przez aseksualność rozwalił się mój związek

Forum dla dyskusji o rozmaitych związkach: as + as, as + nie-as...i wszystko pomiędzy.
Paruzja
młodASek
Posty: 21
Rejestracja: 18 sie 2011, 18:50
Lokalizacja: Bydgoszcz

przez aseksualność rozwalił się mój związek

Post autor: Paruzja »

hej,
przeżywam ciężkie chwile... po 3 latach rozeszłam się z NieASEM.. który był przeciwieństwem mnie.
Sex dla mnie może nie istnieć jako stosunek (bliskość ciał ok nie mam z tym problemu, pieszczoty). a dla niego to
jest bardzo ważne.. mial i ma duży temperament.
Doszło do tego, że zaczął licytację.. na ile razy w tyg się zgodzi tzn na jaki pójdzie kompromis, wg niego co 2 dzień
to może zaakceptować..a jeśli nie, to pójdzie na bok.

Przemyślałam to co mówi, wiem że nie dam rady co 2 dzień z taką częstotliwością..
do tego przeraziło mnie jego podejście, gdy mówił, że musi się porządnie 'wyżyć' i 'opróżnić'...
poczułam się jak pojemnik..jak rzecz..

zastanawiam się, czy każdy 'zdrowy' mężczyzna tak myśli i mówi??
czuję się beznadziejnie, że przez swoją chorobę nie mogę być w normalnym związku. :(
Awatar użytkownika
chochol
pASsé
Posty: 1965
Rejestracja: 15 wrz 2011, 10:22
Lokalizacja: 49º06’17’’N 22º39’02’’E / 50º02’01’’N 22º00’17’’E

Re: przez aseksualność rozwalił się mój związek

Post autor: chochol »

Czytając chłodnym okiem, bez emocji, mogę jedynie stwierdzić, że Cię nie szanuje.
Paruzja pisze:Doszło do tego, że zaczął licytację.. na ile razy w tyg się zgodzi tzn na jaki pójdzie kompromis, wg niego co 2 dzień to może zaakceptować..a jeśli nie, to pójdzie na bok.
Niech idzie i życz mu dobrej zabawy.
"Serce czyste i otwarte, w dobrą zmienia trefną kartę"

"chochoł = feminoasozołza"
Libra

Re: przez aseksualność rozwalił się mój związek

Post autor: Libra »

W takim razie serdecznie gratuluję Ci rozstania, to najlepszy prezent jaki sobie uczyniłaś- trzymaj się, nie daj się i życzę wszystkiego dobrego na nowym starcie :)
Awatar użytkownika
Heremis87
pASjonat
Posty: 811
Rejestracja: 18 gru 2013, 22:05
Lokalizacja: Śląski Rzym
Kontakt:

Re: przez aseksualność rozwalił się mój związek

Post autor: Heremis87 »

Mój ostatni również rozpadł się z racji odmiennych temperamentów. Trudno było się rozstać, ale z perspektywy czasu uważam to za jedną z najmądrzejszych decyzji.
Pozbierasz się i jeszcze znajdziesz szczęście, nie masz żadnej choroby, po prostu to nie była właściwa osoba (bardzo egoistyczne indywiduum... :? ).
Mam nadzieję, że z czasem powiesz sobie z przekonaniem: "I am free, free to be" :wink:
Rzekł Jezus: "Bądźcie tymi, którzy przechodzą mimo!"
Ewangelia Tomasza 42

"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
Awatar użytkownika
Aenyeweddien
pASibrzuch
Posty: 264
Rejestracja: 8 kwie 2013, 21:49
Lokalizacja: Łódź

Re: przez aseksualność rozwalił się mój związek

Post autor: Aenyeweddien »

Ja zaliczyłam bulwers jednak... "Wyżyć się", "opróżnić", że co kurna proszę?! Nie, tak normalny mężczyzna mówić i myśleć nie powinien. Jak z powodu Twojej choroby zwyczajnej (jakieś zapalenie, przeziębienie, grypa, cokolwiek, że się źle czujesz) nie moglibyście uprawiać seksu to co... Biedactwo nie mogłoby się opróżnić i smętne poszło gdzie indziej do czasu aż lekarstwa Ci pomogą?

Agrr... Normalnie jak takie rzeczy czytam to mnie coś trafia. Z Chocholicą się zgadzam, gość Cię nie szanował. Jak się chce wyżywać to niech się bawi z kim innym.

I nie do końca rozumiem czemu uważasz swój stan za chorobę. Możesz napisać coś więcej o tym? Bo ciekawa jestem.
"Czyny niezaistniałe wywołują często katastrofalny brak następstw." - S. J. Lec
Awatar użytkownika
Wicherek
przytulAS
Posty: 774
Rejestracja: 1 wrz 2010, 06:56
Lokalizacja: Pyrlandia

Re: przez aseksualność rozwalił się mój związek

Post autor: Wicherek »

Ten facet to zwykła podła świnia! Nie mówi się takich rzeczy osobie, którą się kocha, albo przynajmniej szanuje.
Dobrze, że się rozstaliście.
Choć pewnie teraz jesteś załamana, płaczesz w poduszkę i myślisz, że ból nigdy nie zniknie, to na szczęście czas leczy rany. Najgorsze jest pierwsze 100 dni. A po pół roku człowiek zaczyna żyć pełnią życia ;)
Trzymaj się i zapomnij o nim :)
<< Free hugs >> << Free hugs >> << Free hugs >>
Paruzja
młodASek
Posty: 21
Rejestracja: 18 sie 2011, 18:50
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: przez aseksualność rozwalił się mój związek

Post autor: Paruzja »

I nie do końca rozumiem czemu uważasz swój stan za chorobę. Możesz napisać coś więcej o tym? Bo ciekawa jestem.[/quote]


Już odpowiadam na Twoje pytanie ->> źle się czuję z tym, że mam problem z seksualnością, jednak większość
społeczeństwa jest S.
zdaje sobie sprawę, że ciężko żyć razem AS+ NieAS jeśli ludzie mają odmienne potrzeby, pocieszam się tylko, że facet cierpliwy i z dużym szacunkiem do ludzi będzie potrafił coś takiego zaakceptować, no i z niezbyt wysokim libido.

trafiłam na prostaka, hama, wiem, ...dla którego to jest na 1 miejscu, serce, dusza, charakter się nie liczą (a mówił, że podobno moja osoba mu bardzo pasowała, w pewnych sferach życia się dogadywaliśmy, ale w sexie dwie skrajności).
boję się relacji z facetem już.. po tym co on mi gadał i jak nazywał to..
Awatar użytkownika
Wicherek
przytulAS
Posty: 774
Rejestracja: 1 wrz 2010, 06:56
Lokalizacja: Pyrlandia

Re: przez aseksualność rozwalił się mój związek

Post autor: Wicherek »

Paruzja pisze: zdaje sobie sprawę, że ciężko żyć razem AS+ NieAS jeśli ludzie mają odmienne potrzeby, pocieszam się tylko, że facet cierpliwy i z dużym szacunkiem do ludzi będzie potrafił coś takiego zaakceptować, no i z niezbyt wysokim libido.
Jeśli będzie kochał naprawdę, to taki związek jest możliwy ;)

Widzę, że jesteś na forum od dość dawna, więc dziwię się, że nadal nie akceptujesz swojej odmienności. Nie można całe życie się dołować, trzeba znaleźć plusy takiego stanu rzeczy.
<< Free hugs >> << Free hugs >> << Free hugs >>
Paruzja
młodASek
Posty: 21
Rejestracja: 18 sie 2011, 18:50
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: przez aseksualność rozwalił się mój związek

Post autor: Paruzja »

Wicherek pisze:
Nie można całe życie się dołować, trzeba znaleźć plusy takiego stanu rzeczy.
Wicherek jakie są wg Ciebie plusy tego, że jest się Asem?

jestem na forum dłużej to fakt, ale nie potrafię zaakceptować ani zrozumieć, dlaczego nie mogę być 'zdrowa''
i odczuwać satysfakcję ze współżycia. Sądzę, że wtedy łatwiej byłoby mi stworzyć związek.
Awatar użytkownika
urtika
sASanka
Posty: 2427
Rejestracja: 27 maja 2008, 21:06

Re: przez aseksualność rozwalił się mój związek

Post autor: urtika »

Paruzja pisze: zastanawiam się, czy każdy 'zdrowy' mężczyzna tak myśli i mówi??
Absolutnie nie każdy.
Paruzja pisze:jestem na forum dłużej to fakt, ale nie potrafię zaakceptować ani zrozumieć, dlaczego nie mogę być 'zdrowa''
i odczuwać satysfakcję ze współżycia. Sądzę, że wtedy łatwiej byłoby mi stworzyć związek.
Myślę, ze żadna kobieta nie odczuwałaby satysfakcji ze współżycia z takim prymitywnym chamem, które traktuje kobietę przedmiotowo.
Zwyczajnie miałaś pecha, że trafiłaś na takiego faceta.
A o zaletach bycia asem też jest tu watek:KLIK
Quirkyalone
tom
ASter
Posty: 638
Rejestracja: 15 mar 2009, 19:42

Re: przez aseksualność rozwalił się mój związek

Post autor: tom »

Na pewno gość nie jest super.
Nie wiem, czy Cię nie szanuje.
Ale, czy Ty szanowałaś Jego?
Czy byłaś fair.
Znaleść asowi, fajną osobę "nie as", nie jest wyzwaniem.
Taka osoba się zaangażuje, zakocha.
Ale co dalej?

Czy na początku związku upewniłaś się, czy on akceptuje Twoje podejście?
Nie..., przecież było fajnie.
Czujesz, że zostałaś wykorzystana, ale czy nie zachowałaś się podobnie?
Paruzja
młodASek
Posty: 21
Rejestracja: 18 sie 2011, 18:50
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: przez aseksualność rozwalił się mój związek

Post autor: Paruzja »

tom pisze:Na pewno gość nie jest super.
Nie wiem, czy Cię nie szanuje.
Ale, czy Ty szanowałaś Jego?
Czy byłaś fair.
Znaleść asowi, fajną osobę "nie as", nie jest wyzwaniem.
Taka osoba się zaangażuje, zakocha.
Ale co dalej?

Czy na początku związku upewniłaś się, czy on akceptuje Twoje podejście?
Nie..., przecież było fajnie.
Czujesz, że zostałaś wykorzystana, ale czy nie zachowałaś się podobnie?
jesteś w błędzie troche.. na samym początku powiedziałam mu, że mam z tym problem.
Powiedział, że będziemy nad tym pracować, wierzył że może coś się we mnie obudzi, że mnie rozbudzi..
Byłam u seksuologa, zrobiłam szereg badań, ale okazało się, że problem tkwi w głowie.
Też wierzyłam,że się uda nam dogadać.

Z czasem jego porywczość, nerwy , ostre słowa (bo nie było sexu lub był ale w mniejszym stopniu niż on by chciał) były coraz większe.
do tego dołożył do pieca, gdy niedawno trafiłam do szpitala,lekarze z ledwością mnie wyratowali, prawie się wykrwawiłam, a on nie interesował się jak się czuje (był obrażony wówczas na mnie), nawet nie wiedział kiedy wyszłam ze szpitala.
tom
ASter
Posty: 638
Rejestracja: 15 mar 2009, 19:42

Re: przez aseksualność rozwalił się mój związek

Post autor: tom »

Ok, przepraszam Ciebie jeśli byłem zbyt protekcjonalny.

Jednak dla mnie jest oczywiste
s + as = katastrofa.

Trzymaj się, choć doskonale rozumiem, dlaczego nie jest Ci łatwo.
Awatar użytkownika
Aenyeweddien
pASibrzuch
Posty: 264
Rejestracja: 8 kwie 2013, 21:49
Lokalizacja: Łódź

Re: przez aseksualność rozwalił się mój związek

Post autor: Aenyeweddien »

Paruzja pisze:Już odpowiadam na Twoje pytanie ->> źle się czuję z tym, że mam problem z seksualnością, jednak większość
społeczeństwa jest S.
Paruzja pisze:Wicherek jakie są wg Ciebie plusy tego, że jest się Asem?

jestem na forum dłużej to fakt, ale nie potrafię zaakceptować ani zrozumieć, dlaczego nie mogę być 'zdrowa''
i odczuwać satysfakcję ze współżycia. Sądzę, że wtedy łatwiej byłoby mi stworzyć związek.
Paruzja pisze:jesteś w błędzie troche.. na samym początku powiedziałam mu, że mam z tym problem.
Powiedział, że będziemy nad tym pracować, wierzył że może coś się we mnie obudzi, że mnie rozbudzi..
Byłam u seksuologa, zrobiłam szereg badań, ale okazało się, że problem tkwi w głowie.
Też wierzyłam,że się uda nam dogadać.
Przyznaję, że czytałam stare tematy gdzie się Paruzja już wypowiadała. Ale jestem trochę ciekawa kilku rzeczy. Bo zwyczajnie widzę świat zupełnie inaczej i chciałabym uzyskać jakąś nową perspektywę.

Jak wygląda taka wizyta u seksuologa w ogóle? Czy on aby nie powinien także zająć się problemem jeśli tkwi on w głowie? Albo chociaż skierować do psychologa?

Rozumiem, że jako osoba, która próbuje stworzyć "normalny" związek czujesz się źle ze swoim stanem. "Normalny" jest w uszach, bo uważam, że nie ma czegoś takiego jak schemat uniwersalny pasujący do wszystkich czy większości sytuacji. Rozumiem, że boisz się teraz związku z facetem, szczerze powiedziawszy na Twoim miejscu bym się bała, na swoim własnym też się trochę boję ale z innych powodów. Ale może warto spróbować z zupełnie innym typem faceta? Bo wbrew opiniom nie wszyscy są tacy sami. Są totalni romantycy, są pragmatyczni, są hiperseksualni, są "ciepłe kluchy" i "słodkie misie". Każdego można znaleźć. Chociaż można też żyć samej i to całkiem nieźle, ja absolutnie nie narzekam. Straszą mnie, że po 70 nie będę miała się do kogo w domu odezwać... Co prawda moja ciotka męża ma ale przy okazji mnóstwo znajomych na przykład z chóru regionalnego i zastanie jej w domu bez wcześniejszego ustalenia terminu wizyty jest trudne :D Da się? Da się!

Co z tego, że większość jest seksualna? To jeszcze nie znaczy, że cała reszta chce seksu raz na 2 dni. Nie znaczy, że chcą seksu od każdego, w końcu część jest homoseksualna. Część zachowuje celibat z jakiegoś powodu. Cześć nigdy nie będzie miała seksu nawet jak są seksualni. Są tacy z mniejszym libido, tacy z większym, tacy z problemami i tacy z awersją do seksu. I ktoś aseksualny też może sobie w tej mieszance znaleźć miejsce. Bo to nie jest jednolite, seksualność to nie są punkciki hetero/homo/bi/as. To całe spektrum różnych ludzi.

I tak mi się wydaje, że jak wiele kobiet wierzy, że może nicponia zawrócić ze złej drogi, tak całkiem sporo mężczyzn uważa, że jest w stanie w zimnej kobiecie rozbudzić wielki popęd seksualny. Takie tam fajne mity dla naiwnych. Mam nadzieję, że jak szukasz to szukasz człowieka, z którym będzie Ci dobrze w życiu ogólnie, a nie kogoś kto Cię "obudzi".

Trzymaj się, jakoś to będzie. Dobrze będzie.
"Czyny niezaistniałe wywołują często katastrofalny brak następstw." - S. J. Lec
tom
ASter
Posty: 638
Rejestracja: 15 mar 2009, 19:42

Re: przez aseksualność rozwalił się mój związek

Post autor: tom »

Brawo, znasz sposób, aby t ą "cześć" rozpoznać w realu?
Mi się to jakoś nie udaje.
Nikt tego nie ma napisanego, ani na czole, ani gdziekolwiek indziej.
A może , zagajenie: "fajna z ciebie dziewczyna, a jak u ciebie z....."
ODPOWIEDZ