


Ja na ten ślub i obiad mogę spokojnie iść tylko z rodzicami, bo to jest tylko zwykły obiad w domu, a nie typowe wesele z tańcami w lokalu, gdzie wszyscy mają partnerów do tańca.
Pewnie cienkie, kryjące rajstopy też dadzą radęLibra pisze:W szafie elegantsza sukienka jedna, standard taki, pewnie się nada(chociaz wolałabym dłuższą, pewnie będzie ciepło, więc grube, ciemne rajtki odpadają- a mam sporo pajączków i żylaki) ale jeżeli chodzi o buty to mam tylko trampki i zero pomysłów za jakim typem obuwia się rozglądać: na obcasach nie dam rady, w baleriny nie mieszczą mi się stopy.
Skoro będziesz jedynie towarzyszką stołu to nie ważne jakie obuwie założysz, zawsze możesz ściągnąć. Bose stopy najlepszym rozwiązanie także do tańców, bo ani się nie potkniesz, ani koziołka nie wywiniesz ani też partner nie zostanie zdeptany. Same plusyLibra pisze:Nie dam rady na obcasie, z koturnem lepiej ale też odpada, bo po krótkiej sesji na obuwiu wyższym cierpię dni parę, przodostopie mi umiera
.melodia pisze:Jedynym moim zmartwieniem weselnym jest fryzura- zrobić loki czy wyprostować włosy?
Mówisz? Bo naturalnie to mam takie lekkie, luźne fale, a chciałam sobie zaszaleć i od czubka łepetyny owe loki zrobićchochol pisze:.melodia pisze:Jedynym moim zmartwieniem weselnym jest fryzura- zrobić loki czy wyprostować włosy?
Spróbuj zrobić lekkie loki, które pod wpływem czasu się rozprostują. Będzie to i tak bez efektu, gdyż wesela rządzą się swoimi prawami i odzienie czy fryzura nie zawsze przypomina tego czym były na początku.
Udanych zabaw drogie Panie.
Może się nie znam na ślubach, jako że byłam tylko na dwóch, ale chyba nie ma obowiązku znajdowania sobie osoby towarzyszącej?CloudninowaSWQ pisze: ↑25 lip 2019, 09:53 Odpowiedniej osoby towarzyszącej tak hop siup się nie znajduje.
Obowiązku może i nie ma... ale niestety w dzisiejszych czasach kiedy praktycznie każdy przychodzi z kimś na wesele pójście samemu jest dość kłopotliwe. Po prostu każdy bawi się w parze. I nawet w paczce dobrych znajomych nastaje taki kłopotliwy moment kiedy np wszyscy sobie tańczą a ty sama siedzisz przy stole. Oczywiście jeśli ktoś jest ekstrawertykiem raczej nie ma z tym problemu, ale dla introwertyka taka pozycja jest dość niezręczna. Sama byłam na kilku weselach i powiem szczerze dla mnie pójście samemu to torturaRheda pisze: ↑25 lip 2019, 18:01Może się nie znam na ślubach, jako że byłam tylko na dwóch, ale chyba nie ma obowiązku znajdowania sobie osoby towarzyszącej?CloudninowaSWQ pisze: ↑25 lip 2019, 09:53 Odpowiedniej osoby towarzyszącej tak hop siup się nie znajduje.
Mam identyczne odczucia i doświadczenia.
Tego też nie lubię w weselach, niektórzy po alkoholu nie zachowują się jakoś tragicznie ale spora część osób po spożyciu wódki po prostu głupieje. Sama raczej nie piję, no może tylko coś tam jak już nie mogę dalej znieść tego całego "no weź się napij" "ze mną się nie napijesz" ale ogólnie nie przepadam za alkoholem. Ale spora część gości weselnych lubi się upić... a jak się wtedy zachowują to jest masakra. Nie wspominając że paplają od rzeczy nawet ich zrozumieć nie można, to podają też różne propozycje, nawet gdy żona stoi obok. Raz nawet mój dobry kolega uderzył w twarz swoją dziewczynę gdy ta mu zabrała kieliszek bo się uchlał... Na trzeźwo raczej by tego nie zrobił... chybaNautilus1992 pisze: ↑25 lip 2019, 23:40 Mnie również to dotknęło i bardzo się zraziłem do tego festiwalu picia wódki.