Czasem tam zaglądam i widzę np. post "AS szuka ASki" a powyżej "ASka szuka ASa" i tak się zastanawiam czego się ze sobą po prostu nie skontaktują? Każdy nawołuje osobno a sami siebie nie słyszą?
Wydaje mi się że główną przeszkodą dla osób poszukujących drugiej połówki jest to że większość chce poznać kogoś w swoim mieście, zaraz obok siebie, a to najwyraźniej ogranicza wszelkie opcje już na samym starcie bo nie jest nas poprostu tak wiele. Na każdym innym portalu będzie dokładnie to samo. Szczególnie zastanawia mnie to w odniesieniu do osób młodych i teoretycznie mobilnych; czemu w Polsce wszyscy są wciąż tak uwiązani do swojego kawałka ziemi? Poza tym Polska to nie Chiny – przemieszczenie się z jednego miejsca w drugie nie trwa kilka dni. Jasne że nie wszyscy mają kasę na ekstrawaganckie wycieczki, szczególnie np. studenci, ale z drugiej strony wcale nie trzeba być milionerem aby wybrać się tu czy tam. Moim zdaniem wszystko sprowadza się do intencji – albo się kogoś szuka na serio albo nie, a jak nie to nie ma co narzekać że samo z nieba nie spadło.
Inną kwestią jest to że nie wszyscy wiedzą czego tak naprawdę chcą bądż nie odkrywają wszystkich kart, i przez to nikt z nikim się nie może dogadać bo nie wszyscy wyrażają się jasno o co tak właściwie im chodzi. Jak ktoś akurat nie ma jakichś nietypowych preferencji tak jak np. ja, to nie rozumiem co jego/ją powstrzymuje od zagadania na PM taką czy inną osobę jeżeli chodzi tylko i wyłącznie o sielski platoniczny związek. Co najwyżej ktoś może powiedzieć NIE albo nic nie odpowiedzieć.
Więcej odwagi i determinacji a partner/ka może się i znajdzie
