aseksualizm a praktyki BDSM
Re: aseksualizm a praktyki BDSM
nie rozumiem bdsm
pewnie przez to, że pociągu też nie
z jednej strony może wydawać się to irytującej, z drugiej bawi, a tak na prawdę jest mi to obojętne, jeżeli ja w to nie jestem ściągana
też mi się wydaje że wiele osób nie do końca tu jest A, nie wiem czemu, tak z odczucia
chociaż ogół orientacji wydaje tak czy siak mi się lekko przejśiowy i nie da się wszystkiego tak zamknąc w jednym
i ujednolicić
też jak bierze się osobno uczucia i popęd, a nie zestawia razem
to może być też taki tragizm i miłośc platoniczna jak hetero zakocha się w swojej płci,
a ona ją nie pociąga
myślę że A tak samo mają ze związkami
pewnie przez to, że pociągu też nie
z jednej strony może wydawać się to irytującej, z drugiej bawi, a tak na prawdę jest mi to obojętne, jeżeli ja w to nie jestem ściągana
też mi się wydaje że wiele osób nie do końca tu jest A, nie wiem czemu, tak z odczucia
chociaż ogół orientacji wydaje tak czy siak mi się lekko przejśiowy i nie da się wszystkiego tak zamknąc w jednym
i ujednolicić
też jak bierze się osobno uczucia i popęd, a nie zestawia razem
to może być też taki tragizm i miłośc platoniczna jak hetero zakocha się w swojej płci,
a ona ją nie pociąga
myślę że A tak samo mają ze związkami
- redballoon
- ASiołek
- Posty: 75
- Rejestracja: 8 lut 2013, 00:08
Re: aseksualizm a praktyki BDSM
*
Ostatnio zmieniony 28 kwie 2013, 21:30 przez redballoon, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: aseksualizm a praktyki BDSM
Dokładnieredballoon pisze:Muszę zaznaczyć, że nie interesuje mnie kto/co kogo podnieca, albo nie. Życzę każdemu odnalezienie własnego szczęścia i nie oceniam ludzi względem ich seksualności. Uważam tylko, że ludzie, których kręci jakiś sadyzm psychiczny (bo o to tutaj chodzi teraz w ogóle? nie rozumiem bezdotykowości tego fetyszu), to nie odnajdzie się tutaj, ale wśród jakiś tam bdsmowych wspólnot.
Bzdura. Aseksualizm nie polega na tym, że ktoś nie odczuwa klasycznego pociągu, tylko, że go nie odczuwa W OGÓLE. Ale nie mam ochoty znowu tego tematu wałkować.Nie do końca fetysze i aseksualizm się wykluczają. Można być fetyszystą seksualnym, który potrzebuje fetyszu jako dodatku do seksu, a można fetyszystą aseksualnym, który potrzebuje jedynie fetyszu bez seksu.
Nie próbuje nawet być normalna,
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
Re: aseksualizm a praktyki BDSM
Redballon wg tej definicji ty też asem nie jesteś. Przyganiał kocioł garnkowi Zgodzę się z tym, że nie ma sensu wałkować tematu definicji. Niby dlaczego ta definicja ma być jedynie słuszna? Bo kilka osób w USA tak sobie to wymysliło? I cały świat ma się do tego dostosować? Tak, redballon jeśli ja jestem dewiantem to i ty nim jesteś.
- redballoon
- ASiołek
- Posty: 75
- Rejestracja: 8 lut 2013, 00:08
Re: aseksualizm a praktyki BDSM
*
Ostatnio zmieniony 28 kwie 2013, 21:30 przez redballoon, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: aseksualizm a praktyki BDSM
według mnie orientacje nie powinny być grupkowane w jedno słowo, tylko w cechy je okreslające
wtedy nie byłoby problemu
w sumie ciekawiej jak tu są nie tylko typowi A, ale też inni ludzie, można więcej się dowiedziec i zobaczyć jak to w oczach kogoś innego wygląda
wtedy nie byłoby problemu
w sumie ciekawiej jak tu są nie tylko typowi A, ale też inni ludzie, można więcej się dowiedziec i zobaczyć jak to w oczach kogoś innego wygląda
-
- łASuch
- Posty: 189
- Rejestracja: 29 mar 2013, 19:02
- Lokalizacja: Szczecin
Re: aseksualizm a praktyki BDSM
Pau pisze:według mnie orientacje nie powinny być grupkowane w jedno słowo, tylko w cechy je okreslające
wtedy nie byłoby problemu
w sumie ciekawiej jak tu są nie tylko typowi A, ale też inni ludzie, można więcej się dowiedziec i zobaczyć jak to w oczach kogoś innego wygląda
mądre stwierdzenie!
Re: aseksualizm a praktyki BDSM
Mnie trochę kręci, ale nie miałam okazji tego stosować w praktyce. Być może wtedy wcale by mi się nie spodobało. Mogę powiedzieć tylko, że miewam nieraz sny o takim bdsmowym podtekście np. torturowanie kogoś.
Re: aseksualizm a praktyki BDSM
Panna x lubisz torturowac facetów? W jaki sposób?
-
- łASuch
- Posty: 189
- Rejestracja: 29 mar 2013, 19:02
- Lokalizacja: Szczecin
Re: aseksualizm a praktyki BDSM
a kogos konkretnego?panna_x pisze:Mnie trochę kręci, ale nie miałam okazji tego stosować w praktyce. Być może wtedy wcale by mi się nie spodobało. Mogę powiedzieć tylko, że miewam nieraz sny o takim bdsmowym podtekście np. torturowanie kogoś.
Re: aseksualizm a praktyki BDSM
skąd mam wiedzieć, czy lubię, skoro tego nie robię Myślę, że sny może i wskazują na jakąś podświadomość, ale też nie można polegać tylko na tym- co innego sen, a co innego rzeczywistość, jakby naprawdę przyszło coś takiego zrobić.
Choć nigdy nie wiadomo, może właśnie bardzo by mi się spodobało Poza tym w tych snach bywa różnie, nie ma jakiejś reguły. Ale nie dotyczą konkretnej osoby, żyjącej w rzeczywistości. Raczej jak już to pojawiają się fikcyjne osoby np z filmów. Myślę, że to temat na wizytę u psychoanalityka. Nie będę go rozwijać, bo jeszcze wyjdę na świrka
Choć nigdy nie wiadomo, może właśnie bardzo by mi się spodobało Poza tym w tych snach bywa różnie, nie ma jakiejś reguły. Ale nie dotyczą konkretnej osoby, żyjącej w rzeczywistości. Raczej jak już to pojawiają się fikcyjne osoby np z filmów. Myślę, że to temat na wizytę u psychoanalityka. Nie będę go rozwijać, bo jeszcze wyjdę na świrka
-
- łASuch
- Posty: 189
- Rejestracja: 29 mar 2013, 19:02
- Lokalizacja: Szczecin
Re: aseksualizm a praktyki BDSM
może wystarczy tylko przy okazji kgos "wychłostać"panna_x pisze:skąd mam wiedzieć, czy lubię, skoro tego nie robię Myślę, że sny może i wskazują na jakąś podświadomość, ale też nie można polegać tylko na tym- co innego sen, a co innego rzeczywistość, jakby naprawdę przyszło coś takiego zrobić.
Choć nigdy nie wiadomo, może właśnie bardzo by mi się spodobało Poza tym w tych snach bywa różnie, nie ma jakiejś reguły. Ale nie dotyczą konkretnej osoby, żyjącej w rzeczywistości. Raczej jak już to pojawiają się fikcyjne osoby np z filmów. Myślę, że to temat na wizytę u psychoanalityka. Nie będę go rozwijać, bo jeszcze wyjdę na świrka
- aburleksa782
- mASełko
- Posty: 125
- Rejestracja: 2 mar 2013, 17:03
Re: aseksualizm a praktyki BDSM
Popieram.redballoon pisze:
Muszę zaznaczyć, że nie interesuje mnie kto/co kogo podnieca, albo nie. Życzę każdemu odnalezienie własnego szczęścia i nie oceniam ludzi względem ich seksualności. Uważam tylko, że ludzie, których kręci jakiś sadyzm psychiczny (bo o to tutaj chodzi teraz w ogóle? nie rozumiem bezdotykowości tego fetyszu), to nie odnajdzie się tutaj, ale wśród jakiś tam bdsmowych wspólnot.
Bzdura. Aseksualizm nie polega na tym, że ktoś nie odczuwa klasycznego pociągu, tylko, że go nie odczuwa W OGÓLE. Ale nie mam ochoty znowu tego tematu wałkować.Nie do końca fetysze i aseksualizm się wykluczają. Można być fetyszystą seksualnym, który potrzebuje fetyszu jako dodatku do seksu, a można fetyszystą aseksualnym, który potrzebuje jedynie fetyszu bez seksu.
Re: aseksualizm a praktyki BDSM
Hmm, myślę, że nie ma co się spierać, i na siłę zamykać wszystko w szczelnych definicjach. Co aseksualizm wyklucza, a czego nie wyklucza.
Każdy jakoś inaczej to odczuwa i po co to szufladkować. Mnie trochę odpychają takie dyskusje. I tak osób, które nie są klasycznie seksualne jest tak mało, że ja nie widzę sensu dzielenia ich jeszcze na aseksualistów, antyseksualistów, asów-gray, semi, demi, osób z niskim libido i co tam jeszcze. Jaka to różnica, czy ktoś nie chce seksu, bo ma wrodzony aseksualizm, czy tylko mocno obnizone libido, czy raczej to kwestia jego doswiadczen i przekonan-antyseksualizm. Koniec końców i tak liczy się efekt- że nie jest skłonny do stworzenia seksualnej relacji i przez taki pryzmat jesteśmy postrzegani i definiowani.
A wracając do tematu, to ja praktyk bdsm nie uważam za coś odpychającego, myślę, że jesli obie strony tego chcą, to są ok ( jak i seks). Jednak we mnie seks budzi pewne obrzydzenie np. wyobrażanie go sobie czy widok na filmach- ale to są moje subiektywne odczucia. A juz np. sceny o takim bdsm-owym podtekście ( niekoniecznie erotycznym) na mnie działają, zależy jaki film, konwencja, ale zdarza się, że mocno na mnie działają, zapadają mi w pamięć, serce trochę szybciej mi bije w trakcie oglądania- a ponoc puls nam przyspiesza, jak coś nas podnieca, tak wiec...
Każdy jakoś inaczej to odczuwa i po co to szufladkować. Mnie trochę odpychają takie dyskusje. I tak osób, które nie są klasycznie seksualne jest tak mało, że ja nie widzę sensu dzielenia ich jeszcze na aseksualistów, antyseksualistów, asów-gray, semi, demi, osób z niskim libido i co tam jeszcze. Jaka to różnica, czy ktoś nie chce seksu, bo ma wrodzony aseksualizm, czy tylko mocno obnizone libido, czy raczej to kwestia jego doswiadczen i przekonan-antyseksualizm. Koniec końców i tak liczy się efekt- że nie jest skłonny do stworzenia seksualnej relacji i przez taki pryzmat jesteśmy postrzegani i definiowani.
A wracając do tematu, to ja praktyk bdsm nie uważam za coś odpychającego, myślę, że jesli obie strony tego chcą, to są ok ( jak i seks). Jednak we mnie seks budzi pewne obrzydzenie np. wyobrażanie go sobie czy widok na filmach- ale to są moje subiektywne odczucia. A juz np. sceny o takim bdsm-owym podtekście ( niekoniecznie erotycznym) na mnie działają, zależy jaki film, konwencja, ale zdarza się, że mocno na mnie działają, zapadają mi w pamięć, serce trochę szybciej mi bije w trakcie oglądania- a ponoc puls nam przyspiesza, jak coś nas podnieca, tak wiec...
- aburleksa782
- mASełko
- Posty: 125
- Rejestracja: 2 mar 2013, 17:03
Re: aseksualizm a praktyki BDSM
jakby ktoś na mnie napadł z nożem w ręku, to też na pewno puls by mi podskoczył, co nie oznacza, że takie zdarzenie mnie podnieca...panna_x pisze:Hmm, myślę, że nie ma co się spierać, i na siłę zamykać wszystko w szczelnych definicjach. Co aseksualizm wyklucza, a czego nie wyklucza.
Każdy jakoś inaczej to odczuwa i po co to szufladkować. Mnie trochę odpychają takie dyskusje. I tak osób, które nie są klasycznie seksualne jest tak mało, że ja nie widzę sensu dzielenia ich jeszcze na aseksualistów, antyseksualistów, asów-gray, semi, demi, osób z niskim libido i co tam jeszcze. Jaka to różnica, czy ktoś nie chce seksu, bo ma wrodzony aseksualizm, czy tylko mocno obnizone libido, czy raczej to kwestia jego doswiadczen i przekonan-antyseksualizm. Koniec końców i tak liczy się efekt- że nie jest skłonny do stworzenia seksualnej relacji i przez taki pryzmat jesteśmy postrzegani i definiowani.
A wracając do tematu, to ja praktyk bdsm nie uważam za coś odpychającego, myślę, że jesli obie strony tego chcą, to są ok ( jak i seks). Jednak we mnie seks budzi pewne obrzydzenie np. wyobrażanie go sobie czy widok na filmach- ale to są moje subiektywne odczucia. A juz np. sceny o takim bdsm-owym podtekście ( niekoniecznie erotycznym) na mnie działają, zależy jaki film, konwencja, ale zdarza się, że mocno na mnie działają, zapadają mi w pamięć, serce trochę szybciej mi bije w trakcie oglądania- a ponoc puls nam przyspiesza, jak coś nas podnieca, tak wiec...
btw mój puls na ogół wynosi ponad 100, czyli chyba jestem wiecznie podniecona?
ok, już daję spokój.