
Często też mówię, że jeszcze nie trafiłam na tego odpowiedniego. W odpowiedzi słyszę tylko "bo wybredna jesteś".
U mnie podobnie, zależnie od mojej sytuacji.dimgraf pisze:Jak odpowiadam? Mówię prawdę, że nie mam czasu się tym martwić. Wcześniej to było z reguły, że nie natrafiłem jeszcze na Tą jedyną, czyli też prawda.
To ja mam teraz takowy okres szczególnie w pracy. Dziwią się kiedy odmawiam numerów do wolnych koleżanek lub wspólnych wypadów do burdelu.DZIEWICA8 pisze:Ja miałam taki okres w życiu, gdy wszyscy dookoła pytali mnie czy mam chłopaka i próbowali swatać z kim popadnie. Swatali mnie w pracy, przy spotkaniach z rodziną.
Ja chyba podobnie lub odp,że nie znalazłam takiego,który by do mnie pasował.Moja familia to jest taka,że jak z jakimś kolegą -o przyjaźni już nie wspomnę-się spotykałabym regularnie w miarę,to od razu robia z niego kandydata na partneraImmortelle pisze:A ja na pytania z cyklu "kiedy ślub?", "kiedy dzieci?" odpowiadam wprost, że nigdyWątpię, żeby ktokolwiek mi wierzył, wychodzę tylko na wrogą i wredną - i dobrze
Zresztą staram się unikać rodzinnych spotkań albo chociaż ukrywać się po kątach.
Najbliższa rodzina czy znajomi najwyraźniej zdali już sobie sprawę i przyjęli do wiadomości fakt, że ślub, obrączka, wesele to nie moja bajka i nie ma co liczyć na weselną wódkę.
a u mnie nie rozwody ale seria dziwniejszych sytuacji, które nastąpiły w rodzinieagentka86 pisze:Wiecie, a z czasem przestają pytać albo się dziwić w rodzinie. U mnie to nastąpiło po fali rozwodów wśród bliższych i dalszych kuzynów i kuzynekWidać głowy ciotek zajęły inne tematy