Morietta pisze: Ja myślę,że jesteśmy trochę bardziej wrażliwi.
Podtrzymuję swoje zdanie z poprzedniego posta - wśród aseksualnych jest tyle samo wrażliwców i gruboskórnych co wśród seksualnych. Jedyna różnica to po prostu, jak to ładnie ujęła Gizmo, brak popędu.
Morietta pisze:U ludzi sexualnych spotyka się z tym,że często idą z nowo poznaną osobą do łóżka tylko po to by zapsokoić swój popęd,traktują drugie osoby przedmiotowo.
Przedmiotowo traktować człowieka można nie tylko poprzez zaciągnięcie go do łóżka - osoba aseksualna może wykorzystać nowo poznaną osobę w jakimkolwiek innym celu - dla kasy, dla znajomości, bo chce znaleźć się w kręgu takich czy innych osób.
Morietta pisze:U my jestesmy bardziej subtelni,aseksulanie romantyczni.
Też się nie zgodzę - seksualni mogą być równie albo i bardziej subtelni. Romantyczni też mogą być - wierz mi, wśród aseksualnych osób możesz znaleźć przypadki, które są niezdolne do miłości lub też które wcale miłości nie szukają, bo nie mają takich potrzeb. Tak samo wśród osób seksualnych możesz znaleźć takie, które stworzą niesamowite związki, na zasadzie pokrewieństwa dusz itp.
Morietta pisze:Jak kogoś kochamy/lubimy to ze względu na jej osobowość,charakter,że po prostu jest a nie z powodu jej wyglądu.
Seksualni też. Owszem, są przypadki, kiedy zależy im tylko na łóżku, ale naprawdę, w obu grupach jest tyle samo dobrych co i złych. Osoby seksualne też są naprawdę wrażliwe, tyle tylko że do tego w pakiecie mają popęd
Nie jesteśmy żadną elitą, nie jesteśmy też lepsi ani bardziej tacy czy siacy