Jak budować pozytywny wizerunek asów
Jak budować pozytywny wizerunek asów
Wydaje mi się, że obecna sytuacja w Polsce nie sprzyja naszemu wizerunkowi. Społeczeństwo jest skupione wokół dwóch biegunów - zwolenników tzw. "tolerancji" oraz ich przeciwników (w więszkości). Już samo słowo "tolerancja" wielu ludziom kojarzy się z bezkrytyczną aprobatą dla homoseksualiastów oraz innych mniejszości seksualnych. Obawiam się, że przez niezbyt przemyślane próby pokazania się w mediach, za kilka lat możemy być stawiani w jednym szeregu z pedałami, lesbijkami oraz innymi "wywrotowcami". W artykułach medialnych trzeba według mnie stale podkreślać, że aseksualność nie stoi na przeszkodzie w założeniu rodziny i nie jest zaprzeczeniem nauk Kościoła. Nie zapominajmy, że Polska jest bardzo głęboko zakorzeniona w kulturze chrześcijańskiej, a społeczeństwo w większości wyznaje tradycyjne wartości i zasady.
Re: Jak budowaæ pozytywny wizerunek asów
Tak, zapewne zauważyłeś na forum, jak podchodzą do nas przeciwnicy wszelkich "inności". Ludzie zawsze będą stawiać asy na równi z gejami, czy lesbijkami. Dlaczego? Bo wydaje im się, że seks jest naturalny (ba! niektórzy żyją tylko właśnie po to). Co za tym idzie, my zaprzeczamy naturze. Mówienie, że aseksualność nie jest wbrew nauce kościoła i że asy mogą zakładać rodziny, raczej nie będzie miało sensu. Po pierwsze, ludzie i tak będą wiedzieć "lepiej", a po drugie, wiele asów nigdy nie założy rodzin. Tak, czy owak, jesteśmy na spalonej pozycji. Nie pozostaje nic innego, jak wyłączyć się na komentarze, albo żyć "w ukryciu"...
Re: Jak budowaæ pozytywny wizerunek asów
Moim zdaniem nie powinniśmy żyć w ukryciu, ale też nie możemy zwracać na siebie uwagi tak jak robią to środowiska gejowskie (i w Polsce źle na tym wychodzą). Dobrym rozwiązaniem są strony edukacyjne. Jeżeli chodzi o audycje w mediach, to nie jest to raczej najlepszy pomysł. Masz rację, że wielu ludzi zawsze "wie lepiej", ale też duża część społeczeństwa zapamiętuje tą wersję, którą usłyszy jako pierwszą, stąd musimy uważać na to, jaki wizerunek teraz budujemy. Komentarzami na WP.PL lub Onecie nie trzeba się przejmować, są głupie i obraźliwe niezależnie od tego, jakiego tematu dotyczą. Asy w Polsce muszą raczej uważać, żeby nie "podpaść" Młodzieży Wszechpolskiej oraz Ojcu Rydzykowi Mają oni spore grono zwolenników, którym łatwo się narazić (ale można tego uniknąć!!!).
Re: Jak budowaæ pozytywny wizerunek asów
Wiesz, należy zwrócić uwagę na charakter Polaków. Zawsze byliśmy, jesteśmy i będziemy bardzo nietolarancyjni. To co się stało na paradzie równości było po prostu śmieszne. Banda debili obnoszących się ze swoim rodzinnym "ja". I pomyśleć, że część z nich to przyszli politycy. Jeju... Co do ojca Rdzyka... eh, nie będę komentować
Re: Jak budowaæ pozytywny wizerunek asów
moje zdanie:
polska, my polacy jestesmy pod wzgledem wielu tematow tak jakby kompletnie zacofani - niestety tak jest. zdaje mi sie jednak, ze z jednej strony mozna to widziec w ten sposob; "dlaczego jakies tam wymyslanki nowoczesnych szasow i zmiany, ktore czasami naprawde do niczego nie sa potrzebne". zgadzam sie - jest tyle roznych glupst ktore nasze dzisiejsze
zycie obejmoja, ze to sie czasami w glowie nie miesci. z drugiej strony zas; polska nalezy na pewno do jednych z wielu krajow, w ktorych sie w ostatnim czasie wiecej i szybciej zmienilo, niz w ostatnich latach przed tem, i mozliwie tez wiecej niz w innych krajach(europejskich). moze dlatego mozna by tez powiedziec; ludzie "nie nadazaja z tym",
albo wielu z nich "nie chce/przyjmuje" dalszych "nowosci i zmian" (nowosc w tym sensie, ze sie teraz o tym mowi(as), a kiedys nie - calkiem nowe to napewno nie jest).
ja bym powiedzial; jeszcze niedawno wogole nie wiedzialem o tym, ze istnieje taki wyraz aseksualnosc - po prostu nie mialem zadnego okreslenia na moje "inne" zycie, i tez szczeze mowiac - bylo mi to zupelnie obojetne. zylem jako osoba aseksualna wsrod innych, i jak sie ktos o mnie pytal, to tlumaczylem "moj problem" w ten sposob, ze kazdy mnie zrozumial o co chodzi, i temat byl zakonczony; bylo wszystko "w porzadku". od czasu, kiedy sie zaczelo wyrazem aseksualnosc operowac (artykuly, gazeta, w forum pisac/czytac), czlowiek spotyka sie z okresleniami ***, gej, pomylony itp. - nie wiem; wlasciwie jest mi to obojetne, i liczylem sie juz przedtem z takimi reakcjami ludzi, z ktorymi niestety o wszystkim porozmawiac nie sie nie da. i wlasnie tak sobie myslalem: po co to wszystko...po co o tym wogole rozmawiac?... jak sie o tym nie mowilo, to byl spokoj. jako osoba as. nikogo nie szukam (partnerki), z nikim sie o tym konkretnie nie rozmawialo, bo bylo nierozpowszechnione; i w ten sposob taki "problem" dla spoleczenstwa "nie istnieje". w tej chwili, kiedy sie cos o tym wspomni, od razu powstaja jakies tam problemy - i jak to wyglada to nie dla mnie i dla innych as., tylko dla tych, ktozy naszego zachowania nie rozumia. calkowite zaprzestanie mowy/pisania o as., to napewno nie jest wyjscie, bo duzo z nas chce po prostu z innymi as. o swoich problemach/przezyciach porozmawiac - jesli ktos tego nie rozumie, to niech sie do tematu nie wtraca.
magellan
polska, my polacy jestesmy pod wzgledem wielu tematow tak jakby kompletnie zacofani - niestety tak jest. zdaje mi sie jednak, ze z jednej strony mozna to widziec w ten sposob; "dlaczego jakies tam wymyslanki nowoczesnych szasow i zmiany, ktore czasami naprawde do niczego nie sa potrzebne". zgadzam sie - jest tyle roznych glupst ktore nasze dzisiejsze
zycie obejmoja, ze to sie czasami w glowie nie miesci. z drugiej strony zas; polska nalezy na pewno do jednych z wielu krajow, w ktorych sie w ostatnim czasie wiecej i szybciej zmienilo, niz w ostatnich latach przed tem, i mozliwie tez wiecej niz w innych krajach(europejskich). moze dlatego mozna by tez powiedziec; ludzie "nie nadazaja z tym",
albo wielu z nich "nie chce/przyjmuje" dalszych "nowosci i zmian" (nowosc w tym sensie, ze sie teraz o tym mowi(as), a kiedys nie - calkiem nowe to napewno nie jest).
ja bym powiedzial; jeszcze niedawno wogole nie wiedzialem o tym, ze istnieje taki wyraz aseksualnosc - po prostu nie mialem zadnego okreslenia na moje "inne" zycie, i tez szczeze mowiac - bylo mi to zupelnie obojetne. zylem jako osoba aseksualna wsrod innych, i jak sie ktos o mnie pytal, to tlumaczylem "moj problem" w ten sposob, ze kazdy mnie zrozumial o co chodzi, i temat byl zakonczony; bylo wszystko "w porzadku". od czasu, kiedy sie zaczelo wyrazem aseksualnosc operowac (artykuly, gazeta, w forum pisac/czytac), czlowiek spotyka sie z okresleniami ***, gej, pomylony itp. - nie wiem; wlasciwie jest mi to obojetne, i liczylem sie juz przedtem z takimi reakcjami ludzi, z ktorymi niestety o wszystkim porozmawiac nie sie nie da. i wlasnie tak sobie myslalem: po co to wszystko...po co o tym wogole rozmawiac?... jak sie o tym nie mowilo, to byl spokoj. jako osoba as. nikogo nie szukam (partnerki), z nikim sie o tym konkretnie nie rozmawialo, bo bylo nierozpowszechnione; i w ten sposob taki "problem" dla spoleczenstwa "nie istnieje". w tej chwili, kiedy sie cos o tym wspomni, od razu powstaja jakies tam problemy - i jak to wyglada to nie dla mnie i dla innych as., tylko dla tych, ktozy naszego zachowania nie rozumia. calkowite zaprzestanie mowy/pisania o as., to napewno nie jest wyjscie, bo duzo z nas chce po prostu z innymi as. o swoich problemach/przezyciach porozmawiac - jesli ktos tego nie rozumie, to niech sie do tematu nie wtraca.
magellan
Re: Jak budowaæ pozytywny wizerunek asów
Dopoki rzadzic bedzie w tym kraju kosciol to nic sie nie zmieni. Za duzy jest wply kleru na nasze zycie publiczne i stad zacofanie w wielu sprawach, nie tylko asex. Konserwatyzm prowadzi zawsze do zacofania o braku poznania.
Re: Jak budowaæ pozytywny wizerunek asów
Hmm może wasze stwierdzenia są słuszne i pewnie jest to wina zacofania ludzi, ale kto miaby im o tym powiedzieć. Nie zapominajcie o tym że aseksualność nie jest jeszcze zbyt dobrze znana w Polsce. Co jest nie jako wadą, ale także i zaletą. Zaletą ponieważ jesteśmy na dobrej pozycji by zająć się tematem tego forum czyli budową dobrego wizerunku asów. Uważam że lepiej byłoby zbudować go w myśl zasady ,,Myśl globalnie, działaj lokalnie". Znaczy to że jeżeli pokażemy się znajomym jako ludzie dobrzy, mili, nieszkodzący nikomu, możliwe że zaakceptują nas tacy jacy jesteśmy bez względu na to co o nas napiszą w mediach bądz tym podobnych.
A wy macie może jeszcze jakiś inny pomysł
A wy macie może jeszcze jakiś inny pomysł
Re: Jak budowaæ pozytywny wizerunek asów
Mew, jest racja w tym co napisałaś. Ja jednak widzę to wyraźnie po ludziach mi bliskich (na nieszczęście), że są bardzo tolerancyjni, dopóki nie muszą tej tolerancji okazać. Inaczej mówiąc, gadanie o toleracji zupełnie oderwane od rzeczywistości
Re: Jak budowaæ pozytywny wizerunek asów
Przepraszam zapominam ze stanowcza większość na tym forum to kobiety. Możliwe że na przywitaniu słabo określiłem swoją płeć, więc pozwól że zrobie to teraz - jestem chłopakiem (17 lat).NAIRIN pisze:Mew, jest racja w tym co napisałaś.
A co do budowania wizerunku asów to jak na razie jedyny sposób, chyba że macie jakieś inne. Jak co to napiszcie wasze rady, może znacie jakąś lepszą drogę. Na razie się nie ujawniliśmy w Polsce więc mamy czas by to przemysleć .
Re: Jak budowaæ pozytywny wizerunek asów
Mew, nie wiem dlaczego byłam święcie przekonana, że jesteś... dziewczyną. Wybacz Już się nie pomylę Ale gafa
Re: Jak budowaæ pozytywny wizerunek asów
Spokojnie, nawet mi przez myśl nie przeszło zeby sie obrazić. Chciałem tylko wyjaśnic to drobne nieporozumienie, to wszytko!
Ps: Przeprosiny oczywiście przyjete (ciasto też, dzięki ).
Ps: Przeprosiny oczywiście przyjete (ciasto też, dzięki ).