Nie jestem hepi, bo...
Re: Nie jestem hepi, bo...
Może nie hepi, ale porządnie wku... zdenerwowana. Orange naliczyło mi karę za zerwanie umowy. Wysoką karę. Szkopuł w tym, że zerwanie umowy nastąpiło z winy operatora. Mojego odwołania nie uznali, więc udałam się do rzecznika praw konsumenta uzbrojona w plik kartek, z dowodami, że zerwanie umowy nie nastąpiło z mojej winy. Co na to rzecznik? Pani rzecznik broniła niczym lwica uczciwości pomarańczowej firmy. Dzisiaj piszę do innego rzecznika. I kolejne odwołanie. Ktoś miał może podobną sytuację i wie co z tym zrobić?
- Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami?
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
Re: Nie jestem hepi, bo...
Bardziej podminowana niż smutna. Choć to drugie też. Chciałam tylko wyrzucić to z siebie, nie musicie czytać.
Od pewnego czasu dziadek leży w szpitalu, jego historia choroby (czy raczej chorób) to spory kawałek podręcznika interny. Sam też na to zapracował przez wiele lat co najmniej kiepskiego trybu życia.
Oczywiście musiały zacząć się telefony od członków rodziny, którzy nie widzieli go od dawna. Każdy telefon to osobna litania o tym, co leży w naszej powinności, co jest dla niego najlepsze, czemu "nie leczą mu krwi" i wiele, wiele innych. Nie wiedzieli, na czym polegała dotąd opieka nad nim i z czym to się wiązało. Raptem jedna z ciotek raz go odwiedziła, znalazła czas parę dni po tym, jak skontaktowaliśmy się z nią z informacją, że w każdej chwili może stać się najgorsze.
K**na, przez telefon każdy staje się profesorem interny i co najmniej oddziałową na opiece paliatywnej. Jakie to polskie.
Od pewnego czasu dziadek leży w szpitalu, jego historia choroby (czy raczej chorób) to spory kawałek podręcznika interny. Sam też na to zapracował przez wiele lat co najmniej kiepskiego trybu życia.
Oczywiście musiały zacząć się telefony od członków rodziny, którzy nie widzieli go od dawna. Każdy telefon to osobna litania o tym, co leży w naszej powinności, co jest dla niego najlepsze, czemu "nie leczą mu krwi" i wiele, wiele innych. Nie wiedzieli, na czym polegała dotąd opieka nad nim i z czym to się wiązało. Raptem jedna z ciotek raz go odwiedziła, znalazła czas parę dni po tym, jak skontaktowaliśmy się z nią z informacją, że w każdej chwili może stać się najgorsze.
K**na, przez telefon każdy staje się profesorem interny i co najmniej oddziałową na opiece paliatywnej. Jakie to polskie.
"Jeśli nie wiesz, dokąd zmierzasz, zaprowadzi cię tam każda droga" - Lewis Carroll
Re: Nie jestem hepi, bo...
Koziorro, albo nie odbieraj albo powiedz że jesteś wdzięczna za rady ale teraz nie masz czasu(i tak za każdym razem ).
Re: Nie jestem hepi, bo...
... bo właśnie się dowiedziałem, że na "Wichry Zimy" będę musiał co najmniej rok czekać. I teraz będę żył w stresie, czy John Snow jakimś cudem przeżył, czy jednak zginął
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Re: Nie jestem hepi, bo...
....bo sesja i pewnie już 2 kolokwia zawalone i znowu poprawki...
Re: Nie jestem hepi, bo...
... bo ten tydzień się tak zaczął, że gorzej już chyba nie mógł. Ech, byle do piątku. Przyszłego najlepiej.
- Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami?
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
Re: Nie jestem hepi, bo...
...mam ciągłe problemy z zaliczeniem jednego przedmiotu, a termin obron prac inżynierskich się zbliża.
A oprócz tego uświadomiłam sobie, ilu mam w otoczeniu drani, którzy są dobrymi znajomymi tylko, kiedy wszystko jest ok, a kiedy potrzebuję pomocy, odwrócą się do mnie tyłkiem i pozostawią mnie samą sobie.
A oprócz tego uświadomiłam sobie, ilu mam w otoczeniu drani, którzy są dobrymi znajomymi tylko, kiedy wszystko jest ok, a kiedy potrzebuję pomocy, odwrócą się do mnie tyłkiem i pozostawią mnie samą sobie.
Matka jest o 21 lat starsza od swojego dziecka. Za 6 lat dziecko będzie 5 razy młodsze od matki. Gdzie jest ojciec??
Re: Nie jestem hepi, bo...
Libra, kto "koteczka zabrał"?
Źli ludzie?
Źli ludzie?
Re: Nie jestem hepi, bo...
Kotełkowi właściciele - bo ona tylko na przechowanie była, na 2 tygodnie, a ja zdążyłam się przywiązać i brak mi tej zołzowatej królewny.
Re: Nie jestem hepi, bo...
Mądry człowiek mnie w sobotę ostrzegał, żebym z gołą głową nie chodził po zimnie, ja musiałem wiedzieć lepiej, no i teraz mam coś z zatokami; głowa zaraz mi eksploduje
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Re: Nie jestem hepi, bo...
a przecież każdy wie że 70% ciepła ucieka przez głowęViljar pisze:Mądry człowiek mnie w sobotę ostrzegał, żebym z gołą głową nie chodził po zimnie, ja musiałem wiedzieć lepiej, no i teraz mam coś z zatokami; głowa zaraz mi eksploduje
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
- chochol
- pASsé
- Posty: 1965
- Rejestracja: 15 wrz 2011, 10:22
- Lokalizacja: 49º06’17’’N 22º39’02’’E / 50º02’01’’N 22º00’17’’E
Re: Nie jestem hepi, bo...
Czapka, szalik i rękawiczki, podstawa zimowego odzienia. Mimo, że mam dodatkowe ocieplenie z powodu włosów, to jeszcze zakładam swój beret, w który mogłyby się zmieścić dwie głowy .marisaxyz pisze:a przecież każdy wie że 70% ciepła ucieka przez głowęViljar pisze:Mądry człowiek mnie w sobotę ostrzegał, żebym z gołą głową nie chodził po zimnie, ja musiałem wiedzieć lepiej, no i teraz mam coś z zatokami; głowa zaraz mi eksploduje
Nie fajnie bo oczęta mam czerwone jak jakiś żulik, do tego pieką i łzawią.
"Serce czyste i otwarte, w dobrą zmienia trefną kartę"
"chochoł = feminoasozołza"
"chochoł = feminoasozołza"
Re: Nie jestem hepi, bo...
Zapalenie spojówek czyżby? Proponuję letni okład z rumianku.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Re: Nie jestem hepi, bo...
... bo znów wszystko się pięknie wali. Ale przynajmniej po 3 miesiącach bitwy orange anulowało mi rachunek na 700zł, więc nie ma tak do końca tragedii.
- Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami?
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.