Aenyeweddien pisze:Ogólnie czasami wątpię w istnienie czegoś takiego jak instynkt macierzyński w ogóle. To taka ściema jest według mnie jest. Ładniejsza nazwa dla presji społecznej?
...czyli każda matka uległa presji społecznej lub w "wypadku przy pracy"?
Ta wiedza nie jest jakaś duża czy skomplikowana. Jeśli się ma zamiłowanie do dzieci, to przychodzi to dużo lepiej. Podobnie jest z posiadaniem pierwszego zwierzątka- kocha się je, więc się dba o nie, można kupić poradnik o danym pupilku albo popytać znajomych o rady, by nasze "maleństwo" było jak najbardziej szczęśliwe, odwiedzać regularnie weterynarza itp. Łatwo mi mówić, bo instynkt macierzyński posiadam, ale rozumiem również Twoje podejście i mimo chaotycznego przykładu mam nadzieję, że moje też rozumieszNo i idea, że nagle kobieta w magiczny sposób zyskuje wiedzę jak się dzieckiem zająć jest według mnie niebezpieczna.
Brak instynktu macierzyńskiego to rzecz całkowicie naturalna (tak jak naturalne jest to, że zamiast hetero ktoś jest homo, bo co komu do tego? Taka orientacja i już. Podobnie jest z owym instynktem.). Nie dajcie się, dziewczyny. Ludzie i tak zawsze będą gadać, będą namawiać, by żyć tak jak oni, by mieć te same schematy itp. Notoryczne wtrącanie się w sprawy innych to znak, że dana osoba jest nieszczęśliwa. Pozostaje tylko współczuć takim osobom. Ewentualnie rzucić luźną ironią, by zdezorientować "napastnika" i tyle, bo polemizować z upartą osobą, która zawsze wie swoje i nawet nie ma ochoty wysłuchać czyichś argumentów "przeciw" to kompletny bezsens.