Ostatnio natknęłam się na powyższą rozpiskę typów. Demisexual dobrze znamy, jednak pozostałe nie wiem czy do końca rozumiem ( i nie chodzi tu o kwestię językową ).
Fraysexual to prawdopodobnie jak w wymieniony w pierwszym poście synonim antydemisexual, czyli np. dotyczy to osób, które na przykład mają fantazje seksualne o kimś, a jak ją poznają to przestają mieć je? Czy też chcą kontaktu fizycznego z osobą mało znaną, ale jak ją poznają zanika? Czy bardziej się to tyczy znajomości dłuższej, gdzie pragnienia seksualne zanikają wraz z biegiem czasu?
Cupiosexual także nie do końca rozumiem, a kojarzy mi się widzieć osoby w internecie orzekające się tym mianem, więc coś w tym musi być. Tyczy się to osób, które chcą być w związku również o podłożu seksualnym, ale nie odczuwają podążania? Czyli nie podoba im się nikt seksualnie, ale i tak chcą uprawiać seks będąc w związku? Może tyczy się to tych, którzy potrafią odczuwać przyjemność, mimo braku pożądania?
Lithosexual - tutaj dla mnie chyba największa zagadka. Odczuwają pożądanie seksualne, ale nie chcą, aby to było odwzajemnione. Nie wiem czy brać to dosłownie czy też może chodzi też o kwestie dotyku? Przyznam się, że sama nie czuje się komfortowo jak mężczyźni patrzą na mnie jako obiekt seksualny, więc może tyczy się to takich przypadków? ( tyle, że ma się popęd ). Jak dla mnie pewnie ciężko takim osobom znaleźć kogoś właściwego.
Autochorf(?)asexual/Aegosexual - tutaj musiałam zaczerpnąć rady w internecie i z tego co zrozumiałam to dotyczy osób, które mają podążanie seksualne, ale wyobrażając sobie kogoś innego, nie siebie. Na przykład osoby, które czytają historie seksualne np. harlequiny czy tam 50twarzy greya i odczuwają przy tym popęd seksualny. Nie wiem czy do tego zaliczają się też osoby, które mają fantazje seksualne z kimś np. takim panem Greyem, udając, że są Anastazją czy jak jej tam. Teraz jak już zapoznałam się z tym określeniem, myślę, że bardzo fajnie, że taki typ aseksualności ( choć na forach były osoby, które przeczą, że to się włącza w to spektrum ) zyskał miano, bo dużo osób się w tym odnajduje.
Placiosexual - to juz rozwiało moje wątpliwości co do lithosexual. To rodzaj orientacji, gdzie osoba chce inicjować dotyk seksualny, ale nie chce, aby był odwzajemniany. Jakkolwiek nie wiem czy to wchodzi w spektrum aseksualności, bo pociąg wciąż jest?
Abrosexual - skojarzyło mi się trochę z pansexual, gdzie płeć nie ma znaczenia, tylko wnętrze, ale tutaj myślę, że bardziej chodzi o to, że z biegiem czasu zmienia się podążanie do płci. Czyli np. w wieku nastoletnim do kobiet, a późniejszym do mężczyzn? I znowu tutaj zastanawiam się co to ma się do aseksualności, chyba, że też z ubiegiem czasu ktoś staje się aseksualny albo też był wcześniej, a potem się zmieniło? ( może jesteśmy abrosexualni i tylko musimy poczekać, aby przestać być asami? :P )
Aposexual - aseksualna osoba, która odczuwa obrzydzenie do seksu.