Prawo jazdy
Re: Prawo jazdy
Mnie namawiali rodzice i dziadkowie na prawo jazdy. Nawet stosowali różne fortele ;>
Brat zdawał i miał taką książeczkę z przepisami ruchu drogowego i tak z ciekawości je sobie przyswajałam. Jak bym miała zdać teoretyczny, to bym raczej zdała, ale na praktyczny nie ma szans, za bardzo bym się bała prowadzić samochód po tak niebezpiecznych ulicach
Brat zdawał i miał taką książeczkę z przepisami ruchu drogowego i tak z ciekawości je sobie przyswajałam. Jak bym miała zdać teoretyczny, to bym raczej zdała, ale na praktyczny nie ma szans, za bardzo bym się bała prowadzić samochód po tak niebezpiecznych ulicach
Andro - Gyne
2 in 1
2 in 1
Re: Prawo jazdy
Ja na rowerze się nie nauczyłam jeździć, a co dopiero miałabym prowadzić większą, niebezpieczną machnę! Nie chcę prawka, nie zamierzam być kierowcą, nie lubię samochodów, lubię spacery. Jak tylko mam możliwość to chodzę z buta. A jak nie mam to transport publiczny mi wystarczy. Ewentualnie taksówka, jak się np przeprowadzam.
(~˘▾˘)~ ♥♥♥
Re: Prawo jazdy
eee tam - wszystko to kwestia wprawy. Jak zaczęłybyście jeździć (i na początku z jakąś spokojną(ważne!) osobą towarzyszącą Wam na siedzeniu obok) to po jakimś czasie wydaje mi się, że nie miałybyście problemów z jeżdżeniem samemu.
Re: Prawo jazdy
Może gdybym miała spokojniejszego instruktora to dałabym radę... niemniej ja straszne beztalencie: kierunki mi się pierdykały, a i mimo wyjeżdżonego kursu i dokupionych 30 h, dalej musiałam wsadzić łeb pod kierownice by zlokalizować hamulec....
-
- pASzko
- Posty: 2545
- Rejestracja: 28 lut 2008, 19:18
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: Prawo jazdy
@Libra: zdolniacha jestes:) Moja matka po 32 latach jazd ma problem z parkowaniem
@emimaja: to moze nie wychodz z domu skoro tak niebezpiecznie jest.
@emimaja: to moze nie wychodz z domu skoro tak niebezpiecznie jest.
Re: Prawo jazdy
Teorie zdalam bez problemu, jednak na razie strach przed kierowaniem samochodem i niepewnowc swoich umiejetnosci zwycieza - nie zabieram sie za egzamin praktyczny
-
- pASzko
- Posty: 2545
- Rejestracja: 28 lut 2008, 19:18
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: Prawo jazdy
O nie, nie, nie. Powiedziałaś A, powiedz B. Nie po to wydałaś czas, pieniądze aby zatrzymać się przed ostatnią przeszkoda :!:Nightfall pisze:Teorie zdalam bez problemu, jednak na razie strach przed kierowaniem samochodem i niepewnowc swoich umiejetnosci zwycieza - nie zabieram sie za egzamin praktyczny :)
Re: Prawo jazdy
Właśnie się zapisałam na kurs, zaczynam w grudniu. Mam nadzieję że po moich traumatycznych przeżyciach na poprzednim kursie ten pójcie lepiej.
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
- chochol
- pASsé
- Posty: 1965
- Rejestracja: 15 wrz 2011, 10:22
- Lokalizacja: 49º06’17’’N 22º39’02’’E / 50º02’01’’N 22º00’17’’E
Re: Prawo jazdy
Wyobrażam sobie siebie za kierownicą - krzyk, płacz, serce wyskakujące . Nadaję się jedynie na pasażerkę, mogę służyć za "wykrywaczke" fotoradarów, patrzeć na mapę lub pytać innych o właściwą drogę. Totalnie nie posiadam zmysłu przestrzennego. Pas jest za wąski żeby zmieściło się auto, wymijania są niekiedy traumą. Wtedy zamykam oczy + zasłaniam je ręką . Parkowanie, trzeba być miszczem, żeby to potrafić. Wszystkim posiadaczkom i posiadaczom prawka gratuluję, a tym, którzy zaczynają tę przygodę życzę pomyślnego zakończenia nauk .
Też wolę piesze wędrówkiouo pisze:Jak tylko mam możliwość to chodzę z buta. A jak nie mam to transport publiczny mi wystarczy.
"Serce czyste i otwarte, w dobrą zmienia trefną kartę"
"chochoł = feminoasozołza"
"chochoł = feminoasozołza"
Re: Prawo jazdy
Gdyby mnie życie nie zmusiło to bym już nigdy nie usiadła za kierownicą ale mam problem z dojazdem do pracy więc to niestety konieczność
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
-
- pASzko
- Posty: 2545
- Rejestracja: 28 lut 2008, 19:18
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: Prawo jazdy
@chochol: b.duzo kobiet, nawet tych z prawkiem, ma problem z orientacja przestrzenna. A teorii/praktyki nauczylabys sie;)
Re: Prawo jazdy
mariso, powodzenia!!
Moja siostra z podobnych powodów wznowiła naukę jazdy - tam gdzie mieszka jest pięknie, ale diabeł mówi dobranoc I gdy podłapie jakąś pracę ma problemy z transportem, bo albo mąż ją wozi a gdy nie może... to sam pracodawca musi po nią przyjechać
Moja siostra z podobnych powodów wznowiła naukę jazdy - tam gdzie mieszka jest pięknie, ale diabeł mówi dobranoc I gdy podłapie jakąś pracę ma problemy z transportem, bo albo mąż ją wozi a gdy nie może... to sam pracodawca musi po nią przyjechać
Re: Prawo jazdy
Na szczęście praktycznie zawsze mieszkałem w miejscach, gdzie bez samochodu można się świetnie obejść. Tym sposobem posiadane prawko od 13 lat leży sobie nieużywane. I dobrze, bo samochodem nie lubię jeździć nawet jako pasażer: ciasna, niewygodna puszka śmierdząca benzyną lub drzewkiem zapachowym, dookoła świry za kierownicą... A w pociągu czy autobusie to mogę sobie wyglądać przez okno, książkę poczytać albo po prostu myśleć o niebieskich migdałach. W pociągu to i nawet iść na spacer Nie wspomnę już o wydatkach, straconych nerwach i kłopotach z parkowaniem.
Żeby było śmiesznie, wszyscy znajomi pytają mnie, czemu nie kupiłem samochodu. To ich dziwi nawet bardziej niż fakt nieposiadania telewizora.
Żeby było śmiesznie, wszyscy znajomi pytają mnie, czemu nie kupiłem samochodu. To ich dziwi nawet bardziej niż fakt nieposiadania telewizora.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Re: Prawo jazdy
dzięki Libro to Twoja siostra ma fajnie że pracodawca po nią przyjeżdża, takich to ze świecą szukać chociaż ja na swoich złego słowa nie powiemLibra pisze:mariso, powodzenia!!
Moja siostra z podobnych powodów wznowiła naukę jazdy - tam gdzie mieszka jest pięknie, ale diabeł mówi dobranoc I gdy podłapie jakąś pracę ma problemy z transportem, bo albo mąż ją wozi a gdy nie może... to sam pracodawca musi po nią przyjechać
Kupno samochodu to nie jest mały wydatek, koszty jego utrzymania też nie więc nie wiem co ich tak dziwi.Viljar pisze: Żeby było śmiesznie, wszyscy znajomi pytają mnie, czemu nie kupiłem samochodu. To ich dziwi nawet bardziej niż fakt nieposiadania telewizora.
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
Re: Prawo jazdy
Nie mam prawa jazdy, choć nie wykluczam, że kiedyś spróbuję je zrobić. Nie zmieni to jednak mojego podejścia do samochodów, które określam krótko: NA NIE. Póki co mieszkam w Trójmieście, gdzie nie mogę narzekać na komunikację miejską albo brak ścieżek rowerowych (bo tych, szczególnie w Gdańsku, mamy bardzo dużo). Na dodatek Gdańsk jest na tyle mały, że mieszkając w dobrym miejscu można bezproblemowo dojść pieszo do najważniejszych miejsc. Nie lubię samochodów, a skupianie się przez kilkadziesiąt minut dziennie na prowadzeniu pojazdu uważam za wielkie nieudogodnienie. W autobusie/pociągu mogę się zdrzemnąć, poczytać książkę. Nie chcę z tego rezygnować. Rodziny zakładać nie planuję, więc naprawdę trudno mi sobie wyobrazić po co miałbym mieć samochód. (zaś w dalszą podróż zawsze lepiej lecieć samolotem/jechać pociągiem, w razie potrzeby zamówić taksówkę/ubera)