Strona 8 z 9

Re: Ateizm, religie, kościoły, księża, itp. itd.

: 20 sty 2014, 16:18
autor: again
Ja nie przyjmuję kolędy od dobrych kilku lat. Młodym zawsze daję kasę, ale do ręki, nie wkładam do puszki.
Pewnie już poszedł polecony do piekła. Przynajmniej mam spokój z troską o moje życie prywatne i zawodowe.

Re: Ateizm, religie, kościoły, księża, itp. itd.

: 20 sty 2014, 16:37
autor: Patryk
Jak będę na swoim otworzę, oznajmię że nie katolik ale na kawę może wejść. Póki co poszedłem w czasie kolędy na spacer bo mama popłakała się ze stresu że ksiądz zobaczy, że syn nie uczestniczy w ceremonii a siedzi w swoim pokoju.

Re: Ateizm, religie, kościoły, księża, itp. itd.

: 20 sty 2014, 17:04
autor: again
U mnie w domu brat zawsze się zmywał. Proboszcz jest spoko, ale młode sutanny mają po prostu zero kultury, tylko kasa im w głowie. Po jednym incydencie, kiedy ksiądz dobitnie stwierdził, że nie podoba mu się nasze mieszkanie, bo jest za skromne, przestaliśmy przyjmować kolędę. Nie będę tu opisywać szczegółowo co powiedział, ale było to bardzo chamskie. Mama (choć jest wierząca, to praktycznie z Kościołem nie ma nic wspólnego) wtedy postanowiła, że to koniec z kolędą, a nam przyniosło tylko ulgę. :D

A Jehowych też zapraszasz na kawę? :P

Re: Ateizm, religie, kościoły, księża, itp. itd.

: 20 sty 2014, 17:38
autor: Patryk
Nikt nie gada bardziej nakręcony i w tym nachalny jak jehowi. Tutaj już zdobyłbym się raczej tylko na pozycję obronną i zamknięcie drzwi :P Chociaż kiedyś jak chodziłem na ćwiczenia regularnie mijałem się na chodniku z małżeństwem jehowych gdzie ów chodnik był ich terenem działań misyjnych. Jako że miałem dużo czasu do ćwiczeń po kilku wcześniejszych ich próbach dałem się wkręcić w dyskusję w której starali się mnie przekonać że koniec świata i gniew boży już niebawem. Można było odczuć że święcie wierzą w każde słowo i że czują że wykonują w rozmowie ze mną świętą misję. Nie dałem się oczywiście przekonać ale pogadaliśmy i rozeszliśmy się w sympatycznej atmosferze i potem zawsze wymienialiśmy uśmiechy mijając się chodnikiem. Także czasem i może się zdarzyć cud że i z jehowymi da się tą chwilę wytrwać. No ale do domu może bym nie wpuścił bo bałbym się że do jutra nie wyjdą.

Re: Ateizm, religie, kościoły, księża, itp. itd.

: 20 sty 2014, 18:18
autor: again
Jehowi swego czasu często mnie odwiedzali, ale była to rozmowa jednostronna. Oni mówili, a ja słuchałam. Akurat o Piśmie Świętym dużo do powiedzenia nie miałam, a zawsze czytali mi jakieś fragmenty.

Kiedyś jak siedziałam na ławce w parku dosiedli się Zielonoświątkowcy. Już z daleka mówili, że nie są Jehowi i zapytali czy mogą się przysiąść. Czekałam tylko kiedy zaczną mnie werbować, ale zamiast tego rozmawialiśmy na całkiem normalne tematy, jak praca, nasze miasto, zero religii. Panowie mi ładnie podziękowali za rozmowę i poszli sobie dalej. Miło to wspominam :)

Re: Ateizm, religie, kościoły, księża, itp. itd.

: 20 sty 2014, 19:46
autor: DrGHouse
Co do Jechowy no to dużo opowiadać :P wystarczyła jedna wizyta tych zacnych pań a dom regularnie gazetkowany jakimiś ich czasopismami "Strażnica", czasem przeczytam fajne tematy i pośmiać się można z tego, że każdego rozwiązania problemu szukają u Boga. Ostatnio nawet był artykuł o graniu i nałogach, że tylko żarliwa modlitwa pomoże w wyjściu z uzależnienia. No cóż ja spędzam przy komputerze z racji zawodu około 90% swego dziennego czasu, więc jestem dobrym przykładem dla ich pisemka jako uzależniony.

Z drugiej strony gdy kiedyś powiedziałem im że jestem nie wierzący, dopadli się do mnie i nie chcieli odpuścić, nagabywanie, zagadywanie i tak ciągłe się dyskusja około 1h na klatce, nie podawali się. Z góry to bywa męczące, że człowiek jest tak werbowany w swoim własnym zaciszu domowym. Na szczęście kolędy już dawno nie widziałem u siebie więc tych panów mam z głowy na całe szczęście, a przestali nachodzić gdy ksiądz dowiedział się, że nie posiadam zeszytu z lekcji religii z racji mego nie uczęszczania na ten przedmiot od czasów 1 gimnazjum. Z resztą nawet w podstawówce moje oceny świadczą o podejściu do tego przedmiotu czyli bita jedynka co roku :D

Re: Ateizm, religie, kościoły, księża, itp. itd.

: 22 sty 2014, 23:17
autor: dimgraf
Swego czasu Jechowych zaginałem znajomością biblii w szerszym zakresie niż oni. Teraz już wiedza uleciała niestety.
Co do księdza to u mnie wilczy bilet dostał jak zapytał o kopertę (w sensie datek na kościół). Od tamtego czasu nie ma co u mnie szukać. Choć znam też kilku normalnych lub wydających się normalnymi ale Ci nie z mojej parafii :mrgreen:

Re: Ateizm, religie, kościoły, księża, itp. itd.

: 23 sty 2014, 09:10
autor: panna_x
Ja do świadków Jehowy nic nie mam. Wobec mnie nie byli nachalni, zawsze można podziękować za rozmowę i odejść, przynajmniej ja tak miałam. Kilka razy jednak zdecydowałam się na rozmowę z własnej chęci i czytam też nieraz ich gazetkę „Strażnicę”.
Stąd wiem, że oni różnią się w wielu kwestiach od KK, bo nie uznają np. duszy nieśmiertelnej.

Ogólnie robią miłe wrażenie, ale też mam świadomość, że to zabieg marketingowy.

Jednak chciałabym kiedyś w przyszłości należeć do podobnej grupy, nie dla celów duchowych, a towarzysko-społecznych. Właśnie dlatego, że miła atmosfera, uśmiechnięci ludzie, przyzwoici ( wiadomo, że wszędzie są wyjątki, ale jednak osoby szczerze przekonane o słuszności takiego postępowania występują nierzadko w ruchach religijnych, naprawdę biorą to sobie do serca) itp.

Niestety, minusem tego i tym, co mnie powstrzymuje, jest świadomość, z czym to się wiąże ( obojętnie, jakiej by to grupy dotyczyło). Czyli np. namowy na jakieś rekolekcje, czy inne wyjazdy, szkolenia itd. Poza tym wszelkie wątpliwości i kwestionowanie religii nie są mile widziane. Jeśli będę chciała zrezygnować z grupy, to wiąże się to z krytyką osoby, zerwaniem kontaktów itd.

Co do samych świadków, nie mogłabym do nich należeć, gdyż oni uważają, że nie można działać politycznie, w samorządzie, organizacjach pozarządowych. A ja nie zrezygnuję z członkostwa w partii.

Re: Ateizm, religie, kościoły, księża, itp. itd.

: 23 sty 2014, 10:02
autor: Patryk
panna_x pisze:Jednak chciałabym kiedyś w przyszłości należeć do podobnej grupy, nie dla celów duchowych, a towarzysko-społecznych. Właśnie dlatego, że miła atmosfera, uśmiechnięci ludzie
A dla mnie to właśnie tak wyglądają spotkania duchowe :D W opozycji do których stoją wszelkie spotkania obrzędowo-wyznaniowe cechujące się zadumą, powagą, smutkiem i specjalnie zmodulowanym, mrożącym krew w żyłach tonem głosu osoby prowadzącej zdradzającym, że ma od godziny zaciśnięte zwieracze przez które zaraz eksplodują jeźdźcy apokalipsy św. Jana.

Re: Ateizm, religie, kościoły, księża, itp. itd.

: 24 sty 2014, 08:28
autor: panna_x
Z tego, co wiem z opowieści, opisów w necie i z własnych podejrzeń, to świadkowie są bardzo mili na tych zebraniach. Wręcz przymilni. I wyczuleni na nowe osoby, jak ktoś się pojawia, to zaraz podchodzą, zagadują, interesują się tą osobą.

Może część ludzi robi to szczerze, bo naprawdę wierzą, że gdy kogoś przyciągną do swojej wiary, to spełnią wolę Boga. Niemniej jest to też dobry chwyt marketingowo-psychologiczny. Ktoś czuje się ważny, zauważony, otaczają go uśmiechnięci ludzie. Tak zwane bombardowanie miłością. Nie jest tak, jak na mszy często, że ludzie są sobie anonimowi, każdy tam w sumie osobno śpiewa czy modli się, po czym wychodzi i tyle. Bardziej jest położony nacisk na tę wspólnotowość, budowanie relacji.

Raczej muszą być mili i życzliwi, bo chcą jakoś zachęcić innych i przekonać ludzi do siebie, gbur czy ponurak nie przekona innych, co sam zauważyłeś. W kościele katolickim o to się nie dba, czego efektem jest to, że jednak drastycznie ubywa wiernych. Inną kwestią jest rozwój nauki i laicyzacja społeczeństwa, a inną, że ludzie nie czują się związani emocjonalnie z kościołem, więc też łatwiej odejść. A nie czują się związani, bo się tego nie pielęgnuje w żaden sposób. No wiadomo, że z każdej religii są odejścia, ale moim zdaniem łatwiej, kiedy jest się takim anonimowym jej uczestnikiem. A u świadków grupy może są mniejsze, ludzie dobrze się znają nawzajem, zawiązują się znajomości i koleżeństwa, i trudniej potem to rzucić( bo też przeważnie ludzie nie mają innych znajomych spoza takiej wspólnoty).

To samo mamy np. w kościołach na wsi czy w górach- tam tradycja uczestnictwa we mszy jest nadal mocna. Bo są małe społeczności, ludzie się znają, popierają nawzajem, chcą utrzymywać te relacje. No i trochę ten lęk, co ludzie powiedzą, jak nie będę chodzić.

W mieście tego nie ma, bo jest się bardziej anonimowym. W kościele prawdopodobnie nikt nie zauważy nawet, że kogoś brak na mszy. A u świadków na pewno tak- więc jest też taka wewnętrzna presja, żeby chodzić i w tym uczestniczyć, jeśli ktoś tam należy już. Więc przez to zauważanie innego człowieka i nawiązywanie z nim relacji już się go jakoś przywiązuje emocjonalnie do tej wspólnoty.

Nie wiem, czy można to nazwać spotkaniem duchowym? Dla mnie spotkanie ma cel duchowy wtedy, kiedy się szczerze wierzy i robi to dla Boga i własnej wiary. A jak ktoś nie jest przekonany, nie wierzy do końca, albo ma kryzys, albo wątpliwości, a uczestniczy w tym mimo braku wiary, to myślę, że właśnie dla tych celów międzyludzkich. Bo dla wielu ludzi potrzeba przynależności gdzieś, do jakiejś grupy jest bardzo duża.

Ale to nie tylko u świadków tak bywa. Na mszy katolickiej jest anonimowość, ale już w ruchach katolickich jest podobnie jak u świadków- też to zauważanie nowych, uśmiechanie się, wspólne rozmowy, spędzanie czasu, wizerunek sympatycznych ludzi.

Re: Ateizm, religie, kościoły, księża, itp. itd.

: 24 sty 2014, 09:44
autor: Patryk
panna_x pisze:Nie wiem, czy można to nazwać spotkaniem duchowym? Dla mnie spotkanie ma cel duchowy wtedy, kiedy się szczerze wierzy i robi to dla Boga i własnej wiary. A jak ktoś nie jest przekonany, nie wierzy do końca, albo ma kryzys, albo wątpliwości, a uczestniczy w tym mimo braku wiary, to myślę, że właśnie dla tych celów międzyludzkich. Bo dla wielu ludzi potrzeba przynależności gdzieś, do jakiejś grupy jest bardzo duża.
Dla mnie spotkania duchowe to takie gdzie jest radość, wspólny duch grupy, szczerość, miłość. Każde takie spotkanie uważam za bliższe Boga niż cokolwiek innego dlatego że czuje się tam Boga nawet jeśli się tam o nim nie mówi. Bez tych przymiotów wszelkie spotkania z gadaniną o Bogu są dla mnie bezwartościowe i z Bogiem nie mające nic wspólnego. Dlatego bliższy jestem nazwać duchowym spotkaniem wspólną kawiarnię lub tańce niż mszę lub żydowskie zbiorowe klepanie głową w mur. Uważam też że Boga można jedynie odczuć albo nie. Wiara hmmm....Ktoś może o Bogu nie słyszeć a być bliżej niego niż ktoś dla kogo całym życiem jest religia.
No a z tym uśmiechem powitalnym nowej osoby bywa różnie. Miałem kiedyś kumpla chodzącego od jakiegoś czasu na spotkania krisznowców. Zaprosił mnie do nich no i poszedłem z grzeczności czysto jako obserwator. Pani prowadząca pięknie się uśmiechała razem z inną panią jej prawą ręką a nawet zupkę zrobiła. Potem jednak przeprowadziły na mnie rytuał czarnej magii zamknięcia czakr i podporządkowania sobie uśmiechając się przy tym też pięknie oczywiście. Nie wiedziały jednak że takimi tematami interesuję się od dawna i wiem co takiego właśnie robią.

Re: Ateizm, religie, kościoły, księża, itp. itd.

: 4 lut 2014, 14:01
autor: DrGHouse
Dla mnie spotkania duchowe to takie gdzie jest radość, wspólny duch grupy, szczerość, miłość. Każde takie spotkanie uważam za bliższe Boga niż cokolwiek innego dlatego że czuje się tam Boga nawet jeśli się tam o nim nie mówi. Bez tych przymiotów wszelkie spotkania z gadaniną o Bogu są dla mnie bezwartościowe i z Bogiem nie mające nic wspólnego. Dlatego bliższy jestem nazwać duchowym spotkaniem wspólną kawiarnię lub tańce niż mszę lub żydowskie zbiorowe klepanie głową w mur. Uważam też że Boga można jedynie odczuć albo nie.



Właśnie chyba rzecz biorąc dużo ludzi w kościołach zapomniało po co tak naprawdę się tam spotyka. Bardzo często ambona zmienia się w debatę polityczną.
Z goła szanuję ludzi którzy chodzą na takie spotkania dla samego siebie nie nagabują innych na taki rodzaj uduchawiania i nie odcinają się od ludzi, którzy nie wierzą. Taki cichy katolik, który nie wojuje ale wierzy bo chyba o to w tej wierze chodziło. Tak samo ateiści ale tacy już totalnie wojujący też chyba do końca zapomnieli o co w tym wszystkim chodzi.

Re: Ateizm, religie, kościoły, księża, itp. itd.

: 4 lut 2014, 14:35
autor: Layla
Wiara jest indywidualną sprawą każdego z nas, kto chce wierzyć - proszę, ktoś nie czuje potrzeby wyznawania wiary - też dobrze. Osobiście jestem agnostyczką, denerwują mnie zarówno wojujący wyznawcy różnorakich religii, jak i ateiści - fanatycy.

Re: Ateizm, religie, kościoły, księża, itp. itd.

: 5 lut 2014, 15:22
autor: Heremis87
Layla pisze:Wiara jest indywidualną sprawą każdego z nas, kto chce wierzyć - proszę, ktoś nie czuje potrzeby wyznawania wiary - też dobrze. Osobiście jestem agnostyczką, denerwują mnie zarówno wojujący wyznawcy różnorakich religii, jak i ateiści - fanatycy.
Uważam tak samo, jeśli ktoś chce mnie przekonywać do swojej wiary lub ateizmu stosuję prostą linię obrony: To jest moje życie, wierzę i żyję tak jak chcę. Osobiście jestem chrześcijańskim heretykiem sympatyzującym głównie z gnozą, jednak moje poglądy nie mieszczą się w żadnej religii poza unitarianizmem uniwersalistycznym (już tu wspominanym). Swoją drogą nie spotkałem jeszcze wojującego agnostyka, chyba takich nie ma :wink:

Re: Ateizm, religie, kościoły, księża, itp. itd.

: 21 lut 2014, 17:28
autor: dimgraf
Bo agnostyk nie ma powodu wojować, bo wierzy i nie wierzy jednocześnie więc z kim miałby wojować. :mrgreen: