Feminizm a stereotypy

"Piekarnik" na kontrowersyjne tematy
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: panna_x »

A ja mysle, ze feministki nie powinny atakowac panow w komunikacji miejskiej- skoro chce sie rownosci, to konsekwentnie. Facet ma takie same prawo siedziec w komunikacji miejskiej, jak i kobieta, i nie musi jej ustepowac. Podobnie nie musi zmieniac swojej pozycji stania, aby tylko sie dostosowac do kobiet. Moim zdaniem jesli postuluje się rowne prawa, to nie nalezy oczekiwac tez jakiegos specjalnego traktowania, dostosowywania sie do wygody kobiet. Przeciez mamy byc rowni, wiec wygoda faceta jest tak samo wazna, jak i kobiety. Niby czemu kobieca ma byc wazniejsza? Jestem za rownoscia, ale taka prawdziwa, w kazdym aspekcie, a nie tylko wtedy, kiedy to wygodne np odnosnie zarobkow, co feministki tak czesto podkreslaja, a w innych aspektach oczekuje sie innego traktowania, ustepowania, dostosowywania itd.
melodia
AS gaduła
Posty: 404
Rejestracja: 10 lip 2012, 15:38

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: melodia »

panna_x pisze:Niby czemu kobieca ma byc wazniejsza? Jestem za rownoscia, ale taka prawdziwa, w kazdym aspekcie, a nie tylko wtedy, kiedy to wygodne np odnosnie zarobkow, co feministki tak czesto podkreslaja, a w innych aspektach oczekuje sie innego traktowania, ustepowania, dostosowywania itd.
To samo dotyczy mężczyzn szowinistów- wywyższenie swojej płci ponad wszystko, a stawianie drugiej niżej. Owe kobiety chcą być na równi z mężczyznami, pokazać, że potrafią to samo, co oni, ale chcą być jednocześnie jak najlepiej traktowane (podobnie jest w przypadku szowinistów). Skoro hardocorowe (nie mylić z tymi łagodnymi, harmonijnymi) feministki chcą równi ponad wszystko i uważają się za bóstwo absolutne, to logiczne jest to, że "poddani" muszą ustąpić miejsc w autobusie, nosić ciężkie siatki z zakupami itd. Paranoja totalna.
Nie lubię takiego określania, która z płci jest gorsza, bo przecież dwie wnoszą do świata coś istotnego. Mi tam jest zawsze miło, jak jest autobus pełen ludzi i jestem zmęczona po ciężkim dniu, a mężczyźni pytają, czy nie chciałabym usiąść. Trzeba doceniać drobne, przyjemne gesty z ich strony, bo potem panowie wariują i nie wiedzą w końcu, jak mają się zachowywać, żeby kobiecy naród uszczęśliwić :mrgreen:
Wiadomo, że można poczuć zniechęcenie do którejś z płci przez np. notorycznie nieudane związki, przez okrutnego rodzica, przez dziwne środowisko itp. bo w końcu nie ma dymu bez ognia. Jest setki takich powodów, jednak głupotą jest idealizowanie swojej płci w każdej sferze. Ostatnio podczas filozoficznych pogaduch z koleżanką, stwierdziła, że ma dość facetów, została twardą feministką i przerzuciła się na kobiety. Jednak jej związek z tą samą płcią też nie wypalił i co teraz ma zrobić? Zaproponowałam jej w następnej kolejności drzewa i 'owieczki' :diabel:
Awatar użytkownika
Motylciemny
motylAS
Posty: 616
Rejestracja: 27 cze 2008, 23:34
Lokalizacja: z księżyca

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: Motylciemny »

Z jednej strony piszesz:
melodia pisze: to logiczne jest to, że "poddani" muszą ustąpić miejsc w autobusie, nosić ciężkie siatki z zakupami itd. Paranoja totalna.
z drugiej jednak:
melodia pisze: Mi tam jest zawsze miło, jak jest autobus pełen ludzi i jestem zmęczona po ciężkim dniu, a mężczyźni pytają, czy nie chciałabym usiąść.
Odnośnie równego traktowania.
Nie zawsze równe traktowane jest tożsame z tym ,że jest sprawiedliwe.
Kiedy na przykład do autobusu wchodzi starsza osoba i widać po niej ,że ma mało sił witalnych
znajdują się chętni ,którzy ustępują miejsca.

Co do nieudanych zwiazków to nie jest tak ,że tylko feministyczne kobiety doświadczają tego.
Nieudane związki kończące sie rozwodem , porzuceniem czy zdradą to bardzo częste zjawisko.
Dotyczy zarówno kobiet jak i mężczyzn.

Statystyka rozwodów w Polsce
Dane GUS:
liczba rozwodów:
rok 2000: 43 tys.
rok 2001: 45 tys.
rok 2002: 45 tys.
rok 2003: 49 tys.
rok 2004: 56 tys.
rok 2005: 67,6 tys.
rok 2006: 71,9 tys.
rok 2007: 66,6 tys. (26,8% liczby nowo zawartych małżeństw)
rok 2008: 65,5 tys. (25,4% liczby nowo zawartych małżeństw)
rok 2009: 65,3 tys.
rok 2010: 61,3 tys.
melodia
AS gaduła
Posty: 404
Rejestracja: 10 lip 2012, 15:38

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: melodia »

Motylciemny pisze:Z jednej strony piszesz [...]z drugiej jednak [...]
A czy ja powiedziałam (a raczej czy napisałam), że jestem feministką na całej linii? :P Nie wiem, czy napisałam jasno, o co mi chodzi. Mianowicie nie kieruję się definicjami i w moim 'słowniku' istnieje coś takiego jak rozsądny feminizm i ten nierozsądny. W pierwszym zacytowanym przez Ciebie zdaniu określiłam ostre (a nie te harmonijne, rozsądne) feministki, które za wszelką cenę próbują być ponad wszystko i zmieszać z błotem przeciwną płeć, natomiast w tym drugim- ot, napisałam skrawek o sobie.
Równouprawnienie jest fajne, ale nie oszukujmy się, jest więcej Herkulesów niż Xen (czyt. więcej silnych mężczyzn niż silnych kobiet fizycznie), więc standardowy dam przykład, że marnie bym się widziała pracując gdzieś w kopalni. Kobieta, która czuje się silnie fizycznie i jednocześnie wychodzi poza schemat typowej kobiety- jak najbardziej niech pracuje w kopalni i się spełnia w tym, co lubi.
Co do nieudanych zwiazków to nie jest tak ,że tylko feministyczne kobiety doświadczają tego.
Nieudane związki kończące sie rozwodem , porzuceniem czy zdradą to bardzo częste zjawisko.
Dotyczy zarówno kobiet jak i mężczyzn.
Racja, ale ja znam więcej hardcorowych feministek, które "sparzyły" się na facetach i dlatego wyrobiły się w nich takie poglądy, to samo odnośnie szowinistów.
Statystyki straszne, aż strach brać ślub :mrgreen: Ludzie czujący chemię i zauroczenie pokazują się dla drugiej osoby z jak najlepszej strony, niestety nie zawsze można udawać i z czasem wychodzi szydło z worka. I te porzucenia, znudzenia, zdrady, ehh. Temat rzeka.
Awatar użytkownika
Motylciemny
motylAS
Posty: 616
Rejestracja: 27 cze 2008, 23:34
Lokalizacja: z księżyca

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: Motylciemny »

"Ale po co facetów przekonywać do racji, kiedy można ich po prostu kupić za byle podziw...? "

http://www.sikora.art.pl/flz_urabianie_faceta.php

Niby artykuł dotyczy mężczyzn a ja się tak zastanawiam czy z kobietami też tak nie jest.
Niejednak kobieta jak jej się coś rozkarze to zrobi awanturę.
Gdy podejdzie się ją w odpowiedni sposób,to wtedy jest większa szansa na obopólne zadowolenie.

"Każdy facet, który nie odnajdzie podziwu u swojej kobiety - poszuka sobie go u innej "
A z kobietami nie jest podobnie?
Awatar użytkownika
chochol
pASsé
Posty: 1965
Rejestracja: 15 wrz 2011, 10:22
Lokalizacja: 49º06’17’’N 22º39’02’’E / 50º02’01’’N 22º00’17’’E

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: chochol »

melodia pisze:Równouprawnienie jest fajne, ale nie oszukujmy się, jest więcej Herkulesów niż Xen (czyt. więcej silnych mężczyzn niż silnych kobiet fizycznie), więc standardowy dam przykład, że marnie bym się widziała pracując gdzieś w kopalni. Kobieta, która czuje się silnie fizycznie i jednocześnie wychodzi poza schemat typowej kobiety- jak najbardziej niech pracuje w kopalni i się spełnia w tym, co lubi.
Wiecej jest silnych facetów, gdyż są wychowywani w inny sposób. Bawią się w wojny, dostają ciężarówki itp. Dziewczynki zaś przygotowuje się do roli opiekunek, pielęgniarek itp. Kobieta wychodząca poza schemat nazywana jest babochłopem, mimo tego, że np. w spawaniu czuje się świetnie, niekiedy jest "lepsza" od mężczyzny w tym fachu. Jest gorszą, a jak pisze matka feminizmu, Simone de Beauvoir w "Drugiej płci"
Mężczyzna jest podmiotem, jest Absolutem: kobieta jest Inną
czy
psychoanalitycy określają mężczyznę jako istotę ludzką, a kobietę jako samicę; za każdym razem gdy kobieta postępuje jak istota ludzka, mówią, że naśladuje mężczyznę
Czy nie lepiej by było gdyby nie istniały schematy wychowawcze pod względem płci? Każda/każdy ma prawo być ślusarką/ślusarzem,, okulistką/okulistą czy górniczką/górnikiem. Obecnie już nie dziwi kobieta prowadząca autobus, choć zdarzają się komentarze : "jak to, żeby kobieta zajmowała takie stanowisko, loboga".
"Serce czyste i otwarte, w dobrą zmienia trefną kartę"

"chochoł = feminoasozołza"
Awatar użytkownika
Motylciemny
motylAS
Posty: 616
Rejestracja: 27 cze 2008, 23:34
Lokalizacja: z księżyca

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: Motylciemny »

chochol pisze: Czy nie lepiej by było gdyby nie istniały schematy wychowawcze pod względem płci? Każda/każdy ma prawo być ślusarką/ślusarzem,, okulistką/okulistą czy górniczką/górnikiem.
Tak by było idealnie.
Ale Polska to nie Szwecja...

Znalazłam kolejny artykuł tym razem o kobietach.
http://www.sikora.art.pl/flz_urabianie_ ... czanie.php
Pomijam już lekką obsesję autora o układzie"słaba kobieta-silny mężczyzna".
Jest jednak parę cytatów z którymi się zdodzę :D

"Nawet zatwardziałe feministki da się całkowicie rozmiękczyć - chociaż to już wyższa szkoła rozpieszczania."
Tu pewnie jest wiele argumentów zarówno za jak i przeciw.

Ale tu się zgadzam:

"Kobieta poczuje się słaba dopiero wtedy, kiedy będzie mieć pewność,
że może sobie na tą słabość pozwolić, że facet jest tego godny aby można było być przy nim słabą.
A nie pozwoli sobie na słabość przy słabym facecie. Ale też nie przy zbyt silnym i pewnym siebie."


I to też jest ciekawe:

"Bo w stałym związku można tak skutecznie obezwładnić kobietę rozpieszczaniem, że w pełni się od tej słabości uzależni.[...]
No chyba, że ktoś ma kobietę cholernie pewną siebie, albo silniej uzależnioną od adrenaliny niż można ją uzależnić od słabości."
Awatar użytkownika
dimgraf
szarASek
Posty: 2628
Rejestracja: 7 sie 2011, 13:26
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: dimgraf »

Wiecej jest silnych facetów, gdyż są wychowywani w inny sposób.
A co ma wychowanie do siły fizycznej i genów? W mojej rodzinie nie było "Herkulesów" o posturze Pudziana więc ciężko abym ja nagle stał się strongmanem przez wychowanie. Zarówno skłonności do przyboru na tkance mięśniowej jak i tłuszczowej są uwarunkowane genetycznie i chyba musiałbym się pompować sterydami by osiągnąć choć połowę Schwarzeneggera, a tym bardziej marne szanse na Pudziana. Dobra akurat w moim przypadku wychowanie nie było kierunkowe i miałem swobodę w doborze zainteresowań i większość moich znajomych też tak miało. Poza tym mam też wrażenie po młodszych pokoleniach, że są też postępy odnośnie tolerancji. Dawniej za zainteresowania odstające od normy płciowej można było stać się ofiarą drwin co spotkało mojego brata, bo grał na skrzypcach. Ja jak chodziłem do szkoły to nie spotkałem się z jakąś niechęcią, np. do chłopców tańczących w "złotych dzieciach". Niechęć raczej była spowodowana pyszałkowatością takich dzieciaków (mówię o pojedynczych przypadkach). Dziś zaczynam obserwować zjawisko w drugą stronę. Osoby wyróżniające się np. muzycznie czy tanecznie są bardziej "lubiane".

Tak więc wracając do założenia, że istnieje jakieś wychowywanie płciowe (pewnie są przypadki, nie twierdzę, że nie) to jest to raczej marginalne już i współczuje wam jeśli byliście wychowywani w sposób niezgodny z waszą naturą i nie zostałyście przez to "górniczkami".
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Obrazek
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: panna_x »

Moim zdaniem takim stereotypem akurat tworzonym przez feminizm jest teza, że kobieta może dorównać fizycznie mężczyźnie. Owszem, są wyjatki, bardzo wątli faceci czy nader silne kobiety, lecz są to właśnie wyjątki, a nie reguła. Przeciętnie to facet jest silniejszy od kobiety pod fizycznym względem.
Choćby w sporcie tworzy się osobne zawody dla kobiet. Czyli nawet trenujaca kobieta w dobrej formie- gdyby musiala się zmierzyc z facetem, który tez trenuje i ma rowniez forme to by była slabsza. Gdyby byli rowni, to co za problem, żeby mogli rywalizowac ze soba, a jakos nie widze np. walk bokserskich czy kickboxingu miedzy facetami a kobietami. Dla kobiet robi się oddzielne zawody. Nie tylko w sportach walki, ale w ogole, nawet w biegach.
Awatar użytkownika
Kerrigan
ASiołek
Posty: 81
Rejestracja: 29 paź 2013, 16:31
Lokalizacja: Warszawa

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: Kerrigan »

Wg mnie prawdziwe feministki albo nic nie robią albo dawno wyginęły. Te które są teraz zajmują się dorównywaniem fizycznym kobiet pod względem mężczyzn, a nie zrównaniem praw i płac dla obu płci. Np. to głupie że częściej kobieta wygrywa opiekę nad dzieckiem w sądzie, albo kobieta za biurkiem w pracy za tą samą pracę dostaje mniejszą płacę. Ja w swojej firmie informatycznej zarabiałam na praktykach o 1/4 mniej niż mężczyźni robiąc to samo. Obecnie pracuje zdalnie i nie wiem czy nadal tak samo mnie traktują.

Nie lubię stereotypów, a najbardziej tego wg którego kobieta jest głupsza, bo jest kobietą.
Awatar użytkownika
chochol
pASsé
Posty: 1965
Rejestracja: 15 wrz 2011, 10:22
Lokalizacja: 49º06’17’’N 22º39’02’’E / 50º02’01’’N 22º00’17’’E

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: chochol »

dimgraf pisze:A co ma wychowanie do siły fizycznej i genów? W mojej rodzinie nie było "Herkulesów" o posturze Pudziana więc ciężko abym ja nagle stał się strongmanem przez wychowanie.
Aby mieć muskulaturę należy ćwiczyć, a nie płaszczyć się przed telewizornią. Geny decydujące o sile? które to? Wiesz, niekiedy zdarzają się w rodzinach o przeciętnym wzroście 2 metrowe potomki lub wzrostu niskiego. co za to odpowiada? rekombinacja?
Sprawa wychowania = role wyznaczone chłopcom i dziewczynkom. U chłopca wiąże się to z zawodem np. budowlańca, u dziewczynki np. pielęgniarki. Pielęgniarka też musi mieć siłę, aby podnieść pacjenta, pomóc mu.
dimgraf pisze:Tak więc wracając do założenia, że istnieje jakieś wychowywanie płciowe (pewnie są przypadki, nie twierdzę, że nie) to jest to raczej marginalne już i współczuje wam jeśli byliście wychowywani w sposób niezgodny z waszą naturą i nie zostałyście przez to "górniczkami".
I tu się zgadzamy, każdy powinien mieć PRAWO wybrać to kim chce być. Pełna zgoda :) .
Kerrigan pisze:Wg mnie prawdziwe feministki albo nic nie robią albo dawno wyginęły. Te które są teraz zajmują się dorównywaniem fizycznym kobiet pod względem mężczyzn, a nie zrównaniem praw i płac dla obu płci.
Zajmują się każdym aspektem. Nawet tym by zrównać płace i prawa.
"Serce czyste i otwarte, w dobrą zmienia trefną kartę"

"chochoł = feminoasozołza"
Awatar użytkownika
dimgraf
szarASek
Posty: 2628
Rejestracja: 7 sie 2011, 13:26
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: dimgraf »

Zajmują się każdym aspektem. Nawet tym by zrównać płace i prawa.
No z tym dążeniem do zrównania w prawach to bym się nie zapędzał (jeśli chodzi o działania feministek). Prosty przykład. Zaproponowałem zrównanie przywilejów dotyczące urlopu macierzyńskiego i nie spotkało się to z pozytywnym odzewem. Pewnie jakbym zaproponował podobne zrównanie innych przywilejów to też by było źle. Co do zrównania płac to jak tu wielokrotnie podkreślałem popieram. Taka sama praca = taka sama płaca.
A co ma wychowanie do siły fizycznej i genów? W mojej rodzinie nie było "Herkulesów" o posturze Pudziana więc ciężko abym ja nagle stał się strongmanem przez wychowanie.
Aby mieć muskulaturę należy ćwiczyć, a nie płaszczyć się przed telewizornią. Geny decydujące o sile? które to? Wiesz, niekiedy zdarzają się w rodzinach o przeciętnym wzroście 2 metrowe potomki lub wzrostu niskiego. co za to odpowiada? rekombinacja?
Sprawa wychowania = role wyznaczone chłopcom i dziewczynkom. U chłopca wiąże się to z zawodem np. budowlańca, u dziewczynki np. pielęgniarki. Pielęgniarka też musi mieć siłę, aby podnieść pacjenta, pomóc mu.
Przeczytaj jeszcze raz co napisałem, bo chyba nie zrozumiałaś. Owszem zdarzają się wybryki genetyczne i potomek w żaden sposób nie przypomina rodziców. Jednak w większości przypadków takie cechy jak: wzrost, tężyzna czy skłonność do otyłości są uwarunkowane genetycznie. Np. są osoby, o których się mówi, że mają dobrą przemianę materii i są takie co maja słabą. Jeśli będziesz je karmić identycznie to i tak ta z dobrą przemianą będzie tyć wolniej. Podobnie ma się przyrost tkanki mięśniowej. U jednych te mięśnie będą rosnąć bez większego wysiłku u drugich wymaga to znacznie więcej. Tak więc nie mów mi, że genetyka nie ma wpływu na budowę fizyczną, a jedynie sposób wychowywania. Kiedyś miałem znajomych bliźniaków dwujajowych. Z racji tego, że byli bliźniakami byli tak samo wychowywani. Obaj ćwiczyli karate tyle samo czasu i z taką samą intensywnością, a i tak jeden z nich był silniejszy.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Obrazek
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: panna_x »

A ja slyszalam w ostatnim programie Tomasz Lis na zywo, ze w jakims kraju skandynawskim wycofali się z takiego profeministycznego projektu. Zakladal on, ze ma być tyle samo kobiet- inzynierek co facetow, czy jakos tak- ogolnie chodzilo o to zrownanie w zawodach. Ale cos nie wypalilo i teraz rezygnują z tego. Wiec moim zdaniem to nie tylko kwestia wychowania, ze kobiety wybieraja pewne zawody czy kierunki studiow. W Skandynawii jest inny model wychowania, raczej duzy nacisk na te feministyczne wartosci ( rownosc, partnerstwo itp.), a i tak nie wyszo im.
ni_san_juu
gimnASjalista
Posty: 13
Rejestracja: 4 gru 2013, 09:12

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: ni_san_juu »

Kerrigan pisze:Wg mnie prawdziwe feministki albo nic nie robią albo dawno wyginęły. Te które są teraz zajmują się dorównywaniem fizycznym kobiet pod względem mężczyzn, a nie zrównaniem praw i płac dla obu płci. Np. to głupie że częściej kobieta wygrywa opiekę nad dzieckiem w sądzie, albo kobieta za biurkiem w pracy za tą samą pracę dostaje mniejszą płacę. Ja w swojej firmie informatycznej zarabiałam na praktykach o 1/4 mniej niż mężczyźni robiąc to samo. Obecnie pracuje zdalnie i nie wiem czy nadal tak samo mnie traktują.

Nie lubię stereotypów, a najbardziej tego wg którego kobieta jest głupsza, bo jest kobietą.
Akurat z zarobkami to jest różnie. Zależy w jakiej branży, zależy co kto potrafi. Nie piszę tego do Ciebie, bo nie znam w jakiej sytuacji byłaś, ale piszę ogólnie - często kobiety zarabiają mniej, bo niestety mniej potrafią, niestety często nie mają tzw. siły przebicia, nie potrafią walczyć o swoje, zazwyczaj mają dzieci, rodzinę i nie mogą zostać po pracy jak jest coś pilnego a to też jest ważne, to tak z mojej obserwacji. Natomiast, jeśli będąc dziewczyną i pokażesz, że umiesz tak samo dużo, albo i więcej, a przy tym potrafisz zadbać o swoje interesy to z reguły "góra" to dostrzeże i wtedy możesz ustalać swoje warunki. Ale do tego potrzebna jest też pewność siebie, której wielu dziewczynom/kobietom brakuje.
A z tymi stereotypami, że kobieta jest głupsza, mniej potrafi to niestety się zgadzam. Kobiety są traktowane z góry i muszą dwa razy bardziej się starać żeby udowodnić, że nie są tymi, za które są uważane i to jest chore. Tylko że nie wszędzie tak jest, są bardziej cywilizowane kraje i tam tego nie ma. U nas jednak ludzie to tradycjonaliści, w większości.
Awatar użytkownika
Kerrigan
ASiołek
Posty: 81
Rejestracja: 29 paź 2013, 16:31
Lokalizacja: Warszawa

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: Kerrigan »

Wg mnie to już jest nietolerancja, że kobieta musi więcej się nastarać i zawalczyć o swoje, a mężczyzna nie musi nic w tym kierunku zrobić i dopiero jak mocno coś mu nie idzie to zmniejszają mu pensję lub zwalniają.

Patrząc na statystyki z kart pracy jestem pracownikiem przeciętnym z tendencją do wzrostu wydajności i braku potrzeby nanoszenia poprawek do powierzonych mi projektów (niewielkim, ale zawsze), a mimo wszystko wypłata była mniejsza. Wg mnie po to jest okres próbny w firmach by sprawdzić kogoś, przyuczyć pewnych firmowych praktyk ect. a później dać mu cenę za jaką warta jest jego praca. Praktyki studenckie to był u mnie taki "okres próbny".

To wszystko tyczy się mojej firmy, dlatego myślę, że po ukończeniu studiów będę miała bogatsze CV i z mniejszymi trudnościami znajdę pracę.

Też na studiach miałam wykładowcę u którego kobieta musi umieć na 5 by otrzymać 3, a mężczyzna zna jako tako podstawy i zalicza na 3.

Praca w policji wg mnie jest bardzo równa dla obu płci. Pensja równa dla wszystkich z tą samą grupą (?) (chodzi mi o coś w rodzaju stopni jak w wojsku). Fakt, że kobieta czasem tam ma niedogodności np. 12 h służbę na mieście podczas miesiączki, albo kamizelka kuloodporna, która nie jest przystosowana do dużego biustu bo jest krojona na mężczyznę, nie kobietę. To są ceny za równość, ale wg mnie sprawiedliwe.
ODPOWIEDZ