Dzisiaj dowiedziałem się jacy są naprawdę moi "przyjaciele" nie wszyscy ale...
swego czasu wyswatałem pewną znajomą całkiem niezła *** z moim kumplem typowy czokoloko. Są ze sobą już 4 lata dzisiaj obchodzą rocznicę poznania się w gronie znajomych i przyjaciół. Ja nie zostałem tam zaproszony z jakiego powodu nie wiem, może dlatego że właśnie straciłem prace i nie mogę się pochwalić swoimi osiągnięciami, może dlatego że jestem sam a może dlatego że ja mam inny sposób bycia i nie pasuje do obrazu ICH grona który ukształtował sie na zasadzie zakłamania i "everything is ok". nie wiem mam to w D.U.P.I.E.
A co najśmieszniejsze dowiedziałem się o tym siedząc w knajpie i pijąc browarka z kumplem który właśnie wrócił z portugalji ze stypendium i po pół roku chciał sie napić piwka w dobrym towarzystwie kilkorga znajomych, a za plecami słyszę głos znajomego "a ty nie siedzisz u patrycji na rocznicy, nie zaprosili cię tego który ich poznał??". a tu moja odpowiedź o jakiej rocznicy ty mówisz ??? na to on no o tej co tak gadali od wczoraj że dzisiaj robią imprezę z okazji 4 rocznicy jak SIĘ poznali a ja wiem że to ty ich poznałeś i się dziwię. Ja na to odpowiedziałem bez namysłu mam to w d.u.p.p.i.e!!!!
Ale z drugiej strony to boli kiedy tydzień wcześniej się z nimi widziałem i się z nimi bawiłem. To jednak boli

PS nie liczę na żadne odpowiedzi tak tylko chciałem się wyżalić nic więcej


