Jak to jest z nagością?
- Patryk
- bASyliszek
- Posty: 1006
- Rejestracja: 20 lis 2011, 00:47
- Lokalizacja: Starogard Gdański, Londyn
- Kontakt:
Re: Jak to jest z nagością?
Poczytałem o tych przedszkolach i rzeczywiście nie głupie to..
Re: Jak to jest z nagością?
Dla mnie cialo czlowieka nie wywoluje zadnych zlych skojarzen. Piekne ciala są dla mnie jak dziela sztuki.
Nie czuję obrzydzenia.
Nie czuję obrzydzenia.
Re: Jak to jest z nagością?
.
Ostatnio zmieniony 12 paź 2015, 23:59 przez Nadia__, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- mASełko
- Posty: 148
- Rejestracja: 24 lis 2014, 21:52
Re: Jak to jest z nagością?
Widok nagości mnie "odpycha", a widok narządów płciowych obrzydza.
Nadmierny dobrobyt szkodzi równie mocno co złe doświadczenia.
Re: Jak to jest z nagością?
Uogólniając: cudza nagość mi nie przeszkadza, ciało to ciało. Jeśli jest to ładne, zadbane ciało, kobiety lub mężczyzny, to i estetycznie docenię (choć kobiety wydają mi się ładniejsze). Same genitalia nie budzą odrazy, ale miło, jeśli na co dzień przykrywa je przynajmniej bielizna.
Swoje ciało lubię, uważam za dość ładne, ale wolę nie świecić zadkiem czy czymkolwiek innym, jeśli nie ma potrzeby
Swoje ciało lubię, uważam za dość ładne, ale wolę nie świecić zadkiem czy czymkolwiek innym, jeśli nie ma potrzeby
"Jeśli nie wiesz, dokąd zmierzasz, zaprowadzi cię tam każda droga" - Lewis Carroll
Re: Jak to jest z nagością?
Nie brzydzi mnie nagość, nie podoba mi się również. Mój partner śmiało może chodzić przy mnie nago, jest mi to totalnie obojętne. Jeżeli osoba ma naprawdę piękne ciało, to może mi się nawet podobać, ale nie poczuję pożądania.
(~˘▾˘)~ ♥♥♥
Re: Jak to jest z nagością?
Sama w sobie nagość mi nie przeszkadza, to po prostu natura i tyle Tak w ewolucji człowiek się ukształtował, nie najgorzej w sumie. Inna sprawa to poczucie estetyki, bo średnio przyjemnie patrzeć jak ktoś tak się zaniedbał, hodując grube tłuszczowe poduszki pod skórą. Co innego człowiek w dobrej formie, jak ktoś wysportowany zdejmie koszulkę czy rozbierze się do bielizny/całkiem naga, to czysta przyjemność, jak podziwianie antycznych rzeźb.
Matka jest o 21 lat starsza od swojego dziecka. Za 6 lat dziecko będzie 5 razy młodsze od matki. Gdzie jest ojciec??
Re: Jak to jest z nagością?
Cóż, przyznam się, że podoba mi się ciało człowieka jako takie, zarówno estetycznie jak i romantycznie
Doceniam piękne a zwłaszcza zadbane osoby - ofc głównie kobiety Wyznaje bowiem zasadę, że ciało jest w pewnym sensie naszą wizytówką czy tego chcemy czy nie, a jego wygląd świadczy poniekąd o naszym charakterze.
Dbanie o nie to moim zdaniem oznaka wytrwałości i szacunku do nas samych [trochę to pokrętne myslenie , ale tak właśnie mam - ofc rozróżniam w/w teorię z ludzką próżnością, która oczywiście jest częstą motywacją dla większości "S"]
Osobiście staram cały czas utrzymywać się w przyzwoitej "formie" mimo wieku, i na szczęście jako nałogowy biegacz amator nie mam z tym większych problemów
Jednocześnie tłumacze to sobie jako typowy demi, że ładną powierzchownością będę sprawiał dodatkową "przyjemność" ewentualnej wybrance...o ile kiedykolwiek się znajdzie
Doceniam piękne a zwłaszcza zadbane osoby - ofc głównie kobiety Wyznaje bowiem zasadę, że ciało jest w pewnym sensie naszą wizytówką czy tego chcemy czy nie, a jego wygląd świadczy poniekąd o naszym charakterze.
Dbanie o nie to moim zdaniem oznaka wytrwałości i szacunku do nas samych [trochę to pokrętne myslenie , ale tak właśnie mam - ofc rozróżniam w/w teorię z ludzką próżnością, która oczywiście jest częstą motywacją dla większości "S"]
Osobiście staram cały czas utrzymywać się w przyzwoitej "formie" mimo wieku, i na szczęście jako nałogowy biegacz amator nie mam z tym większych problemów
Jednocześnie tłumacze to sobie jako typowy demi, że ładną powierzchownością będę sprawiał dodatkową "przyjemność" ewentualnej wybrance...o ile kiedykolwiek się znajdzie
Inexplicable
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: Jak to jest z nagością?
Na męskie ciało nie zwracam uwagi, byle było w miarę szczupłe, bez wielkich mięśni. Budowa nie robi na mnie wrażenia. Patrzę na twarz i włosy.
Kobiece ciała to co innego, podobają mi się zwiewne i szczupłe, drobne panie, ale i te w ubraniach.
Kobiece ciała to co innego, podobają mi się zwiewne i szczupłe, drobne panie, ale i te w ubraniach.
Re: Jak to jest z nagością?
Jeśli chodzi o moje ciało to kiedyś bardzo mnie denerwowało że jestem chudy. Szczególnie że mam chude nogi. Teraz wyglądam nieco lepiej i ogólnie jestem zadowolony.
Jeśli natomiast chodzi o patrzenie na innych ludzi. Dużo zajmuje się rysowaniem i trochę napatrzyłem się na różne modelki/modele. Gdy się rysuje to nie patrzy się pod kątem pożądania a bardziej jak na ładną harmonijną formę. Na pewno czułbym się nieswojo gdyby ktoś obcy był nagi ale nie był świadomy że go widzę.
Jeśli natomiast chodzi o patrzenie na innych ludzi. Dużo zajmuje się rysowaniem i trochę napatrzyłem się na różne modelki/modele. Gdy się rysuje to nie patrzy się pod kątem pożądania a bardziej jak na ładną harmonijną formę. Na pewno czułbym się nieswojo gdyby ktoś obcy był nagi ale nie był świadomy że go widzę.
Re: Jak to jest z nagością?
Do nagości mam stosunek zupełnie obojętny. Ani ziębi, ani grzeje. Czasami mnie śmieszy ukrywanie nagości - uważam to za absurdalne, choć z rozumowego punktu widzenia wiem że jest to naturalny odruch u ludzi seksualnych. Z estetycznego punktu widzenia jestem w stanie określić, że np. podobają mi się piersi lub pośladki danej dziewczyny. Tyle, że jest to wrażenie czysto estetyczne - tak jak moge powiedzieć, czy dziewczyna ma ładną twarz czy brzydką. Co ciekawe nie jestem w stanie określić czy facet jest ładny czy brzydki - no chyba że jakaś skrajna postać tego drugiego.
Re: Jak to jest z nagością?
Nie chcę się wypowiadać za wszystkich ASów, ale nie wydaje mi się to naturalnym odruchem osób tylko seksualnych. Ja w każdym razie, również mam taki odruch i nie uważam tego ani za absurdalne, ani śmieszne.drschultz pisze:Czasami mnie śmieszy ukrywanie nagości - uważam to za absurdalne, choć z rozumowego punktu widzenia wiem że jest to naturalny odruch u ludzi seksualnych.
(~˘▾˘)~ ♥♥♥
Re: Jak to jest z nagością?
No ja myślę że jest to odruch wszystkich nie-ekshibicjonistówouo pisze:Nie chcę się wypowiadać za wszystkich ASów, ale nie wydaje mi się to naturalnym odruchem osób tylko seksualnych. Ja w każdym razie, również mam taki odruch i nie uważam tego ani za absurdalne, ani śmieszne.drschultz pisze:Czasami mnie śmieszy ukrywanie nagości - uważam to za absurdalne, choć z rozumowego punktu widzenia wiem że jest to naturalny odruch u ludzi seksualnych.
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
Re: Jak to jest z nagością?
ouo:marisaxyz pisze:No ja myślę że jest to odruch wszystkich nie-ekshibicjonistówouo pisze:Nie chcę się wypowiadać za wszystkich ASów, ale nie wydaje mi się to naturalnym odruchem osób tylko seksualnych. Ja w każdym razie, również mam taki odruch i nie uważam tego ani za absurdalne, ani śmieszne.drschultz pisze:Czasami mnie śmieszy ukrywanie nagości - uważam to za absurdalne, choć z rozumowego punktu widzenia wiem że jest to naturalny odruch u ludzi seksualnych.
A z czego ten odruch u Ciebie wynika?
Śmieszne, tu akurat zrobiłem skrót myślowy: zauważcie, że za rzecz dziwną uzna się kobietę przyjmującą gości w majtkach i staniku, a za zupełnie naturalną kobietę ubraną w strój kąpielowy składający się w zasadzie z tego samego. Tak samo jeśli przypadkowo wejdziesz do pokoju, a kobieta akurat się przebierała (ubrana w majtki i stanik) - będzie się odruchowo czymś zasłaniać, a to że 10 minut temu występowała w stroju kąpielowym?
marisaxyz: No i proszę jak łatwo ekshibicjonistą zostać
Ja nie mam wewnętrznej potrzeby ukrywania nagości jak i jej pokazywania. Nie łażę nago - bo takie jest oczekiwanie innych ludzi. Czym różni się pokazywanie kolana albo łokcia od reszty ciała?
Wyznaczają to normy społeczne - zresztą różne w różnych częściach świata. Wydawało mi się że ukrywanie nagości wiąże się z tym, że na innych może ona działać jako bodziec seksualny.
Re: Jak to jest z nagością?
W sumie to nie wiem z czego. Rozumiem co masz namyśli z tym: bielizna - strój kąpielowy. Z tym, że ja bym się nie pokazała w stroju kąpielowym - ba ja nawet w bluzkach z krótkim rękawkiem nie chadzam - musi być co najmniej do łokcia.drschultz pisze: ouo:
A z czego ten odruch u Ciebie wynika?
Śmieszne, tu akurat zrobiłem skrót myślowy: zauważcie, że za rzecz dziwną uzna się kobietę przyjmującą gości w majtkach i staniku, a za zupełnie naturalną kobietę ubraną w strój kąpielowy składający się w zasadzie z tego samego. Tak samo jeśli przypadkowo wejdziesz do pokoju, a kobieta akurat się przebierała (ubrana w majtki i stanik) - będzie się odruchowo czymś zasłaniać, a to że 10 minut temu występowała w stroju kąpielowym?
(~˘▾˘)~ ♥♥♥