Najbardziej znienawidzone przez ciebie słowo

[Indiana]

Ja nie posiadam takiego słowa. Aż tyle frustracji w sobie nie noszę, żeby aż nienawidzić czegoś tak ulotnego, jak słowo. Słowa mi żadnej krzywdy nie wyrządziły, a jeśli już to nie zrobiły tego z premedytacją i napewno żałują swojego występku. Xd
A jeżeli chcecie się pozbyć tej nienawiści, tej destruktywnej siły, negatywnej emocji związanej ze słowem, musicie wykonać proste ćwiczenie na podświadomość, które, kierowana najczystszym z możliwych altruizmów, dla Was opracowałam. Xd
Należy na dużej kartce papieru napisać znienawidzone słowo, postawić dwa krzesła na środku pokoju. Na jednym krześle posadzić słowo, na drugim siebie.. I się po prostu zapytać " Dlaczego jesteś dla mnie taki niedobry ? ", " Dlaczego jesteś dla mnie taki niedobry ?". I nie odpuszczać, dopóki nie uzyskamy ostatecznej odpowiedzi. Z chwilą kiedy uzyskamy odpowiedź sprawa będzie wyjaśniona i nienawiść zniknie. Xd

[wyrwana_z_kontekstu]

Ja nie posiadam takiego słowa. Aż tyle frustracji w sobie nie noszę, żeby aż nienawidzić czegoś tak ulotnego, jak słowo. Słowa mi żadnej krzywdy nie wyrządziły, a jeśli już to nie zrobiły tego z premedytacją i napewno żałują swojego występku. Xd

Też tego nie rozumiem. Śmieszny temat. Nie lubić (nienawidzić to za mocne słowo) można ludzi, a nie biedne wyrazy.

[Viljar]

A nigdy nie irytowało Cię używanie jakiegoś słowa np. w złym znaczeniu czy coś? Bo jak słyszę, że np. "zimą jest zimno, ale bynajmniej śnieg jest", to mnie szlag trafia. A może właśnie o to chodzi - nie tyle nienawidzimy słów, co ludzi za ich używanie

[wyrwana_z_kontekstu]

No to wtedy irytuje błąd, a nie samo słowo, a tego chyba dotyczy temat.
Najlepiej jak tu ktoś napisał, że irytuje go słowo "seks". xD Straszne, naprawdę. Można dostać traumy od samego czytania.

[evika]

Ja nie posiadam takiego słowa. Aż tyle frustracji w sobie nie noszę, żeby aż nienawidzić czegoś tak ulotnego, jak słowo. Słowa mi żadnej krzywdy nie wyrządziły, a jeśli już to nie zrobiły tego z premedytacją i napewno żałują swojego występku. Xd


Też tego nie rozumiem. Śmieszny temat. Nie lubić (nienawidzić to za mocne słowo) można ludzi, a nie biedne wyrazy.

Tylko, że to właśnie słowo zazwyczaj mocniej krzywdzi niż pięść i dlatego danego wyrazu się nie lubi

[Libra]

Mnie irytuje sformułowanie "Nie da się" i wszelkie pochodne.

[Fajna dziewczyna]

A mi przykro , że słowo "galeria" sie zdewaluowało i zostało wykorzystane do zaczarowania centrów handlowych w cos bardziej exkluzif..

[qwerty_456]

Wnerwia mnie, gdy ktoś używa słowa każdy/wszyscy w odniesieniu do wszystkich ludzi.

[ouo]

Rękawica i skarpeta! Jeszcze jak ktoś tak mówi na naprawdę dużą rękawicę lub skarpetę, to mi to nie przeszkadza, ale jak ktoś rękawiczki i skarpetki tak nazywa, to mnie irytuje. W ogóle nie lubię niepotrzebnych zgrubień.

[Viljar]

Ja z kolei nie przepadam za zdrobnieniami - "kilogram jabłuszek, dwie bułeczki, dwa jajeczka", koszmar. Nie zdrabniam też imion, co połączeniu z faktem, że zwracając się do kogoś, używam wołacza, wywołuje wrażenie strasznej oficjalności. Kłóci się z późniejszym sposobem wyrażania się i - jak mi się wydaje - nieco to ludzie dezorientuje. Oczywiście, jeśli ktoś przedstawi mi się, używając zdrobnienia, to tak się do niego zwracam, wychodząc z założenia, że tego sobie życzy.

[Sherly]

1) Wkurzają mnie oczywiste błędy językowe i gramatyczne. Ale to chyba wszystkich, no może oprócz tych którzy te błędy nagminnie robią.

2) Niesamowicie denerwuje mnie, gdy ludzie wymawiają nazwisko "Smith" jako /smis/

3) Pewne zdrobnienie mojego imienia wyzwala we mnie reakcję wyglądającą trochę jak reakcja rozdrażnionego kota na dotyk. Nie znoszę tego. Niestety, mimo próby wpływu na nadużywających zdrobnienia, wraca ono co jakiś czas niczym bumerang Ogólnie, nie przepadam za zdrobnieniami, ale to mnie naprawdę mocno irytuje.

[Nikkala]

Bardziej niż konkretne słowa irytują mnie błędy językowe. Trudno się przed nimi ustrzec, ale mylenie "bynajmniej" z "przynajmniej", używanie "wiater", "przyszłem" itp. zwrotów po prostu mnie denerwuje. A jak na złość większość osób w moim otoczeniu te błędy popełnia

[urtika]

Wiater to akurat słowo z gwary.

[Nikkala]

Owszem, wiater jest z języka kaszubskiego. Ale jako tako nie funkcjonuje w języku polskim.

[marisaxyz]

z tego co wiem to mówienie gwarą nie jest czymś nagannym i nie jest błędem językowym