Coming out
Re: Coming out
Ja powiedziałam o sobie jak na razie tylko mojemu młodszemu bratu i mamie. Z obojgiem jestem bardzo blisko i rozmawiamy o prawie wszystkim, więc jak już doszłam do wniosku kim jestem i czego (nie)chcę, stwierdziłam, że im powiem. Nie chciałam się ukrywać przed najważniejszymi osobami w moim życiu. Mój brat przyjął to nawet bardzo dobrze. Zadał kilka pytań i pożartował sobie przez sekundę, ale nie zaczął patrzeć na mnie jak na jakiegoś dziwoląga. Z mamą było trochę trudniej. Nigdy wcześniej nie słyszała o aseksualności (skąd mój brat wiedział, nie wiem...) i musiałam jej długo tłumaczyć o co chodzi. Była trochę sceptyczna ale koniec końców myślę, że do pewnego stopnia zrozumiała, tylko że teraz jeszcze bardziej się o mnie martwi. "Że będę sama, że będzie mi ciężej w życiu przez to" itp... więc nie wiem czy dobrze zrobiłam mówiąc jej...
Jedno jest pewne, mojemu tacie i najlepszej przyjaciółce na pewno nie powiem o sobie przez długi długi czas... są zbyt konserwatywni i mają głęboko zakorzeniony pogląd "jak to ma wyglądać": homoseksualiści? a pffe, do piekła z nimi, aseksualni? cóż to za dziwolągi? itp
Ostatnio zastanawiam się czy nie "wyjść z szafy" dla moich pozostałych, bardziej tolerancyjnych przyjaciół...
Jedno jest pewne, mojemu tacie i najlepszej przyjaciółce na pewno nie powiem o sobie przez długi długi czas... są zbyt konserwatywni i mają głęboko zakorzeniony pogląd "jak to ma wyglądać": homoseksualiści? a pffe, do piekła z nimi, aseksualni? cóż to za dziwolągi? itp
Ostatnio zastanawiam się czy nie "wyjść z szafy" dla moich pozostałych, bardziej tolerancyjnych przyjaciół...
Re: Coming out
A może, jak to chyba @wyrwana z kontekstu na czacie pisała "lepiej nie robić im nadziei i powiedzieć, że jestem gejem"?
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: Coming out
.
Ostatnio zmieniony 22 gru 2013, 13:18 przez wyrwana_z_kontekstu, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Coming out
No nie pamiętam już w każdym razie...
A może jeszcze zbudować napięcie jak u Hiczkoka, dla "lepszego efektu"? xD
A może jeszcze zbudować napięcie jak u Hiczkoka, dla "lepszego efektu"? xD
Re: Coming out
Przypominam, że cytowanie wypowiedzi z czata, oraz treści wiadomości prywatnych jest zabronione.migel pisze:A może, jak to chyba @wyrwana z kontekstu na czacie pisała "lepiej nie robić im nadziei i powiedzieć, że jestem gejem"?
- Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami?
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
Re: Coming out
No cóż mogę mu wybaczyć ponieważ to akurat była wypowiedź/rada na jego rozterkę, więc skoro chciał się tym podzielić jego sprawa - mojego interesu nie narusza. Co nie zmienia faktu, że z regulaminem winien był się zapoznać i jego przestrzegaćPrzypominam, że cytowanie wypowiedzi z czata, oraz treści wiadomości prywatnych jest zabronione.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Re: Coming out
Nooo wybaczcie, moja wina
Re: Coming out
Ja też mysle, że czas dla mnie na coming out. Nie mam jakiegoś parcia na to ale lubie grac w czyste karty. Nie chce udawac kogos kim nie jestem. A tak poza tym mysle, że to mi pokarze kto tak naprawde jest za mna i to zaakceptuje
- chochol
- pASsé
- Posty: 1965
- Rejestracja: 15 wrz 2011, 10:22
- Lokalizacja: 49º06’17’’N 22º39’02’’E / 50º02’01’’N 22º00’17’’E
Re: Coming out
Mówisz sprawdzam. Kogo zamierzasz zaznajomić ze swoim podejściem do spraw, jakby nie patrzeć, prywatnych?wojtuswww pisze:Ja też mysle, że czas dla mnie na coming out. Nie mam jakiegoś parcia na to ale lubie grac w czyste karty. Nie chce udawac kogos kim nie jestem. A tak poza tym mysle, że to mi pokarze kto tak naprawde jest za mna i to zaakceptuje
"Serce czyste i otwarte, w dobrą zmienia trefną kartę"
"chochoł = feminoasozołza"
"chochoł = feminoasozołza"
Re: Coming out
Ja z kolei zauważyłam, że nikt nie wierzy w to co osobie mówię względem seksualności. Każdy drwi sobie, że niemożliwością jest być aseksualnym. Bawi mnie to i złości na przemian . I bądź tu człowieku szczery...
MS
- Patryk
- bASyliszek
- Posty: 1006
- Rejestracja: 20 lis 2011, 00:47
- Lokalizacja: Starogard Gdański, Londyn
- Kontakt:
Re: Coming out
Jeden z dwóch moich najlepszych kumpli oraz matka po tym jak powiedziałem,że nie mam takich potrzeb obrócili to w żart i jako że przecież to nie możliwe.Przy drugiej próbie również wzięli to za moje urojenia.Uznałem więc że komu było sens powiedzieć ten wie a komu nie ma sensu nie mówię.Inni też na siłę nie próbują mi się spowiadać ile razy dziennie potrzebują.Po co więc miałbym koniecznie opowiadać wszystkim że ja nie potrzebuję ani razu?Chyba że ktoś spyta to mówię jak jest.
Re: Coming out
ja się kiedyś wygadałam przed przyjaciółką oczywiście po pijaku, bo na trzeźwo nigdy bym tego nie powiedziała, popatrzyła na mnie jak na ufo,więcej tego tematu nie wróciłyśmy
Ostatnio zmieniony 21 cze 2013, 19:46 przez marisaxyz, łącznie zmieniany 1 raz.
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: Coming out
.
Ostatnio zmieniony 22 gru 2013, 13:08 przez wyrwana_z_kontekstu, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Coming out
Ja w ogóle nie mam zamiaru mówić o tym mojej mamie - jakoś nie widzę potrzeby rozmowy z nią o moich intymnych sprawach. Może dlatego, że nigdy nie miałam z nią takiej bliskiej więzi pt. "Pogadajmy o wszystkim" (i nie uważam, że to coś złego ) Znajomi, którym mówię, że jestem aseksualna raczej się krzywią ze zdziwienia i myślą, że żartuję, ale nie mam też ambicji im tego tłumaczyć w sumie. Zresztą, ja nie traktuję tego jako nic dziwnego, nic, z czym trzeba "wychodzić do świata", w porównaniu do coming outów ludzi homoseksualnych przynajmniej. Może i jest we mnie wiele dziwnych rzeczy, ale na pewno nie to A może uważam tak dlatego, że jestem Gray.
A drop is a small ocean.
We've been livin' life inside the bubble.
We've been livin' life inside the bubble.