Czy mniejsze czy większe zależy od osoby. Jednak większa część ubolewa właśnie z powodu samotności bo brakuje partnera.
Owszem są takie osoby i żyją, co masz na to dowód. Raz, że bez rodzeństwa, dwa, że bez dopasowania gdziekolwiek i z kimkolwiek, mimo prób i starania się zawsze uczucie osamotnienia wręcz. Samotność bez ludzi bez mi lżejsza niż z nimi. A trzecia rzecz to świadomość, że jesteś odrębną, indywidualną jednostką, która dla małej grupki coś znaczysz (jeśli znaczysz coś) i mało kto się będzie z tobą liczył oraz poświęcał swój czas dla ciebie.
Ja przestałem liczyć na to, że z kimkolwiek jakąś więź z buduję, że przestanę być sam. Zawsze będzie ta świadomość, że będę obcą osobą, która na chwile się pojawiła w czyimś życiu tak samo ona w moim. Jak ktoś chce wierzyć w trwałe relacje dobrze dla niej. Jednak ja wiem, że to przemija jak wszystko a summa summarum i tak zostajemy sami.
Więc moje odczucia samotności są inne od twojej, wręcz twoje są takie jak każdej osoby, która pragnie drugiej osoby a jest sama. Ja jestem sam bez względu na czas, miejsce i osoby
marisa głowa do góry zamiast rozpacza nad swym losem