mam zły okres
- wczoraj niezapowiedziana kontrola w pracy
-byłam w dodatku sama w biurze, bo inni z naszego pokoju nieobecni
-ostatnio ciągle coś mi nie wychodzi, to co bym chciała i z błahych, i nieco większych rzeczy nie udaje się, wszystko na przekór np. znajomi nie chcą się spotykać, niby deklarują że chcą, ale nie podają daty, kiedy ja coś proponuję to albo nie odpisują, albo każdemu coś wypada. mniejsze rzeczy też nie wychodzą np raz po pracy chciałam dla relaksu obejrzeć fajny film, pojechałam do mediateki w Katowicach, pogoda niefajna, dojazd też trzeba zaliczyć pół godziny do Kato, no i co, oczywiście tego dnia mediateka nieczynna wyjątkowo, normalnie każdego dnia pracuje, tylko akurat jak ja chcę przyjść to nie. tyle dni i akurat ze wszystkich wtedy, kiedy ja przyjeżdżam. lubię spacery i co, jak weekend i mogłabym gdzieś iść, to pogoda do niczego była, tylko siedzieć w domu, a jak w tygodniu siedze w robocie to zrobily się w miarę ładne dni, bez deszczu, normalnie co za ironia losu
-mama ma problemy zdrowotne, chorowała już na początku roku na zapalenie płuc, a teraz ma znów jakiś stan zapalny żył
-ojciec mnie wkurza standardowo
-w biblio szedł cykl filmów Hitchcocka, chciałam wybrać się z mamą w lutym na "Ptaki" ale mama nie poszła bo tata zrobił o to awanturę, w sumie ja też nie poszłam, bo sama nie mam już często ochoty chodzić.
- chciałam wybrać się na spotkanie grupy lgbt ale stchórzyłam
-ogólnie jest średnio, większych problemów nie mam, ale te co są, psują mi nastrój, często chodzę zła, podminowana, wszystko mi przeszkadza