To dziękuj losowi, że nie doświadczyłaś bardziej obleśnych kontaktów fizycznych, które właśnie w pracy powszechnie są stosowane, jak złapanie za tyłek, złapanie za cycek, włożenie ręki pod sukienkę, czy mam wymieniać dalej? Mnóstwo kobiet tego doświadcza i - niestety - zwykle przemilczają temat. Miałaś szczęście nie spotkać się z takim typem mężczyzn, który notabene jest dość popularny. I dlatego ja doceniam zachowanie mojego kierownika na tej płaszczyźnie, bo wg mojej znajomości tematu, było bardzo subtelne.wyrwana_z_kontekstu pisze:Jakiego KONKRETNIEJSZEGO kontaktu fizycznego miał próbować, skoro jego pole manewru to miejsce pracy? Przycisnać do kserokopiarki i bez ceregieli wziąć się do roboty? Ocieranie to powszechne wśród seksualnych zachowanie sugerujące, że od relacji chce się czegoś więcej niż trzymania za łapki. Dla mnie dość obleśne, bo doświadczyłam bardziej uroczych gestów męskiej adoracji, ale co tam kto lubi, ja nie wnikam.
Ja nie jestem seksualna i na ogół nie toleruję dotykania obcych osób i vice versa, ale jeśli ktoś jest mi bliski, lubię krótki kontakt fizyczny, a czasem nawet sama jestem inicjatorką Chyba zapomniałaś, że aseksualizm niejedno ma imię...
Albo gdy w danym związku zadowala ich jedynie seks, a o miłości nie ma mowy.wyrwana_z_kontekstu pisze:Poza tym, skoro utrzymuje "znajomą-narzeczoną" w trybie on-off, to jak myślisz, dlaczego? Faceci zwykle pozostają w takich związkach, gdy wiedzą, że na seks z kimś innym nie mają prędko co liczyć.
Cóż, na pewno nie tych zasadach On dobrze wie jaki jest mój stosunek do małżeństwa i właściwie z tego powodu powinnam być dla niego idealną partnerką Na początku kwietnia ma urlop. To będzie czas, kiedy wszystko ostatecznie przemyślę i - postaram się podjąć decyzję, jak to rozegrać.wyrwana_z_kontekstu pisze:Skoro sytuacja jest patowa, to chyba już niedługo będziesz wiedzieć, czy masz szansę stać się jego "znajomą-narzeczoną".