Skoki w bok
Skoki w bok
Jaka byłaby wasza reakcja, gdy wasza druga połówka (seksualna) powiedziała, że nie chce was do niczego zmuszać, ale potrzebuje fizycznego kontaktu z drugą osobą? Czy nie mielibyście nic przeciwko posiadaniu przez drugą połówkę seks-partnera/kochanka lub chadzaniu do <ykhm> "agencji towarzyskich"?
Jak był już taki temat to przepraszam
Jak był już taki temat to przepraszam
If you are always trying to be normal, you will never know how amazing you can be. ~ M. Angelou
Re: Skoki w bok
Mnie by zupełnie nie odpowiadał taki układ. Po jakimś czasie czułabym się, źle w takiej relacji szczególnie gdyby mój partner chadzał do agencji. Nie mam nic przeciwko temu, że ludzie uprawiają seks skoro lubią, jednak seks za pieniądze wydaje mi się okropny.
Dlatego wydaje mi się, że ludzie powinni się dobierać pod względem bycia AS, S czy nawet temperamentów i upodobań seksualnych, gdyż nawet tłumione potrzeby po jakimś czasie dają o sobie znać.
Dlatego wydaje mi się, że ludzie powinni się dobierać pod względem bycia AS, S czy nawet temperamentów i upodobań seksualnych, gdyż nawet tłumione potrzeby po jakimś czasie dają o sobie znać.
Re: Skoki w bok
Zależałoby to od konkretnej osoby, konkretnej sytuacji i całego spektrum innych czynników.Jaka by była wasza reakcja... ?
- Słomiany Zapał
- ASter
- Posty: 621
- Rejestracja: 2 lis 2015, 16:31
Re: Skoki w bok
Dla mnie taki układ jest nie do przyjęcia. Zdrada to koniec związku. Poza tym, jeśli ktoś mówi do swojej bliskiej osoby takie rzeczy to już wiadomo, że dla niego/jej ten związek nic nie znaczy.
Zgadzam się z tym.adenozyna pisze:Dlatego wydaje mi się, że ludzie powinni się dobierać pod względem bycia AS, S czy nawet temperamentów i upodobań seksualnych, gdyż nawet tłumione potrzeby po jakimś czasie dają o sobie znać.
Re: Skoki w bok
Ja też jestem na nie. Wiem, że w takiej relacji czułabym się fatalnie. Słyszałam natomiast, że takie rozwiązania bywają proponowane - jeśli komuś odpowiada nie mi to osądzać, ale jak widać po odpowiedziach mało która aska poszłaby na taki układ.
Re: Skoki w bok
Wydaje mi się, że nie miałabym nic przeciwko, gdyby mój partner chciał uprawiać seks z kimś ze swoich znajomych, ale pod kilkoma warunkami:
- znałabym tę osobę lub te osoby i miałabym do nich zaufanie,
- ani partner ani ta osoba nie ukrywałyby przed nikim, że uprawiają seks (nie muszą się tym sami chwalić, ale nie chciałabym, żeby było to jakiekolwiek tabu),
- ani partner ani ta osoba nie ukrywałyby przede mną żadnych informacji na temat ich seksu, które chciałabym poznać,
- nie byłby to seks za pieniądze, a jedynie seks znających się i ufających sobie ludzi chcących zaspokoić swoje potrzeby seksualne.
Re: Skoki w bok
Dla mnie to nie jest sytuacja hipotetyczna. I żadna agencja towarzyska- od tego jest net
Jak odkryłam to był dla mnie cios- jakbym w brzuch dostała. Wszystkie elementy układanki naskoczyły. On wie, że ja wiem, nie rozmawiamy o tym.
Chwilę zeszło, zanim przeszłam z tym do porządku dziennego- z jednej strony jest to przykre,z drugiej jestem... ciekawa. Nie zdarza się często, ja argumentuję sobie, że przecież dzięki temu mam spokój. Wiem, że używa gumek bo pokapowałam się po tym, że znikają
I ośmiele sobie stwierdzić, że jest dobrze.
Jak odkryłam to był dla mnie cios- jakbym w brzuch dostała. Wszystkie elementy układanki naskoczyły. On wie, że ja wiem, nie rozmawiamy o tym.
Chwilę zeszło, zanim przeszłam z tym do porządku dziennego- z jednej strony jest to przykre,z drugiej jestem... ciekawa. Nie zdarza się często, ja argumentuję sobie, że przecież dzięki temu mam spokój. Wiem, że używa gumek bo pokapowałam się po tym, że znikają
I ośmiele sobie stwierdzić, że jest dobrze.
przy znających się i ufających, obawialabym się , że dojdzie i do zdrady emocjonalnej, ktoś się zakocha etc- dla mnie pocieszającym było to, że chodzi o obce-przejezdne osobniczki.nie byłby to seks za pieniądze, a jedynie seks znających się i ufających sobie ludzi chcących zaspokoić swoje potrzeby seksualne.
już za sam fakt, że bzyka się z moim facetem to bym nie ufala, ba- byłabym wrogo nastawiona i czulabym dyskomfort w kontaktach. Z mojego punktu siedzenia- chwała, że chodzi o OBCĄ osobę.znałabym tę osobę lub te osoby i miałabym do nich zaufanie,
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: Skoki w bok
Jest to znak, że naprawdę mu na Tobie zależy. Inny pewnie znalazłby sobie chętna i do związku, i do seksu, a przynajmniej nie wybierał tylko tych "przejezdnych", ale np. jedną stałą.
Wiem o innym związku aski z facetem, któremu tak zależało, że wyrzekl się seksu.
Cóż, szczęściary.
Wiem o innym związku aski z facetem, któremu tak zależało, że wyrzekl się seksu.
Cóż, szczęściary.
Ostatnio zmieniony 16 sty 2017, 18:10 przez wyrwana_z_kontekstu, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Skoki w bok
Wolę być sam. Jest wystarczająco wiele facetów, z którymi partnerka może się związać i mieć udany seks, nie musi być ze mną, nie ma żadnego powodu żeby powstawała taka dziwaczna hybryda. Po prostu postaram się poznać kogoś dla kogo niedopieszczenie seksualne nie będzie problemem.
"Słowa prawdziwe nie są piękne
Piękne słowa nie są prawdziwe."
Piękne słowa nie są prawdziwe."
- Patryk
- bASyliszek
- Posty: 1006
- Rejestracja: 20 lis 2011, 00:47
- Lokalizacja: Starogard Gdański, Londyn
- Kontakt:
Re: Skoki w bok
Ja nie miałbym nic przeciwko. A niech dziewczyna szaleje, życie krótkie.
- Keri
- łASkawca
- Posty: 1656
- Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
- Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )
Re: Skoki w bok
Mi by było raczej niezręcznie...
Nie wiem, jakoś mniej mnie odrzuca myśl skoku faceta w bok niż dziewczyny Dziwnie bym na nią patrzył...
Zresztą samo to, Libro, że jest przy tobie zamiast sobie pójść z inną co może jest dużym plusem i wyrzeczeniem się dla niego. W pewien sposób jest "wierny" związkowi, przywiązania i więzi. Stawiać ciebie nad kochankę Inaczej by wybrał kochankę.
Nie wiem, jakoś mniej mnie odrzuca myśl skoku faceta w bok niż dziewczyny Dziwnie bym na nią patrzył...
Zresztą samo to, Libro, że jest przy tobie zamiast sobie pójść z inną co może jest dużym plusem i wyrzeczeniem się dla niego. W pewien sposób jest "wierny" związkowi, przywiązania i więzi. Stawiać ciebie nad kochankę Inaczej by wybrał kochankę.
Re: Skoki w bok
No to pięknie!Keri pisze: Nie wiem, jakoś mniej mnie odrzuca myśl skoku faceta w bok niż dziewczyny Dziwnie bym na nią patrzył...
Czyli płeć decyduje o tym, co komu wolno, a co nie!
Re: Skoki w bok
Ciekawy temat...
Właśnie dwa tygodnie temu miałem spotkanie z panią o dość oryginalnych poglądach. Z jednej strony wyrzuciła z siebie litanię narzekań na współczesnych ludzi, którym nie chce się brać ślubu, że niby boją się zobowiązań. Nie przekonał ją argument, że takie pary często żyją ze sobą dłużej i zgodniej niż te po ślubie - nie, jej zdaniem po roku-dwóch chodzenia ze sobą powinien być ślub i koniec.
Ta sama pani nie widziała jednak niczego zdrożnego w fakcie, że jakiś jej żonaty znajomy znalazł sobie kochankę i regularnie chodzi "na panienki" (żeby było jasne - żona tego faceta nie była AS-ką). Jej zdaniem każdy człowiek ma swoje potrzeby i jeśli mąż/żona nie jest w stanie ich spełnić, to ma prawo szukać zaspokojenia tych potrzeb gdzie indziej.
Ja tam nic nie mówię, ale chyba w takim razie lepiej dobrać się pod względem cielesnym niż żyć w ten sposób? Przecież nie ma żadnej gwarancji, że z kochanka(-i) nie zrobi się przyszły współmałżonek.
Właśnie dwa tygodnie temu miałem spotkanie z panią o dość oryginalnych poglądach. Z jednej strony wyrzuciła z siebie litanię narzekań na współczesnych ludzi, którym nie chce się brać ślubu, że niby boją się zobowiązań. Nie przekonał ją argument, że takie pary często żyją ze sobą dłużej i zgodniej niż te po ślubie - nie, jej zdaniem po roku-dwóch chodzenia ze sobą powinien być ślub i koniec.
Ta sama pani nie widziała jednak niczego zdrożnego w fakcie, że jakiś jej żonaty znajomy znalazł sobie kochankę i regularnie chodzi "na panienki" (żeby było jasne - żona tego faceta nie była AS-ką). Jej zdaniem każdy człowiek ma swoje potrzeby i jeśli mąż/żona nie jest w stanie ich spełnić, to ma prawo szukać zaspokojenia tych potrzeb gdzie indziej.
Ja tam nic nie mówię, ale chyba w takim razie lepiej dobrać się pod względem cielesnym niż żyć w ten sposób? Przecież nie ma żadnej gwarancji, że z kochanka(-i) nie zrobi się przyszły współmałżonek.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Re: Skoki w bok
No tak niestety jest Alu. Kiedyś siedzimy ze znajomymi w pubie, i jeden gość zaczyna opowiadać, że jak żona wyjedzie z córką i on zostanie sam, to sprowadzi sobie kobiety, które będą płakać u niego przed kominkiem. a inny, że czemu jego nie zaprosi na tę imprezę. Jak facet ma zdobycze, to tylko dostaje uznanie i aprobatę.
Inny przykład: lider jednej z partii poleciał z kochanką na urlop, w newralgicznym momencie, zrobiła się aferka, ona straciła stanowisko w partii, on nie.
Co do tego, co napisał Viljar: dlatego ja osobiście jestem przeciwna idei seksu dopiero po ślubie. Każdy robi, jak uważa, w każdym razie u nas na studiach był chłopak bardzo wierzący, więc wiadomo, seks dopiero po. Ożenił się, i potem stwierdził, że seks jest przereklamowany. Nie chciałabym być w takiej jak on sytuacji-kochać kogoś ( zakładam, że pobrali się z miłości), a potem odkryć, że seks z tą osobą mnie nie kręci. No, a ta druga osoba ma swoje potrzeby i jak je teraz spełnić? może ten facet też miał swoje, tylko odmienne, inny temperament czy coś, i wyszło niedogranie. Zmuszać się, czy udawać chęci, no nie wiem, nie chciałabym tego. Oczywiście, może teraz już się dograli, albo jest tak samo, tego nie wiem. W każdym razie nie chciałabym tego dla siebie.
Inny przykład: lider jednej z partii poleciał z kochanką na urlop, w newralgicznym momencie, zrobiła się aferka, ona straciła stanowisko w partii, on nie.
Co do tego, co napisał Viljar: dlatego ja osobiście jestem przeciwna idei seksu dopiero po ślubie. Każdy robi, jak uważa, w każdym razie u nas na studiach był chłopak bardzo wierzący, więc wiadomo, seks dopiero po. Ożenił się, i potem stwierdził, że seks jest przereklamowany. Nie chciałabym być w takiej jak on sytuacji-kochać kogoś ( zakładam, że pobrali się z miłości), a potem odkryć, że seks z tą osobą mnie nie kręci. No, a ta druga osoba ma swoje potrzeby i jak je teraz spełnić? może ten facet też miał swoje, tylko odmienne, inny temperament czy coś, i wyszło niedogranie. Zmuszać się, czy udawać chęci, no nie wiem, nie chciałabym tego. Oczywiście, może teraz już się dograli, albo jest tak samo, tego nie wiem. W każdym razie nie chciałabym tego dla siebie.
Re: Skoki w bok
Szczerze? Jak miałabym być w takim związku,gdzie mój partner,który np. mówi,że mnie kocha uprawia seks z innymi kobietami to wolałabym już być do końca życia sama,bo dziwnie bym się czuła- taka odrzucona i niekochana