Czarny, właśnie tu jest sedno sprawy, że nie mogę takiego znaleźć. Teraz to z góry unikam kontaktu z mężczyznami, żeby znowu nie było takich cyrków. Po prostu widzę, gdy się mną zaczynają interesować, że jestem dla nich pociągająca i chcieliby sobie trochę ze mną poużywać różnorakich przyjemności. Większość mężczyzn nie potrafi dobrze kryć swoich intencji. Większość, których ja poznałam.Czarny pisze:Weep, tak się nie robi.
Nie chcesz seksu to go nie uprawiaj. A partnera znajduj takiego, co to wytrzyma.
oddać ciało jak ,,mieso''dla bliskosci...
Życie stoi przede mną otworem.
I nawet wiem co to za otwór.
I nawet wiem co to za otwór.
Mimo to możesz wciąż szukać. Czy nie lepiej być samotnym niż się z kimś męczyć? Musisz zmniejszyć oczka w swoim sitku, którym selekcjonujesz partnerów.Weep pisze:Czarny, właśnie tu jest sedno sprawy, że nie mogę takiego znaleźć.Czarny pisze:Weep, tak się nie robi.
Nie chcesz seksu to go nie uprawiaj. A partnera znajduj takiego, co to wytrzyma.
Czarno to widzę...
Tyle to ja sama wiem. Ciekawe tylko, jak długo ja bym w tym układzie wytrzymała.Zito pisze: wiesz, może i byście byli razem, gdybyś będąc z nim 'sprzedała swoją cielesność' wcześniej, i częściej.
Źle się określiłam. Może wtedy byłam głupia i zmądrzałam, może dopiero teraz zgłupiałam, może coś jeszcze innego. To nie znaczy, że teraz nagle wymyśliłam sobie, że chcę spędzić resztę życia z mężczyzną, nie. Chciałabym z bliskim człowiekiem, jednak z doświadczenia zauważyłam, że wśród homoseksualnych kobiet popęd seksualny zdaje się być dwa razy silniejszy, niż u heteroseksualnych mężczyzn. Ja i tak wykluczam w związku seks, więc płeć partnera nie jest dla mnie tak bardzo istotna, jak siła relacji między nami.urtika pisze:Weep, zaskoczyłaś mnie z tym facetem. Pamiętam, ( i nawet dla pewności sprawdziłam czy pamięć mnie nie myli ) że dwa lata temu określałaś się jako aseksualna lesbijka. Skąd taka zmiana opcji?
Życie stoi przede mną otworem.
I nawet wiem co to za otwór.
I nawet wiem co to za otwór.
ale czasami ktoś chce żyć. A nie tylko "wytrzymywać"ludzie gorsze rzeczy wytrzymują.
to nie takie proste.Zito pisze:głupia czynność którą trzeba wykonać raz na jakiś czas a potem miałbym spokój na dłuższą czy krótszą chwilę
Jest tyle możliwości porażki, że aż strach się za to brać.
AS mający takie podejście jak wspomniane wyżej, może czasem się zbuntować i zastanawiać: ja się poświęcam, a ta druga strona?
Kolejna sytuacja - strona "gorącokrwista" może się załamać tym, że coś co dla niego jest ważne, czym ona również chce wyrazić swoje uczucia, dla partnera oznacza tylko wykonywanie bądź znoszenie czynności na którą nie ma się ochoty.
Można tez doświadczyć swoistego łańcuszka: jest parka X(as) i Y.
X nie ma nic przeciwko, chce uszczęśliwić Y -> Y wierzy, że przekona X -> Y traci nadzieję, bo zdaje sobie sprawę, że X nie robi tego bo chce sama z siebie, tylko dla niego -> co może być kopniakiem w samoocenę Y, w rezultacie -> Y rezygnuje z "daru" -> kopniak a nie ulga dla X , no bo jak to, ja siebie ofiarowuję a Y mnie nie chce?
- Keri
- łASkawca
- Posty: 1656
- Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
- Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )
Po prostu zle sie dzieje w "panstwie milosci"
Gdyby seks bylby raczej dopelnieniem milosci, czyli calujemy sie tulimy zaleznie jak kto woli i seks nie efektem "bo mysle tylko o nim i wszystko jest pretekstem by byl" tylko ze w chwili tulenia i uniesien z tego wynikajacych nagle nabiera sie ocohty na seks a tulenia komfort i bliskosc wciaz by byla to i nawet as bylby szczesliwy w zwiazkach seksualnych. Ale skoro kazdy mysli tylko o seksie tylko o tym jak rozmawiac by zaprowadzic kogos do lozka itp. to co sie dziwic ze cialo traktujemy jak mieso dla partnera/rki
Ale ta pierwsza sytuacja to bylby Eden dla asow
Gdyby seks bylby raczej dopelnieniem milosci, czyli calujemy sie tulimy zaleznie jak kto woli i seks nie efektem "bo mysle tylko o nim i wszystko jest pretekstem by byl" tylko ze w chwili tulenia i uniesien z tego wynikajacych nagle nabiera sie ocohty na seks a tulenia komfort i bliskosc wciaz by byla to i nawet as bylby szczesliwy w zwiazkach seksualnych. Ale skoro kazdy mysli tylko o seksie tylko o tym jak rozmawiac by zaprowadzic kogos do lozka itp. to co sie dziwic ze cialo traktujemy jak mieso dla partnera/rki
Ale ta pierwsza sytuacja to bylby Eden dla asow