Czy można być aseksualnym i o tym nie wiedzieć?

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
Awatar użytkownika
Ehmeh
ASiołek
Posty: 64
Rejestracja: 4 paź 2013, 21:44

Czy można być aseksualnym i o tym nie wiedzieć?

Post autor: Ehmeh »

Czy znacie ludzi którzy mogą być aseksualni i o tym nie wiedzieć, lub wypierać to i mówią wszystko jest OK ? Konsekwencje takiej nieświadomości mogą być poważne np. potem po ślubie rozwód bo nic nie zaiskrzyło. Ja też żyłam długo w nieświadomości, że seksualność może być problemem dla mnie w związku, ale z pewnej strony to dobrze bo przynajmniej się nie martwiłam, dopiero jak zaczęłam spotykać się z mężczyznami zaczęły się kłopoty...
Libra

Re: Czy można być aseksualnym i o tym nie wiedzieć?

Post autor: Libra »

Wiesz, mogę mieć 2 głowy i dobrze się z tym czuć, widoczność lepsza, co dwie głowy to nie jedna i w ogóle: uważam, że jest OK, problemu nie stwierdzam...ale gdy znajdzie się ktoś, komu mój drugi łeb przeszkadza, to wtedy zacznę się zastanawiać czy wszystko jest ok, i może stwierdzę, że mam problem - pewnie na tej zasadzie to działa.
Awatar użytkownika
Artur_1988_as
pASibrzuch
Posty: 215
Rejestracja: 25 paź 2013, 20:21
Lokalizacja: network
Kontakt:

Re: Czy można być aseksualnym i o tym nie wiedzieć?

Post autor: Artur_1988_as »

Ehmeh pisze:Czy znacie ludzi którzy mogą być aseksualni i o tym nie wiedzieć, lub wypierać to i mówią wszystko jest OK ? Konsekwencje takiej nieświadomości mogą być poważne np. potem po ślubie rozwód bo nic nie zaiskrzyło. Ja też żyłam długo w nieświadomości, że seksualność może być problemem dla mnie w związku, ale z pewnej strony to dobrze bo przynajmniej się nie martwiłam, dopiero jak zaczęłam spotykać się z mężczyznami zaczęły się kłopoty...
A czy seksualność to inność, defekt? mi się wydaje że krok na przód, można to zastąpić in vitro.. jak już ktoś chce mieć potomstwo. Jest to bardziej estetyczne, pozwala uniknąć zarażenia się, no i nie jest obrzydliwe takie, i brutalne. Mi się wydaje że askesualność to przyszłość, ponieważ te obrzydlistwo jest zwierzęce, a osoby aseksualne wykraczają poza bariery zwierzęcych instynktów, można żyć w związku bez problemu bez tego świństwa.
„nie ważne jest to co robimy za życia, i jak długo ono trwa... liczy się to że przeżyliśmy je szczęśliwie”
Awatar użytkownika
Ehmeh
ASiołek
Posty: 64
Rejestracja: 4 paź 2013, 21:44

Re: Czy można być aseksualnym i o tym nie wiedzieć?

Post autor: Ehmeh »

Może trochę źle sformułowałam pytanie. Chciałam zwrócić tylko uwagę na to, że są ludzie dla których sfera seksualności nie ma żadnego znaczenia i nigdy nawet nie wpadną na pomysł by zapisywać się na jakieś forum, nie czują się inni. I myślę, że to jest nawet dobra postawa.

Tu pojawia sie problem popadniecia w druga skrajnosc wtedy gdy ktoś totalnie to wypiera i związuje się z osobą seksualną.
Ja nie znam nikogo kto mówi o sobie, że jest aseksualny, ale znam osoby które udają, że są seksualne, bo tak wypada, więc myślałam, że to jest częste zjawisko. I chciałam się dowiedzieć czy wy też zauważacie coś takiego...
Ostatnio zmieniony 5 lut 2014, 17:59 przez Ehmeh, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Artur_1988_as
pASibrzuch
Posty: 215
Rejestracja: 25 paź 2013, 20:21
Lokalizacja: network
Kontakt:

Re: Czy można być aseksualnym i o tym nie wiedzieć?

Post autor: Artur_1988_as »

Ja to co napisałaś zrozumiałem że aseksualność to jakiś defekt czy coś takiego. Ale oczywiście jest mnóstwo takich ludzi, stąd niż demograficzny. Wielu to ukrywa, udaje seksualnych np. tu w realu to udaje osobę seksualną i w ogóle, się uczę o tym, tych żartów itp. A dla czego? bo taka jest przyjęta norma, muszę udawać by nie zwracać na siebie uwagi i mieć spokój. Zaś rejestrowanie się na forum tym, to poszukiwanie ludzi takich jak ja, i chęć bycia sobą chociaż w internecie.

A co do tematu to można być z kimś seksualnym i robić to na siłę, albo z rozsądku, czy też z miłości. Jest to robienie czegoś wbrew sobie, czyli szczęście nie wielkie, to jak np. praca... nikt tego nie lubi, a pracować trzeba i udawać w miejscu pracy że ok. I tak podobnie chyba jest... jak AS jest z osobą seksualną, robi się to na siłę. Ja to nie znalem i nie znam osoby aseksualnej.. i sobie odpuściłem, nie szukam, bo i tak nie znajdę, w realu prawie nikt się nie przyzna do aseksualnośći, to tabu, nietolerancyjny kraj.. się dowiedzą to zaszczują i w ogóle.

- No i jest wiele np. małżeństw które tego nie robią, nie mają dzieci, niby małżeństwo to przyzwolenie na to.. a ludzie mogą być nie gotowi, nie dojrzali do tego.. albo aseksualni..
„nie ważne jest to co robimy za życia, i jak długo ono trwa... liczy się to że przeżyliśmy je szczęśliwie”
Libra

Re: Czy można być aseksualnym i o tym nie wiedzieć?

Post autor: Libra »

Ale oczywiście jest mnóstwo takich ludzi, stąd niż demograficzny.
no nie dlatego ;) Dzieci to droga zabawka, u nas 2-jka to już taki max, natomiast moja koleżanka zagraniczna jeżeli chodzi o miejsce zamieszkania właśnie się wybrzuszyła po raz 4ty, bo dobry socjal dla mamusiek mają ;)
Awatar użytkownika
dimgraf
szarASek
Posty: 2628
Rejestracja: 7 sie 2011, 13:26
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: Czy można być aseksualnym i o tym nie wiedzieć?

Post autor: dimgraf »

moja koleżanka zagraniczna jeżeli chodzi o miejsce zamieszkania właśnie się wybrzuszyła po raz 4ty, bo dobry socjal dla mamusiek mają ;)
Jak będzie mi dane zostać ojcem to całkiem możliwe, że dziecko urodzi się 100km od domu - dlaczego, bo mniej więcej tyle mam do granicy z naszym zachodnim sąsiadem gdzie jest dobry socjal :mrgreen:

@Artur in vitro wcale nie jest takie kolorowe jak może się wydawać. Jest ponoć bolesne i generalnie jak każdy zabieg rodzi niebezpieczeństwo powikłań zdrowotnych i jest odradzane jeśli istnieje możliwość "naturalna".

Co do samego pytania to oczywiście, że można być i nie wiedzieć o czym świadczy wiele wypowiedzi osób, które odnalazły to forum. Temat aseksualności powoli trafia do opinii publicznej ale jest na jego temat bardzo wiele mitów, legend i stereotypów. Może mój film jakoś się przyczyni do zmiany tech mylnych poglądów choć też istnieje ryzyko, że wielu ludzi ma tak zamknięty umysł, że sam temat ich odstraszy tak jak gender* stało się nowym wrogiem tradycyjnego modelu rodziny w KK (w sensie sprzyjania homoseksualizmowi i transpłciowości).
Moja znajoma miała chłopaka, który zapewniał ją że chce uprawiać seks, ale cały czas był nie taki nastrój, nie taka pogoda, albo bolała go głowa i tak przez 2 lata.
Bo właśnie panuje mit, że faceci zawsze chcą i jak facet powiedziałby, że go to nie interesuje to zaraz by był podejrzewany o bycie homo lub fizyczny defekt. No z tym fizycznym defektem to szczególnie jest popularne. Mowa o tak zwanej męskiej dumie, czyli mężczyzna nie przyzna się do tego, że różni się od wzorca typowego samca i jeśli się nie różni to nie zdzierży zarzutu, że tak niby jest. To tak jak feministce zarzucić, że czegoś nie może bo jest kobietą. Jak facet powie, że nie ma ochoty na seks to zaraz pojawia się zarzut, że nie chce seksu bo się wstydzi, że ma małego albo po prostu jest gejem. I taki zarzut skrajnie godzi w męską dumę niezależnie od tego czy jest on prawdą czy też nie. Myślę, że także podobne obawy związane ze stereotypami mają kobiety stąd też każdy stara się dostosować do społeczeństwa i...
wyszła za mąż chociaż ma uraz do seksu,żyjąc z nadzieją "jakoś to będzie".
*tematyka gender to materiał na zupełnie osobny wątek więc nie będę się z tym rozwodził.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Obrazek
Indiana
fantAStyczny
Posty: 561
Rejestracja: 26 sty 2014, 00:50

Re: Czy można być aseksualnym i o tym nie wiedzieć?

Post autor: Indiana »

Nasza kultura promuje z jednej strony calkowite wyzwolenie seksualne, a z drugiej strony wstrzemiezliwosc i tlumienie popedow. Z jednej strony agresywny liberalizm, a z drugiej agresywny katolicyzm. I to powoduje, ze zamiast wsluchac sie w siebie, czlowiekowi wydaje sie, ze potrzebuje przynalezec do jakiegos stada, to jest identyfikacja negatywna, "jak nie jestem z tych, to musze byc z tymi, musze gdzies przynalezec, zeby miec poczucie bezpieczenstwa, bo inaczej zgine".
Jedyna prawdziwa potrzeba czlowieka, powiadam Wam, jest przynaleznosc do samego siebie, wsluchanie sie w siebie.Zadna grupa nie da Ci takiego poczucia bezpieczenstwa i niezaleznosci, jakie mozna osiagnac tylko poprzez zaakceptowanie faktu, ze czlowiek urodzil sie samotny i samotny zginie.
Czy jednostka bedzie sama, czy bedzie w zwiazku, to predzej czy pozniej i tak bedzie sie musiala zmierzyc z tym, czego boi sie najbardziej. A najbardziej boi sie samotnosci.
Wszystko co robimy w zyciu to jest ucieczka od samotnosci, od faktu, ze byc moze jest tak, ze jestesmy nicoscia zawieszona w tym swiecie tylko na chwilke.
Ale czy nicosc naprawde istnieje ?
Awatar użytkownika
DZIEWICA8
zarASek
Posty: 1874
Rejestracja: 6 paź 2006, 09:33
Lokalizacja: z Lublina

Re: Czy można być aseksualnym i o tym nie wiedzieć?

Post autor: DZIEWICA8 »

Oczywiście, że można nie wiedzieć lub to wypierać. Ja też przez wiele lat miałam z tym problem. Już dawno czułam, że jestem inna. Miałam wrażenie, że ja nigdy nie będę uprawiać seksu, ale nie wiedziałam dlaczego. Kiedyś nie wiedziałam o istnieniu aseksualizmu, ani tego forum. Męczyłam się sama, próbując sobie tłumaczyć z zrozumieć to swoje przeczucie. Gdy już zarejestrowałam się na forum, to też nie od razu mogłam zrozumieć i zaakceptować mój aseksualizm. Zdarzało mi się spotykać z chłopakami, jednak nie mogłam przełamać się do seksu. Nawet całować się nie lubiłam.
DZIEWICA8
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."

DZIEWICA8
Awatar użytkownika
Aenyeweddien
pASibrzuch
Posty: 264
Rejestracja: 8 kwie 2013, 21:49
Lokalizacja: Łódź

Re: Czy można być aseksualnym i o tym nie wiedzieć?

Post autor: Aenyeweddien »

Co do tematu to się powtórzę za innymi: oczywiście, że można być aseksualnym i o tym nie wiedzieć. W końcu można długo żyć w przekonaniu, że po prostu nie spotkaliśmy tej jedynej osoby, z którą nam będzie dobrze, albo że późno dorastamy i kiedyś z tego wyrośniemy i polubimy seks. Choć tak najbardziej przeszkadza mi w tym wszystkim trudnodostępność terminu jakim jest aseksualność. Gdyby chociaż w trakcie rozważań takiej osoby pojawiała się opcja: a może po prostu jestem ASem? Do publicznej widoczności nam jeszcze bardzo daleko.
dimgraf pisze:To tak jak feministce zarzucić, że czegoś nie może bo jest kobietą. Jak facet powie, że nie ma ochoty na seks to zaraz pojawia się zarzut, że nie chce seksu bo się wstydzi, że ma małego albo po prostu jest gejem.
Podoba mi się przykład xD W sumie true x2, niestety... Taka prawda.
Kobietom w kwestii aseksualizmu jest łatwiej. Nawet czytałam kiedyś pogląd jakoby kobiety były aseksualne do pierwszego razu, a te, które mają pecha i nie znajdą odpowiedniego partnera, który je wprowadzi w tajniki seksu zostaną aseksualne na zawsze. W takim razie drogie panie myślcie 10 razy zanim pójdziecie z kimś do łóżka... (nie żeby ta teoria tłumaczyła te wszystkie małolaty piszczące za każdym nagim torsem, takie ci one aseksualne...). Kulturowo oczekujemy od kobiet większej oziębłości i choć po części pewnie trudniej im zauważyć, że coś jednak nie gra to łatwiej się do tego przyznać.
"Czyny niezaistniałe wywołują często katastrofalny brak następstw." - S. J. Lec
Awatar użytkownika
Falka
pASsanger
Posty: 472
Rejestracja: 11 sie 2012, 19:55
Lokalizacja: Lublin/Podlasie

Re: Czy można być aseksualnym i o tym nie wiedzieć?

Post autor: Falka »

Indiana pisze:Nasza kultura promuje z jednej strony calkowite wyzwolenie seksualne, a z drugiej strony wstrzemiezliwosc i tlumienie popedow. Z jednej strony agresywny liberalizm, a z drugiej agresywny katolicyzm. I to powoduje, ze zamiast wsluchac sie w siebie, czlowiekowi wydaje sie, ze potrzebuje przynalezec do jakiegos stada, to jest identyfikacja negatywna, "jak nie jestem z tych, to musze byc z tymi, musze gdzies przynalezec, zeby miec poczucie bezpieczenstwa, bo inaczej zgine".
Jedyna prawdziwa potrzeba czlowieka, powiadam Wam, jest przynaleznosc do samego siebie, wsluchanie sie w siebie.Zadna grupa nie da Ci takiego poczucia bezpieczenstwa i niezaleznosci, jakie mozna osiagnac tylko poprzez zaakceptowanie faktu, ze czlowiek urodzil sie samotny i samotny zginie.
Czy jednostka bedzie sama, czy bedzie w zwiazku, to predzej czy pozniej i tak bedzie sie musiala zmierzyc z tym, czego boi sie najbardziej. A najbardziej boi sie samotnosci.
Wszystko co robimy w zyciu to jest ucieczka od samotnosci, od faktu, ze byc moze jest tak, ze jestesmy nicoscia zawieszona w tym swiecie tylko na chwilke.
Ale czy nicosc naprawde istnieje ?
Dałoby się wstawić przycisk ,,lubię to"?
Nie próbuje nawet być normalna,
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
Awatar użytkownika
Ehmeh
ASiołek
Posty: 64
Rejestracja: 4 paź 2013, 21:44

Re: Czy można być aseksualnym i o tym nie wiedzieć?

Post autor: Ehmeh »

Chciałam sprostować, to co wtedy napisałam , że nie tyle jakoś bardzo ludzie udają seksualnych co nie przyznają się przed samym sobą, nawet przez długi czas, bo jest takie myślenie, że przecież każdy jakoś tam seksualność odczuwa wcześniej czy później. Te osoby, o których pisałam nie powiedzą, że są aseksualne bo im się raczej cały czas wydaje, że to im przejdzie. Może niektórym przejdzie, ale można tak czekać latami. A co z ich partnerami którzy są seksualni...
Aenyeweddien pisze:Choć tak najbardziej przeszkadza mi w tym wszystkim trudnodostępność terminu jakim jest aseksualność. Gdyby chociaż w trakcie rozważań takiej osoby pojawiała się opcja: a może po prostu jestem ASem? Do publicznej widoczności nam jeszcze bardzo daleko.
Ja miałam przygotowanie do życia w rodzinie i nie wiem teraz jaki jest program edukacji seksualnej w szkołach, ale przedstawiali to tak jakby każdego ten seks interesował i każdy będzie to robić. A jak ktoś chce być w związku, a nie interesuje go seks to to jakaś oziębłość, którą trzeba leczyć.
Awatar użytkownika
Aenyeweddien
pASibrzuch
Posty: 264
Rejestracja: 8 kwie 2013, 21:49
Lokalizacja: Łódź

Re: Czy można być aseksualnym i o tym nie wiedzieć?

Post autor: Aenyeweddien »

Ehmeh pisze:Ja miałam przygotowanie do życia w rodzinie i nie wiem teraz jaki jest program edukacji seksualnej w szkołach, ale przedstawiali to tak jakby każdego ten seks interesował i każdy będzie to robić. A jak ktoś chce być w związku, a nie interesuje go seks to to jakaś oziębłość, którą trzeba leczyć.
Nie sądzę żeby w najbliższym, a może i nawet dalszym czasie się to zmieniło. Przede wszystkim przez brak jakiejś konkretnej, naukowej klasyfikacji aseksualizmu. W Polsce to raczej wciąż zostanie uznane za zaburzenie, to Ameryka uznaje za orientację. Mają nawet Asexuality Awareness Week. Fajne. To sprawia problemy w rozmowach o aseksualiźmie. No bo jak zaburzenie to i tak trza się leczyć, co tam, że komuś z tym dobrze. Po prostu nie ma co tym dzieciakom sensownego w tym temacie powiedzieć. Choć jak dla mnie wystarczyłoby trochę złagodzić przekaz, że każdy będzie uprawiał seks, na taki, który mówi, że każdy ma inne potrzeby i swoje własne tempo. Może wtedy łatwiej by się było odnaleźć.

Dodatkowo żyjemy w społeczeństwie z obsesją na punkcie seksu. I to taką dwubiegunową obsesją... Bo jedni mają obsesję żadnego seksu, bo to grzech i nawet o tym nie wspominajmy mimo, że w większości czujemy jego potrzebę. A drudzy odwrotnie, seks wszędzie i zawsze. I nie daj się tu skołować... Ciężko.
"Czyny niezaistniałe wywołują często katastrofalny brak następstw." - S. J. Lec
aseks
bobASek
Posty: 4
Rejestracja: 12 lut 2014, 16:40

Re: Czy można być aseksualnym i o tym nie wiedzieć?

Post autor: aseks »

Odpowiadam z własnego doświadczenia: Można być aseksualnym i o tym nie wiedzieć. Żyłam z tym ponad 30 lat. Dowiedziałam się o tym jakiś miesiąc temu. Może sie ktoś teraz stuka w czoło albo głośno śmieje, że to jakiś absurd, ale ja całe życie po prostu myślałam, że jestem oziębła, że mam niskie libido i tak się męczyłam tzn. męczę, bo jestem żoną i matką. Uwierzcie mi, że to katorga uciekać przed seksem, przed osobą, którą się kocha. Bardzo uciążliwe jest żyć z człowiekiem, który tego seksu potrzebuje. Rany, żebym ja sobie z tego zdawała sprawę przed ślubem to nie krzywdziłabym przez tyle lat siebie i męża. Tak więc jeśli zauważycie jakiś związek, w którym jedno chce a drugie nie chce wspomnijcie o aseksualności na głos. Niby żartem niby serio, gdzieś między słówkami a podejrzewam, że osoba zainteresowana zacznie zgłębiać temat, pewnie nie przy nas, ale później jak będzie sama, tak jak ja, czy pewnie wielu z nas i być może podziękuje "Wam", że pokazaliście jej drogę.
tom
ASter
Posty: 638
Rejestracja: 15 mar 2009, 19:42

Re: Czy można być aseksualnym i o tym nie wiedzieć?

Post autor: tom »

To oczywiste, że można by ć asem i tego nie wiedzieć. Dotyczy to około 90 procent ludzi z tego forum. Dopuki się go nie odkryje, to się siebie nie odkryje.
Ja nawet nie wiedziałem, jak to nazwać, to "nie teges".
To się czuje, mniej uświadamia i definiuje
ODPOWIEDZ