Jak to jest?

"Piekarnik" na kontrowersyjne tematy
Awatar użytkownika
Artur_1988_as
pASibrzuch
Posty: 215
Rejestracja: 25 paź 2013, 20:21
Lokalizacja: network
Kontakt:

Jak to jest?

Post autor: Artur_1988_as »

Jak by się zastanowić nad tym to aseksualizm, homoseksualizm i wszelkie "inności" to przywilej dla ludzi mających dużo czasu i no i pieniędzy by się zastanawiać na tym. No bo to bolesna prawda, jak bym musiał wstać rano do roboty, by mieć na opłaty, i jedzenie. To bym nie miał czasu na zastanawianie się nad tym, i w ogóle nie miał bym neta. Bo by mnie nie było stać na to.

^^ to taki punkt widzenia, no ciekawostka. Co o tym sądzicie?
„nie ważne jest to co robimy za życia, i jak długo ono trwa... liczy się to że przeżyliśmy je szczęśliwie”
Awatar użytkownika
marisaxyz
alabAStrowy bożek
Posty: 1230
Rejestracja: 8 gru 2011, 15:34

Re: Jak to jest?

Post autor: marisaxyz »

Nigdy nie myślałam że ilość posiadanych pieniędzy jest wyznacznikiem orientacji, może czasami takie sprawy schodzą na dalszy plan, ale bycie homo albo asem to raczej nie fanaberia ludzi bogatych.
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
Awatar użytkownika
Artur_1988_as
pASibrzuch
Posty: 215
Rejestracja: 25 paź 2013, 20:21
Lokalizacja: network
Kontakt:

Re: Jak to jest?

Post autor: Artur_1988_as »

marisaxyz pisze:Nigdy nie myślałam że ilość posiadanych pieniędzy jest wyznacznikiem orientacji, może czasami takie sprawy schodzą na dalszy plan, ale bycie homo albo asem to raczej nie fanaberia ludzi bogatych.
Ja tak nie sądzę, nie każdy pisze o tym na forum. np. są miejsca na których to co ja pisze uznali by za herezje
:P i wywalili. tak cos, chodzi mi o takie nietolerancyjne środowisko prymitywne. taki punkt widzenia..
„nie ważne jest to co robimy za życia, i jak długo ono trwa... liczy się to że przeżyliśmy je szczęśliwie”
Dagger

Re: Jak to jest?

Post autor: Dagger »

ja jestem biedny, znam też biednych gejów. poza tym znam bardzo dużo bogatych hetero. w związku z tym wyciągam wniosek, ze as i homo to przywilej dla ludzi biednych
Libra

Re: Jak to jest?

Post autor: Libra »

Zastanawiam się nad menu na dany tydzień, a nie nad sobą- nie siebie szkoda czasu! :D
Awatar użytkownika
Artur_1988_as
pASibrzuch
Posty: 215
Rejestracja: 25 paź 2013, 20:21
Lokalizacja: network
Kontakt:

Re: Jak to jest?

Post autor: Artur_1988_as »

Gdzieś w necie trafiłem kiedyś na taki temat, w którym jechali na homoseksualistów itp. Twierdząc że to.. "bogate, niemające pojęcia o życiu bachory"

Ja tak nie uważam, też biedny jestem :P (to ciekawostka taka, co o tym sądzicie).
„nie ważne jest to co robimy za życia, i jak długo ono trwa... liczy się to że przeżyliśmy je szczęśliwie”
Awatar użytkownika
wyrwana_z_kontekstu
mASakra
Posty: 2033
Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42

Re: Jak to jest?

Post autor: wyrwana_z_kontekstu »

Artur_1988_as pisze: jak bym musiał wstać rano do roboty, by mieć na opłaty, i jedzenie. To bym nie miał czasu na zastanawianie się nad tym, i w ogóle nie miał bym neta.
Co za bzdura, normalnie ręce opadają. :shock: Szlachta się znalazła.

Większość forumowiczów wstaje rano do pracy, w tym ja, i jakoś znajduje czas na autorefleksję.
Awatar użytkownika
Artur_1988_as
pASibrzuch
Posty: 215
Rejestracja: 25 paź 2013, 20:21
Lokalizacja: network
Kontakt:

Re: Jak to jest?

Post autor: Artur_1988_as »

To taki przykład stereotypu... zdarzają się takie reakcje, w necie i nie tylko..
Przykład tego jak można zostać złe ocenionym, przez niewiedze albo już samo słowo. Społeczeństwo jest uczulone na słowa zawierające, kojarzące się z "seksem" aseksualizm. Nie chcą problemów.

Dobra, jest już przykład reakcji w necie. Teraz realny przykład, mechanik samochodowy.. czy przyjął by osobę aseksualną do pracy? (mowa że wszyscy wiedzą że jest ona aseksualna). Okazuje się że nie... no bo obawa jak zareagują inni pracownicy itp.
„nie ważne jest to co robimy za życia, i jak długo ono trwa... liczy się to że przeżyliśmy je szczęśliwie”
Awatar użytkownika
chochol
pASsé
Posty: 1965
Rejestracja: 15 wrz 2011, 10:22
Lokalizacja: 49º06’17’’N 22º39’02’’E / 50º02’01’’N 22º00’17’’E

Re: Jak to jest?

Post autor: chochol »

Różnie jest. To, że Ty jesteś jakiś nie oznacza, że inni będą tacy jak Ty.
Artur_1988_as pisze:Gdzieś w necie trafiłem kiedyś na taki temat, w którym jechali na homoseksualistów itp. Twierdząc że to.. "bogate, niemające pojęcia o życiu bachory"


Myślę, że nie wiedzą co przeżywają mniejszości w miasteczkach/wsiach. Nie każdy, nawet z wielkiego miasta, potrafi zaakceptować inność swą.
"Serce czyste i otwarte, w dobrą zmienia trefną kartę"

"chochoł = feminoasozołza"
Awatar użytkownika
Artur_1988_as
pASibrzuch
Posty: 215
Rejestracja: 25 paź 2013, 20:21
Lokalizacja: network
Kontakt:

Re: Jak to jest?

Post autor: Artur_1988_as »

Tak, ale jak się odbiega od tego co przyjęte to pojawiają się trudności..
„nie ważne jest to co robimy za życia, i jak długo ono trwa... liczy się to że przeżyliśmy je szczęśliwie”
Meus
bobASek
Posty: 3
Rejestracja: 27 cze 2013, 00:13

Prawda prawdziwa, prawda mediów...

Post autor: Meus »

Podam Ci przykład z nieco innej beczki: zostałem ojcem chrzestnym dziecka razem z którym miesiąc po chrzcie świętowaliśmy jego I Komunię św. Ksiądz, który udzielił chrztu powiedział matce tego dziecka, że co prawda jego rodzice mają nieco za uszami co najmniej z 3 powodów (wiek w którym dziecko powinno odbyć katechumenat, pośpiech i rodzice żyjący na kocią łapę), ale Kościół to nie urząd, że zaś oni nie przyszli do niego z bezwarunkowym żądaniem - a spotkał takich i im zawsze odmawiał - lecz grzecznie, skromnie i po prośbie to z radością im pomoże.
Przepraszam, za tą rozwleczoną historię, ale przytoczyłem ją dlatego, że prawdopodobnie takie przypadki stanowią większość, tyle że rodzice tacy jak powyżej nie pójdą do telewizji z wyrazami wdzięczności dla takiego księdza, za to rodzice którzy najpierw na księdza naszczekali, zostaną ze swymi lamentami na bezdusznego (w ich ocenie) księdza chętnie ugoszczeni przez media bo to jest i sensacja i okazja do ponarzekania na czarnych.
Podejrzewam, że i w tym przypadku jest podobnie - istnieje stereotypowa rzeczywistość medialna i real,a jedno do drugiego często nie przystaje.
Podałeś przykład z homoseksualistami. Znam 2 chłopaków kochających inaczej. Jednemu z nich "zwisa, majta i polewa" to, co dzieje się na paradach równości - on sam jest nieco niezdarny w relacjach koleżeńskich, ale niegroźny i wystarczy mu aby on nikogo nie krzywdził, ani nikt jego. Drugi pomstuje na takie paradowanie twierdząc, że to tworzy wokół takich jak on duszną atmosferę, przedstawia go w krzywym zwierciadle, a osobiście sam by najchętniej takiego paradowania zakazał. I jednocześnie niepokoi się, że w takich krajach jak Anglia czy Francja kwestią czasu jest, kiedy Love Parade zostaną zastąpione nawoływaniem do modłów z minaretów.
Jak to ktoś podsumował medialny obraz świata: jeśli pies pogryzie właściciela to media się tym nie zainteresują o ile ów właściciel nie jest celebrytą ani VIPem, ale jeśli właściciel pogryzie psa to zainteresowanie mediów jest murowane. Warto o tym pamiętać i z pewną dozą krytycyzmu przyjmować to, co nam pokazuje szklany ekran.
tom
ASter
Posty: 638
Rejestracja: 15 mar 2009, 19:42

Re: Jak to jest?

Post autor: tom »

Myslę, że jest to pogląd nieco dziwny. Natomiast osoby homo i aseksualne, powinny być nieco bardziej wykształcone. Tj. kończyć trudniejsze szkoły, studia. Nauka, bowiem często im coś zastępowała.
Gdy reszta bawiła się w amory, oni uczyli się, aby "to wszytsko" miało jakiś sens. Choćby aby nie zastananawiać się, nad wieloma sprawami.
Ja jednak nie obserwuje wsród asów tendencji do kształcenia ponad średnią normę. Choć to wnioski tylko robocze.
klapouchy
zapASnik
Posty: 651
Rejestracja: 22 mar 2006, 22:45

Re: Jak to jest?

Post autor: klapouchy »

Jak by się zastanowić nad tym to aseksualizm, homoseksualizm i wszelkie "inności" to przywilej dla ludzi mających dużo czasu i no i pieniędzy by się zastanawiać na tym. No bo to bolesna prawda, jak bym musiał wstać rano do roboty, by mieć na opłaty, i jedzenie. To bym nie miał czasu na zastanawianie się nad tym, i w ogóle nie miał bym neta. Bo by mnie nie było stać na to.

Zabrzmiało dziwacznie, jakby to byla jakas moda dla zblazowanych burzujów. Bez przesady, że nad tym sie trzeba jakos dużo zastanawiać. To się po prostu czuje.

edit:

hehe właśnie mnie naszła myśl wręcz przeciwna. Bycie asem jest bardzo ekonomiczne, w sam raz dla ludzi mniej zamożnych. Znacznie łatwiej utrzymac samego siebie niż żonę i dzieciory, choć oczywiście uprawianie seksu nie musi się wiazac z żoną i dziecorami, ale jednak czesto tak jest.
Indiana
fantAStyczny
Posty: 561
Rejestracja: 26 sty 2014, 00:50

Re: Jak to jest?

Post autor: Indiana »

klapouchy pisze:
hehe właśnie mnie naszła myśl wręcz przeciwna. Bycie asem jest bardzo ekonomiczne, w sam raz dla ludzi mniej zamożnych. Znacznie łatwiej utrzymac samego siebie niż żonę i dzieciory, choć oczywiście uprawianie seksu nie musi się wiazac z żoną i dziecorami, ale jednak czesto tak jest.

Ja bym poszła dalej i powiedziała, że wszystko, co jest w życiu najlepsze to jest albo za darmo albo tanio, albo niewielkim nakładem kosztów, przykład: biblioteka, a to co jest drogie prowadzi często do patologii, przykład: Viktoria Bekham, która wierzy, że będzie fajniejsza, jak wykupi wszystkie markowe ubrania świata, a większość założy raz w życiu.
Awatar użytkownika
urtika
sASanka
Posty: 2427
Rejestracja: 27 maja 2008, 21:06

Re: Jak to jest?

Post autor: urtika »

tom pisze:Myslę, że jest to pogląd nieco dziwny. Natomiast osoby homo i aseksualne, powinny być nieco bardziej wykształcone. Tj. kończyć trudniejsze szkoły, studia. Nauka, bowiem często im coś zastępowała.
Gdy reszta bawiła się w amory, oni uczyli się, aby "to wszytsko" miało jakiś sens. Choćby aby nie zastananawiać się, nad wieloma sprawami.
Ja jednak nie obserwuje wsród asów tendencji do kształcenia ponad średnią normę. Choć to wnioski tylko robocze.
Chodzi Ci o to, że za mało ludzi ma doktoraty czy co? Bo poniżej podany wątek i wyniki ankiety akurat zaprzeczają niższemu niż przeciętne wykształceniu wśród asów:
http://www.asexuality.org/pl/viewtopic.php?f=13&t=691
A jakie studia to są te "trudne"(oprócz medycyny oczywiscie :P )? Bo moim zdaniem "trudne"to pojęcie względne, to co jest trudne dla jednej osoby, niekoniecznie takim być musi dla drugiej i vice versa. Zaś zrobienie doktoratu nie zawsze daje jakieś znaczne korzyści jeśli chodzi o pracę zawodową. Uważam, że nieraz lepiej jest zrobić jakiś kolejny,najlepiej zupełnie inny kierunek studiów, żeby mieć dodatkowe kwalifikacje w sytuacji gdyby życie zmusiło człowieka do zmiany pracy. I nawet w tym celu niekoniecznie studia,a różne kursy. Wiedzę wszelaką zaś można zdobywać we własnym zakresie.
Btw. jesli zrobi się offtop, własnoręcznie go przeniosę.
Quirkyalone
ODPOWIEDZ