Witam
- Anusia Borzobohata
- łASuch
- Posty: 165
- Rejestracja: 9 mar 2015, 21:46
Witam
Witajcie,
Przeglądam to forum od dłuższego czasu ale dopiero teraz postanowiłam się zarejestrować. Nie wiem czy mogę nazwać siebie osobą aseksualną, niemniej w moich dotychczasowych relacjach z mężczyznami przeszkadzało mi silne zorientowanie na ten własnie aspekt związku przy jednoczesnym zaniedbaniu sfery emocjonalnej, która jest dla mnie bardzo ważna. Nie tylko zresztą własne doświadczenie ale i obserwacja otoczenia mówi mi że tzw. związki partnerskie to w większości nic innego jak pewnego rodzaju umowa o świadczenie usług seksualnych, w najlepszym razie zawierana pod przykrywką rzekomego nadawania na tych samych falach. Może to moje skrzywienie, może takie jest życie, a może to reguła od której są wyjątki. Liczę na to, że czytając Was i udzielając się na tym forum dojdę do jakichś konstruktywnych wniosków w tym temacie
Przeglądam to forum od dłuższego czasu ale dopiero teraz postanowiłam się zarejestrować. Nie wiem czy mogę nazwać siebie osobą aseksualną, niemniej w moich dotychczasowych relacjach z mężczyznami przeszkadzało mi silne zorientowanie na ten własnie aspekt związku przy jednoczesnym zaniedbaniu sfery emocjonalnej, która jest dla mnie bardzo ważna. Nie tylko zresztą własne doświadczenie ale i obserwacja otoczenia mówi mi że tzw. związki partnerskie to w większości nic innego jak pewnego rodzaju umowa o świadczenie usług seksualnych, w najlepszym razie zawierana pod przykrywką rzekomego nadawania na tych samych falach. Może to moje skrzywienie, może takie jest życie, a może to reguła od której są wyjątki. Liczę na to, że czytając Was i udzielając się na tym forum dojdę do jakichś konstruktywnych wniosków w tym temacie
- Anusia Borzobohata
- łASuch
- Posty: 165
- Rejestracja: 9 mar 2015, 21:46
Re: Witam
A kto to jest grey As? Może jakiś link objaśniający?
Re: Witam
Inexplicable
- Anusia Borzobohata
- łASuch
- Posty: 165
- Rejestracja: 9 mar 2015, 21:46
Re: Witam
O ile ogólną definicję Grey-A jeszcze jestem w stanie ogarnąć, o tyle wyodrębnianie czegoś takiego jak demi to dla mnie absurd. Po co wymyślać nomenklaturę dla czegoś co jest/powinno być(?) normą? To raczej dla osobników gotowych uprawiać seks bez związku emocjonalnego powinna być wymyślona nazwa jako dla dewiantów Ale najwyraźniej ten świat już stanął na głowie...
Re: Witam
Anusia, to nie takie proste
Ludzie działają instynktownie będąc zwierzętami - zarówno kobiety jak i mężczyzni. I właśnie ten instynkt nakazuje im łączyć się w pary, a głównym spoiwem jest seks [i potomstwo będące jego efektem]. I nikt o zdrowych zmysłach tego nie może negować.
Co do demi - to zwróć uwagę na to, że więz emocjonalna nie powoduje u nich chęci bezwzględnej realizowania aktu, a jedynie daje taką możliwość. Tzn dopuszczają "tę możliwość", ale zazwyczaj [jak np. u mnie] w zupełności wystarcza im poczucie pożądania 2 osoby z którą są silnie emocjonalnie złączeni.
Oczywiście rozumiem Twoje podejście, ale wydaje mi się dosyć radykalne - tzn. należy być tolerancyjnym i jeżeli inni ludzie [czyli "S"] mogą/chcą/potrzebują uprawiać seks bez emocji to mają do tego pełne prawo.
Jednocześnie piszemy tutaj właśnie dlatego, by również nasze [często bardzo różne postawy aseksualne] były chociażby częściowo akceptowane przez otaczającą nasz większość.
Owocnych poszukiwań i nie wyciągaj zbyt pochopnych wniosków - grunt to powoli i do celu
Ludzie działają instynktownie będąc zwierzętami - zarówno kobiety jak i mężczyzni. I właśnie ten instynkt nakazuje im łączyć się w pary, a głównym spoiwem jest seks [i potomstwo będące jego efektem]. I nikt o zdrowych zmysłach tego nie może negować.
Co do demi - to zwróć uwagę na to, że więz emocjonalna nie powoduje u nich chęci bezwzględnej realizowania aktu, a jedynie daje taką możliwość. Tzn dopuszczają "tę możliwość", ale zazwyczaj [jak np. u mnie] w zupełności wystarcza im poczucie pożądania 2 osoby z którą są silnie emocjonalnie złączeni.
Oczywiście rozumiem Twoje podejście, ale wydaje mi się dosyć radykalne - tzn. należy być tolerancyjnym i jeżeli inni ludzie [czyli "S"] mogą/chcą/potrzebują uprawiać seks bez emocji to mają do tego pełne prawo.
Jednocześnie piszemy tutaj właśnie dlatego, by również nasze [często bardzo różne postawy aseksualne] były chociażby częściowo akceptowane przez otaczającą nasz większość.
Owocnych poszukiwań i nie wyciągaj zbyt pochopnych wniosków - grunt to powoli i do celu
Inexplicable
- chochol
- pASsé
- Posty: 1965
- Rejestracja: 15 wrz 2011, 10:22
- Lokalizacja: 49º06’17’’N 22º39’02’’E / 50º02’01’’N 22º00’17’’E
Re: Witam
Witaj.
Jestem podobnego zdania odnośnie demi i semi, a nawet greje nie kojarzą mi się z aseksualizmem, co prawda jest dodane na końcu as, to mimo wszystko jest to tak dziwne, że ciężko ogarnąć.Anusia Borzobohata pisze:O ile ogólną definicję Grey-A jeszcze jestem w stanie ogarnąć, o tyle wyodrębnianie czegoś takiego jak demi to dla mnie absurd. Po co wymyślać nomenklaturę dla czegoś co jest/powinno być(?) normą?
"Serce czyste i otwarte, w dobrą zmienia trefną kartę"
"chochoł = feminoasozołza"
"chochoł = feminoasozołza"
Re: Witam
pozostaje mi tylko odpowiedzeć w taki sposóbchochol pisze:Witaj.
Jestem podobnego zdania odnośnie demi i semi, a nawet greje nie kojarzą mi się z aseksualizmem, co prawda jest dodane na końcu as, to mimo wszystko jest to tak dziwne, że ciężko ogarnąć.Anusia Borzobohata pisze:O ile ogólną definicję Grey-A jeszcze jestem w stanie ogarnąć, o tyle wyodrębnianie czegoś takiego jak demi to dla mnie absurd. Po co wymyślać nomenklaturę dla czegoś co jest/powinno być(?) normą?
Gray A
Inexplicable
Re: Witam
A kto dokonał tego podziału na te aseksy? Jaka była metodologia...?
Nigdy nie chciało mi się tego czytać.
Wiem, niczym troglodyta. Brakuje mi tylko maczugi. Choć słaby raczej jestem, nie wiem czy bym uniósł.
Jakoś tak instynktownie wyczuwam, że albo jest się aseksualnym... albo nie. Można jeszcze siebie nie odkryć, nie rozbudzić, itp, itd. Nie znaleść tej/tego odpowiedniego.
Ale z tym aseksualizmem: chyba bardziej metoda "zero, jedynkowa" zdatna.
Niż jak w hetro i homoseksulazmie: słynna drabina kingsleyowska.
Nigdy nie chciało mi się tego czytać.
Wiem, niczym troglodyta. Brakuje mi tylko maczugi. Choć słaby raczej jestem, nie wiem czy bym uniósł.
Jakoś tak instynktownie wyczuwam, że albo jest się aseksualnym... albo nie. Można jeszcze siebie nie odkryć, nie rozbudzić, itp, itd. Nie znaleść tej/tego odpowiedniego.
Ale z tym aseksualizmem: chyba bardziej metoda "zero, jedynkowa" zdatna.
Niż jak w hetro i homoseksulazmie: słynna drabina kingsleyowska.
Re: Witam
nie chce robić za Don Kichota...ale :
http://www.asexuality.org/wiki/index.php?title=Gray-A
to nie jest wymysł znudzonego forumowicza Po raz kolejny i chyba ostatni raz wkleję zresztą cytat :
Nie, nie musisz ulegać presji i „jakoś wytrzymywać” wśród większości, siedząc cicho. To, że odczuwasz jedno, a nie odczuwasz drugiego, nie oznacza, że „nawet tutaj” [Asex] nie pasujesz. Nie musisz być jak oni, nie musisz być jak my.
Jeśli pytasz kim jesteś – jesteś sobą!
Pojęcie aseksualizmu nie jest tak sztywne, jak większość sobie wyobraża. Ten termin ma wiele odgałęzień, a od tych odgałęzień biegną kolejne – zupełnie tak, jak w przypadku seksualizmu. Nie byłoby wielką przesadą, gdyby powiedzieć, że ile ludzi, tyle suborientacji!
i nie ma co dyskutować nadmiernie o indywidualnych odczuciach i przekonaniach, to strata czasu
Amen
http://www.asexuality.org/wiki/index.php?title=Gray-A
to nie jest wymysł znudzonego forumowicza Po raz kolejny i chyba ostatni raz wkleję zresztą cytat :
Nie, nie musisz ulegać presji i „jakoś wytrzymywać” wśród większości, siedząc cicho. To, że odczuwasz jedno, a nie odczuwasz drugiego, nie oznacza, że „nawet tutaj” [Asex] nie pasujesz. Nie musisz być jak oni, nie musisz być jak my.
Jeśli pytasz kim jesteś – jesteś sobą!
Pojęcie aseksualizmu nie jest tak sztywne, jak większość sobie wyobraża. Ten termin ma wiele odgałęzień, a od tych odgałęzień biegną kolejne – zupełnie tak, jak w przypadku seksualizmu. Nie byłoby wielką przesadą, gdyby powiedzieć, że ile ludzi, tyle suborientacji!
i nie ma co dyskutować nadmiernie o indywidualnych odczuciach i przekonaniach, to strata czasu
Amen
Inexplicable