muszę iść na wesele:-(

Nie każdego dnia ptaszki ćwierkają. Jak Ci się ten dzień przydarzy, my wysłuchamy.
kot_kot
ASiołek
Posty: 85
Rejestracja: 13 gru 2011, 20:56
Lokalizacja: Germany

Re: muszę iść na wesele:-(

Post autor: kot_kot »

I mnie w nastepnym roku czeka wesele :/ A ja ani partnerki, ani nie tancze ani nie upijam sie do nieprzytomnosci... eehhhh... co to bedzie :/
Libra

Re: muszę iść na wesele:-(

Post autor: Libra »

kot_kot pisze:ani partnerki, ani nie tancze ani nie upijam sie do nieprzytomnosci
masz czas, szukaj kogoś z kim wytrzymasz. ;)


Byłam niedawno na weselu, osoba która mnie zaprosiła przytargała mnie ze sobą bo właśnie tak samo jak on, nie tańczęi tak samo jak on nie piłam :lol: Całkiem dobrze bawiliśmy się w swoim towarzystwie siedząc na dupskach ;)
Awatar użytkownika
ivi
pASibrzuch
Posty: 211
Rejestracja: 1 sie 2008, 21:14

Re: muszę iść na wesele:-(

Post autor: ivi »

Byłam ostatnio na weselu bez osoby towarzyszącej. Nie taki diabeł straszny...Myślałam, że będę pewnie tylko siedzieć i się przyglądać uczestnikom zabawy, ale nic z tych rzeczy! Od pierwszych niemalże dźwięków muzyki wszyscy, ale to dosłownie wszyscy, wylegli na parkiet i zaczęli pląsać. Nie był to tylko taniec w parach, więc czułam się dosyć swobodnie . No i przetańcowałam całą noc, do samego rana. Na drugi dzień nie mogłam dosłownie wstać z łóżka , tak mnie nogi bolały.Zakwasy jak nic.
,,Zaatakowała" mnie natomiast moja dawna sąsiadka z serią pytań typu-czemu jestem sama, czy to mój świadomy wybór, złote rady w stylu- znajdź sobie kogoś itp. Myślałam,że mi się upiecze, ale jak życie pokazało nic z tego. Nie mówiła tego ze wścibstwa, raczej z troski o moją osobę. Pewnych schematów po prostu nie da się przeskoczyć.

Mogłam natomiast choć raz się wystroić(elegancka kiecka, bo na co dzień nie ma gdzie nosić takich ciuchów), pójść do fryzjera i zrobić szałową fryzurę(włosy pokręcone i pospinane w górę-zawsze o takiej myślałam). Miła odmiana dla dżinsów i roboczego wdzianka.
RudyLoczek
przedszkolASek
Posty: 5
Rejestracja: 20 sie 2012, 08:25
Lokalizacja: Podlasie

Re: muszę iść na wesele:-(

Post autor: RudyLoczek »

Nigdy nie sądziłam, że i ja będę miała tego typu problem. Byłam wieki temu sama na weselu u bliskiej koleżanki, miałam się świetnie bawić w gronie znajomych, miałam nie poczuć, że prawie wszystkie ciekawskie oczy skierowane są w moją stronę... Wyszłam po pierwszym daniu i obiecałam sobie, że never again. Wyjątek zrobiłam dla brata, ale wesele w kameralnym rodzinnym wydaniu naprawdę mi się podobało, wytańcowałam się z dawno nie widzianymi wujkami, kuzynami :happydance: Ale co mam zrobić z przyszłorocznym weselem przyjaciółki? Nie dość, że w innym mieście, to poza jej rodziną nie znam nikogo :cry: Tak sobie dumam, że skoro to przyjaciółka, powinna zrozumieć, czemu nie chcę tam być. A jeśli nie zrozumie, to nie jest przyjaćiółką?
Libra

Re: muszę iść na wesele:-(

Post autor: Libra »

RudyLoczek pisze: co mam zrobić z przyszłorocznym weselem przyjaciółki?
jest jeszcze szansa, ze przyłapie go z jakąś lafiryndą w jacuzzi i wesele będzie odwołane 8)
Tak sobie dumam, że skoro to przyjaciółka, powinna zrozumieć, czemu nie chcę tam być. A jeśli nie zrozumie, to nie jest przyjaćiółką?
są rzeczy ważne i ważniejsze. Dla niej to bardzo ważny dzień zapewne i dlatego chce byś tam była- co byś udzieliła wsparcia spojrzeniem chociaż, albo chodziła z nią do wc, co by przytrzymać setki halek kiedy ta zechce siku :P
Akurat w takiej sytuacji, zacisnęłabym zęby i poszła na tą dżamprezę.
RudyLoczek
przedszkolASek
Posty: 5
Rejestracja: 20 sie 2012, 08:25
Lokalizacja: Podlasie

Re: muszę iść na wesele:-(

Post autor: RudyLoczek »

Libra, dzięki :D
na lafiryndę nie mogę liczyć, nie ta bajka, choćby nie wiem jak się która gimnastykowała, facet przepadł raz na wieki :P
Olux
gimnASjalista
Posty: 19
Rejestracja: 16 lut 2013, 02:08

Slub brata:-(

Post autor: Olux »

Wkurzam się bo wielkimi krokami zbliża sie ślub brata. Wiedziałem od roku i wmawiałem sobie że do tego czasu kogoś znajdę.Akurat mhm już znalazłem.Już słyszę te wszystkie pytania i aluzje .No a kiedy nasz Adaś się ożeni brrr.Upije sie w pierwszej godzinie i pojdę spać:-D
Awatar użytkownika
marisaxyz
alabAStrowy bożek
Posty: 1230
Rejestracja: 8 gru 2011, 15:34

Re: Slub brata:-(

Post autor: marisaxyz »

ja ten tekst słyszę przy okazji urodzin, potwierdzam że w tym przypadku(właściwie w każdym innym też) wpływ alkoholu jest zbawienny więc pij na zdrowie :mrgreen:
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
Awatar użytkownika
Falka
pASsanger
Posty: 472
Rejestracja: 11 sie 2012, 19:55
Lokalizacja: Lublin/Podlasie

Re: Slub brata:-(

Post autor: Falka »

Jest jeden fajny sposób na ripostę :D . Kiedy ktoś na weselu będzie chciał Cię pocieszyć i powie nie martw się Ty będziesz następny powiedz to samo wścibskiemu, ale na pogrzebie. :D
Nie próbuje nawet być normalna,
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
Awatar użytkownika
dziwożona
tłumok bezczASowy
Posty: 1940
Rejestracja: 29 lut 2008, 20:29
Lokalizacja: z bagien i uroczysk
Kontakt:

Re: Slub brata:-(

Post autor: dziwożona »

Kiedyś moja koleżanka, stara panna, była nagabywana przez inną, stale podkreślającą, że żyje w szczęśliwym małżeństwie, kiedy tamta wyjdzie za mąż, nie wyrobiła i odpowiedziała:
- Poczekam aż ty się zawiniesz i wezmę się za twojego mężusia, skoro taki fantastyczny, a twoje dzieci będę mówiły do mnie mamo.
Zamknęła paszczę. Tzn. najpierw ją otworzyła, a potem zamknęła.

Picie to dobry sposób na przeżycie wesela.
Seks należy tępić, gdyż z niego biorą się dzieci - źródło naszej nieustającej, pedagogicznej udręki.
Awatar użytkownika
Falka
pASsanger
Posty: 472
Rejestracja: 11 sie 2012, 19:55
Lokalizacja: Lublin/Podlasie

Re: muszę iść na wesele:-(

Post autor: Falka »

Ostatnio byłam na weselu 2 lata temu - na szczęście małym do 50 osób. Nie cierpię ich i unikam jak mogę. Najgorsze są dla mnie: chlanie na umór, ,,muzyka" głównie disco polo i biesiadna brrr. Ogólnie źle się czuję na wielkich imprezach. Największa żenada jak dla mnie to oczepiny.
Nie próbuje nawet być normalna,
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
Libra

Re: muszę iść na wesele:-(

Post autor: Libra »

Ja na oczepinach czułam dreszczyk emocji - wiecie, to chowanie się z filarami albo przemykanie na paluszkach do innej sali, byleby mnie do żadnego "zadania" nie wzięli :P ;)
Awatar użytkownika
Falka
pASsanger
Posty: 472
Rejestracja: 11 sie 2012, 19:55
Lokalizacja: Lublin/Podlasie

Re: muszę iść na wesele:-(

Post autor: Falka »

Libra ja niestety za późno się zreflektowałam i nie zdążyłam uciec przed tą żenadą :? .
Jakie są według Was najbardziej żenujące oczepinowe zabawy?
Nie próbuje nawet być normalna,
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
Awatar użytkownika
marisaxyz
alabAStrowy bożek
Posty: 1230
Rejestracja: 8 gru 2011, 15:34

Re: muszę iść na wesele:-(

Post autor: marisaxyz »

Falka pisze:Jakie są według Was najbardziej żenujące oczepinowe zabawy?
wszystkie
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
Awatar użytkownika
dimgraf
szarASek
Posty: 2628
Rejestracja: 7 sie 2011, 13:26
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: muszę iść na wesele:-(

Post autor: dimgraf »

marisaxyz pisze:
Falka pisze:Jakie są według Was najbardziej żenujące oczepinowe zabawy?
wszystkie
Dlatego jeśli kiedykolwiek będę się żenić to takowe będą zakazane.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Obrazek
ODPOWIEDZ