Patryk pisze:
I nie sądzę,żeby na masową skalę płacili i oglądali kopulujące pary zamiast hedonizować się samemu za darmo.
Na masową skalę pewnie nie ale już wtedy istniały sugestywne obrazy, opowiadania czy wiersze. Chociaż też mam wrażenie, że kiedyś nie było aż takiego parcia na pieniądz. Nie było to takie ważne, bogacz nie miał aż tak dużo więcej od zwykłego człowieka, a ci najniżej zawsze mieli przerąbane.
Kiedyś czytałam artykuł o wynalazkach, których rozwój zapewniła pornografia. Były tam między innymi wymienione maszyny drukarskie (zaczęto od druku Biblii ale szybko zaczęto powielać różne książki o mniej szlachetnej zawartości, tak twierdzą przynajmniej autorzy artykułu

) i przenośne, podręczne kamery (teraz każdy może nakręcić swoje amatorskie porno). Co z tego? Ano to z tego, że to tak trochę żyje swoim życiem, tam gdzie ludzie, tam żądze i pornografia. Wykorzystuje się każdą możliwą rzecz, żeby porno było więcej. Dziś są to megabiznesy, portale internetowe. Chociaż gwiazdy porno jako celebrytki mnie poważnie martwią...
Patryk pisze:Dzisiejsi nastolatkowie nie dowiadują się o seksie nie od rodziców a z pornografii.
Czy ja wiem... Od rodziców faktycznie nie zawsze się za wiele dowiedzą ale są jeszcze inne źródła: nauczyciele (zwłaszcza teraz to całe wychowanie do życia w rodzinie), lekarze są czasami do szkoły zapraszani, jest starsze rodzeństwo, są koledzy. Są książki, internet. Jest i porno ale nie jestem przekonana czy jest to pierwsze źródło wiedzy. U mnie w szkole raczej kiedy już wszyscy wiedzieli o co chodzi to co poniektórzy czytywali różne magazyny.
"Czyny niezaistniałe wywołują często katastrofalny brak następstw." - S. J. Lec