czy dawaliście kiedykolwiek ogłoszenia matrymonialne?
czy dawaliście kiedykolwiek ogłoszenia matrymonialne?
czy dawaliście kiedykolwiek ogłoszenia matrymonialne na innych stronach w internecie? jak tak to na jakich i czy był jakiś odzew?
Re: czy dawaliście kiedykolwiek ogłoszenia matrymonialne?
W sumie nigdy nie robiłam czegoś takiego. Nie mam jakiś bardzo sprecyzowanych wymagań, ani nawet gustu co do ludzi, więc ciężko byłoby mi się określić. Lubię kogoś poznać i jak stwierdzę, że go lubię, to coś próbować.
(~˘▾˘)~ ♥♥♥
Re: czy dawaliście kiedykolwiek ogłoszenia matrymonialne?
Jak wyżej. Nawet nie wiedziałbym, co napisać poza standardowymi tekstami o niepaleniu, niepiciu, niekaraniu i nieseksie
EDYCJA: Doszły mnie słuchy, że nie należy nigdy nie pisać o tym, że się nie pije. 99,99% potencjalnych kandydatek miałoby zrozumieć to w ten sposób, że jestem nudny, nie lubię i nie umiem się bawić. Nie wiem, ile w tym prawdy.
EDYCJA: Doszły mnie słuchy, że nie należy nigdy nie pisać o tym, że się nie pije. 99,99% potencjalnych kandydatek miałoby zrozumieć to w ten sposób, że jestem nudny, nie lubię i nie umiem się bawić. Nie wiem, ile w tym prawdy.
Ostatnio zmieniony 10 maja 2015, 09:01 przez Viljar, łącznie zmieniany 1 raz.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: czy dawaliście kiedykolwiek ogłoszenia matrymonialne?
Dałam ogłoszenie na lento, poza aseksualnością nie miałam żadnych wymogów, ale panowie widać nawet jednego słowa przeczytać ze zrozumieniem nie umieją.
Ostatnio zmieniony 10 maja 2015, 11:44 przez wyrwana_z_kontekstu, łącznie zmieniany 2 razy.
- Poison Ivy
- fantAStyczny
- Posty: 578
- Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14
Re: czy dawaliście kiedykolwiek ogłoszenia matrymonialne?
Mógłbyś też być niepijącym alkoholikiemViljar pisze:Jak wyżej. Nawet nie wiedziałbym, co napisać poza standardowymi tekstami o niepaleniu, niepiciu, niekaraniu i nieseksie
EDYCJA: Doszły mnie słuchy, że nie należy nigdy nie pisać o tym, że się nie pije. 99,99% potencjalnych kandydatek miałoby zrozumieć to w ten sposób, że jestem nudny, nie lubię i nie umiem się bawić. Nie wiem, ile w tym prawdy.
No i generalnie ciężka sprawa z takim facetem, jak dziewczyna lubi się napić - bo albo musi solidarnie nie pić,
albo pić sama i być narażona na spojrzenia pełne politowania. Ja mam słabą głowę, więc po dwóch piwkach już jestem lekko splątana i chciałabym, żeby mój chłopak był w podobnej kondycji, co ułatwia komunikację. Chociaż z drugiej strony zawsze jest pewność, że taki trzeźwy odstawi Cię bezpiecznie do domu...
Ja chyba jednak wolę chłopaków poznawać w realu. Na tym forum dostaję tylko wiadomości od facetów, którzy nie chcą podać nawet imienia, a domagają się ode mnie zdjęć i adresów. Mają nick np. 123 albo xyz i zero postów na koncie. Obłęd. No wybaczcie, jeżeli ktoś się wstydzi swojej aseksualności nawet przed aseksualną kobietą, to jak sobie wyobraża bycie w związku? Jeden pan nawet chciał się żenić, ale nie chciał się przedstawić, bo był osobą publiczną i bał się, że ktoś go rozpozna. Kto go może rozpoznać w mojej prywatnej wiadomości? No i jak by chciał brać ten ślub? W masce? Uważam się za odwaażną i otwartą osobę, nie chcę jakiegoś przyczajonego tygrysa
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: czy dawaliście kiedykolwiek ogłoszenia matrymonialne?
Poznawanie z intencją w moim przypadku nie zdaje egzaminu. Panowie stwierdzają, że stać ich na więcej i szukają nadal. Krzyżyk na drogę.
Nie wiedziałam, że mamy tu celebrytów.
No i ślub po wymianie PM-ek? Pomyślałabym, że to nie ja taka wspaniała, ale rzeczony pan desperat i w ogóle lepiej unikać. Cóż, uwierzę jednak, że niektórym może to pochlebiać.
Nie wiedziałam, że mamy tu celebrytów.
No i ślub po wymianie PM-ek? Pomyślałabym, że to nie ja taka wspaniała, ale rzeczony pan desperat i w ogóle lepiej unikać. Cóż, uwierzę jednak, że niektórym może to pochlebiać.
Ostatnio zmieniony 17 maja 2015, 11:12 przez wyrwana_z_kontekstu, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: czy dawaliście kiedykolwiek ogłoszenia matrymonialne?
Dla mnie to akurat atut, sama prawie nie piję i zawsze boję się, ze spotkam jakiegoś amatora butelki. W zasadzie na mojego obecnego chłopaka zwróciłam uwagę właśnie dlatego, że nie pił.Viljar pisze:EDYCJA: Doszły mnie słuchy, że nie należy nigdy nie pisać o tym, że się nie pije. 99,99% potencjalnych kandydatek miałoby zrozumieć to w ten sposób, że jestem nudny, nie lubię i nie umiem się bawić. Nie wiem, ile w tym prawdy.
(~˘▾˘)~ ♥♥♥
Re: czy dawaliście kiedykolwiek ogłoszenia matrymonialne?
No to masz niezłe branie swoją drogą jak można proponować komuś ślub tylko po znajomości internatowejPoison Ivy pisze: Ja chyba jednak wolę chłopaków poznawać w realu. Na tym forum dostaję tylko wiadomości od facetów, którzy nie chcą podać nawet imienia, a domagają się ode mnie zdjęć i adresów. Mają nick np. 123 albo xyz i zero postów na koncie. Obłęd. No wybaczcie, jeżeli ktoś się wstydzi swojej aseksualności nawet przed aseksualną kobietą, to jak sobie wyobraża bycie w związku? Jeden pan nawet chciał się żenić, ale nie chciał się przedstawić, bo był osobą publiczną i bał się, że ktoś go rozpozna.
Ja za dawnych czasów studenckich dodałyśmy z koleżanką (w ramach socjologicznego eksperymentu) kilka ogłoszeń powiedzmy matrymonialnych na Gumtree (chyba), kreując różne postacie. Ogłoszenia były głównie nieseksualne, coś że szukamy towarzysza na kawę, na spacer, że nie znamy miasta, bo dopiero przyjechałyśmy na studia, że chłopak nas zostawił i szukamy tylko przyjaciół, inne jako zamożne osoby, ale o wiele starsze niż studentki, różne opcje były.
Jednak odzew jaki był na te ogłoszenia przeszedł najśmielsze oczekiwania. W ciągu godziny po ok. 5 ogłoszeniach zapchała nam się skrzynka mailowa. Oczywiście była masa pocieszaczy, umilaczy czasu z samochodem, wolnym mieszkaniem, którzy zaraz mogą ogrzać zmarznięte stopy , pisali starzy, młodzi, żonaci (oczywiście ich żony to zło wcielone).
Co ciekawe niektórzy z tych mężczyzn odpisywali na różne nasze ogłoszenia (piszący nie wiedział na jaki mail wysyła wiadomość), tylko w zależności od ogłoszenia kreowali się na osoby, których "szukamy". W jednej odpowiedzi na nasze ogłoszenie ktoś się przedstawiał jako uroczy miły chłopak który pójdzie z nimi do kina, który jest nieśmiały i szuka skromnej dziewczyny a w innym wysyłam nam zdjęcie swojego małego, pisząc, że raz na żywo może pokazać tylko gdzie ma być, choć w sumie nikt nie prosił
Miałam po tym eksperymencie lekka traumę.
Re: czy dawaliście kiedykolwiek ogłoszenia matrymonialne?
No właśnie, o tym to żadna nie pomyśli albo pomyśli na samym końcu; lepiej z góry uznać, że jestem nudnyPoison Ivy pisze:No i generalnie ciężka sprawa z takim facetem, jak dziewczyna lubi się napić - bo albo musi solidarnie nie pić,
albo pić sama i być narażona na spojrzenia pełne politowania. Ja mam słabą głowę, więc po dwóch piwkach już jestem lekko splątana i chciałabym, żeby mój chłopak był w podobnej kondycji, co ułatwia komunikację. Chociaż z drugiej strony zawsze jest pewność, że taki trzeźwy odstawi Cię bezpiecznie do domu...
Ale po prawdzie to na mnie szkoda alkoholu. Po kazachskich przodkach odziedziczyłem mocną głowę i prędzej się otruję niż "splączę". A jeszcze wcześniej będę się na wszystko wściekał, bo w odróżnieniu od większości facetów, po alkoholu nie jest mi wesoło czy smutno, tylko wszystko mnie wkurza. To po co pić - żeby ludziom humor psuć? Tylko cydr w ten sposób na mnie nie działa, nie wiem, czemu.
No popatrz, a ciągle narzekacie, że nie ma męskich AS-ówNa tym forum dostaję tylko wiadomości od facetów, którzy nie chcą podać nawet imienia, a domagają się ode mnie zdjęć i adresów.
Po prawdzie, jak wróciłem na forum po trzech latach nieobecności, to akurat nosiłem się z myślą zamieszczenia ogłoszenia. Poszukiwałem tylko odpowiedzi na parę pytań, które to odpowiedzi okazały się... niepokojące. Przede wszystkim, jak mi znajomi zaczęli sprzedawać historie o tym, kto zazwyczaj odpowiada na takie wiadomości i w jaki sposób (a drugie tyle nowinek przeczytałem tutaj), to mi się odechciało. Być może niesłusznie. Druga sprawa - specyfika zainteresowań i stylu życia. Która by chciała 36-latka, który zamiast inwestować w samochód, woli rozbijać się pociągami, zamiast do teatru chodzi na pokazy najgorszych filmów świata i jeździ na konwenty SF, zadając się nierzadko z ludźmi, dla których mógłby być ojcem?
PM-kę wyrażającą chęć spotkania na tym forum dostałem jeden jedyny raz - od mężczyzny. I to zaraz po tym, jak opublikowałem swoje zdjęcia. Czułem, że to błąd
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: czy dawaliście kiedykolwiek ogłoszenia matrymonialne?
Przecież obecnie chyba co 3 osoba, też na tym forum, interesuje się s-f i fantastyką, więc jeśli w czymś jest problem, to na pewno nie w hobby.
- Poison Ivy
- fantAStyczny
- Posty: 578
- Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14
Re: czy dawaliście kiedykolwiek ogłoszenia matrymonialne?
Takiej konkretnej propozycji niby jeszcze nie było, ale pierwsza wiadomość od obcego człowieka brzmiała:adenozyna pisze: No to masz niezłe branie swoją drogą jak można proponować komuś ślub tylko po znajomości internatowej
"Witam, mam XX lat i szukam żony."
A ja nawet nie wrzucałam żadnego ogłoszenia, że szukam partnera!
Mam dwie koleżanki, które powychodziły za mąż za facetów poznanych przez gadu gadu, więc nie twierdzę, że generalnie znajomości takie są bezowocne. Ale doświadczenie życiowe nauczyło mnie, że to kompletnie nie dla mnie. Zdaję sobie sprawę, że poznanie aseksualnego faceta w realu graniczy z cudem, ale już mi się różne cuda w życiu zdarzały, więc może kiedyś.
Re: czy dawaliście kiedykolwiek ogłoszenia matrymonialne?
Nie twierdzę, że nie można poznać żon, mężów, konkubentów przez internet. Też mam koleżankę, której mąż jest "z Internetu". Notabene ja go poznałam w internecie a potem poznałam ich razem.Poison Ivy pisze:"Witam, mam XX lat i szukam żony."
Mam dwie koleżanki, które powychodziły za mąż za facetów poznanych przez gadu gadu, więc nie twierdzę, że generalnie znajomości takie są bezowocne. Ale doświadczenie życiowe nauczyło mnie, że to kompletnie nie dla mnie. Zdaję sobie sprawę, że poznanie aseksualnego faceta w realu graniczy z cudem, ale już mi się różne cuda w życiu zdarzały, więc może kiedyś.
Jakiś czas temu była w "Rozmowach w toku" dwójka młodych ludzi, którzy poznali się w internecie, pisali ze sobą ponad 2 lata. Oczywiście wielka miłość itp. itd. Jednak czar prysł jak spotkali się po raz pierwszy po tych 2 latach. Także myślę, że internet to tylko narzędzie do zawierania znajomości i czasami trzeba oderwać się od monitora i wyjść do ludzi. Żadne wielogodzinne "klepanie w klawiaturę" nie zastąpi po prostu miłej rozmowy przy piwie, kawie czy na spacerze.
- Poison Ivy
- fantAStyczny
- Posty: 578
- Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14
Re: czy dawaliście kiedykolwiek ogłoszenia matrymonialne?
Ale fakt, że jak ktoś mi pisze, że szuka żony, to jest skreślony na dzień dobry.
Albo jak robi błędy ortograficzne
Albo jak robi błędy ortograficzne
Re: czy dawaliście kiedykolwiek ogłoszenia matrymonialne?
Wszystkie(wszystkie dwa) moje związki były zapoczątkowane przez internet, ale nie przez ogłoszenie.
Re: czy dawaliście kiedykolwiek ogłoszenia matrymonialne?
A ja myślałem, że tylko kobiety tak mają - z cyklu "szukam męża". Tragedia jakaś.Poison Ivy pisze:Ale fakt, że jak ktoś mi pisze, że szuka żony, to jest skreślony na dzień dobry.
Albo jak robi błędy ortograficzne
A wracając do tematu...
Matrymonialnego nigdy nie dawałem - żony nie szukam . Za to coś takiego jak sympatia, czy sympatia+ jest mi znane. Byłem też chwilę na badoo ale to już totalna masakra - przynajmniej dla mnie.
Problem z poznawaniem się przez internet jest taki, że człowiek to nie zdjęcie ani krótki opis. Część pań w ogóle nie zamieszcza opisów, albo w opisie ma napisane, że opis jest zbędny, bo i tak tego nikt nie czyta.
Taki opis, nawet krótki, to miła rzecz - po pierwsze czasami można się na wstępie zorientować że osoba jest rozgarnięta inaczej , błędy orotgraficzne albo obcojęzyczne zwroty z błędami też dają jakąś wskazówkę.
Poznawanie się przez net jest strasznie nienaturalne - zawsze praktycznie na wstępie umawiałem się w realu - tylko w ten sposób można stwierdzić czy się fajnie rozmawia czy nie. A to, czy z tego coś dalej będzie dalej czy nie to już zupełnie inna historia. Na dziesięć osób może jedna okazuje się trochę ciekawa, a jakaś bardziej głęboka znajomość z tego - prawie jak wygrać w totka - z drugiej strony, w zwykły sposób też bardzo rzadko pojawia się osoba która mnie zainteresuje. Niemniej zauważyłem, że duża część kobiet w takich miejscach nastawiona jest na związki, tzn. chcą związku i szukają osoby do niego. A dla mnie związek jest raczej wynikiem relacji dwóch osób, a nie celem.