Pozdrawiam
Pozdrawiam
Witam wszystkich uczestników forum
Jeżeli chodzi o mnie, to jestem spod znaku hetro o skłonnościach seksualnych, albo może na odwrót ... seksualna o skłonnosciach hetero
Juz nie pamietam jak sie dowiedziałam o forum -przypuszam, ze z mediów jakiś rok temu, ale wasz wątek mnie bardzo zainteresował z racji osoby dociekliwej, która wiecznie zadaje pytania
Obecnie jestem z partnerem na etapie wstrzemięźliwości seksualnej, z wyboru i ciagle sie zastanawiam jak się sprawa zakończy...
Tutaj raczej będę obserwatorem niz uczestnikiem, ale to nie znaczy, że nie bede sie czasami włączać w dyskusję:)
Pozdrawiam serdecznie wszystkich
Jeżeli chodzi o mnie, to jestem spod znaku hetro o skłonnościach seksualnych, albo może na odwrót ... seksualna o skłonnosciach hetero
Juz nie pamietam jak sie dowiedziałam o forum -przypuszam, ze z mediów jakiś rok temu, ale wasz wątek mnie bardzo zainteresował z racji osoby dociekliwej, która wiecznie zadaje pytania
Obecnie jestem z partnerem na etapie wstrzemięźliwości seksualnej, z wyboru i ciagle sie zastanawiam jak się sprawa zakończy...
Tutaj raczej będę obserwatorem niz uczestnikiem, ale to nie znaczy, że nie bede sie czasami włączać w dyskusję:)
Pozdrawiam serdecznie wszystkich
- clouds clear
- golAS
- Posty: 1288
- Rejestracja: 4 wrz 2006, 13:36
- Lokalizacja: ZIELONA GóRA
Re: Pozdrawiam
Włączaj się w dyskusje, im częściej tym lepiej
Witam
Witam
Re: Pozdrawiam
Wtrącajcie się, wtrącajcie!
To znak, że ZYJECIE i macie się dobrze
i że lubicie ciacha
To znak, że ZYJECIE i macie się dobrze
i że lubicie ciacha
No i jednek postanowaiłam sie wtrącać:P
Gdy tak czytam to forum, to mam wrażenie, ze dokonuje sie pewna zmiana społeczna, o której do końca nie jesteście świadomi:/
Dlatego jako ten dociekliwiec, chciałabym maksymalnie zgłębić to zjawisko.
Pytanie do O'connor'a:
czy tez uważasz, że mozemy mówić o zmianie społecznej?
Gdy tak czytam to forum, to mam wrażenie, ze dokonuje sie pewna zmiana społeczna, o której do końca nie jesteście świadomi:/
Dlatego jako ten dociekliwiec, chciałabym maksymalnie zgłębić to zjawisko.
Pytanie do O'connor'a:
czy tez uważasz, że mozemy mówić o zmianie społecznej?
Ba! Gdyby to było takie proste!
Jednak będę próbować to wszystko zgłębić:)
Tylko gdyby w Waszej strony istniała wieksza chec dyskusji ze mna, to byłoby mi o wiele łatwiej.
Nie moge snuć czegos na postawie własnego widzi mi się, chciałabym dokładnie to wszystko "spenetrować" i odowiedzieć sobie na pewne pytania.
Tak apropo to czytaliscie ten raport:
http://www.asexuality.org/discussion/vi ... c380aee19f
Zastanawiam sie jakby się to u nas rozkładało.
Nie wiem czy ktoś mogłby przetłumaczyć ten tekst , tylko, że to troszkę roboty:/
Pozdrawiam Wszystkich
Jednak będę próbować to wszystko zgłębić:)
Tylko gdyby w Waszej strony istniała wieksza chec dyskusji ze mna, to byłoby mi o wiele łatwiej.
Nie moge snuć czegos na postawie własnego widzi mi się, chciałabym dokładnie to wszystko "spenetrować" i odowiedzieć sobie na pewne pytania.
Tak apropo to czytaliscie ten raport:
http://www.asexuality.org/discussion/vi ... c380aee19f
Zastanawiam sie jakby się to u nas rozkładało.
Nie wiem czy ktoś mogłby przetłumaczyć ten tekst , tylko, że to troszkę roboty:/
Pozdrawiam Wszystkich
Nie dziw się, że za dwudziestym ósmym razem chęć do dyskusji jest prawie zerowa. Wiele osób zadawało masę różnych pytań na tym forum - naprawdę czasami już człowiek nie ma ochoty pisać tego samego po raz któryś, skoro pytający może przeczytać już istniejące wypowiedzi. O ile dobrze kojarzę, praktycznie wszyscy już się po dwa razy wypowiedzieli, czy chcą spotykać się z dziennikarzami, czy chcą propagować swoją orientację, czy uważają aseksualizm za orientację czy też nie, czy są neutralnie nastawieni do seksu, czy negatywnie i tak dalej. Tematów i postów jest tyle, że starczy na pięć rozpraw naukowych, jak nie więcejDamaris pisze: Tylko gdyby w Waszej strony istniała wieksza chec dyskusji ze mna, to byłoby mi o wiele łatwiej.
Hmmm, oki, rozumiem Wasze znudzenie, ale ja starałam sie zadawać pytania, o które jeszcze Was nie pkytano (no moze nie wszystkie, ale w wiekszosci)
Mam podejrzenia, ze wchodzą one w często w kwestie, do ktorych nie umiecie sie sie ustosunkować, ponieważ nie macie jednoznacznej strategii działania.
Kazdy z Was działa tutaj indywidiualnie. Raczej nie macie ustalonych regół postępowania - no moze jest inaczej w przypadku "kontaktów z mediami"
Zadaje pytania o kwestie ontologiczne, definicyjne, itd. itd. i mało kto wchodzi ze mna w dyskusje:/
Ok, moze sie i czepiam, ale jak mam sie nie czepiac skoro chcecie sie uważac za mniejszość seksualną, a nie macie jakno okreslonej polityki działania, świadomości.
Zalecam zapoznanie sie z definicja slowa mniejszość społeczna, a moze wtdedy mnie zrozumiecie;)
Mam podejrzenia, ze wchodzą one w często w kwestie, do ktorych nie umiecie sie sie ustosunkować, ponieważ nie macie jednoznacznej strategii działania.
Kazdy z Was działa tutaj indywidiualnie. Raczej nie macie ustalonych regół postępowania - no moze jest inaczej w przypadku "kontaktów z mediami"
Zadaje pytania o kwestie ontologiczne, definicyjne, itd. itd. i mało kto wchodzi ze mna w dyskusje:/
Ok, moze sie i czepiam, ale jak mam sie nie czepiac skoro chcecie sie uważac za mniejszość seksualną, a nie macie jakno okreslonej polityki działania, świadomości.
Zalecam zapoznanie sie z definicja slowa mniejszość społeczna, a moze wtdedy mnie zrozumiecie;)
Bywały pytania inaczej sformułowane. Zdarzało się również, że osoby wypowiedały się na tematy Cię interesujące nawet, jeśli konkretne pytania nigdy nie padły.Damaris pisze:Hmmm, oki, rozumiem Wasze znudzenie, ale ja starałam sie zadawać pytania, o które jeszcze Was nie pkytano (no moze nie wszystkie, ale w wiekszosci)
Nie podejrzewałabym osób tu obecnych o brak umiejętności ustosunkowania się do jakiejś kwestii. Może po prostu nie interesuje nas formułowanie jakiejkolwiek strategii. Ewentualnie jak ktoś zechce założyć Ogólnopolską Partię Aseksualistów, to może pokusi się o strategię, plan działania i jakiś program. Może po prostu mylisz ogół aseksualistów z aseksualnymi działaczami społecznymi? Jakkolwiek dziwne może się to niektórym wydawać, naprawdę wśród osób aseksualnych są takie, którym do bycia aktywistami daleko i wcale z tego powodu nie mają wyrzutów sumienia. Żeby uprzedzić zarzut typu: to nie miejcie pretensji, że ludzie Was nie rozumieją czy wyśmiewają - myślę, że jakaś forma szacunku powinna się należeć każdemu niezależnie i pomyłką jest utrzymywanie, że trzeba o coś takiego walczyć.Damaris pisze:Mam podejrzenia, ze wchodzą one w często w kwestie, do ktorych nie umiecie sie sie ustosunkować, ponieważ nie macie jednoznacznej strategii działania.
Najwyraźniej wygodniej jest nam działać indywidualnie. IMHO społeczeństwo i tak zwane normy w wielu przypadkach się nie sprawdzają i są mocno przereklamowane.Damaris pisze:Kazdy z Was działa tutaj indywidiualnie. Raczej nie macie ustalonych regół postępowania - no moze jest inaczej w przypadku "kontaktów z mediami"
Bo ludzie nie lubią być materiałem badawczym dla socjologówDamaris pisze:Zadaje pytania o kwestie ontologiczne, definicyjne, itd. itd. i mało kto wchodzi ze mna w dyskusje:/
Przeczytaj, co napisałam wyżej o szacunku, o który ludzie nie powinni musieć walczyć.Damaris pisze:Ok, moze sie i czepiam, ale jak mam sie nie czepiac skoro chcecie sie uważac za mniejszość seksualną, a nie macie jakno okreslonej polityki działania, świadomości.
Czyżbyś z góry zakładała, że to pojęcie jest nam obce?Damaris pisze:Zalecam zapoznanie sie z definicja slowa mniejszość społeczna, a moze wtdedy mnie zrozumiecie;)
..Jak byśmy nie mieli niczego innego do roboty, tylko biegać po studiach TV i ustalać na wiecach wspólną politykę działania i świadomość (?!)...Damaris pisze:jak mam sie nie czepiac skoro chcecie sie uważac za mniejszość seksualną, a nie macie jakno okreslonej polityki działania, świadomości.
Nie chcemy się uważać za mniejszość, tylko nią jesteśmy, nie musimy niczego udowadniać. Nie będę powtarzać słów Agnieszki, z którą chyba większość forumowiczów się zgodzi .
Dopatruję sie w tych słowach pewnej sprzecznosci logicznej:/Nie chcemy się uważać za mniejszość, tylko nią jesteśmy, nie musimy niczego udowadniać.
Przeforumuje to zdanie, w innej postaci, ale zeby zachowac sens, to brzmiałoby mniej wiecej tak:
Nie chcę sie uwazac za feministke, tylka nia jestem.
Czyli co?
Traktuje feminizm, jako z góry narzucony mi swiatopoglad, mimo tego, ze nie chce sie sie uwazac za feministke!
Z tego, co czytam w Waszych wypowiedziach, Wy nie ubolewacie nad tym, ze jestescie aseksualnymi, wrecz przeciwnie! Wiec idac tokiem rozumowania, chcecie jednak uwazac sie za aseksualnych.
Tylko, ze wracajac do kwestii feminizmu, wiele współczesnych dziwczyn okresla sie mianem feministek...ale niestety sa to puste slowa:( Feminizm, to bardzo skomplikowana filozofia, gdzie jak czytam teksty J.Butler, M.Foucalta, A.Dworkin - to popierwsze musze sie mocno zstanowic o czym tak naprawde oni pisza, a po drugie stwierdzam, ze daleko mi do ich pogladów. Bo tak naprawde slowo "rownouprawnienie" w mysli społeczeństwa przybiera bardzo plastyczną definicje - tzn. kazdy kształtuje jana swoj obraz.
Banalny przyklad, który usłyszałam ostatnio z ust mojej koleżanki, która opowiadała o spotkaniu biznesowym z pewnym wójtem, któery szcycił sie tym, ze traktował kobiety za mniej inteligentne. i to ja bardzo degustowało. W dalszej rozmowie podły z jej ust słowa - dotyczace innej sytuacji- "bo kobiecie nie wypada, aby przeklinała".
I to jest bojowniczka o równość i sprawiediwość!?
Odwołujac sie do słów Agnieszki, chciałam stwirdzić, że zakładam, ze każdy z Was rozumie co tzn. mniejszość społeczna, w tym seksualna, ale na takiej płaszczyznie jak wyjaśniełam wyżej:(
Przyznaję, że jak równiż odwoływołuje sie do wiarygodnych źródeł, aby moje słowa miały sens, bo nie zawsze mam wszystko na zawołanie w głowie:/
Tym sposobem podkreślam, iz według definicji świadomość jest ważną cechą mniejszości.
Właśnie ze wzgledu m.in. to kryterium musicie brać pod uwagę definiując sie tak a nie inaczej!
I nie chodzi o tworzenie jakiejs ogólnopolskie partii, jak twierdzi Agnieszka, chodzi o sama swiadomość bytu. Okreslenie własnej tozsamości.