Nie jestem hepi, bo...
Re: Nie jestem hepi, bo...
"Jesus to a child" dalam linka w watku " Czego w tej chwili sluchacie ?"
Re: Nie jestem hepi, bo...
... byle do weekendu. I byle szybciej zapomnieć. Mózgu, ogarnij się
- Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami?
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
Re: Nie jestem hepi, bo...
Nie hepi, bo byłam z psem na spacerze. Chyba nadwyrężyła łapę, bo mi kuleje Czekam do jutra rana, jak się nie poprawi to wet. Nie lubię jak jej coś jest
- Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami?
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
- dziwożona
- tłumok bezczASowy
- Posty: 1940
- Rejestracja: 29 lut 2008, 20:29
- Lokalizacja: z bagien i uroczysk
- Kontakt:
Re: Nie jestem hepi, bo...
Nie mogę po dłuższej chorobie wrócić do formy...
Wczoraj zrobiłam dwadzieścia basenów i myślałam, że zejdę
Wczoraj zrobiłam dwadzieścia basenów i myślałam, że zejdę
Seks należy tępić, gdyż z niego biorą się dzieci - źródło naszej nieustającej, pedagogicznej udręki.
Re: Nie jestem hepi, bo...
Layla, jak tam psina?
Wczoraj był chyba najgorszy dzień tego roku (na razie), jak będzie dziś dopiero się okaże...
Wczoraj był chyba najgorszy dzień tego roku (na razie), jak będzie dziś dopiero się okaże...
Re: Nie jestem hepi, bo...
Pozbierała się już, dziękujęSherly pisze:Layla, jak tam psina?
Czemu miałaś najgorszy dzień w roku?
- Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami?
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
Re: Nie jestem hepi, bo...
Ja nie jestem hepi, bo mózg mi się już gotuje od ciągłej nauki. Zazdroszczę wszystkim tym, którzy przeczytają coś 1-2 razy i są juz przygotowani na egzamin. Znam takich osobiście. Człowiek by gdzieś wyszedł ze znajomymi albo cały dzień spędził na leniuchowaniu, ale się wybrało takie a nie inne studia no i mam za swoje!
Re: Nie jestem hepi, bo...
Wspieram Cię, bo na samą myśl o nauce mam autentyczny odruch wymiotny.windhoek pisze:Ja nie jestem hepi, bo mózg mi się już gotuje od ciągłej nauki. Zazdroszczę wszystkim tym, którzy przeczytają coś 1-2 razy i są juz przygotowani na egzamin. Znam takich osobiście. Człowiek by gdzieś wyszedł ze znajomymi albo cały dzień spędził na leniuchowaniu, ale się wybrało takie a nie inne studia no i mam za swoje!
mam problem. często bywam wesoła, ale nie pamiętam już, kiedy ostatnio byłam szczęśliwa.'
Re: Nie jestem hepi, bo...
Ja też... Z nauką jeszcze jako tako ujdzie, ale projekty... Kill me, pleasezazu24 pisze:Wspieram Cię, bo na samą myśl o nauce mam autentyczny odruch wymiotny.
- Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami?
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
Re: Nie jestem hepi, bo...
"Zazdroszczę wszystkim tym, którzy przeczytają coś 1-2 razy i są juz przygotowani na egzamin."
Czy ja wiem czy masz czego zazdrościć. Wiedza, w którą wkłada się więcej wysiłku jest trwalsza. Mówię z własnego doświadczenia, bo akurat jestem z tych co szybko zapamiętują i ostatnio jak zmierzyłem się z pytaniami dla licealistów z biologii to aż się zastanawiałem, gdzie ta wiedza się podziała. Natomiast tam gdzie włożyłem w naukę trochę wysiłku (fizyka) wciąż się przydaje. Choć może to też sprawa tego typu, że wiedza, której się nie używa po prostu zanika, a akurat fizyka w przeciwieństwie do innych przedmiotów szkolnych ciągle mi towarzyszy.
Czy ja wiem czy masz czego zazdrościć. Wiedza, w którą wkłada się więcej wysiłku jest trwalsza. Mówię z własnego doświadczenia, bo akurat jestem z tych co szybko zapamiętują i ostatnio jak zmierzyłem się z pytaniami dla licealistów z biologii to aż się zastanawiałem, gdzie ta wiedza się podziała. Natomiast tam gdzie włożyłem w naukę trochę wysiłku (fizyka) wciąż się przydaje. Choć może to też sprawa tego typu, że wiedza, której się nie używa po prostu zanika, a akurat fizyka w przeciwieństwie do innych przedmiotów szkolnych ciągle mi towarzyszy.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Re: Nie jestem hepi, bo...
Layla pisze:Pozbierała się już, dziękujęSherly pisze:Layla, jak tam psina?
Czemu miałaś najgorszy dzień w roku?
Super
Ach, nazwijmy to kryzysem. Było, minęło
Re: Nie jestem hepi, bo...
No właśnie te osoby uczą się błyskawicznie i zostaje im to w głowie. mam na roku parę osób, którym niewiele brakowało a dostałyby się na lekarski i zdecydowanie się wyróżniają, odpowiadając wykładowcy na jakieś pytanie i tłumacząc 'To przecież było na pierwszej seminarce"- dodajmy, że powiedziano o tym raz i to ileś tygodni wcześniej. Przyznaję jednak rację, że to co powtarzane cały czas zostaje w pamięci już zawsze. Ja jestem tego przykładem.dimgraf pisze:"Zazdroszczę wszystkim tym, którzy przeczytają coś 1-2 razy i są juz przygotowani na egzamin."
Czy ja wiem czy masz czego zazdrościć. Wiedza, w którą wkłada się więcej wysiłku jest trwalsza. Mówię z własnego doświadczenia, bo akurat jestem z tych co szybko zapamiętują i ostatnio jak zmierzyłem się z pytaniami dla licealistów z biologii to aż się zastanawiałem, gdzie ta wiedza się podziała. Natomiast tam gdzie włożyłem w naukę trochę wysiłku (fizyka) wciąż się przydaje. Choć może to też sprawa tego typu, że wiedza, której się nie używa po prostu zanika, a akurat fizyka w przeciwieństwie do innych przedmiotów szkolnych ciągle mi towarzyszy.
Re: Nie jestem hepi, bo...
... bo nie lubię być ignorowana. Nie i już.
- Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami?
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
- Aenyeweddien
- pASibrzuch
- Posty: 264
- Rejestracja: 8 kwie 2013, 21:49
- Lokalizacja: Łódź
Re: Nie jestem hepi, bo...
... bo mam nawrotkę pod tytułem "Nikt mnie nie kocha, nikt mnie nie lubi, nie jestem wystarczająco ładna ani wystarczająco mądra" i tak dalej. A kurde taki fajny tydzień miałam...
"Czyny niezaistniałe wywołują często katastrofalny brak następstw." - S. J. Lec
Re: Nie jestem hepi, bo...
skąd ja to znam wiem że to żadne pocieszenie ale nie jesteś samaAenyeweddien pisze:... bo mam nawrotkę pod tytułem "Nikt mnie nie kocha, nikt mnie nie lubi, nie jestem wystarczająco ładna ani wystarczająco mądra" i tak dalej
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...