Nie jestem hepi, bo...
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: Nie jestem hepi, bo...
.
Ostatnio zmieniony 7 wrz 2014, 19:39 przez wyrwana_z_kontekstu, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Nie jestem hepi, bo...
Nie strasz dziewczyny, nie jest aż tak źle.dziwożona pisze:Niedoczynność tarczycy to kanał. Choroba do końca życia Witaj w piekle.
A dla WZK zadanie. Znaleźć książkę Sławomira Nowakowskiego Zdrowie i uroda( jest w pdf-ie)i przeczytać str. 148-150. Przeczytać całą książkę też nie zaszkodzi. Zrozumiały język, krótkie rozdziały.
Quirkyalone
- dziwożona
- tłumok bezczASowy
- Posty: 1940
- Rejestracja: 29 lut 2008, 20:29
- Lokalizacja: z bagien i uroczysk
- Kontakt:
Re: Nie jestem hepi, bo...
Jest źle. I nigdy nie będzie dobrze. Nie okłamujmy się. Leczenie hormonami to przechodzenie z niedoczynności w nadczynność, która jest równie przykra. Nie słyszałam ani jednej pozytywnej historii z happy endem, a zwiedziłam niejedną przychodnię przez te wszystkie lata. i spędziłam wiele godzin w poczekalniach prywatnych jak i państwowych. Tarczyca to bardzo ważny narząd. Jak już rypnie, to amen
Możesz się łudzić nadziejami, pić syrop z łopianu, uprawiać jogę i zaklinać tarczycę, ba, nawet przez moment może być Ci lepiej (tarczyca ma to do siebie, że jej wyniki nie są stabilne - za wyjątkiem, kiedy całkowicie trzaśnie, ma się guzy i jest do wycięcia, wtedy nawet nacieranie się czosnkiem nie pomoże), ale prędzej, czy później pomnisz moje słowa
O Jezu, już mi poprawiłaś humor
Możesz się łudzić nadziejami, pić syrop z łopianu, uprawiać jogę i zaklinać tarczycę, ba, nawet przez moment może być Ci lepiej (tarczyca ma to do siebie, że jej wyniki nie są stabilne - za wyjątkiem, kiedy całkowicie trzaśnie, ma się guzy i jest do wycięcia, wtedy nawet nacieranie się czosnkiem nie pomoże), ale prędzej, czy później pomnisz moje słowa
O Jezu, już mi poprawiłaś humor
Seks należy tępić, gdyż z niego biorą się dzieci - źródło naszej nieustającej, pedagogicznej udręki.
Re: Nie jestem hepi, bo...
Że bardzo ważny narząd to prawda. Ale nic się nie rypie bez powodu.
Słyszeć to też nie słyszałam,gdyż nie bywam w miejscach, gdzie o takich sprawach rozmawiają, ale za to czytałam niejedną.dziwożona pisze:Nie słyszałam ani jednej pozytywnej historii z happy endem.
Bardzo mnie to cieszy.dziwożona pisze:O Jezu, już mi poprawiłaś humor
Quirkyalone
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: Nie jestem hepi, bo...
.
Ostatnio zmieniony 7 wrz 2014, 19:39 przez wyrwana_z_kontekstu, łącznie zmieniany 1 raz.
- dziwożona
- tłumok bezczASowy
- Posty: 1940
- Rejestracja: 29 lut 2008, 20:29
- Lokalizacja: z bagien i uroczysk
- Kontakt:
Re: Nie jestem hepi, bo...
Dziękuję za komplement Informuj o swoim stanie zdrowia Faktycznie, wyniki masz niezłe. Pamiętaj, jeśli chodzi o tarczycę wszystko najgorsze jeszcze przed Tobą Musisz jeszcze wiele poczytać o tarczycy. Hashimoto to stan przejściowy, prowadzi do niedoczynności tarczycy. Nie grubniesz? Buachachacha... Poczekaj i na Ciebie przyjdzie kolej Przy TSH 3, 0 raczej się jeszcze nie tyje, bo tak naprawdę normy jeszcze nie przekroczyłaś Za kilka lat pomnisz moje słowa. Niedoczynność - dwadzieścia kilogramów do przodu, depresja, sucha skóra, włosy wychodzące garściami, problemy hormonalne. Potem, jak to nazwałaś "prosta terapia hormonalna" i pyk, nagle nadczynność tarczycy... Doczytaj sobie... Popłakałam się ze śmiechu... Skończmy temat, bo aż mnie zatyka z tego rechotu.
PS. Pamiętaj, to wszystko z wielkiej troski o Ciebie, gdybyś się źle czuła i jednak prosta terapia nie pomagała, a ja mogłabym Cię jakoś wspomóc psychicznie, to pisz na pw
PS. Pamiętaj, to wszystko z wielkiej troski o Ciebie, gdybyś się źle czuła i jednak prosta terapia nie pomagała, a ja mogłabym Cię jakoś wspomóc psychicznie, to pisz na pw
Seks należy tępić, gdyż z niego biorą się dzieci - źródło naszej nieustającej, pedagogicznej udręki.
Re: Nie jestem hepi, bo...
No tak, znowu swoje posty wykasowała przez wykropkowanie i jak tu taką osobę traktować poważnie…
Co do problemów z tarczycą, można narzekać, biadolić i siedzieć z założonymi rękami, ale można też porządnie zabrać się za siebie, dopóki nie jest za późno, tak jak to zrobiła autorka bloga:
http://hasimotocudowneuzdrowienie.blogspot.com/
Co do problemów z tarczycą, można narzekać, biadolić i siedzieć z założonymi rękami, ale można też porządnie zabrać się za siebie, dopóki nie jest za późno, tak jak to zrobiła autorka bloga:
http://hasimotocudowneuzdrowienie.blogspot.com/
Quirkyalone
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: Nie jestem hepi, bo...
Poważne osoby jak widać nie włączają się do dyskusji. Skoro podzielenie się zmartwieniem skutkuje salwami radości, to nie ma sensu o niczym mówić. Ja nie narzekam ani nie załamuję rąk, wiem, że leki mi pomogą. Nie mam problemu z tyciem ani z hashimoto, a tego dotyczy ten blog. Poza tym jak widać stosowanie się do twoich porad nie pomogło dziw..., nadal jest spasiona i pełna złych emocji.
- dziwożona
- tłumok bezczASowy
- Posty: 1940
- Rejestracja: 29 lut 2008, 20:29
- Lokalizacja: z bagien i uroczysk
- Kontakt:
Re: Nie jestem hepi, bo...
Biedactwo. Moje Ty biedactwo Nadzieja umiera ostatnia.
Z psychologii też leżysz i nawet nie kwiczysz, nie dziwię się, że masz takie problemy sama ze sobą. Nie ma złych emocji. Emocje jako takie nie podlegają osądowi moralnemu. Emocje to emocje. Nie są ani dobre, ani złe
Z psychologii też leżysz i nawet nie kwiczysz, nie dziwię się, że masz takie problemy sama ze sobą. Nie ma złych emocji. Emocje jako takie nie podlegają osądowi moralnemu. Emocje to emocje. Nie są ani dobre, ani złe
Seks należy tępić, gdyż z niego biorą się dzieci - źródło naszej nieustającej, pedagogicznej udręki.
Re: Nie jestem hepi, bo...
Nie sądzę, aby wyrwana pisząc "złe emocje" miała na myśli osąd moralny, raczej chodziło jej o to, co powszechnie nazywamy "emocjami negatywnymi".
- dziwożona
- tłumok bezczASowy
- Posty: 1940
- Rejestracja: 29 lut 2008, 20:29
- Lokalizacja: z bagien i uroczysk
- Kontakt:
Re: Nie jestem hepi, bo...
Nie wiem, co miała na myśli. Często przypisujemy innym swoje własne myśli, odczucia, to się nazywa projekcja. Np. wyrwana projektuje na mnie wszystkie swoje negatywne cechy. A ja tylko z miłości i troski o nią piszę takie czułe słowa
Seks należy tępić, gdyż z niego biorą się dzieci - źródło naszej nieustającej, pedagogicznej udręki.
Re: Nie jestem hepi, bo...
Dziwożona w Tobie tyle miłości i troski co u Władka Putina.
Re: Nie jestem hepi, bo...
... bo okazałam miłosierdzie i puściłam klientkę wraz z potomkiem do pracowego WC (a nie mamy wc dla klientów) . Młodej sie zachciało, wiem jak to jest gdy człowieka przypili i sie zlitowałam. Libra, oj głupia Ty!
Owo miłosierdzie zaowocowało obmalowanym klozetem Z PRZODU, z czego wnioskuję, że do wybuchu doszło na stojąco, z dużą siłą, zanim matka zdążyła królewnę na tron posadzić. Żeby chociaż spróbowała to posprzątać,wszak papieru pod dostatkiem, szczota jest ale skąd Tylko gęba czerwona, zduszone "do widzenia" i czmychała wlekąc srola za sobą- już po tym zachowaniu przeczuwałam, ze strach będzie tam wejść.
Praca w sklepie miewa go.owniane akcenty, ale że aż tak dosłowne.
Owo miłosierdzie zaowocowało obmalowanym klozetem Z PRZODU, z czego wnioskuję, że do wybuchu doszło na stojąco, z dużą siłą, zanim matka zdążyła królewnę na tron posadzić. Żeby chociaż spróbowała to posprzątać,wszak papieru pod dostatkiem, szczota jest ale skąd Tylko gęba czerwona, zduszone "do widzenia" i czmychała wlekąc srola za sobą- już po tym zachowaniu przeczuwałam, ze strach będzie tam wejść.
Praca w sklepie miewa go.owniane akcenty, ale że aż tak dosłowne.
Re: Nie jestem hepi, bo...
Tydzień temu pochwaliła się, że schudła.wyrwana_z_kontekstu pisze:stosowanie się do twoich porad nie pomogło dziw..., nadal jest spasiona
Quirkyalone
Re: Nie jestem hepi, bo...
Libra, nie gadaj, będziesz miała swojego małego srolka, to pokochasz.