Jak to jest?
- Artur_1988_as
- pASibrzuch
- Posty: 215
- Rejestracja: 25 paź 2013, 20:21
- Lokalizacja: network
- Kontakt:
Jak to jest?
Jak by się zastanowić nad tym to aseksualizm, homoseksualizm i wszelkie "inności" to przywilej dla ludzi mających dużo czasu i no i pieniędzy by się zastanawiać na tym. No bo to bolesna prawda, jak bym musiał wstać rano do roboty, by mieć na opłaty, i jedzenie. To bym nie miał czasu na zastanawianie się nad tym, i w ogóle nie miał bym neta. Bo by mnie nie było stać na to.
^^ to taki punkt widzenia, no ciekawostka. Co o tym sądzicie?
^^ to taki punkt widzenia, no ciekawostka. Co o tym sądzicie?
„nie ważne jest to co robimy za życia, i jak długo ono trwa... liczy się to że przeżyliśmy je szczęśliwie”
Re: Jak to jest?
Nigdy nie myślałam że ilość posiadanych pieniędzy jest wyznacznikiem orientacji, może czasami takie sprawy schodzą na dalszy plan, ale bycie homo albo asem to raczej nie fanaberia ludzi bogatych.
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
- Artur_1988_as
- pASibrzuch
- Posty: 215
- Rejestracja: 25 paź 2013, 20:21
- Lokalizacja: network
- Kontakt:
Re: Jak to jest?
Ja tak nie sądzę, nie każdy pisze o tym na forum. np. są miejsca na których to co ja pisze uznali by za herezjemarisaxyz pisze:Nigdy nie myślałam że ilość posiadanych pieniędzy jest wyznacznikiem orientacji, może czasami takie sprawy schodzą na dalszy plan, ale bycie homo albo asem to raczej nie fanaberia ludzi bogatych.
i wywalili. tak cos, chodzi mi o takie nietolerancyjne środowisko prymitywne. taki punkt widzenia..
„nie ważne jest to co robimy za życia, i jak długo ono trwa... liczy się to że przeżyliśmy je szczęśliwie”
Re: Jak to jest?
ja jestem biedny, znam też biednych gejów. poza tym znam bardzo dużo bogatych hetero. w związku z tym wyciągam wniosek, ze as i homo to przywilej dla ludzi biednych
Re: Jak to jest?
Zastanawiam się nad menu na dany tydzień, a nie nad sobą- nie siebie szkoda czasu!
- Artur_1988_as
- pASibrzuch
- Posty: 215
- Rejestracja: 25 paź 2013, 20:21
- Lokalizacja: network
- Kontakt:
Re: Jak to jest?
Gdzieś w necie trafiłem kiedyś na taki temat, w którym jechali na homoseksualistów itp. Twierdząc że to.. "bogate, niemające pojęcia o życiu bachory"
Ja tak nie uważam, też biedny jestem (to ciekawostka taka, co o tym sądzicie).
Ja tak nie uważam, też biedny jestem (to ciekawostka taka, co o tym sądzicie).
„nie ważne jest to co robimy za życia, i jak długo ono trwa... liczy się to że przeżyliśmy je szczęśliwie”
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: Jak to jest?
Co za bzdura, normalnie ręce opadają. Szlachta się znalazła.Artur_1988_as pisze: jak bym musiał wstać rano do roboty, by mieć na opłaty, i jedzenie. To bym nie miał czasu na zastanawianie się nad tym, i w ogóle nie miał bym neta.
Większość forumowiczów wstaje rano do pracy, w tym ja, i jakoś znajduje czas na autorefleksję.
- Artur_1988_as
- pASibrzuch
- Posty: 215
- Rejestracja: 25 paź 2013, 20:21
- Lokalizacja: network
- Kontakt:
Re: Jak to jest?
To taki przykład stereotypu... zdarzają się takie reakcje, w necie i nie tylko..
Przykład tego jak można zostać złe ocenionym, przez niewiedze albo już samo słowo. Społeczeństwo jest uczulone na słowa zawierające, kojarzące się z "seksem" aseksualizm. Nie chcą problemów.
Dobra, jest już przykład reakcji w necie. Teraz realny przykład, mechanik samochodowy.. czy przyjął by osobę aseksualną do pracy? (mowa że wszyscy wiedzą że jest ona aseksualna). Okazuje się że nie... no bo obawa jak zareagują inni pracownicy itp.
Przykład tego jak można zostać złe ocenionym, przez niewiedze albo już samo słowo. Społeczeństwo jest uczulone na słowa zawierające, kojarzące się z "seksem" aseksualizm. Nie chcą problemów.
Dobra, jest już przykład reakcji w necie. Teraz realny przykład, mechanik samochodowy.. czy przyjął by osobę aseksualną do pracy? (mowa że wszyscy wiedzą że jest ona aseksualna). Okazuje się że nie... no bo obawa jak zareagują inni pracownicy itp.
„nie ważne jest to co robimy za życia, i jak długo ono trwa... liczy się to że przeżyliśmy je szczęśliwie”
- chochol
- pASsé
- Posty: 1965
- Rejestracja: 15 wrz 2011, 10:22
- Lokalizacja: 49º06’17’’N 22º39’02’’E / 50º02’01’’N 22º00’17’’E
Re: Jak to jest?
Różnie jest. To, że Ty jesteś jakiś nie oznacza, że inni będą tacy jak Ty.
Myślę, że nie wiedzą co przeżywają mniejszości w miasteczkach/wsiach. Nie każdy, nawet z wielkiego miasta, potrafi zaakceptować inność swą.
Artur_1988_as pisze:Gdzieś w necie trafiłem kiedyś na taki temat, w którym jechali na homoseksualistów itp. Twierdząc że to.. "bogate, niemające pojęcia o życiu bachory"
Myślę, że nie wiedzą co przeżywają mniejszości w miasteczkach/wsiach. Nie każdy, nawet z wielkiego miasta, potrafi zaakceptować inność swą.
"Serce czyste i otwarte, w dobrą zmienia trefną kartę"
"chochoł = feminoasozołza"
"chochoł = feminoasozołza"
- Artur_1988_as
- pASibrzuch
- Posty: 215
- Rejestracja: 25 paź 2013, 20:21
- Lokalizacja: network
- Kontakt:
Re: Jak to jest?
Tak, ale jak się odbiega od tego co przyjęte to pojawiają się trudności..
„nie ważne jest to co robimy za życia, i jak długo ono trwa... liczy się to że przeżyliśmy je szczęśliwie”
Prawda prawdziwa, prawda mediów...
Podam Ci przykład z nieco innej beczki: zostałem ojcem chrzestnym dziecka razem z którym miesiąc po chrzcie świętowaliśmy jego I Komunię św. Ksiądz, który udzielił chrztu powiedział matce tego dziecka, że co prawda jego rodzice mają nieco za uszami co najmniej z 3 powodów (wiek w którym dziecko powinno odbyć katechumenat, pośpiech i rodzice żyjący na kocią łapę), ale Kościół to nie urząd, że zaś oni nie przyszli do niego z bezwarunkowym żądaniem - a spotkał takich i im zawsze odmawiał - lecz grzecznie, skromnie i po prośbie to z radością im pomoże.
Przepraszam, za tą rozwleczoną historię, ale przytoczyłem ją dlatego, że prawdopodobnie takie przypadki stanowią większość, tyle że rodzice tacy jak powyżej nie pójdą do telewizji z wyrazami wdzięczności dla takiego księdza, za to rodzice którzy najpierw na księdza naszczekali, zostaną ze swymi lamentami na bezdusznego (w ich ocenie) księdza chętnie ugoszczeni przez media bo to jest i sensacja i okazja do ponarzekania na czarnych.
Podejrzewam, że i w tym przypadku jest podobnie - istnieje stereotypowa rzeczywistość medialna i real,a jedno do drugiego często nie przystaje.
Podałeś przykład z homoseksualistami. Znam 2 chłopaków kochających inaczej. Jednemu z nich "zwisa, majta i polewa" to, co dzieje się na paradach równości - on sam jest nieco niezdarny w relacjach koleżeńskich, ale niegroźny i wystarczy mu aby on nikogo nie krzywdził, ani nikt jego. Drugi pomstuje na takie paradowanie twierdząc, że to tworzy wokół takich jak on duszną atmosferę, przedstawia go w krzywym zwierciadle, a osobiście sam by najchętniej takiego paradowania zakazał. I jednocześnie niepokoi się, że w takich krajach jak Anglia czy Francja kwestią czasu jest, kiedy Love Parade zostaną zastąpione nawoływaniem do modłów z minaretów.
Jak to ktoś podsumował medialny obraz świata: jeśli pies pogryzie właściciela to media się tym nie zainteresują o ile ów właściciel nie jest celebrytą ani VIPem, ale jeśli właściciel pogryzie psa to zainteresowanie mediów jest murowane. Warto o tym pamiętać i z pewną dozą krytycyzmu przyjmować to, co nam pokazuje szklany ekran.
Przepraszam, za tą rozwleczoną historię, ale przytoczyłem ją dlatego, że prawdopodobnie takie przypadki stanowią większość, tyle że rodzice tacy jak powyżej nie pójdą do telewizji z wyrazami wdzięczności dla takiego księdza, za to rodzice którzy najpierw na księdza naszczekali, zostaną ze swymi lamentami na bezdusznego (w ich ocenie) księdza chętnie ugoszczeni przez media bo to jest i sensacja i okazja do ponarzekania na czarnych.
Podejrzewam, że i w tym przypadku jest podobnie - istnieje stereotypowa rzeczywistość medialna i real,a jedno do drugiego często nie przystaje.
Podałeś przykład z homoseksualistami. Znam 2 chłopaków kochających inaczej. Jednemu z nich "zwisa, majta i polewa" to, co dzieje się na paradach równości - on sam jest nieco niezdarny w relacjach koleżeńskich, ale niegroźny i wystarczy mu aby on nikogo nie krzywdził, ani nikt jego. Drugi pomstuje na takie paradowanie twierdząc, że to tworzy wokół takich jak on duszną atmosferę, przedstawia go w krzywym zwierciadle, a osobiście sam by najchętniej takiego paradowania zakazał. I jednocześnie niepokoi się, że w takich krajach jak Anglia czy Francja kwestią czasu jest, kiedy Love Parade zostaną zastąpione nawoływaniem do modłów z minaretów.
Jak to ktoś podsumował medialny obraz świata: jeśli pies pogryzie właściciela to media się tym nie zainteresują o ile ów właściciel nie jest celebrytą ani VIPem, ale jeśli właściciel pogryzie psa to zainteresowanie mediów jest murowane. Warto o tym pamiętać i z pewną dozą krytycyzmu przyjmować to, co nam pokazuje szklany ekran.
Re: Jak to jest?
Myslę, że jest to pogląd nieco dziwny. Natomiast osoby homo i aseksualne, powinny być nieco bardziej wykształcone. Tj. kończyć trudniejsze szkoły, studia. Nauka, bowiem często im coś zastępowała.
Gdy reszta bawiła się w amory, oni uczyli się, aby "to wszytsko" miało jakiś sens. Choćby aby nie zastananawiać się, nad wieloma sprawami.
Ja jednak nie obserwuje wsród asów tendencji do kształcenia ponad średnią normę. Choć to wnioski tylko robocze.
Gdy reszta bawiła się w amory, oni uczyli się, aby "to wszytsko" miało jakiś sens. Choćby aby nie zastananawiać się, nad wieloma sprawami.
Ja jednak nie obserwuje wsród asów tendencji do kształcenia ponad średnią normę. Choć to wnioski tylko robocze.
Re: Jak to jest?
Jak by się zastanowić nad tym to aseksualizm, homoseksualizm i wszelkie "inności" to przywilej dla ludzi mających dużo czasu i no i pieniędzy by się zastanawiać na tym. No bo to bolesna prawda, jak bym musiał wstać rano do roboty, by mieć na opłaty, i jedzenie. To bym nie miał czasu na zastanawianie się nad tym, i w ogóle nie miał bym neta. Bo by mnie nie było stać na to.
Zabrzmiało dziwacznie, jakby to byla jakas moda dla zblazowanych burzujów. Bez przesady, że nad tym sie trzeba jakos dużo zastanawiać. To się po prostu czuje.
edit:
hehe właśnie mnie naszła myśl wręcz przeciwna. Bycie asem jest bardzo ekonomiczne, w sam raz dla ludzi mniej zamożnych. Znacznie łatwiej utrzymac samego siebie niż żonę i dzieciory, choć oczywiście uprawianie seksu nie musi się wiazac z żoną i dziecorami, ale jednak czesto tak jest.
Re: Jak to jest?
klapouchy pisze:
hehe właśnie mnie naszła myśl wręcz przeciwna. Bycie asem jest bardzo ekonomiczne, w sam raz dla ludzi mniej zamożnych. Znacznie łatwiej utrzymac samego siebie niż żonę i dzieciory, choć oczywiście uprawianie seksu nie musi się wiazac z żoną i dziecorami, ale jednak czesto tak jest.
Ja bym poszła dalej i powiedziała, że wszystko, co jest w życiu najlepsze to jest albo za darmo albo tanio, albo niewielkim nakładem kosztów, przykład: biblioteka, a to co jest drogie prowadzi często do patologii, przykład: Viktoria Bekham, która wierzy, że będzie fajniejsza, jak wykupi wszystkie markowe ubrania świata, a większość założy raz w życiu.
Re: Jak to jest?
Chodzi Ci o to, że za mało ludzi ma doktoraty czy co? Bo poniżej podany wątek i wyniki ankiety akurat zaprzeczają niższemu niż przeciętne wykształceniu wśród asów:tom pisze:Myslę, że jest to pogląd nieco dziwny. Natomiast osoby homo i aseksualne, powinny być nieco bardziej wykształcone. Tj. kończyć trudniejsze szkoły, studia. Nauka, bowiem często im coś zastępowała.
Gdy reszta bawiła się w amory, oni uczyli się, aby "to wszytsko" miało jakiś sens. Choćby aby nie zastananawiać się, nad wieloma sprawami.
Ja jednak nie obserwuje wsród asów tendencji do kształcenia ponad średnią normę. Choć to wnioski tylko robocze.
http://www.asexuality.org/pl/viewtopic.php?f=13&t=691
A jakie studia to są te "trudne"(oprócz medycyny oczywiscie )? Bo moim zdaniem "trudne"to pojęcie względne, to co jest trudne dla jednej osoby, niekoniecznie takim być musi dla drugiej i vice versa. Zaś zrobienie doktoratu nie zawsze daje jakieś znaczne korzyści jeśli chodzi o pracę zawodową. Uważam, że nieraz lepiej jest zrobić jakiś kolejny,najlepiej zupełnie inny kierunek studiów, żeby mieć dodatkowe kwalifikacje w sytuacji gdyby życie zmusiło człowieka do zmiany pracy. I nawet w tym celu niekoniecznie studia,a różne kursy. Wiedzę wszelaką zaś można zdobywać we własnym zakresie.
Btw. jesli zrobi się offtop, własnoręcznie go przeniosę.
Quirkyalone