Nałogi
Papierosy - nigdy w życiu, narkotyki też... kawa - blee
Internet? hm... jak już wejdę to trochę posiedzę (właśnie mija 5 godzina:P) ale nie sądzę bym była uzależniona. Gram w kilka gier i lubię wiedzieć co się na świecie dzieje. I tyle:D
Uwielbiam słodkie lenistwo i nicnierobienie. To jest to, co mnie w życiu naprawdę odpręża Nie ma to jak zasiąść wieczorkiem w fotelu (z piwkiem lub bez:P) i pogapić się bezwstydnie na księżyc lub po prostu w okno
Bez muzyki chyba nie mogłabym żyć. A przynajmniej nie wytrzymałabym długo. Jak tylko poczuję, że zalega we mnie jakaś energia (o dziwo czasem tak jest) to lubię sobie zapodać coś mocniejszego w głośniki i powywijać pewnymi częściami ciała oraz powydzierać mordę (pośpiewać ). Często też mam ochotę podumać trochę i porozmyślać... hm... wtedy coś spokojnego i nastrojowego, a nieraz to i płaczliwego mnie zadowala
A z alkoholem to bardzo sporadycznie i najczęściej okazyjnie. Piwo, wino i to chyba tyle:P
Miewam za to uzależnienia okresowe Jak już coś mi się bardzo spodoba, zasmakuje, zachwyci to nie mogę bez tego żyć. Jednakże tylko przez pewien okres właśnie, bo potem jakoś mi przechodzi albo samoistnie o tym zapominam :P
Tak więc aktualnie jestem uzależniona od: żurawinki (z płatkami na śniadanko - pycha ), Stratovariusa (zwłaszcza starsze utworki), Vampire Knight (obejrzałam wszystkie odcinki anime, jednak czuję niedosyt i mam zamiar przeczytać też mangę no i ten Zero... ), danonki (wcinam partiami po 2 naraz ) i to narazie chyba wszystko
Internet? hm... jak już wejdę to trochę posiedzę (właśnie mija 5 godzina:P) ale nie sądzę bym była uzależniona. Gram w kilka gier i lubię wiedzieć co się na świecie dzieje. I tyle:D
Uwielbiam słodkie lenistwo i nicnierobienie. To jest to, co mnie w życiu naprawdę odpręża Nie ma to jak zasiąść wieczorkiem w fotelu (z piwkiem lub bez:P) i pogapić się bezwstydnie na księżyc lub po prostu w okno
Bez muzyki chyba nie mogłabym żyć. A przynajmniej nie wytrzymałabym długo. Jak tylko poczuję, że zalega we mnie jakaś energia (o dziwo czasem tak jest) to lubię sobie zapodać coś mocniejszego w głośniki i powywijać pewnymi częściami ciała oraz powydzierać mordę (pośpiewać ). Często też mam ochotę podumać trochę i porozmyślać... hm... wtedy coś spokojnego i nastrojowego, a nieraz to i płaczliwego mnie zadowala
A z alkoholem to bardzo sporadycznie i najczęściej okazyjnie. Piwo, wino i to chyba tyle:P
Miewam za to uzależnienia okresowe Jak już coś mi się bardzo spodoba, zasmakuje, zachwyci to nie mogę bez tego żyć. Jednakże tylko przez pewien okres właśnie, bo potem jakoś mi przechodzi albo samoistnie o tym zapominam :P
Tak więc aktualnie jestem uzależniona od: żurawinki (z płatkami na śniadanko - pycha ), Stratovariusa (zwłaszcza starsze utworki), Vampire Knight (obejrzałam wszystkie odcinki anime, jednak czuję niedosyt i mam zamiar przeczytać też mangę no i ten Zero... ), danonki (wcinam partiami po 2 naraz ) i to narazie chyba wszystko
"Sinä olet ihminen, muistatko..."
Zaczęłam walczyć z nałogiem internetowym- siedzę max godzinę dziennie... od 3 dni i czuję się jak asceta W wytrzymaniu i nie rzucaniu tęsknych spojrzeń na komputer pomagają mi książki- co będzie jak skończę czytać, a nie znajdę innej tak wciągającej?
Postanowiłam też zwęzić(naturalnie- przez kilka dni jedząc jak na mnie mało bardzo- daje efekt na jakiś czas) sobie żołądek aby moje uzależnienie od jedzenia nabrało mniejszego rozmachu.
Postanowiłam też zwęzić(naturalnie- przez kilka dni jedząc jak na mnie mało bardzo- daje efekt na jakiś czas) sobie żołądek aby moje uzależnienie od jedzenia nabrało mniejszego rozmachu.
Ostatnio piję za dużo odrdzewiacza zwanego Coca-Colą. Ale tak to jest, jak człowiek ma urlop, szlaja się po Polsce od rana do nocy i śpi po 4 godziny dziennie. Poważnie - jak urlop mi się skończy, to wreszcie się wyśpię
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage