No tak, ale mam na mysli to, ze pewne osoby moga chciec przyjac taki punkt widzenia nie wiedzac, co on naprawde oznacza
Byc moze pewne osoby seksualne, powodowane zmeczeniem wymuszonym seksualizmem moga sie wzorowac na tej orientacji, w sensie docenienia walorow seksu jako czesci skladowej ich zycia. Nie czesci obowiazkowej, ale czegos, co sie robi kiedy naprawde jest sens
Tego osoba seksualna moze sie nauczyc od osoby aseksualnej - ze seks nie jest konieczny, a wrecz nie powinno sie na nim opierac swych relacji.
W kazdym razie Adam i Ewa musieli byc aseksualni, skoro to jablko oznacza pozadanie (bo z tego co pamietam, to oznacza, choc jest wiele niescislosci w tym wszystkim
), a ze swiat obraca sie cyklicznie, to mysle, ze zbiorowa swiadomosc ludzka bedzie potrzebowala odnowy. Nie ma znaczenia tu definicja - ilu ludzi okresla siebie jako katolikow, a ilu naprawde nimi jest? Tak samo jest z kazdym pojeciem - czy to bedzie aseksualista, czlonek subkultury, gej czy ktokolwiek, kto nalezy/chce nalezec do jakiejs grupy.
Nie chce tym samym sprawic wrazenia osoby, ktora nie rozumie pojecia, bo czesto sie nad tym ostatnio zastanawiam, ale chce powiedziec, ze osoba seksualna tez moze wyciagnac cos dla siebie z aseksualnego podejscia do sprawy, i to na korzysc