy siłę/mamy możliwości ekonomiczne/potrafimy zdobyć się na posiadanie potomstwa i jego wychowywanie, czy też jednak rezygnujemy z tego (powody rezygnacji przykładowo wymienione w jednej z ankiet).
Więc wracając do tematu i wiążąc łasice, gronostaje, łaszenie się, przymilność, dzieci i AS-ów - napiszę: dzieci też są przymilne, łaszą się, są wspaniałe. Bywają jednak także niegrzeczne, kłopotliwe. I tylko od nas samych - niezaleznie od orientacji seksualnej - zależy czy chcemy/mamy siłę/mamy możliwości ekonomiczne/potrafimy zdobyć się na posiadanie potomstwa i jego wychowywanie, czy też jednak rezygnujemy z tego (powody rezygnacji przykładowo wymienione w jednej z ankiet).
Re: Aski i bobaski ;)
Mnie zupełnie nie przeszkadza schodzenie z tematu. Wręcz przeciwnie. To bardzo fajne, gdy przy dyskusji okazuje się, że rozmówcy odkrywają wiele innych tematów, na które chce im się rozmawiać
Ale, idąc dalej za Qwertym, spróbuję także połączyć łasice, gronostaje i posiadanie dzieci - co powiecie na taką zamianę - nie chcę mieć dzieci, ale chętnie opiekuję się jakimś miłym zwierzątkiem. Niekoniecznie łasicą, może być kot czy pies . Posiadanie zwierzęcia też wiąże się z obowiazkami i odpowiedzialnością - nie aż taką, jak posiadanie dzieci, oczywiście, ale podobieństwa są.
Jest taki stereotyp "starej panny" - kobiety, która do świata ludzi odwraca się niejako tyłem , za to namiętnie oddaje się hodowli kotów. To oczywiście tylko stereotyp, więc obraz trochę prześmiewczy, ale coś w tym może jest?
Niektórzy wolą przywiązać się do zwierzaka, niż do ludzi.
Ale, idąc dalej za Qwertym, spróbuję także połączyć łasice, gronostaje i posiadanie dzieci - co powiecie na taką zamianę - nie chcę mieć dzieci, ale chętnie opiekuję się jakimś miłym zwierzątkiem. Niekoniecznie łasicą, może być kot czy pies . Posiadanie zwierzęcia też wiąże się z obowiazkami i odpowiedzialnością - nie aż taką, jak posiadanie dzieci, oczywiście, ale podobieństwa są.
Jest taki stereotyp "starej panny" - kobiety, która do świata ludzi odwraca się niejako tyłem , za to namiętnie oddaje się hodowli kotów. To oczywiście tylko stereotyp, więc obraz trochę prześmiewczy, ale coś w tym może jest?
Niektórzy wolą przywiązać się do zwierzaka, niż do ludzi.
Re: Aski i bobaski ;)
no, no...wierze ze cos w tym jest. (moja bujna wyobraznia: drapiezny zwierzak? eee, nie moze byc. wyglada tak milo... )Kamikola pisze:A łasice może się tak nazywają bo rzeczywiście się łaszą? Jak koty?
raczej nie - chociaz jako "glowny winowajca" w sprawie lasicy nie mam obiektywnego zdania...Kamikola pisze: to się nazywa zbieganie z tematu zaczęło się z poważnym "Kto chce mieć dzieci?" a skończyło się na łasicach i gronostajach ...Czy wam takie coś przeszkadza?
@alicja: koty na stare lata? dobry pomysl.
jak pisala George Eliot: "zwierzeta sa tak milymi przyjaciolmi...nie stawiaja pytan, nie posadzaja."
Ostatnio zmieniony 8 lis 2005, 17:04 przez Ardelia, łącznie zmieniany 1 raz.
Ardelia
"We are not amused."
~ milosc jest ponad seksem ~
mysle ze ludzie sa bardzo indywidualni i moga ksztaltowac siebie i swoje zycie. nie tlumaczylabym wszystkiego biologia. ~ maneki neko ~
"We are not amused."
~ milosc jest ponad seksem ~
mysle ze ludzie sa bardzo indywidualni i moga ksztaltowac siebie i swoje zycie. nie tlumaczylabym wszystkiego biologia. ~ maneki neko ~
-
- fantAStyczny
- Posty: 503
- Rejestracja: 2 lut 2005, 07:54
- Lokalizacja: Kraina ASmerytów
- Kontakt:
Re: Aski i bobaski ;)
Czy to jest "Animals are such agreeable friends - they ask no questions, they pass no criticism" bo ja mam pudełko na przenoszenie kota (teraz to już tylko porwany karton) i to tam było napisane. Nie wiedziałam, że to jakiś znany fragment.jak pisala George Eliot: "zwierzeta sa tak milymi przyjaciolmi...nie stawiaja pytan, nie posadzaja."
wow. Zawsze czegoś nowego się nauczysz.
A tak się zainteresowałam łasiczkami, że postanowiłam dowiedzieć się, które z nich jest łasiczką a które gronostajem. I okazuje się, że na zimę obydwa zmieniają kolor sierści na biały. Jak futrzane kameleony. A różnica pomiędzy nimi jest, że gronostaj jest większy. Osiąga długość do 30 cm a łasica tylko do 15. Także gronostaj ma czarny koniec ogona.
Tyle o małych gryzoniach.
Kiedyś doszłam do takiego wniosku.Jest taki stereotyp "starej panny" - kobiety, która do świata ludzi odwraca się niejako tyłem , za to namiętnie oddaje się hodowli kotów. To oczywiście tylko stereotyp, więc obraz trochę prześmiewczy, ale coś w tym może jest?
Jest taki przesąd, że młoda kobieta nie powinna sobie sprawiać kota zanim wyjdzie za mąż bo wtedy na zawsze już będzie starą panną. Nigdy nie wierzyłam w przesądy ale czasem mają one podłoże w obserwacji ludzi, kolei rzeczy, decyzji i konsekwencji. Moja teoria idzie w ten sposób. Może te kobiety co zamieszkały z kotami przed zamążpójściem były aseksualne? A wtedy nie byłoby znaczenia czy przed czy po wzięły kota bo i tak nigdy by nie chciały wyjść za mąż. I kot z tym nic wspólnego nie ma. Koty są tylko towarzyszami, przyjaciółmi człowieka. Ale oczywiście ponieważ koty są przedmiotami tylu przesądów ludzie tylko na nie zwrócili uwagę. "Spójrz. Ona wzięła kota i potem nigdy nie wyszła za mąż." Tak rodzą się przesądy. Niektórym ludziom w głowie się nie mieści, że są tacy, którzy nigdy nie będą chcieli się żenić.
Moja najnowsza fascynacja: Jackie Chan