Liberalizm kontra solidaryzm

"Piekarnik" na kontrowersyjne tematy
klapouchy
zapASnik
Posty: 651
Rejestracja: 22 mar 2006, 22:45

Re: Liberalizm kontra solidaryzm

Post autor: klapouchy »

Layla było i jest całkiem sporo dyktatur szanujących własnośc prywatną. Zwłaszcza tą należącą do wielkiego kapitału... Ale generalnie utopią są wszelkie koncepcje, które wierzą, ze jakikolwiek człowiek, który przed nikim nie odpowiada może rządzić dla dobra kraju. Jeśli ktoś przed nikim nie odpowiada to zawyczaj swojej władzy nadużywa i nie liczy się z nikim i z niczym. Masz racje żaden system nie zadowoli wszystkich. I słusznie cytowałas Churchila o demokracji. Ona też nie wszystkich zadowala, ale jako jedyny ustrój daje legalną możliwośc działania również tym, którzy są niezadowoleni.
Awatar użytkownika
Layla
wASp
Posty: 1946
Rejestracja: 11 lut 2011, 11:06

Re: Liberalizm kontra solidaryzm

Post autor: Layla »

klapouchy pisze:Layla było i jest całkiem sporo dyktatur szanujących własnośc prywatną. Zwłaszcza tą należącą do wielkiego kapitału...
No właśnie tu jest problem, nie patrzy się na człowieka, patrzy się na korporacje. Poza tym teraz i tak mamy ograniczoną wolność słowa, prawo do prywatności i wolność tak ogólnie. I to w imię czego? Bezpiczeństwa, którego i tak nie mamy.
- Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami?
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
klapouchy
zapASnik
Posty: 651
Rejestracja: 22 mar 2006, 22:45

Re: Liberalizm kontra solidaryzm

Post autor: klapouchy »

Layla marzy Ci się totalna wolnośc bez zadnych ograniczen?
Awatar użytkownika
Layla
wASp
Posty: 1946
Rejestracja: 11 lut 2011, 11:06

Re: Liberalizm kontra solidaryzm

Post autor: Layla »

klapouchy pisze:Layla marzy Ci się totalna wolnośc bez zadnych ograniczen?
Każdemu się marzy, ale trzeba by wrócić do czasów dinozaurów :mrgreen: Ja po prostu nie lubię jak ktoś mnie kontroluje, patrzy mi na ręce i ogranicza, dlatego chociaż internet wolałabym w stanie "dzikim", z prawem zaglądania w czyjąś korespondencję itp, tylko z nakazem sądowym :P

Ale wolność w internecie i wolność internetu to jest temat do osobnego wątku :P
- Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami?
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Liberalizm kontra solidaryzm

Post autor: panna_x »

zgadza sie, jestem egoistka, nigdzie nie twierdze inaczej :) kazdy patrzy swego interesu, trudno, zeby mial patrzec cudzego :) juz ewolucja w nas to wkodowala. poza tym nie wierze w tzw. bezstronnosc opinii, wg mnie kazda jest tak naprawde subiektywna, nie ma czegos takiego jak zupelnie czysty obiektywizm.
jednak nie chcialabym, zeby dyskusja przybrala forme przytykow personalnych- chcialabym konkretnych merytorycznych argumentow, a nie takich, ze ludzie, ktorzy sie nie zgadzaja z Klapouchym sa egoistami i faszystami, przekonaj nas do swego punktu widzenia, albo chociaz bron go, ale z klasa, poprzyj mocnymi argumentami, a nie takim, ze jak ludzie mysla inaczej to sa be, bo to zaden argument.
klapouchy
zapASnik
Posty: 651
Rejestracja: 22 mar 2006, 22:45

Re: Liberalizm kontra solidaryzm

Post autor: klapouchy »

panna_x pisze:zgadza sie, jestem egoistka, nigdzie nie twierdze inaczej :) kazdy patrzy swego interesu, trudno, zeby mial patrzec cudzego :) juz ewolucja w nas to wkodowala. poza tym nie wierze w tzw. bezstronnosc opinii, wg mnie kazda jest tak naprawde subiektywna, nie ma czegos takiego jak zupelnie czysty obiektywizm.
jednak nie chcialabym, zeby dyskusja przybrala forme przytykow personalnych- chcialabym konkretnych merytorycznych argumentow, a nie takich, ze ludzie, ktorzy sie nie zgadzaja z Klapouchym sa egoistami i faszystami, przekonaj nas do swego punktu widzenia, albo chociaz bron go, ale z klasa, poprzyj mocnymi argumentami, a nie takim, ze jak ludzie mysla inaczej to sa be, bo to zaden argument.

Skoro sama przyznajesz że jesteś egoistką, to z mojej strony nie był żaden atak tylko stwierdzenie faktu. Merytorycznych argumentów było pełno, trzeba czytać uważniej. Polecam cytowaną już książkę "Duch równości", gdzie są dowody empiryczne, na to, że tam gdzie panuje równość żyje się lepiej wszystkim, nie tylko biednym, ale również bogatym. Także nawet z egoistycznego punktu widzenia warto dążyć do równości (oczywiscie równośc w sensie pa nstw skandynawskich a nie wydumanych utopii). Jeśli ktoś bede chciał, mogę szerzej omówić tą książkę, ale chyba lepiej bedzie jak każdy ją przeczyta.
Layla pisze:
klapouchy pisze:Layla marzy Ci się totalna wolnośc bez zadnych ograniczen?
Każdemu się marzy, ale trzeba by wrócić do czasów dinozaurów :mrgreen: Ja po prostu nie lubię jak ktoś mnie kontroluje, patrzy mi na ręce i ogranicza, dlatego chociaż internet wolałabym w stanie "dzikim", z prawem zaglądania w czyjąś korespondencję itp, tylko z nakazem sądowym :P

Ale wolność w internecie i wolność internetu to jest temat do osobnego wątku :P
To zacznij wprowadzac wolnośc od tego forum i nie banuj tylu niewinnych ludzi i nie groz mi co chwila :P
Awatar użytkownika
Falka
pASsanger
Posty: 472
Rejestracja: 11 sie 2012, 19:55
Lokalizacja: Lublin/Podlasie

Re: Liberalizm kontra solidaryzm

Post autor: Falka »

Klapouchy i tak jest za państwem liberalnym bo w takim jest więcej swobody, nie potrzebuję by ktokolwiek za mnie myślał i decydował. Nie nie jestem hazardzistką, a rozsądku mam nieraz w nadmiarze. Co do wywodu o pustyni i poziomie zaradności i dawaniu wędki bezrękiemu i tych co nie radzą sobie nawet gdy im załatwia kursy i pomaga na darmo- trudno selekcja naturalna. Tak popieram poniekąd teorię darwinizmu społecznego. Wiele zależy od człowieka jak ktoś chce i pracuje nad sobą to spokojnie z niedojdy zmieni się w człowieka zaradnego i znajdzie się w każdej sytuacji. Jeśli państwo opiekuńcze nie polega na dawaniu pieniędzy to na czym? Bo jak dla mnie polega tylko na rozdawnictwie i rozleniwianiu i traktowaniu obywatela jak ułoma co nie jest w stanie sam o siebie zadbać. Brak socjalu i pomocy często zmusza z dobrym skutkiem do wzięcia się do roboty i wyjścia z nędzy. Podkładanie wszystkiego pod nos to najgorsze co może być. Przykład Skandynawii jest trefny, przez nadmierny socjal wielu ludzi żyje z zasiłków bo to zaczęło się bardziej opłacać niż uczciwa praca. Nie wiem czy to będzie dobre jak nagle wszyscy przestaną tam pracować tylko na zasiłkach jechać. Skutkiem nadmiernej opiekuńczości państwa jest to że mają teraz napływ muzułmanów szczególnie w Szwecji. Ostatnio Skandynawowie jak i cała Europa powoli wycofuje się z idei państwa opiekuńczego bo to się nie opłaca.

Panna_x i Layla zgadzam się z wami :ciasto: . Jestem egoistką i jestem z tego dumna. Za bardzo kocham wolność i swobodę by polegać w najważniejszych sprawach na innych a tym bardziej na aparacie państwowym.
Nie próbuje nawet być normalna,
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
Awatar użytkownika
dimgraf
szarASek
Posty: 2628
Rejestracja: 7 sie 2011, 13:26
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: Liberalizm kontra solidaryzm

Post autor: dimgraf »

Odnośnie Twojego filozoficznego rozważania Klapouchy nie wybrałbym ani liberalizmu ani solidaryzmu. Są jeszcze inne opcje choć nie dostrzegane dlatego, że wszyscy patrzą tylko na te skrajne i właściwie kwestie najmniej istotne dla ogółu społeczeństwa ale dotykające zagadnień światopoglądowych.

Pomysł Viljara nie jest taki zły ale czy wyobrażacie sobie w roli manarchy np. Donalda Tuska, Bronisława Komorowskiego, Zbigniewa Ziobro czy Jarosława Kaczyńskiego? Nie wspomnę już o różnego rodzaju nacjonalistach.

Na czym polega dimgrafizm pytasz. To o tym pewnie mógłbym książkę napisać ale postaram się krótko opisać. Przede wszystkim jak najmocniejsze odcięcie się od centralnego zarządzania. Państwo powinno odpowiadać za bezpieczeństwo przede wszystkim tak jak to głoszą liberałowie. Państwo w rozumieniu całościowym nie powinno być budowniczym. Budowanie dróg, stadionów czy jakiekolwiek inne inwestycje powinny być przypisane do samorządów. Oczywiście konieczne są połączenia między miastami ale nie powinny być one budowane przez państwo tylko przez właśnie samorządy. To rozwiązanie wymusza także zmianę systemu podziału administracyjnego ale nie będę się na razie nad tym rozwodził. Kwestie społeczne jak choćby małżeństwa homoseksualne powinny być także elementami prawa lokalnego i na zasadach demokratycznych większość decyduje czy w regionie prawo na to pozwala czy też nie. Nie powinna być to sprawa globalnej dyskusji, podobnie legalizacja używek. Emerytury, o które toczy się dyskusja obecnie na forum powinny być kwestią dobrowolną z gwarancją państwową oznacza to, że państwo zabezpiecza środki na wypłatę emerytur w budżecie w formie rezerwy, nie jako źródło. W pierwszej kolejności świadczenie wypłaca ubezpieczyciel, który jest zobowiązany odpowiednią umową. W przypadku niewypłacalności ubezpieczyciela świadczenie jest wypłacalne ze wspomnianej rezerwy. Oczywiście w takiej sytuacji ubezpieczyciel jest zobowiązany uprzednio przekazać wszystkie zebrane składki aby nie było, że zebrał kasę i zwinął interes. Zasada OFE nie jest zła ale jak zazwyczaj to u nas bywa została wypaczona. Ubezpieczyciel miałby prawo obracać całością składki ale musiałby zabezpieczyć środki na wypadek nietrafionej inwestycji. Mówiąc prościej składka do ubezpieczyciela miała by formę pożyczki i ubezpieczyciel byłby zobowiązany do wypłaty co najmniej równowartości wpłaconych składek, a jak uda mu się pomnożyć to może dać i profity (zachęta by to właśnie jemu ludzie "pożyczali"). Dochód państwa powinien skupiać się na podatku VAT, akcyzie i innych podatkach od produktów i usług oraz z podatków od pensji powyżej jakiegoś pułapu (sugerowałem 10000zł), poniżej pułapu pensje nie powinny być opodatkowane. Aby wyrównać nieco szansa rozwoju poszczególnych regionów to jeszcze państwo pobierałoby procent od dochodów regionów i przekazywało na rozwój innych regionów (te środki nie mogłyby mieć innego zastosowania). Kolejna kwestia służba zdrowia. Tu finansowanie z czterech elementów: składka indywidualna, składka społeczna, rezerwa w budżecie jak w przypadku emerytur i ubezpieczenie prywatne. O szczegółach funkcjonowania już pisałem w innym temacie więc nie będę tu zgłębiał. Edukacja i rozwój naukowy powinny być dotowane i nadzorowane przez państwo. Dotacje powinny tyczyć się badań naukowych jednak same funkcjonowanie szkół powinno być w gestii regionu z możliwością wsparcia ze wspomnianego funduszu wyrównawczego. Wszelkie inne kwestie powinny być w gestii regionów. Ostatni punkt opieka społeczna, kultura i sport. Uważam, że można odciąć je całkowicie od państwa i powierzyć organizacją pozarządowym z możliwością dotowania przez samorządy. Kościół katolicki i inne powinny także być traktowane jako organizacje pozarządowe więc utrzymywane wyłącznie przez członków (wyznawców) i podobnie jak wcześniej jeśli region chce może finansować. A zapomniałbym państwo oraz samorząd ma także prawo do zakładania własnych przedsiębiorstw, które dodatkowo zasilały by ich budżet ale na zasadach rynkowych - nierentowne się zamyka, nie może być sytuacji gdzie państwowe jest wiecznie dotowane i nie przynosi zysku tylko generuje straty.

ps. Choć nie mam obecnie aspiracji politycznych to gdyby zrodził się jakiś ruch oparty o powyżej przedstawionych ideach jestem otwarty na propozycje.
Ostatnio zmieniony 26 lip 2013, 22:10 przez dimgraf, łącznie zmieniany 1 raz.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Obrazek
Awatar użytkownika
Falka
pASsanger
Posty: 472
Rejestracja: 11 sie 2012, 19:55
Lokalizacja: Lublin/Podlasie

Re: Liberalizm kontra solidaryzm

Post autor: Falka »

Dimgraf widzę nawiązania do rozwiązań szwajcarskich co mi się podoba. Koncepcję ogólnie masz ciekawą, choć zmniejszyłabym ingerencję państwa w edukację i rozwinęła przede wszystkim szkolnictwo zawodowe.
Nie próbuje nawet być normalna,
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
klapouchy
zapASnik
Posty: 651
Rejestracja: 22 mar 2006, 22:45

Re: Liberalizm kontra solidaryzm

Post autor: klapouchy »

Dimgraf ten podział na liberalizm i solidaryzm jest oczywiscie umowny. Sam taki temat zaproponowałeś. Jest oczywiste, że jest cała masa rozwiązan pośrednich. Dimgrafizm jednak wydaje mi się mocno liberalny. Ciekawi mnie jaki VAT proponujesz. Bo jeśli ma być kwota wolna od podatku aż 10 000 to żeby to zrekompensowac VAT chyba musiałby mieć 100%. I nawet nie wiem czy to by wystarczyło.


A tak swoją drogą to taka ideologia jak solidaryzm nie istnieje, może on jedynie występować badź nie występowac w ramach różnych ideologii. Ale to takie tam teoretyzowanie w sumie nieistotne. W sumie to taki troche "prawicowy socjalizm", a że "socjalizm" się w Polsce zle kojarzy to niektórzy uzywają słowa "solidaryzm" bo nie kojarzy się ze "złą komuną" tylko z "dobrą solidarnocią". No i solidaryzm oczywiście różni się od socjalizmu w sprawach swiatopogladowych.
Ostatnio zmieniony 26 lip 2013, 22:06 przez klapouchy, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
dimgraf
szarASek
Posty: 2628
Rejestracja: 7 sie 2011, 13:26
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: Liberalizm kontra solidaryzm

Post autor: dimgraf »

zmniejszyłabym ingerencję państwa w edukację
Jeszcze bardziej? W moim koncepcie edukacja praktycznie całkowicie podlega samorządom, rola państwa w tym zakresie to tylko dofinansowywanie badań naukowych i zapewnienie bezpiecznej edukacji (bezpiecznej w sensie, że będą zamykać szkoły typu WSM w Legnicy - jak wygooglasz to znajdziesz wiele info o przekrętach jakie robi ta uczelnia). Decyzja o tworzonych kierunkach nie była by już w gestii ministerstwa, a w gestii samorządu.

Kłapouchy wystarczyłby, by VAT między 25-30%. Bierz poprawkę, że w moim projekcie rola państwa jest znacznie ograniczona, więc do funkcjonowania w tym zakresie nie potrzeba aż takich środków. Zdaje sobie sprawę, że aby zrównoważyć stratę z podatku od wynagrodzenia VAT musiałby wynosić 50% (nie 100 jak sugerujesz). Ale pamiętaj, że jak ludzi będzie stać, bo będą zarabiać więcej to zwiększy się konsumpcja i może się okazać, że już 30% by wystarczyło do zrównoważenia "straty". Poza tym jeśli się boisz, że budżet za bardzo straci to pułap może na początek być niższy np. 5000zł.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Obrazek
klapouchy
zapASnik
Posty: 651
Rejestracja: 22 mar 2006, 22:45

Re: Liberalizm kontra solidaryzm

Post autor: klapouchy »

Dimgraf nie wiem czy konspumpcja wzrosnie, bo co prawda jeśli nie zapłace PIT to wiecej zostanie w kieszeni, ale za to wszystko bedzie droższe więc się wyrówna. Ponadto jeśli nie bedzie ZUS wypada też oszczedzac na emeryture, wiec nie można tak prosto liczyć. W sumie póki co gdybanie jest czysto teoretycznie, musieli by to policzyć księgowi z Ministerwstwa Finansów, a i tak nie wiadomo czy ich wyliczenia by się sprawdziły. Jedno jest pewne. Nie ma prostych rozwiązań.

Ale powiem Ci, że w cale nie jesteś taki nowatrosrki, jak to gdzies napisałes. Są koncepcje ekonomii alternatywnej, która całkowicie odrzuca podatki bezpośrednie na rzecz opodatkowania konsupmcji. Są to koncepcje związane głównie z ruchami zielonych. Oni poprzez zwiększenie VATu chca własnie zmniejszyć konsumpcje w trosce o srodowisko.
fsea
gimnASjalista
Posty: 18
Rejestracja: 13 sie 2013, 15:16

Re: Liberalizm kontra solidaryzm

Post autor: fsea »

Skoro sama przyznajesz że jesteś egoistką, to z mojej strony nie był żaden atak tylko stwierdzenie faktu.
Każdy jest egoistą. Nawet gdy komuś pomagasz to robisz to dlatego, że chcesz, więc sądzisz, że to polepszy twój obecny stan, więc robisz to dla siebie.
Polecam cytowaną już książkę "Duch równości", gdzie są dowody empiryczne, na to, że tam gdzie panuje równość żyje się lepiej wszystkim, nie tylko biednym, ale również bogatym.
Nie można być równym. Chyba że wobec prawa.

Co do Szwecji i szwedzkiego modelu. Owszem, są tam wysokie podatki i duży socjal. Jestem również jasne prawo, a ono ma znaczenie. Chociaż w Szwecji nie powstało żadne nowe miejsce pracy w sektorze prywatnym (tzn. mam na myśli to, że jest pewna "stała" liczba miejsc pracy) i prawdziwe bezrobocie w Szwecji może wynosić nawet kilkadziesiąt procent (~20%), bo wielu ludzi jest na kursach czy wczesnych zwolnieniach lekarskich, a takie osoby nie są wliczane w liczbę bezrobotnych. No i rząd tworzy sztuczne miejsca pracy w postaci państwowych centrów opieki nad dzieckiem. Aha, i niedawno zaczęli obniżać podatki.
aństwo w rozumieniu całościowym nie powinno być budowniczym. Budowanie dróg, stadionów czy jakiekolwiek inne inwestycje powinny być przypisane do samorządów. Oczywiście konieczne są połączenia między miastami ale nie powinny być one budowane przez państwo tylko przez właśnie samorządy.
Przecież samorząd to dalej państwo/rząd...
z podatków od pensji powyżej jakiegoś pułapu (sugerowałem 10000zł), poniżej pułapu pensje nie powinny być opodatkowane
Po co?
Aby wyrównać nieco szansa rozwoju poszczególnych regionów to jeszcze państwo pobierałoby procent od dochodów regionów i przekazywało na rozwój innych regionów (te środki nie mogłyby mieć innego zastosowania).
To nie działa. Widać to szczególnie na przykładzie pomocy zagranicznej, a to jest de facto tym samym co przekazywanie kasy z X do Y. No i, każdy region ma równe szanse rozwoju. To, że ludzie i firmy przybywają do 1 regionu to kwestia regulacji prawnych w danym regionie, a dopiero później infrastruktury itp., dlatego należy dać każdemu regionowi jak największą autonomię. Również w kwestii podatków, bo inaczej będzie dochodziło do takich patologii.
Edukacja i rozwój naukowy powinny być dotowane i nadzorowane przez państwo. Dotacje powinny tyczyć się badań naukowych jednak same funkcjonowanie szkół powinno być w gestii regionu z możliwością wsparcia ze wspomnianego funduszu wyrównawczego.
Edukacja publiczna to śmiech. Tak samo rozwój naukowy.
Bo jeśli ma być kwota wolna od podatku aż 10 000 to żeby to zrekompensowac VAT chyba musiałby mieć 100%.
Gdyby VAT wynosił 100% to prawdopodobnie wpływy z podatku VAT wynosiłyby ~0 zł.
Kłapouchy wystarczyłby, by VAT między 25-30%.
Jak to policzyłeś?
Nie chcę martwić, ale podatek dochodowy to jeden z najmniej efektywnych podatków i ok. połowa wpływów z niego to PIT od pracowników państwowych i emerytów.
Jedno jest pewne. Nie ma prostych rozwiązań.
Bzdura.

A socjalizm jest nierealny, ponieważ niemożliwa w nim jest kalkulacja ekonomiczna (nie ma cen ustalanych przez konsumentów), więc urzędnik nie może stwierdzić czego i gdzie brakuje, a także czy coś przynosi stratę (czyli jest niepotrzebne). I tak samo każde przedsięwzięcie rządowe (np. publiczna służba zdrowia) jest skazana na porażkę, bo kalkulacja ekonomiczna jest niemożliwa.
klapouchy
zapASnik
Posty: 651
Rejestracja: 22 mar 2006, 22:45

Re: Liberalizm kontra solidaryzm

Post autor: klapouchy »

Publiczna służba zdrowia nie powinna podlegać kalkulacji ekonomicznej. Nie wiem skąd bierzesz dane, że niby w Szwecji byłoby jakieś wielkie bezrobocie gdyby nie państwo..... szczerze mówiac nie obchodzi mnie co by było gdyby było, ważne jak jest teraz, a jest stosunkowo dobrze w porównaniu do innych krajów. W liberalizmie też masz ukryte bezrobocie. Kazda smieciową umowę za najmarniejsze grosze traktuje się jak pracę. W statystykach wygląda to pieknie, ale często z takiej pracy nie idzie wyżyć, więc nie wiele różni się od bezrobocia.
fsea
gimnASjalista
Posty: 18
Rejestracja: 13 sie 2013, 15:16

Re: Liberalizm kontra solidaryzm

Post autor: fsea »

Publiczna służba zdrowia nie powinna podlegać kalkulacji ekonomicznej.
Chyba nie wiesz czym jest kalkulacja ekonomiczna i do czego służy. Świat ma ograniczone zasoby, więc nie możemy produkować wszystkie w nieskończoność. Trzeba racjonalnie zarządzać zasobami. Do tego służy system cen, który pozwala ustalić co jest najważniejsze dla społeczeństwa. Jeśli produkcja butów przynosi zysk to oznacza to, że ludzie potrzebują butów, a jeśli przynosi stratę to oznacza to, że ich nie potrzebują i przedsiębiorca marnuje zasoby. Kalkulacja ekonomiczna pozwala na obniżanie kosztów.
Według tego co powiedziałeś to powinniśmy pompować zasoby (w tym pieniądze) aż...zbankrutujemy, bo nie będziemy wiedzieć kiedy, gdzie i co jest potrzebne.
Nie wiem skąd bierzesz dane, że niby w Szwecji byłoby jakieś wielkie bezrobocie gdyby nie państwo
Właśnie jest wysokie bezrobocie przez państwo, bo są wysokie podatki i nie opłaca się tam tworzyć firm. Źródło: http://mises.org/daily/2259/The-Sweden-Myth - Stefan to szwedzki ekonomista
szczerze mówiac nie obchodzi mnie co by było gdyby było, ważne jak jest teraz,
Ekonomia to nie jest coś, co możesz ustalać według własnego widzimisię. Jeśli nie interesuje cię co się stanie, jeśli zrobisz X (np. podniesiesz VAT) to...twoje wypowiedzi nie mają wartości merytorycznej. To jest właśnie gdybanie albo myślenie typu "Powinniśmy móc łamać prawo grawitacji bez żadnego dodatkowego sprzętu". Nie mówię tego złośliwie.
W liberalizmie też masz ukryte bezrobocie.
Nie ma czegoś takiego. Albo ktoś jest bezrobotny, albo nie jest. Ale oczywiste jest, że nie będzie 100% zatrudnienia.
Kazda smieciową umowę za najmarniejsze grosze traktuje się jak pracę.
Gdy gospodarka szybko się rozwija (a tak jest od...rewolucji przemysłowej) to trzeba być mobilnym. Na niektóre rzeczy jest zmniejszony popyt albo możesz lepiej zarobić w innym mieście/kraju. Umowy o zlecenie czy dzieło nie są więc żadnymi śmieciowymi. To, że nie masz urlopu gwarantowanego przez prawo pracy to nie oznacza, że nie możesz go samemu "wywalczyć" u pracodawcy. Z ZUSu prawdopodobnie emerytury i tak nie dostaniesz lub będzie ona głodowa.
A w Polsce jest praca za "grosze", bo ludzie po szkołach mało co potrafią (przykre, a prawdziwe) i najczęściej po studiach nie mają żadnego doświadczenia zawodowego. Poza tym, jest mało kapitału przez co praca tutaj jest mniej wydajna niż na Zachodzie. No i ludzie są gorzej wykształceni. Owszem, mają "wyższe", ale jest ono słabej jakości.
ODPOWIEDZ