Coming out

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
Awatar użytkownika
bejbi
ASiołek
Posty: 90
Rejestracja: 29 maja 2015, 08:48
Lokalizacja: Warszawa

Re: Coming out

Post autor: bejbi »

Poison Ivy pisze:A ile osób heteroseksualnych sprawdza czy nie są przypadkiem homoseksualne poprzez stosunek z przedstawicielem własnej płci? Ile osób sprawdza czy ogień parzy wchodząc do ogniska? Ile osób próbowało sprawdzić czy na pewno nie latają? ;)
Trochę nadinterpretowałaś. Ja jestem heteroseksualna, wiec ciągnęło mnie do mężczyzn, ale nie seksualnie.
Do głowy by mi nie przyszło spróbować z kobietą, choć pewnie gdybym miała pierwiastek BI to bym to zrobiła.

Akurat podobnie do sherly uważam, że sporo osób zdeklarowanych jako aseksualne, może być w błędzie.
Awatar użytkownika
Poison Ivy
fantAStyczny
Posty: 578
Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14

Re: Coming out

Post autor: Poison Ivy »

bejbi pisze:Akurat podobnie do sherly uważam, że sporo osób zdeklarowanych jako aseksualne, może być w błędzie.
A skąd wiesz, że jesteś hetero, skoro nie spróbowałaś z kobietą?

Albo inaczej:
Załóżmy, ża aseksualna dziewczyna "spróbować" czy na pewno nie lubi seksu. Idzie do łóżka z facetem i nic - nuda, bez sensu. No dobrze, ale może to nie był właściwy partner? No to próbuje z następnym... i z następnym... i z następnym...
Przy którym razie Waszym zdaniem można być pewnym czy to na pewno aseksualność, czy po prostu niewłaściwy partner? ;)
Awatar użytkownika
marisaxyz
alabAStrowy bożek
Posty: 1230
Rejestracja: 8 gru 2011, 15:34

Re: Coming out

Post autor: marisaxyz »

powiedzmy że przy setnym :mrgreen:
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
Awatar użytkownika
bejbi
ASiołek
Posty: 90
Rejestracja: 29 maja 2015, 08:48
Lokalizacja: Warszawa

Re: Coming out

Post autor: bejbi »

Jestem hetero, bo zakochiwałam się mężczyznach. Nigdy mi się to nie zdarzyło z kobietą.

Ten wymieniony przez Ciebie przypadek znam z autopsji. Nie wiem, czy gdybym wcześniej dowiedziała się o aseksualność mój proces samoświadomości nie skończyłby się wcześniej.

Osoby aseksualne też się dzielą na różne. Domniemam, że niektórzy mogą mieć taką 100% pewność, bez doświadczenia. Podobnie jak ja do tego, że nie muszę próbować z kobietą by wiedzieć, że nie jestem homoseksualna.

W takich rozważaniach ilość prawd jest nieskończenie wielka i wszelkie przesunięcie jej na własną stronę nie ma sensu.
Awatar użytkownika
Poison Ivy
fantAStyczny
Posty: 578
Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14

Re: Coming out

Post autor: Poison Ivy »

bejbi pisze:Jestem hetero, bo zakochiwałam się mężczyznach. Nigdy mi się to nie zdarzyło z kobietą.
No to jesteś heteroromantyczna, a czy nie homoseksualna? Nie wiadomo. ;)

Oczywiście żartuję trochę, ale prawda jest taka, że jesteśmy bardziej świadomi własnej tożsamości niż nam się wydaje i czasem po prostu nie musimy tego empirycznie sprawdzać. A takie sprawdzanie, to jest ślepy zaułek. W przypadku aseksualności kluczową kwestią jest to, czy odczuwasz pociąg seksualny, pożądanie. Nie odczuwam, więc odpuszczam seks. Seks bez pożądania, to jest tylko rodzaj nudnego ćwiczenia fizycznego. Naprawdę uważacie, że jest sens miętosić się z kimś w pościeli licząc na to, że nagle spłynie na nas z nieba pożądanie i ekscytacja?
Kolejność powinna być taka:
1. spotykam faceta
2. pożądam go
3. idę z nim do łóżka
4. osiągam satysfakcję
Jak pominiesz punkt 2., to punktu 4. też nie będzie i koniec.

Oczywiście, jeżeli ktoś nadal uważa, że warto sprawdzać, to droga wolna. Moim zdaniem to jest świetny sposób na to, żeby kręcić się w kółko i do niczego nie dochodzić.
Awatar użytkownika
bejbi
ASiołek
Posty: 90
Rejestracja: 29 maja 2015, 08:48
Lokalizacja: Warszawa

Re: Coming out

Post autor: bejbi »

Oj tak, przyjęcie tego ćwiczenia jako obowiązku przez X lat małżeństwa wydaje się być koszmarem.

Kwestie prób pozostawiam bez podsumowania, ani nie jestem za ani przeciw, nie da się nałożyć jednej ramy.
Awatar użytkownika
Poison Ivy
fantAStyczny
Posty: 578
Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14

Re: Coming out

Post autor: Poison Ivy »

Generalnie każda radykalna postawa jest szkodliwa.

Jeżeli uznamy, że "kto nigdy nie spróbował seksu, nie może wiedzieć na pewno, że jest aseksualny", to skutek jest taki, że np. młode osoby, które wcale nie mają ochoty na seks, maja poczucie, że MUSZĄ to zaliczyć, żeby móc deklarować się jako aseksualne. To jest gwałt na samym sobie. W Polsce generalnie wymuszony seks jest na porządku dziennym - wychodzenie za mąż, żeby nie zostać starą panną, wypełnianie obowiązków małżeńskich itd.Taki Korwin może sobie powiedzieć, że "kobietę zawsze się trochę gwałci" i to jest normalne.

Moim zdaniem nie wolno poddawać się presji społecznej i robić cokolwiek wbrew sobie.
To jest właśnie przemoc symboliczna W naszej kulturze seks jest wartością dominującą - wszyscy lubią seks, wszyscy go uprawiają. Nie możesz powiedzieć, że seks Cię nie interesuje. Interesuje wszystkich. Musisz sprawdzić doświadczalnie, bo inaczej nikt Ci nie uwierzy. Ja się kategorycznie sprzeciwiam takiemu myśleniu.
Awatar użytkownika
Sherly
AS gaduła
Posty: 476
Rejestracja: 17 mar 2014, 16:22
Lokalizacja: Gallifrey

Re: Coming out

Post autor: Sherly »

Poison Ivy pisze:Generalnie każda radykalna postawa jest szkodliwa.

Jeżeli uznamy, że "kto nigdy nie spróbował seksu, nie może wiedzieć na pewno, że jest aseksualny", to skutek jest taki, że np. młode osoby, które wcale nie mają ochoty na seks, maja poczucie, że MUSZĄ to zaliczyć, żeby móc deklarować się jako aseksualne. To jest gwałt na samym sobie. W Polsce generalnie wymuszony seks jest na porządku dziennym - wychodzenie za mąż, żeby nie zostać starą panną, wypełnianie obowiązków małżeńskich itd.Taki Korwin może sobie powiedzieć, że "kobietę zawsze się trochę gwałci" i to jest normalne.

Moim zdaniem nie wolno poddawać się presji społecznej i robić cokolwiek wbrew sobie.
To jest właśnie przemoc symboliczna W naszej kulturze seks jest wartością dominującą - wszyscy lubią seks, wszyscy go uprawiają. Nie możesz powiedzieć, że seks Cię nie interesuje. Interesuje wszystkich. Musisz sprawdzić doświadczalnie, bo inaczej nikt Ci nie uwierzy. Ja się kategorycznie sprzeciwiam takiemu myśleniu.
Smutna to prawda. Podpisuję się pod wszystkim. Zaskakuje mnie jak mało robi się by tę presję społeczną złagodzić. Całkowicie się jej nie pozbędziemy, ale promowanie innego podejścia mogłoby pomóc tym którzy nie wpisują się w schemat typowego obywatela. Być może to wydaje się walką z wiatrakami, ale zawsze warto próbować.
Awatar użytkownika
DZIEWICA8
zarASek
Posty: 1874
Rejestracja: 6 paź 2006, 09:33
Lokalizacja: z Lublina

Re: Coming out

Post autor: DZIEWICA8 »

Ja do pewnego czasu powiedziałam dotąd o swoim aseksualizmie tylko najbliższym osobom: rodzicom i babci. Ale teraz coś się zmieniło. Chodzę na terapię do ośrodka dziennego i na psychoterapię, żeby poradzić sobie trochę ze swoim zamknięciem się na ludzi. Tutaj powiedziałam o aseksualizmie pani psycholog i osobom chodzącym ze mną na psychoterapię. Zadawali mi różne pytania, ale w końcu to przyjęli do siebie pozytywnie.
DZIEWICA8
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."

DZIEWICA8
Mnishka
starszASek
Posty: 44
Rejestracja: 17 cze 2014, 09:54

Re: Coming out

Post autor: Mnishka »

Nie czuję potrzeby mówić innym o mojej aseksualności, chyba, że są to bliższe osoby, i jeśli mężczyzna/kobieta zacznie interesować się mną ( co znikome), to wtedy powiem.

Nie mieszkam z rodziną, więc nie mam żadnej presji czy pytań, zresztą od dawna jestem "inna" więc moje wybory są "moimi". Jestem osobą na tyle dorosłą, że nie muszę się tłumaczyć z moich wyborów.

Nie interesuje mnie co inni o mnie myślą, jeśli zaakceptują i szanują mnie taką jaka jestem to w porządku, jeśli nie to raczej nie będę z nimi miała kontaktu.

Jestem introwertyczką, niezbyt towarzyska, nie ma wokół mnie dużo znajomych, bliższe są mi relacje przyjacielskie, aniżeli znajomości z kimś.

Dla mnie seksualność nie jest ważna w życiu, więc nie skupiam się na tym, a na innych dla mnie ważniejszych sprawach, i o nich rozmawiam czy doświadczam.
Awatar użytkownika
Małgorzata95
ciAStoholik
Posty: 337
Rejestracja: 6 cze 2017, 19:42
Lokalizacja: Niewielka miejscowość 15 km od Poznania

Re: Coming out

Post autor: Małgorzata95 »

Salomea pisze:Wiem że już na forum jest post „wychodzić na jaw”, ale jestem ciekawa, czy od tamtego czasu ktoś z was już się ujawnił? Czy zamierzacie w ogóle powiedzieć o aseksualności komuś bliskiemu, może ktoś planuje w najbliższym czasie komuś o tym powiedzieć?
Ja do tej pory nie powiedziałam o tym mojej mamie, ciągle tylko to planuję, ale nie bardzo wiem jak mam to z siebie wydusić. Myślałam żeby podsunąć jej jakiś artykuł na ten temat, bo na razie sama jakoś nie potrafię się zdobyć na taką szczerość i powiedzieć jej wprost. Zwłaszcza, że ona pewnie nigdy o aseksualizmie nie słyszała. :roll:
Ja nikomu tego nie powiem, bo nie jestem w 100% pewna, czy jestem aseksualna. Poza tym kiedyś powiedziałam, że jestem abstynentką pierwotną (nigdy nie piłam alkoholu i nie zamierzam tego zmieniać) i mnie wyśmiali, z aseksualizmem byłoby to samo. Powiem o tym jedynie mężczyźnie, z którym będę (jeśli się taki pojawi).
Za­nim potępisz człowieka za je­go in­ność,
zde­finiuj wpierw, czym jest nor­malność i po­każ,
jak sam zgod­nie z nią żyjesz.
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Coming out

Post autor: panna_x »

Ja powiedziałam zaufanym przyjaciółkom, ale nie, że jestem asem, tylko ogólnie, że nie chcę dzieci, małżeństwa, nie lubię seksu. Spoko, nie usiłują mnie nawracać ani nie okazują zdziwienia. Z tymże to są bliskie koleżanki. Takim zwykłym znajomym nie mówię, bo i po co. Nie ich sprawa.
Oprócz tego powiedziałam 2 osobom, które też należą do mniejszości seksualnych lgbt, i też ok.
Awatar użytkownika
AlaZala
AS gaduła
Posty: 426
Rejestracja: 19 lis 2016, 17:06

Re: Coming out

Post autor: AlaZala »

Małgorzata95 pisze: 12 cze 2017, 17:17 Poza tym kiedyś powiedziałam, że jestem abstynentką pierwotną (nigdy nie piłam alkoholu i nie zamierzam tego zmieniać) i mnie wyśmiali, z aseksualizmem byłoby to samo.
To jest argument za tym, żeby zmienić towarzystwo do prowadzenia rozmów na takie, w którym można poruszać wszystkie tematy swobodnie, a nie za tym, żeby dostosować tematy rozmów do towarzystwa...

Ja nie ukrywam informacji o swojej orientacji seksualnej. Nie chwalę się wszystkim dookoła, ale gdy ktoś mnie zapyta, odpowiadam jak najszczerzej i jak najdokładniej. Do tej pory rozmawiałam o swojej orientacji chyba z sześcioma osobami spośród moich znajomych. Raz byłam nawet mile zaskoczona, gdy jednemu koledze tłumaczyłam, że chciałabym kiedyś być w związku, ale bez konieczności uprawiania seksu, a on odparł: "Czyli jesteś aseksualna! Teraz coraz więcej osób się do tego przyznaje i otwarcie mówi o swoich potrzebach!".

Wszystkie te sześć osób przyjęło informację pozytywnie i ze zrozumieniem.
Awatar użytkownika
GoldenLeaf
młodASek
Posty: 24
Rejestracja: 22 sie 2017, 01:43

Re: Coming out

Post autor: GoldenLeaf »

Też się specjalnie nie kryję. Z koleżankami tak na dobrą sprawę wplatam to w zdania, często jako śmieszek, żadna się jeszcze tego nie czepiała ani nie chciała rozwinięć = profit.
Ostatnio zmieniony 22 cze 2020, 23:58 przez GoldenLeaf, łącznie zmieniany 1 raz.
takasobie

Re: Coming out

Post autor: takasobie »

Ja też kiedyś napisałam po kilku tygodniach znajomości internetowemu koledze, że jestem aseksualna w związku z tematem o homoseksualizmie. On stwierdził, że takie informacje powinno podawac się na początku znajomości, nawet typowo koleżeńskiej, bo wg niego gdyby on powiedział po kilku miesiącach znajomości o tym, że jest gejem byłoby nie w porządku. Na całe szczęście nie chciał mnie "naprawiać" i potem nie rozmawialiśmy o tym. Swojej internetowej koleżance się przyznałam, a ona przyjęła to ze zrozumieniem. Co ciekawe, sama też kiedyś podejrzewała u siebie aseksualizm, ale jednak okazało się, że nie jest.
W liceum mialam kolegów gejów, oni nigdy oficjalnie nie zrobili coming outu. Po prostu mieli chłopaków i dla mnie nie było potrzeby, żeby oni to potwierdzać oficjalnie. Wtedy nie rozważałam u siebie aseksualizmu, więc myślałam że jestem hetero.
ODPOWIEDZ