Zaufanie
Re: Zaufanie
"Ludzie" to kategoria szeroka niezmiernie. Są obcy i nieobcy Ktoś nieobcy moze być godny zaufania , ale ocenić to ciężko A na kogoś nieobcego trza uważać, bo by mnie sprzedał
Ufam swym rodzicom, chłopu... siostrom już niekoniecznie. (cóż, jak ktoś wkopywał w tak błahej sprawie jaką były wagary szkolne to wkopie i ze sprawą poważniejszą ) . Ogólnie, to sporo we mnie rezerwy- jakbym nadto ufna była, to by mi cały sklep wynieśli wraz z ladą
Ufam swym rodzicom, chłopu... siostrom już niekoniecznie. (cóż, jak ktoś wkopywał w tak błahej sprawie jaką były wagary szkolne to wkopie i ze sprawą poważniejszą ) . Ogólnie, to sporo we mnie rezerwy- jakbym nadto ufna była, to by mi cały sklep wynieśli wraz z ladą
- Motylciemny
- motylAS
- Posty: 616
- Rejestracja: 27 cze 2008, 23:34
- Lokalizacja: z księżyca
Re: Zaufanie
Czytałam kiedyś o kobiecie,która przez 8 miesięcy spotykała się ze swoim chłopakiem.Libra pisze: A na kogoś nieobcego trza uważać, bo by mnie sprzedał
Chodzili razem na dyskoteki,żyli jak inne pary.
Pózniej on zaproponował jej wyjazd chyba do Niemiec.
Tam oboje mieli mieć prace.Ona chyba jako opiekunka albo fryzjerka.Nie pamietam już.
Chyba każdy się domyśla jak ta historia się zakończyła...
Co do pytania w wątku to chyba nie umiem na nie odpowiedzieć.
Mam różne okresy w życiu.
Mogę być i ufna i nieufna.Troche jak kameleon.
Ufności i wiary w ludzi nauczył mnie ojciec.
Moja matka nauczyła mnie całkowitej odwrotności.
Dysponując tak sprzecznymi doświadczeniami sama stałam się sprzeczna.
Re: Zaufanie
Myślę, że ufam za bardzo tylko też zależy od sprawy, której to dotyczy. Zawsze podchodzę z pozytywnym nastawieniem do ludzi i zakładam, że są szczerzy i uczciwi ale też stosuje zasadę ograniczonego zaufania.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
- chochol
- pASsé
- Posty: 1965
- Rejestracja: 15 wrz 2011, 10:22
- Lokalizacja: 49º06’17’’N 22º39’02’’E / 50º02’01’’N 22º00’17’’E
Re: Zaufanie
Racja. Zazwyczaj ufamy ludziom, z którymi zjedliśmy beczkę soli, ale jak napisała Libra zna nas jak własną kieszeń. Do nowo poznanych osób wychodzę z ufnością, musi trochę czasu upłynąć by dobrze się poznać. Wystarczy kilka "wpadek" i wiem komu nie ufać.Libra pisze:"Ludzie" to kategoria szeroka niezmiernie. Są obcy i nieobcy Ktoś nieobcy moze być godny zaufania , ale ocenić to ciężko A na kogoś nieobcego trza uważać, bo by mnie sprzedał
"Serce czyste i otwarte, w dobrą zmienia trefną kartę"
"chochoł = feminoasozołza"
"chochoł = feminoasozołza"
Re: Zaufanie
Hmm... zaufanie to zaiste głęboki temat Wiele razy przejechałam się na ludziach, na osobach, które z pozoru wydawały się bliskimi osobami o niby złotym wnętrzu, ale nie zniechęcam się. Niedawno się otrząsnęłam całkowicie [odnośnie ufania ludziom] i wiem, że są ludzie, na których można polegać i którzy są naprawdę w porządku. Jednak takich ludzi jest bardzo mało.Jesteście co do ludzi bardziej ufni czy nieufni?
Przeważnie ufam, ale to nie znaczy, że ledwo co poznanej osobie mogłabym powierzyć stos sekretów Staram się być otwarta, bo de facto bywa, że mam tak, że się jakoś odrealniam, zamykam w sobie, uciekam w marzenia i świat 'idealny' , a praca nad sobą dużo daje, szczególnie jeśli ma się odpowiednią mobilizację
Generalnie to warto ufać ludziom, przekonałam się na tym, bo nieważne jest już to, że ktoś nas mocno zawiódł, dał w kość- to nie powód, żeby przestać całkowicie ufać ludziom. Nie. Są osoby godne zaufania, z którymi nawiązanie relacji to czyste piękno. I zamykając się na wszystkich z góry nie dopuszczamy do siebie innych, przyjaznych ludzi.
I to nie jest taka ot banalna paplanina, tylko wiem to z autopsji!
Re: Zaufanie
Ja jestem raczej nieufną istotką. Mówić o sobie, zdradzać jakieś osobiste historie mogę każdemu, czemu nie. Problem pojawia się w sferze emocjonalnej, w kwestii przywiązania i intencji drugiej osoby. Ufając jej, powierzam swój czas, uczucia, myśli, i im bardziej się angażuję i przywiązuję, tym większe mam lęki - jak mnie oceni, czy nie zranię jej ani ona mnie, nawet zaczynam się wstrzymywać przed szczerą konwersacją w obawie przed naruszeniem naszej dotychczasowej zażyłości Często wtedy "testuję" daną osobę, czy zniesie moje humorki, wybuchy, stany depresyjne, marudzenie, i jeśli to wytrzyma - jestem jej forever. I odzyskuję spokój ducha.
- Artur_1988_as
- pASibrzuch
- Posty: 215
- Rejestracja: 25 paź 2013, 20:21
- Lokalizacja: network
- Kontakt:
Re: Zaufanie
Nie ufność na max, się już tyle razy przejechałem. Już nie chodzi o jakieś tam bezpieczeństwo to już norma ze trzeba uważać na każdym kroku. Ale o to ze spotkałem się z ludźmi którzy to chcieli wykorzystać zaufanie moje przeciwko mnie.. coś jak by zdobyć zaufanie po to by mnie potem tym rozwalić, wrobić. Np. osoba gra nie wiadomo kogo dla mnie po to by zdobyć informacje i wykorzystać je przeciwko mnie. Tylko w jakim celu? się gubię w tym już. Jedyne rozwiązanie to się zamknąć bunkrze i siedzieć jak szczur w ukryciu..
„nie ważne jest to co robimy za życia, i jak długo ono trwa... liczy się to że przeżyliśmy je szczęśliwie”
Re: Zaufanie
Mi coraz ciężej jest zaufać ludziom przez to, że zawiodłam się wiele razy. Częściowo to moja wina, bo kiedyś byłam łatwowierną, chcącą wszystkim pomóc osóbką. Nawet krzywdy potrafiłam szybko zapomnieć. Szkoda tylko, że po jakimś czasie zauważyłam, że ludzie podający się za moich przyjaciół tak naprawdę mnie wykorzystują. Od tamtej pory traktuję każdego ze sporym dystansem - jednak uważam, że to samo w sobie też nie jest dobre, bo żeby jakaś znajomość zaowocowała przyjaźnią potrzeba jest choćby odrobina zaufania. No cóż... pozostaje mi tylko na razie narzekać na samotność.
Albo znajdę drogę, albo ją stworzę.
-
- ASter
- Posty: 638
- Rejestracja: 25 kwie 2010, 14:06
- Lokalizacja: łódzkie
- Kontakt:
Re: Zaufanie
Zależy,ale raczej chyba nieufna jestem.I podobnie jak Damroka- też przez pewne osoby chyba to się we mnie nasiliło,również jak się zawiodę na danej osobie -niezależnie kim ona dla mnie jest-staję się bardziej nieufna,tj.skreślam ta osobę,traci u mnie pkty,że tak powiem.Ale też niestety to nie jest takie dobre,bo trzeba się otworzyć i zaufać jednak by móc się zaprzyjaźnić czy też zyć z kimś w związku.Jeżeli zaufam komuś a ktos mnie potem zawiedzie,to on więcej chyba traci niż ja,bo raczej ciężko zdobyć moje zaufanie......Kinga pisze:Zastanawiam się jakiej grupy ludzi jest więcej.
Jesteście co do ludzi bardziej ufni czy nieufni?
-
- ASter
- Posty: 638
- Rejestracja: 25 kwie 2010, 14:06
- Lokalizacja: łódzkie
- Kontakt:
Re: Zaufanie
I pozwolę sobie zacytować słowa forumowiczki :CloudninowaSWQ pisze:Zależy,ale raczej chyba nieufna jestem.I podobnie jak Damroka- też przez pewne osoby chyba to się we mnie nasiliło,również jak się zawiodę na danej osobie -niezależnie kim ona dla mnie jest-staję się bardziej nieufna,tj.skreślam ta osobę,traci u mnie pkty,że tak powiem.Ale też niestety to nie jest takie dobre,bo trzeba się otworzyć i zaufać jednak by móc się zaprzyjaźnić czy też zyć z kimś w związku.Jeżeli zaufam komuś a ktos mnie potem zawiedzie,to on więcej chyba traci niż ja,bo raczej ciężko zdobyć moje zaufanie......Kinga pisze:Zastanawiam się jakiej grupy ludzi jest więcej.
Jesteście co do ludzi bardziej ufni czy nieufni?
(...)nieważne jest już to, że ktoś nas mocno zawiódł, dał w kość- to nie powód, żeby przestać całkowicie ufać ludziom. Nie. Są osoby godne zaufania, z którymi nawiązanie relacji to czyste piękno. I zamykając się na wszystkich z góry nie dopuszczamy do siebie innych, przyjaznych ludzi.(...)
Sęk w tym,by takich ludzi znaleźć....
Re: Zaufanie
To zależy. Ogólnie jestem przyjaźnie nastawiona do ludzi.
Gdy kogoś nie znam lub znam mniej, to podchodzę z lekkim dystansem. Potrzebuję trochę czasu żeby wyczuć jaką kto jest osobą. Obserwuję i wyciągam wnioski
Natomiast jeśli chodzi o bliskich, to jak najbardziej ufam. To fundament.
Gdy kogoś nie znam lub znam mniej, to podchodzę z lekkim dystansem. Potrzebuję trochę czasu żeby wyczuć jaką kto jest osobą. Obserwuję i wyciągam wnioski
Natomiast jeśli chodzi o bliskich, to jak najbardziej ufam. To fundament.
-
- ASter
- Posty: 638
- Rejestracja: 25 kwie 2010, 14:06
- Lokalizacja: łódzkie
- Kontakt:
Re: Zaufanie
Tulip,ja też tak mam-potrzebuję czasu,czasami moze i nawet sporo...Dystans też zachowuję ale i nie ufam gdy kogoś dopiero poznaję,czas jest najlepszym sprawdzianem wg mnie.tulip pisze:To zależy. Ogólnie jestem przyjaźnie nastawiona do ludzi.
Gdy kogoś nie znam lub znam mniej, to podchodzę z lekkim dystansem. Potrzebuję trochę czasu żeby wyczuć jaką kto jest osobą. Obserwuję i wyciągam wnioski
Natomiast jeśli chodzi o bliskich, to jak najbardziej ufam. To fundament.
Re: Zaufanie
Ja jestem bardzo nieufna. Staram się zawsze trzymać dystans, nie mówić o osobistych sprawach, nie plotkować o innych ludziach, bo zawsze ktoś może to przekazać innym lub tej obmawianej osobie.
DZIEWICA8
DZIEWICA8
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
-
- mASełko
- Posty: 148
- Rejestracja: 24 lis 2014, 21:52
Re: Zaufanie
Jestem bardzo nieufny, ale chyba zawsze taki byłem.
Nadmierny dobrobyt szkodzi równie mocno co złe doświadczenia.