Strona 3 z 4

Re: Raport KPH

: 1 gru 2017, 00:43
autor: Biała
No, nie u wszystkich seksualnych to jest aż tak nasilone. Częściowo wchodzi tu inny problem, czyli lansowane przez media wzorce. Część osób, nawet nie asów, ale ogólnie introwertyków, romantyków itp., którzy nie mają takiego rozbuchanego temperamentu ma podobny problem, bo myśli, że też tak powinni, skoro taka jest "norma". Na tym "kobiecym" forum co jakiś czas pojawiało się jakieś mniej "wyzwolone" dziewczę, żaląc się, że nie lubi seksu oralnego i jak się do tego przemóc, skoro przekaz głosi, że każdy prędzej czy później MUSI to robić. No i potem najlepiej połykać... Czasem się rozsądny znalazł, który pytał, czy oni się przypadkiem seksualności uczyli z taniego porno, wtedy był atakowany, bo przecież jest za mało "wyzwolony".
Sporo osób dlatego ma parcie na związki i dlatego tak od razu po rozstaniu szuka kolejnej osoby, bo są przekonani, że tak być powinno. Bo przecież w każdej "komedii" amerykańskiej wkrótce po pogrzebie przyjaciółki sugerują wdowie, że czas zacząć "spotykać się z mężczyznami". W sumie tym wszystkim konformistom podążającym za mainstreamem chyba należałoby współczuć takiego "dobrowolnego" poddawania się presji, co zapewne zatruwa im radość z życia, związków, psuje autentyczność relacji itp. No i dochodzi jeszcze uzależnienie od bodźców, samonapędzające się błędne koło, jak u ćpuna, kiedy potrzeba więcej i więcej, żeby coś poczuć, wszystko powszednieje, ludzie nudzą się sobą...
Po trzech dniach czytania tamtego forum dziwne, że nie osiwiałam :P Pozostaje mieć nadzieję, że to nie jest próbka reprezentatywna populacji...
Aż się człowiek cieszy, że jest asem :) Tak dobrze być poza tym wszystkim, tyle żenady w życiu mnie omija.

Ale jeśli chodzi o życie towarzyskie, bez planowania romansu, tylko na zwykłej stopie koleżeńskiej, zauważyłam, że bez popędu jest nawet łatwiej. Można normalnie z ludźmi gadać, utrzymywać kontakt i nie wynikną potem jakieś dziwne problemy, kłótnie, rywalizacje, rozwalanie wieloletnich przyjaźni itp. Moja siostra wkręciła się do kilku grup w czasie ostatniego półtora roku. Za każdym razem próbowała, nawet sama nie wiedząc, czego właściwie chce, żeby ktoś w grupie był jej chłopakiem. Jak się pokłócili, to tak, że ona musiała szybko te grupy opuszczać i zrywać kontakty, jedna grupa w ogóle się rozsypała na trzy frakcje, chyba z 3 czy 4 chłopakami była taka sytuacja.
No, mi jest może łatwiej, bo nie mam poza pojedynczymi wyjątkami znajomości zbyt bliskich, więc to nie ten poziom, żeby wiedzieli osobiste rzeczy o mnie. Możliwe, że jak by się dowiedzieli, że jestem asem, część uznałaby mnie za dziwadło, nie wierzyła, wyśmiała czy coś... Nie mam pojęcia, to trudne do przewidzenia.

Re: Raport KPH

: 1 gru 2017, 09:00
autor: panna_x
Rhedo, a gdzie przeczytałaś o aseksualizmie u zwierząt? Są jakieś ciekawe linki? Których gatunków to dotyczy? Muszę powiedzieć, że w takim razie u mnie w liceum było wyjątkowo, bo raczej nie było parcia na pary i chodzenie z kimś, były może 2 czy 3 pary w klasie, a reszta nic. I w innych klasach chyba podobnie, raczej nie było widoku całujących się czy chodzących za rękę na szkolnych korytarzach.
w 1 klasie liceum miałam w klasie dziewczyny, które uchodziły za takie dość wyzwolone, przebojowe, lubiły imprezy, a na lekcjach też były odważne, raczej brały aktywny udział, chętnie się zgłaszały. Ja z kolei byłam typem szarej myszy, mało mówiłam i cicho, byłam dość wycofana. Trochę ze mnie ironizowały, choć bez przesady, jakiejś większej traumy czy odrzucenia nie czułam. Kiedyś jedna przyniosła "gumki" do szkoły i trochę się podśmiewały ze mnie, że pewnie nie wiem, co to jest. No i fakt, nie wiedziałam, przecież nie stosowałam, a w opakowaniu, kiedy jest nierozwinięta, to nic mi nie kojarzyło się z tym. No to one też chwaliły się przygodami miłosnymi, ale spoza szkoły. W szkole nie chodziły z nikim. Być może też koloryzowały, żeby wyjść na bardziej cool, a może była to prawda. W każdym razie w szkole raczej nie było miłosnej aury.
Widzę też, że pojawił się argument, że jak ktoś nie jest aseksualny, to po co jest na forum i się wypowiada. Tu mogę powiedzieć na moim przykładzie, że nie jestem asem, ale miałam problemy w sferze seksualnej i za bardzo nigdzie nie pasowałam, więc najlepiej czułam się tutaj. Lubię dyskutować przez net ( na żywo nie, nie mam siły przebicia, żeby kontrować kogoś) i branie udziału w dyskusjach cieszyło mnie. Poza tym cierpiałam też na brak życia towarzyskiego, a dzięki forum zaczęłam jeździć na spotkania, które też mi się podobają i sprawiają mi radość. Z wszystkich, na jakich byłam dotychczas, jestem zadowolona. Nie chciałabym znowu zaczynać od zera, żeby się gdzieś wkręcić, znaleźć znajomych, bo już przeszłam te etapy- zaczynałam w podstawówce, liceum, na studiach, byłam na 2 studiach, które przerwałam, na kilku kursach, i po każdym etapie te znajomości się urywały, bo ludzie już zaczynali żyć swoim życiem. Mieli pracę, drugie połówki, dzieci, i jakoś wszystko to upadło. Albo po prostu znajomość wygasła, bo nie było chęci do podtrzymywania, czasem z drugiej strony, czasem z mojej. Więc jak już znalazłam dość fajne osoby, to nie chcę znowu się wycofywać z forum, bo znów gdzieś nie pasuję. Do seksualnych typowych też nie pasuję, ciężko znaleźć swoje miejsce.

Re: Raport KPH

: 1 gru 2017, 09:48
autor: Rheda
Często natykam się po prostu na wzmianki o aseksualizmie u zwierząt, ale i cały artykuł się znajdzie: http://www.kristinagupta.com/2014/01/09 ... n-animals/

Re: Raport KPH

: 1 gru 2017, 11:18
autor: takasobie
A to nie jest tak, że zwierzęta czują chuć - tę potrzebę przedłużenia gatunku podczas rui? U zwierząt seks to chyba tylko prokreacja i tylko w czasie godów. Nie wiem czy zwierzęta łączące się w pary na całe życie kopulują ze sobą poza sezonem rozrodczym. Kiedyś czytałam i oglądałam w tv, że szympansy uprawiają seks nawet homoseksualny w celu ustalenia hierarchii (A podporządkowuje P).
Tak jeszcze pamiętam, że pandom w zoo w Chinach puszczali porno (nie wiem czy z ludźmi czy nie) i one w ogóle nie były seksem zainteresowane. Podobno za leniwe były :P.

Re: Raport KPH

: 1 gru 2017, 11:23
autor: urtika
takasobie pisze: 30 lis 2017, 21:10 Z zimnymi asami skojarzyła mi się piosenka biesiadna, znana już od dzieciństwa: "On zimny, ona gorąca" :) Trochę jakby o nas :D. Poniżej tekst dla nieznających i leniwych (tych, którym nie chce się googlować :D).
On zimny, on zimny, ona gorąca
On nie chce, on nie chce, ona go trąca.
l lewą rękę na niego kładzie:
„Ruszaj się, ruszaj się, ty stary dziadzie!"

On zimny, on zimny, ona gorąca
On nie chce, on nie chce, ona go trąca.
l prawą rękę na niego kładzie:
„Ruszaj się, ruszaj się, ty stary dziadzie!"

On zimny, on zimny, ona gorąca
On nie chce, on nie chce, ona go trąca.
l prawą nóżkę na niego kładzie:
„Ruszaj się, ruszaj się, ty stary dziadzie!"

On zimny, on zimny, ona gorąca
On nie chce, on nie chce, ona go trąca.
l lewą nóżkę na niego kładzie:
„Ruszaj się, ruszaj się, ty stary dziadzie!"

On zimny, on zimny, ona gorąca
On nie chce, on nie chce, ona go trąca.
I całe ciało na niego kładzie:
„Ruszaj się, ruszaj się, ty stary dziadzie!"
Ta piosenka to był hit forumowego sylwestra 2012/2013 w Krakowie. :D
https://www.youtube.com/watch?v=EsVT-VQaHVY

Re: Raport KPH

: 1 gru 2017, 11:45
autor: panna_x
Wątpię, żeby zwierzęta czuły chęć przedłużenia gatunku, one nie mają świadomości, że seks prowadzi do ciąży. Raczej chyba czują po prostu impuls do działania i robią to odruchowo, nie wiążą tego ze skutkami w przyszłości. Nie jest to jakaś potrzeba posiadania potomstwa, tak jak np u ludzi, którym włącza się instynkt rodzicielski i chcą celowo się rozmnożyć. Choć ja i tak uważam, że instynkt rodzicielski jest tworem kulturowym, społecznym, a nie biologicznym.

Re: Raport KPH

: 1 gru 2017, 13:34
autor: takasobie
panna_x pisze: 1 gru 2017, 11:45 Wątpię, żeby zwierzęta czuły chęć przedłużenia gatunku, one nie mają świadomości, że seks prowadzi do ciąży. Raczej chyba czują po prostu impuls do działania i robią to odruchowo, nie wiążą tego ze skutkami w przyszłości. Nie jest to jakaś potrzeba posiadania potomstwa, tak jak np u ludzi, którym włącza się instynkt rodzicielski i chcą celowo się rozmnożyć. Choć ja i tak uważam, że instynkt rodzicielski jest tworem kulturowym, społecznym, a nie biologicznym.
No właśnie chyba ta chęć przedłużenia gatunku "zapisana w genach", działając poprzez hormony, powoduje ruję itp. To nie jest związane z chęcią posiadania potomstwa, tylko żeby zrobić to potomstwo, czyli kopulacja, zapłodnienie, ciąża, poród, ew. wykarmienie do momentu usamodzielnienia się, żeby jak najwięcej potomstwa przeżyło. U ludzi to wiadomo, że wchodzi psychika pobudzana różnymi czynnikami. Ale nie jestem weterynarzem/biologiem i nie wiem jak to dokładnie działa.

Re: Raport KPH

: 1 gru 2017, 15:30
autor: Rheda
Proponuję po prostu przejrzeć artykuł ;) Wynika z niego między innymi, że istnieje grupa samców różnych gatunków (samice są bardzo trudne do badania pod tym kątem), które nigdy nie wykazały chęci kopulacji, nawet po otrzymaniu dawki dodatkowego testosteronu.

Re: Raport KPH

: 1 gru 2017, 17:14
autor: Biała
Gdzieś na jakimś portalu było wyjaśnione, dlaczego słynny "instynkt macierzyński" rozumiany jako POTRZEBA POSIADANIA potomstwa to mit. Trochę to się pokrywa z tym, co pisze tu panna_x, to zmiany hormonalne powodują akurat chęć kopulacji w tym samym momencie, kiedy następuje okres godowy i zwierzęta są płodne. A coś, co można nazwać instynktem macierzyńskim to po prostu odruchowe reakcje opieki, które wywołane są przez bliską obecność JUŻ NARODZONEGO potomstwa w połączeniu z hormonalnymi zmianami u samic po ciąży i porodzie. Zresztą u niektórych gatunków, głównie wśród ptaków, są to reakcje bardzo automatyczne, typu bodziec → odpowiedź, gdzie bodźcem jest określony dźwięk wydawany przez młode albo zapach. Przy eksperymentach dawało się wywołać takie reakcje samic poprzez umieszczanie w pobliżu np. urządzenia imitującego ten dźwięk albo próbki syntetycznego zapachu. Może to też działać odwrotnie, młode wskutek wady wrodzonej nie wydające takiego dźwięku zostaje odrzucone.
Zwierzęta ogólnie nie zauważają związków przyczynowo-skutkowych, poza pewnymi możliwościami własnej nauki przez doświadczenie u gatunków z odpowiednio rozwiniętym mózgiem. Podobnie jak nie są zdolne świadomie planować czegoś na przyszłość, tak więc nie da się powiedzieć, że celowo zamierzają mieć młode.

Re: Raport KPH

: 2 gru 2017, 10:49
autor: panna_x
Zaczęłam przeglądać, ale muszę skopiować i wrzucić do translatora, nie operuję na tyle angielskim, także zapoznam się z nim dokładnie w wolnej chwili :)
Zaś instynkt rodzicielski nie występuje nawet zawsze u wszystkich zwierząt, stąd przypadki, że matka porzuciła młode ( czasem cały miot, więc trudno wyjaśnić to wadą genetyczną pojedynczego osobnika, który bywa odrzucany przez samicę, by dać szansę zdrowemu i silnemu rodzeństwu), jak również są przypadki dzieciobójstwa np krokodyle samce czy nawet ssaki, niedźwiedzie samce stanowią zagrożenie i mogłyby zabić nawet młode, które wcześniej spłodziły. U gryzoni też się zdarza, że samica zabija młode.

Re: Raport KPH

: 2 gru 2017, 18:33
autor: Rat Girl
Rheda pisze: 1 gru 2017, 15:30 Proponuję po prostu przejrzeć artykuł ;) Wynika z niego między innymi, że istnieje grupa samców różnych gatunków (samice są bardzo trudne do badania pod tym kątem), które nigdy nie wykazały chęci kopulacji, nawet po otrzymaniu dawki dodatkowego testosteronu.
A może to było po prostu homoseksualne zwierzęta, a nie aseksualne?

Dzięki za artykuł, z chęcią przeczytam, to bardzo ciekawy temat!

Re: Raport KPH

: 25 sty 2018, 17:12
autor: Małgorzata95
A to nie jest tak, że dopóki ktoś nie rozbudzi popędu seksualnego, to go nie ma? Nie uważacie, że ludzie jako istoty, które powinny kierować się rozumem, nie muszą współżyć w celu rozładowania napięcia/okazania komuś miłości/dla zdrowia psychicznego i fizycznego - zwał jak zwał - tylko media i kultura wmówiła ludziom, że seks jest taki super, że można się bawić bez odpowiedzialności, nie tylko po to, by mieć dziecko/dzieci (patrz: antykoncepcja).

Przecież dzieci popędu nie mają, nastolatkowie też nie (dopóki nie oglądają pornografii i/lub nie odkryją masturbacji) - z tego, co obserwuję. Przecież to niemożliwe, by w wieku dojrzewania każdemu nagle zaczęły buzować hormony i każdy musiałby współżyć - to byłoby dziwne.

Gdy chodziłam do podstawówki czy gimnazjum - nie było żadnych par, dziewczyny i chłopcy traktowali się jak znajomi (bez żadnych podtekstów). Gdy mieliśmy zajęcia wdż i mówili nam o antykoncepcji - wszyscy mieli takie samo zdanie: „o co chodzi z tą antykoncepcją, skoro współżyję się tylko po to, by mieć dzieci”. Nie było to katolickie gimnazjum, osoby były z różnych szkół, z małych miejscowości. Większość z tych osób nie ma do dzisiaj chłopaka/dziewczyny, woli zająć się studiami, pracą. Na religii nie było nawet słowa o seksie, więc nikt nikomu nie mówił, że seks jest obrzydliwy czy coś w tym rodzaju.

Jak obserwuję osoby w moim otoczeniu (wieś, około 3 tysiące mieszkańców) - większość z nich ma dwójkę dzieci - niektóre już dorosłe (przeważnie w odstępie 2-3 lat), jak to możliwe? Mało kto słyszał o antykoncepcji. Nie współżyli? Więc się dało. A teraz?

Może mój rocznik (95) był wychowywany inaczej. W sumie, fajnie byłoby gdyby ludzie myśleli „nie chcę dzieci, nie współżyję”, świat byłby piękniejszy. :)

Re: Raport KPH

: 25 sty 2018, 17:40
autor: takasobie
Małgorzata95 pisze: 25 sty 2018, 17:12 W sumie, fajnie byłoby gdyby ludzie myśleli „nie chcę dzieci, nie współżyję”, świat byłby piękniejszy. :)
Popieram :).

Re: Raport KPH

: 25 sty 2018, 21:40
autor: Rheda
Małgorzata95 pisze: 25 sty 2018, 17:12 A to nie jest tak, że dopóki ktoś nie rozbudzi popędu seksualnego, to go nie ma?
Próbuję sobie odpowiedzieć na to pytanie, odkąd tylko wiem o istnieniu aseksualizmu i nadal nie wiem. Jest tu ktoś seksualny, kto mógłby to wyjaśnić?

Re: Raport KPH

: 25 sty 2018, 23:13
autor: Nuśka
Miałam aseksualnego psa, żadnej suki nie chciał, owczarek niemiecki. Miałam też mieszankę z dogiem niemieckim. Ten spróbował raz z rottweilerką sąsiadów i to był pierwszy i ostatni raz :lol: widocznie nie spodobało mu się :) to agresywna suka była, aż dziw, że się udało i były z tego szczeniaczki :D Mam też sukę, która do siebie dopuszczała tylko jednego psa, a latało ich kilkadziesiąt. Do tego nie dopuściłaby na pewno dużego psa. To nie prawda, że zwierzęta nie wiedzą po co seks. Przecież wiele gatunków rywalizuję po to i np. lwy zabijają potomstwo innych. One też mają czasem wysublimowany gust w tej kwestii, a czasem nie - tak jak psy przesiąknięte zapachem suki - dla mnie jeden z najgorszych widoków w życiu.
Małgorzata95 pisze: 25 sty 2018, 17:12 Przecież dzieci popędu nie mają, nastolatkowie też nie (dopóki nie oglądają pornografii i/lub nie odkryją masturbacji) - z tego, co obserwuję. Przecież to niemożliwe, by w wieku dojrzewania każdemu nagle zaczęły buzować hormony i każdy musiałby współżyć - to byłoby dziwne.
Dokładnie. Pierwszym czynnikiem rozbudzającym jest raczej własne dojrzewające ciało, które zaczyna Ci się podobać lub nie. Człowiek w pewnym momencie zaczyna się wstydzić swoich miejsc intymnych. Nikt raczej nie ma parcia na seks dopóki nie spróbuje. Aż mi się przypomniała piosenka rewizji "pierwszy raz"(nie polecam, punk nie jest raczej dla wrażliwych). Porównanie Rheda do alkoholu też jest całkiem trafne.

W moim przypadku związki w których można było domniemywać seks to dopiero 2 liceum, w pierwszej mieliśmy taką typową kujonkę, całkiem lubianą i jak powiedziała, że ma chłopaka to nikt nie mógł uwierzyć. Taka dziewczyna i pierwsza w klasie :) To był czas raczej eksperymentów, jakiś pocałunek na dyskotece, jak było coś więcej i tak wszyscy wiedzieli.
A w gimnazjum to trzymanie się za rączkę. Najfajniejszy chłopak z najfajniejsza dziewczyną, dla podniesienia statusu. Ludzie, którzy mieli wtedy swoje pierwsze razy to raczej w związkach z różnicą wieku i doświadczeń. Ktoś im pokazał co i jak, a nie sami do tego doszli. Mi się wydaję, że dużo zależy od środowiska i od presji jakie ono wywiera.

A wracając do orientacji to dla mnie w ogóle nie ma czegoś takiego jak orientacja, a już na pewno aseksualna(chyba, że autoseksualna i jej brak, ale nie kategoryczny, bo to się jednak kształtuje z wiekiem). Jak można orientować się na nic? Jeśli już to preferencje seksualne. I nie chodzi tylko o kobiety i mężczyzn, ale też siebie inne zabawki erotyczne, bdsm, cyberseks itp. Sam fakt, że ktoś ma libido i jest pełnosprawny fizycznie znaczy, że jest seksualny i coś go musi rozbudzać.